tag:blogger.com,1999:blog-63227876646629487682024-03-13T07:57:49.301-07:00Mystery Boy : TłumaczeniePolish Directionershttp://www.blogger.com/profile/17164036652568180914noreply@blogger.comBlogger24125tag:blogger.com,1999:blog-6322787664662948768.post-23366642767075840472014-07-06T07:40:00.000-07:002014-07-21T01:24:11.922-07:00Rozdział 16 part 1*z perspektywy Nialla*<br />
Kurwa.<br />
Cholera dupa kurwa chuj.<br />
Choleraaaa.<br />
Co się właśnie stało?<br />
Nie miałem pojęcia dokąd idę, po prostu czułem bardzo silną potrzebę poruszania się. Tak szybko jak mogłem. Jakbym chciał uciec, udawać, że to się nie wydarzyło.<br />
Ale tak było.<br />
Potrzebowałem coś walnąć, pół litra i swojej gitary. W tej kolejności.<br />
Kiedy mgła wściekłości częściowo opuściła moje oczy, zauważyłem, że odszedłem przynajmniej pięć przecznic od domu tej dziwki i zmusiłem się, żeby trochę zwolnić; prawie biegłem. Musiałem się uspokoić, ale nie miałem pojęcia jak to zrobić. Nigdy wcześniej w swoim życiu nie byłem taki wściekły i przygnębiony. Bolała mnie klatka piersiowa i wiedziałem, że nie było to spowodowane szybkim marszem.<br />
To był koniec. Nasz koniec.<br />
Nagle cała energia ulotniła się z mojego ciała i gwałtownie się zatrzymałem. Oddychanie wydawało mi się najcięższą czynnością na świecie, zamknąłem oczy i wyciągnąłem ręce w kierunku najbliższej latarni, aby móc się o coś oprzeć. Przycisnąłem czoło do zimnego metalu, prawdopodobnie wyglądając jak kolejny zmęczony facet wracający ze studenckiej imprezy.<br />
Cholera, ile bym oddał, żeby to była tego przyczyna.<br />
Wtedy spokój i cisza pustych ulic zostały zakłócone przez głośny dzwonek mojego telefonu. Westchnąłem ciężko, odepchnąłem się od latarni i wyciągnąłem telefon z kieszeni. Ziarno nadziei wykiełkowało wewnątrz mnie. Może to była ona.<br />
To był Liam.<br />
I tak bym nie odebrał gdyby to była ona.<br />
-Halo? - powiedziałem kontynuując spacer donikąd, byle jak najdalej.<br />
-Hej Ni, gdzie ty jesteś stary? - mówił tym ojcowskim tonem przepełnionym troską, a ja poczułem się lepiej i gorzej jednocześnie.Przetarłem twarz dłonią, próbując się uspokoić i brzmieć tak normalnie, jak to tylko możliwe.<br />
-Taa, poszedłem do domu, jestem zmęczony jak cholera stary, daliśmy dzisiaj z siebie wszystko, co nie? - mówiłem chaotycznie, starając się brzmieć wesoło, ale mogłem wyobrazić sobie Liama marszczącego brwi po drugiej stronie telefonu. Cholera, oni wszyscy znają mnie zbyt dobrze.<br />
-Nialler, wiesz, że przecież możesz ze mną porozmawiać, prawda? - powiedział powoli Liam, uważając, żeby nie powiedzieć nic złego. Nie byłem typem osoby, która wylewa wszystko ze swojego serca każdego dnia, a on o tym wiedział, akceptował to i nigdy nie zmuszał nie do powiedzenia czegokolwiek, jeśli nie miałem na to ochoty. Jak teraz.<br />
-Tak, wiem Li, dzięki. - powiedziałem mając nadzieję, że zrozumie wdzięczność za troskę.<br />
-Chcesz, żebym po ciebie przyjechał i zabrał cię do domu? Moglibyśmy po drodze coś przekąsić.<br />
-Niee, dzięki, ale jestem już prawie w domu więc...<br />
Zapadła pomiędzy nami krótka cisza, zanim Liam znów przemówił.<br />
-Okej, teraz jestem zaniepokojony. Zdajesz sobie sprawę, że właśnie odmówiłeś jedzenia? - niezależnie od wszystkiego, musiałem się zaśmiać.<br />
-Liam, Chryste, nie musisz się tak martwić, mam resztkę pizzy w domu, miałem zamiar ją zjeść.<br />
-Okej, skoro tak mówisz. Pogadamy jutro, dobra?<br />
-Pewnie. Do zobaczenia na próbie.<br />
Już miałem się rozłączyć, kiedy znów zaczął mówić.<br />
-Zadzwonię do ciebie. - przewróciłem oczami. Ten denerwujący, uroczy przyjaciel-wrzód na dupie.<br />
-Pa stary. - powiedziałem śmiejąc się.<br />
-Ni- spróbował znowu, ale się rozłączyłem. Po prostu nie miałem ochoty gadać, nie ważne jak bardzo Liam wierzył, że to mi pomoże.<br />
Więc spacerowałem jeszcze Bóg wie jak długo, koncentrując się tylko na wystukiwanym przez moje stopy uderzające o chodnik rytmie, nie pozwalając sobie myśleć o niczym innym. Ale kiedy znalazłem się przed domem, wszedłem do środka i wdrapałem się po schodach do swojego pokoju, nie było już sposobu aby tego uniknąć.<br />
Rozejrzałem się po pokoju, nie zawracając sobie głowy zapaleniem światła. Bałem się, że zobaczę ją nagą leżącą w moim łóżku, jak tamtego popołudnia, albo przed moją szafą, w mojej koszuli, lub rozłożoną na moim łóżku, jej mokre włosy zasłaniały jej twarz, a palce błądziły po słowach, które napisałem tak dawno. Cholera, tamten dzień był idealny.<br />
Podszedłem do łóżka, położyłem się i wypuściłem oddech. Wpatrywałem się w sufit, w myślach odtwarzając wydarzenia tego wieczoru. <br />
Szczerze, nadal nie chciałem wierzyć, że to się stało. Nie pokazywałem tego, ale przez te kilka tygodni, kiedy byliśmy dla siebie mili i staraliśmy się aby to coś pomiędzy nami wyszło, miałem coś, czego mogłem wyczekiwać każdego ranka. Nie widywaliśmy się każdego dnia, ale smsowaliśmy i rozmawialiśmy i zauważałem, że uśmiecham się, kiedy gramy na próbie piosenkę, która mi o niej przypomina. Uśmiecham się cały czas, racja, ale przez te kilka tygodni uśmiechałem się nawet więcej.<br />
Ale ona o tym nie wiedziała i nie wiedziała jak bardzo bałem się trasy. Bałem się jej prawie tak bardzo, jak się nią cieszyłem, a cieszyłem się bardzo. Naprawdę czułem, że mogliśmy to przetrwać, a przynajmniej chciałem tak myśleć, ale kiedy szok ustąpił i pozwolił mi myśleć przejrzyściej, uświadomiłem sobie, że jej o nic nie obwiniam.<br />
Zastanawiałem się, czy Jake zrobił już jakiś ruch w jej stronę i jak tylko ten obraz pojawił się w mojej głowie, zrobiło mi się niedobrze. Nie dlatego, że nie był jej wart, ale dlatego, że właściwie mógł być.<br />
Dlaczego musiałem zachowywać się jak pełny hormonów nastolatek tamtej nocy, gdy przespałem się z Sarah?<br />
Nawet nie było dobrze. Czułem się źle i wtedy nie wiedziałem dlaczego, ale teraz już tak. Chciałem jej, nie Sary, nie nikogo innego. Z nią czułem się dobrze.<br />
Ale była taka trudna, kiedy skupiała się na czymś, jak na ignorowaniu mnie, albo graniu w grę, kto z nas będzie mniej troszczył się o drugą osobę.<br />
Nikt z nas nie wygrał, oboje przegrywaliśmy, za każdym razem.<br />
Pamiętałem ten niedzielny wieczór, kiedy podwiozłem ją do domu i zobaczyłem czekającego Jake'a i tą głupią scenkę, którą odegrała, uczepiając się go tylko po to, abym był zazdrosny. Cóż, odwaliła kawał dobrej roboty. Ledwo tam wytrzymałem.<br />
I wtedy, dwa czy trzy dni później, zadzwoniłem do Sary, a ona zaproponowała, żebym do niej przyszedł. Więc poszedłem.<br />
Sarah i ja byliśmy starymi przyjaciółmi. I mówiąc przyjaciółmi miałem na myśli ludzi zainteresowanych sobą nawzajem, ale nie chcących niczego więcej niż seks od czasu do czasu. Nie byłem typem osoby, która lubi związki, właściwie żyłem dla mojej gitary, grania i po to aby zostać znanym artystą, ale lubiłem czas, więc zapewniałem go sobie regularnie. Jeśli nie miałem ochoty na podryw dzwoniłem do Sary. Jeśli miałem, wybierałem dziewczynę, która przyciągała mój wzrok i przeznaczałem noc na zaciągnięcie jej do łóżka.<br />
Albo toalety, jeśli mówimy o [T.I].<br />
Cóż, od początku powinienem wiedzieć, że będzie wyjątkowa, prawda?<br />
Marzyłem, aby to potoczyło się inaczej. Chciałbym poznać ją trochę później, kiedy będę choć trochę dojrzalszy; ale wiedziałem, że jeśli tak by było, ktoś już by zdążył zorientować się, jak wspaniała jest, jeśli dobrze się ją traktuje i nigdy nie miałbym szansy.<br />
Nie wiedziałem co byłoby gorsze, tamto, czy to co działo się właśnie teraz.<br />
Nagle mój telefon zawibrował z boku i rozświetlił cały pokój. Rzuciłem okiem aby zobaczyć kto dzwoni, znów zaczęła się we mnie rodzić nadzieja, że może to ona; dzwonił Zayn, a ja poczułem ukłucie w żołądku.<br />
Zdarzało się to już wcześniej. To nie tak, ze byłem nim onieśmielony, czy coś podobnego; podobałem się dziewczynom, miałem zalety, ale było mi znajome uczucie, kiedy dziewczyna, która ci się podoba, woli twojego najlepszego kumpla. A tym razem było to o wiele poważniejsze, więc mimo, że nie zrobiła w jego kierunku żadnego poważnego kroku, świadomość, że uznała go za bardziej atrakcyjnego ode mnie... po prostu... była do dupy.<br />
Ale wiedziałem, że nie mam prawa być na niego wściekłym. To nie była jego wina. Jej też nie, jeśli miałbym być ze sobą szczery.<br />
Plus, ją straciłem, nie mogłem sobie pozwolić, żeby stracić też jego.<br />
Więc odebrałem.<br />
<br />
_______________________________________________________<br />
<br />
Hej :) jest pierwsza część 16 rozdziału, kolejną przewiduję na około za dwa tygodnie, kiedy wrócę z wakacji :) mam nadzieję, że się spodoba :) / @Tysia_333_ <br />
<br />Polish Directionershttp://www.blogger.com/profile/17164036652568180914noreply@blogger.com9tag:blogger.com,1999:blog-6322787664662948768.post-24671131838560998572014-04-29T08:22:00.000-07:002014-04-29T08:22:01.491-07:00Rozdział 15 part 2Nie mam pojęcia jak długo rozmyślałam, zagubiona we własnych myślach; wszyscy najwyraźniej unikali zadawania mi jakichkolwiek pytań, żeby pozwolić mi się pozbierać. Maddie próbowała zabić Nialla wzrokiem, ale napięcie już trochę zmalało; nie było tak niezręcznie jak zanim pogrążyłam się w myślach. Niall starał się jak mógł zachowywać normalnie, ale cały czas był nerwowy i nienawidziłam się za chęć uściśnięcia jego dłoni, aby poczuł się lepiej; to ja byłam osobą, która miała prawo być zdenerwowana, do kurwy nędzy.<br />
Wtedy usłyszałam jak Bryan karze Zaynowi pocałować mnie w ramach wyzwania i aż miałam ochotę spytać o co chodziło z tym całowaniem mnie dzisiaj, ale zauważyłam paniczne spojrzenie Zayna i nerwowe potrząśnięcie głową.<br />
-Nie, prawda! Wybieram prawdę! - powiedział, spoglądając w moją stronę.<br />
-Okej, o co tu chodzi? Przespałeś się z nią? Bo to byłoby świetne, znaczyłoby, że ona i Niall są siebie warci i nie ma potrzeby wprowadzania tej gęstej atmosfery, którą można pokroić nożem. - powiedział Bryan, nie mając zamiaru dalej tego ignorować.<br />
Odchrząknęłam. Teraz to już nie miało znaczenia.<br />
-Byłam pijana i próbowałam go pocałować, a on teraz po prostu zachowuje się jak gentleman.<br />
-Właściwie, - powiedział Zayn, patrząc na Nialla - nawet nie próbowała, po prostu wyraziła chęć pocałowania mnie. Dużo wypiła i za Tobą tęskniła...<br />
-Zayn!<br />
-No co, tak było!<br />
-Dobra, starczy. - powiedział Niall. - Kiedy to było?<br />
-Mniej więcej wtedy, kiedy ty uprawiałeś seks z Sarą. - wyrzuciłam z siebie, nie potrafiąc się powstrzymać. Wzrok Nialla zrobił się chłodny.<br />
-Przynajmniej nie przyprawiam Ci rogów z najlepszym przyjacielem, tak jak ty to robisz.<br />
Nastąpiła krótka chwila, podczas której próbowałam (dość intensywnie) zrozumieć o czym mówił; Lindsay ją przerwała zrywając się z krzesła<br />
-Okeej, chyba pójdę do środka. - za jej przykładem poszli wszyscy z wyjątkiem mnie i Nialla, usiedliśmy na przeciwko siebie i utrzymywaliśmy ciężki kontakt wzrokowy.<br />
-Co jeszcze, Niall? - wstałam i zaczęłam przechadzać się tam i z powrotem, spoglądając na niego z niedowierzaniem.<br />
-Przespałem się z Sarą,bo doprowadzałaś mnie wtedy do szaleństwa, ledwo mogłem znieść ciebie i całe to twoje bipolarne gówno, ale kurwa, [T.I], co mam sobie pomyśleć kiedy dowiaduję się, że chciałaś pocałować jednego z moich najlepszych kumpli? - powiedział, przeczesując włosy dłonią.<br />
Zatrzymałam się przed nim.<br />
-Może, że byłam pijana i czasami tak robię kiedy jestem pod wpływem? - parsknęłam.<br />
-Nie, po prostu jesteś nim bardziej zainteresowana. - powiedział cicho z wzrokiem skierowanym w inną stronę i bólem wypisanym na twarzy.<br />
Prawie było mi go szkoda. Prawie.<br />
-Niall, do cholery jasnej, przespałeś się z kimś innym, a ja nawet nie próbowałam go pocałować!<br />
-I jeszcze Jake... - zaczął, ale mu przerwałam.<br />
-A co ma Jake do tego?!<br />
-Podobasz mu się! - Niall krzyknął, wstając, a jego twarz znalazła się tuż przed moją. Wpatrywał się we mnie, a ja zaśmiałam się niedowierzając.<br />
-Niall, szczerze, nigdy nie myślałam, że staniesz się paranoikiem. - pokręciłam głową.<br />
-Nie jestem paranoikiem, jestem facetem, takie rzeczy się wie - przerywanie, kiedy się ruchaliśmy, próbowałaś z nim sprawić, żebym był zazdrosny - i jestem pewny, że nawet nie narzekał - i do cholery PATRZYŁ się na ciebie, kiedy spytałem czy ktoś mu się podoba!<br />
Olśniło mnie.<br />
-Zrobiłeś to specjalnie!<br />
-Pewnie, że zrobiłem! To takie oczywiste i kurewsko banalne, facet zakochujący się w najlepszej przyjaciółce. - powiedział, a ja nagle poczułam się wykończona.<br />
-Dlaczego w ogóle o tym rozmawiamy? - spytałam bardziej samą siebie niż jego. - To nie wypali. - szepnęłam ale on mnie usłyszał.<br />
-Co masz na myśli? - patrzył na mnie zdezorientowany i zaniepokojony.<br />
-Nas, Niall. To nam nie wyjdzie. - potrząsnęłam głową. To bolało. Nie chciałam więcej cierpieć.<br />
Niall się zdenerwował.<br />
-A mogę do kurwy wiedzieć dlaczego?<br />
-Bo spójrz na nas! Zbyt wiele problemów, zbyt wiele komplikacji. - powiedziałam wskazując na nas oboje.<br />
-To nie jest aż takie skomplikowane. - Niall próbował się bronić.<br />
-Jest! - wykrzyknęłam.<br />
-Nie jest!<br />
-Właśnie powiedziałeś, że uważasz, że mój przyjaciel się we mnie zakochał. Nie sądzisz, że to jest problemem? - spytałam. Wszystko byłoby inne gdybyśmy próbowali to naprawić. Gdybyśmy nie próbowali, byłoby tak, jak zanim poznałam Nialla.<br />
-To nie jest problem nie do rozwiązania. - Niall powiedział łagodnie, kładąc rękę na mojej talii.<br />
-Ale to zbyt dużo. - utrzymywałam swoje zdanie, a Niall natychmiast mnie puścił.<br />
-Nie, nie jest, ale to nie ma znaczenia prawda? Już podjęłaś decyzję. - powiedział głosem ociekającym goryczą.<br />
-Ja nie-<br />
-Już zdecydowałaś, że nie będziesz o to walczyć. - podsumował.<br />
-Niall, nie potrafię sobie z tym poradzić! To dla mnie za dużo. - próbowałam wyjaśnić. To wszystko mnie przerastało.<br />
-Więc lepiej sobie poradzisz z zakończeniem tego, niż z próbą naprawienia tego wszystkiego? - powiedział i zabolało, znowu. - pokręciłam głową próbując spojrzeć mu w oczy.<br />
-To nie tak. - powiedziałam.<br />
-Tak, to dokładnie jest tak! Boisz się i jesteś trochę zmęczona, ale ja też [T.I], możesz być wrzodem na dupie, ale to nie oznacza, że odpuszczę. - wykrzyknął i kopnął pustą puszkę po piwie, sprawiając, że się cofnęłam. Dlaczego nie mógł zrozumieć?<br />
-Niall, na miłość boską, jedziesz w trasę. Nie możemy sobie poradzić jak jesteś na miejscu i z pewnością nie pójdzie nam lepiej, kiedy będziesz daleko. Cholera, nie powinno być tak ciężko. Może walczymy o złą rzecz. Może to nie ma wyjść? - skończyłam, a mój głos robił się coraz cichszy z każdym zdaniem.<br />
-Oh, świetnie, może przeznaczenie pozwoli ci się chociaż wysrać? - zbliżył się do mnie, prawie krzycząc, ale ja wytrzymałam jego dzikie spojrzenie.<br />
-Zasługuję na bycie szczęśliwą, prawda? Zasługuję na poczucie, że mogę na kimś polegać i ty też, ale to nie dotyczy nas razem.<br />
-Cóż, w takim razie, przynajmniej będziesz miała Jake'a przy sobie zawsze kiedy tylko będziesz chciała, prawda? - zaśmiał się gorzko, zanim w końcu zdecydował, że to koniec. Nie będzie więcej o nas walczył.<br />
Kiedy odchodził, nie odwracając się, wypuściłam przez usta powietrze, które wstrzymywałam przez cały czas.<br />
<br />
<br />
__________________________________________________________________________<br />
<br />
Mam dwie wiadomości. Dobrą i złą.<br />
Dobra jest taka, że już po egzaminach i będę mieć dużo czasu na tłumaczenie :)<br />
a zła taka, że dużo tego tłumaczenia nie zostało, bo tylko 4 rozdziały i epilog :c<br />
Mam nadzieję, że rozdział się podoba :D / @Tysia_333_ <br />
<br />Polish Directionershttp://www.blogger.com/profile/17164036652568180914noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-6322787664662948768.post-7754723268843456972014-03-23T13:07:00.002-07:002014-03-23T13:07:57.500-07:00Rozdział 15 part 1-Chodź, wychodź stamtąd, gramy w prawdę czy wyzwanie!<br />
Niall wychylił się zza drzwi, upewniając się, że jego krocze jest poza zasięgiem wzroku. Musiałam powstrzymać chichot, kiedy obserwowałam jak przesuwa się niemrawo, prawdopodobnie obdarzając Jake'a jednym ze swoich najbardziej wrednych spojrzeń. <br />
-Spoko koleś, będziemy tam za minutę, okej, spoko? Fajnie. - powiedział Niall sfrustrowany i gotowy zamknąć Jake'owi drzwi przed nosem, ale Jake go zatrzymał.<br />
-Hej, hej, hej! - usłyszałam jak bełkocze i natychmiast domyśliłam się, że był trochę bardziej niż lekko wstawiony - nie zaczniemy bez was, więc zabierajcie stąd swoje tyłki, dawaj koleś.<br />
Niall spojrzał na mnie błagającym wzrokiem, wskazując na wybrzuszenie w jego spodniach. Nie mógł się w tym stanie pokazać ludziom, doskonale o tym wiedziałam. Musiałam wkroczyć do akcji.<br />
-Hej, Jakey! - powiedziałam przeciskając się obok Nialla, żeby zdobyć jego uwagę. - My pójdziemy grać, a Niall dołączy do nas zanim się obejrzysz, okej? - wyszłam z łazienki zauważając zamglone oczy Jake'a i trud, z jakim próbował się na mnie skupić.<br />
-Ta, spoko. - odpowiedział drapiąc się w tył głowy, kiedy odwróciłam go w kierunku schodów, a on podreptał w tamtą stronę, bez zbędnych pytań. Podsumowując, był zalany w trzy dupy.<br />
Odwróciłam się do Nialla, który wciąż ukrywał się za drzwiami, tylko jego głowa wystawała zza framugi.<br />
-Przepraszam Cię za tę... sytuację. - wyszeptałam; Nial wzruszył ramionami, a przynajmniej wyglądało to tak, jakby to zrobił.<br />
-Nie przejmuj się tym. To normalne, kiedy jęczysz moje imię. - powiedział uśmiechając się, a ja odwróciłam wzrok, lekko zawstydzona. Odchrząknęłam i wskazałam w kierunku jego ukrytego krocza.<br />
-Zajmij się tym, a potem do nas dołącz, okej? - skinął głową.<br />
-Okej. - powiedział, zanim zamknął drzwi; skierowałam swoją uwagę na Jake'a, który próbował zejść po schodach, szybko go dogoniłam, żeby upewnić się, że nie spadnie. Spojrzał na mnie, zanim zapytał:<br />
-Co wy tam w ogóle robiliście? - odwróciłam wzrok, wciąż ściskając go za ramię, aby się nie potknął.<br />
-Oh Jake, nie chcesz wiedzieć...<br />
-Uhm... Ale bardzo chcę zagrać, więc nie marnujmy czasu, dobra?<br />
<br />
...<br />
<br />
Dokładnie tyle czasu zajęło Niallowi opróżnienie się, jak mi doprowadzenie Jake'a w przybliżeniu do stanu trzeźwości; może nie do końca, ale przynajmniej mógł usiedzieć prosto bez mojej pomocy. On, Maddie, Louis, Zayn (nie mam pojęcia gdzie podziali się Liam i Harry), Lindsay, Zoe i Bryan, wszyscy bliscy znajomi Jake'a i ja siedzieliśmy na podwórku, część na trawie, a część na krzesłach ogrodowych, jedno zostało wolne dla Nialla, dokładnie naprzeciwko mnie. Wyszedł z domu, klapnął na wolne krzesło i spojrzał na nas wszystkich.<br />
-Dużo mnie ominęło?<br />
-Nie, nawet nie zaczęliśmy - odpowiedziała Maddie. -Chcesz mieć zaszczyt pytać pierwszy? - zapytała go, opierając głowę na ramieniu Louisa. Niall wzruszył ramionami.<br />
-Okej, niech będzie. Maddie, prawda czy wyzwanie? - zapytał z podstępnym uśmieszkiem.<br />
-Oh, Horan, uważaj, nie chcesz, żebym została twoim wrogiem. - ostrzegła, śmiejąc się. -Powiedzmy, że wyzwanie.<br />
Niall zastanowił się przez chwilę i wyszczerzył zęby.<br />
-Pocałuj [T/I]<br />
-Cooo? - wykrzyknęłam, z szeroko otwartymi w szoku ustami.<br />
-Niall, ty mały zboczeńcu! - Maddie podniosła głowę z ramienia Louisa i wymieniłyśmy niedowierzające spojrzenia, obie kręcąc głowami. Niall nie wyglądał na zmieszanego.<br />
-Co? Lepiej, żeby pocałowała ciebie, niż któregoś z chłopaków; Louis by się wściekł, prawda Lou? - powiedział, spoglądając na Lou i szukając u niego wsparcia. Louis kiwnął.<br />
-Taa, właściwie podoba mi się ten pomysł. - powiedział uśmiechając się i sprawiając, że ja i Maddie jęknęłyśmy zniesmaczone.<br />
-Obaj jesteście zboczeńcami, Jezu. - powiedziała Maddie, ale wstała i podeszła do mnie, pochylając się aż nasze twarze znalazły się naprzeciwko siebie. Wywróciła oczami, westchnęła i pocałowała mnie; usłyszałam jak ktoś wciąga powietrze, co sprawiło, że uśmiechnęłam się w trakcie pocałunku. Zboczeni chłopcy i ich fantazje.<br />
Kiedy się od siebie odsunęłyśmy wymieniłyśmy spojrzenia i histerycznie się zaśmiałyśmy. Nie miałyśmy z tym żadnego problemu, nic by to między nami nie zmieniło; byłyśmy najlepszymi przyjaciółkami, a to było tylko wyzwanie.<br />
-Ja pierdole. - wymamrotał Niall szorstkim głosem.<br />
-Uh, okej, to było gorące. - powiedział Louis, miał szeroko otwarte oczy i lekko spłycony oddech.<br />
-Odpłacę Ci się Horan, zobaczysz. Ale teraz wybieram... Lindsay. - powiedziała Maddie wpatrując się w Nialla, zanim wybrała dziewczynę. - Prawda czy wyzwanie?<br />
<br />
...<br />
<br />
Cóż, dowiedziałam się, że Louis i Maddie ruchali się w windzie, Zoe ugryzła penisa swojego chłopaka (przez przypadek), a Zayn dowiedział się, że siedziałam nagim tyłkiem na jego biurku, przy którym się uczył, rysował, szkicował, a czasami nawet jadł. Powiedzmy, że nie był do końca zachwycony tym faktem.<br />
A teraz znów była kolej Nialla. Bałam się, że znów zada mi coś zawstydzającego (jakby to nie było już wystarczająco kompromitujące), ale on miał inne plany.<br />
-Okej, Jake. - powiedział odwracając się w jego stronę. - Prawda, czy wyzwanie?<br />
-Umm, cóż, nie sądzę, żebym był w stanie wybrać wyzwanie, więc prawda. - powiedział Jake, wciąż w trakcie trzeźwienia. Wyglądało na to, że Niall miał już przygotowane pytanie, bo natychmiast powiedział:<br />
-Podoba Ci się ktoś z tego kręgu? - wskazał na nas wszystkich, przyglądając się dokładnie reakcji Jake'a. Jake popatrzył na mnie przez chwilę, posyłając mi niepewne spojrzenie, jakby chciał spytać, czy wiem dlaczego Niall zadał mu takie pytanie, zanim z powrotem odwrócił się do Nialla.<br />
-Umm, tak. - odpowiedział, drapiąc się po karku, wyraźny znak, że czuł się niepewnie. Niall skinął głową jakby rozumiał. Ale co rozumiał?<br />
-Na prawdę? Kto to? - Maddie chciała wiedzieć i szczerze mówiąc ja też, ale Jake pokręcił głową.<br />
-To nie była część pytania. - wypomniał, uzyskując spokój. - Maddie, prawda czy wyzwanie?<br />
Moje oczy wędrowały od Jake'a do Nialla i z powrotem; Niall znów obserwował Jake'a, śledził każdy jego ruch - zastanawiał się nad czymś, ale nie miałam pojęcia nad czym; a wracając do Jake'a, zastanawiałam się, kto mógłby być jego sympatią, bo jedynymi dziewczynami w kręgu byłyśmy ja, Maddie, Lindsay i Zoe... albo został gejem dla Zayna. Tak, to najbardziej prawdopodobne rozwiązanie.<br />
-Niall, Niall, Niall - powiedziała Maddie powoli, powracając do sił po wykonaniu zadania polegającego na udawaniu ćpuna, potrzebującego pieniędzy i błagającego ludzi na imprezie o grosz lub dwa, ponieważ miała kryzys. To było całkowicie żenujące i świetnie się to oglądało. - Prawda, czy wyzwanie skarbie?<br />
-Nie ufam ci, więc prawda.<br />
-Kto był twoim drugim ostatnim partnerem seksualnym, kiedy odbyłeś ostatni stosunek z tą osobą i jak opisałbyś ten akt?<br />
-Umm co? - powiedział Niall zaskoczony, niepewnie spoglądając w moją stronę.<br />
-Kogo ruchałeś przed [T/I]? - uprościła Maddie. Niall jęknął. - Mówiłam, że się odwdzięczę, proszę pana.<br />
-Ugh, Jezu, serio? Dobra, miała na imię Sarah, to było... to było jakiś miesiąc temu, było przeciętnie. Starczy? Zadowolona? - Niall wymamrotał jakoś odpowiedź, a ja poczułam ukłucie w sercu. Zacisnął wargi w cienką linię, unikając mojego wzroku. Wow. To by znaczyło, że spał z kimś mniej więcej w czasie mojej imprezy, podsumowałam. Nagle zaczęła mnie boleć klatka piersiowa i zrobiło mi się duszno, mimo, że byliśmy na zewnątrz.<br />
-Czekaj, co? Spałeś z kimś, podczas gdy byłeś z [T/I]? - widziałam, że Maddie robiła się bardziej wściekła z każdą sekundą i mimo, że byłam jej wdzięczna za taką reakcję, nie chciałam, żeby robiła sceny.<br />
-To nie tak. - Niall próbował się obronić, ale wkroczyłam do akcji.<br />
-Maddie, proszę, odpuść, nie byliśmy razem. - chciałam dodać "wtedy", ale nie byłam pewna czy mogę.<br />
Żeby zwrócić uwagę wszystkich na coś innego, Niall dał Zoe coś głupiego, coś dotyczące piwa, ale tak naprawdę nie zwracałam uwagi, bo do cholery jasnej <i>Sarah. </i>W mojej głowie pojawiły się setki pytań, ale ani jednej odpowiedzi.<br />
<br />
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------<br />
<br />
Hej, hej!<br />
Jak obiecałam, tak robię, wstawiam pierwszą część 15 rozdziału, drugiej możecie się spodziewać do końca przyszłego tygodnia :)<br />
Mam nadzieję, że się spodoba<br />
/ @Tysia_333_<br />
<br />Polish Directionershttp://www.blogger.com/profile/17164036652568180914noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-6322787664662948768.post-1973169774970348632014-03-18T11:01:00.002-07:002014-03-18T11:01:52.562-07:00Przeprosiny...Hej, tu @Tysia_333_<br />
Chciałabym Was w imieniu swoim i pozostałych dziewczyn bardzo, ale to bardzo przeprosić. Miałyśmy dodać rozdział już długi czas temu, niestety nam to nie wyszło. Zalała nas lawina obowiązków, jak na pewno wiele innych osób. Jednak postaramy się jak najszybciej to wynagrodzić. Rozdział 15 jest już w trakcie tłumaczenia, możecie spodziewać się go za kilka dni :)<br />
Mam nadzieję, że wybaczycie nam tą niepunktualność : /<br />
Pozdrowionka! xxPolish Directionershttp://www.blogger.com/profile/17164036652568180914noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6322787664662948768.post-84435477958410102592013-12-31T04:09:00.001-08:002013-12-31T04:19:57.585-08:00Rozdział 14 part 2 <h3>
<span style="font-weight: normal;"></span><span style="color: red; font-size: medium;"><b>Rozdział zawiera sceny erotyczne, przeznaczone dla osób powyżej 18 roku życia.</b></span><span style="color: red;"><span style="font-size: small;"><br />Przypominamy, że my tylko tłumaczymy to opowiadanie, więc nie odpowiadamy za jego treść.</span></span><br />
</h3>
<h3>
<span style="font-weight: normal;">Kochani, oto 2. część 14. rozdziału! Mam nadzieję, że Wam się spodoba. Jeszcze raz serdeczne podziękowania dla @onelittledancer, @Tysia_333_, @Wikcia69 oraz dla Agaty!xx </span></h3>
<h3>
<span style="font-weight: normal;"><br /></span></h3>
<h3>
<span style="font-weight: normal;">By the way w imieniu własnym oraz w imieniu dziewczyn, pragnę Wam życzyć udanego sylwestra (tylko grzecznie mi tam!) oraz, żeby rok 2014 był lepszy niż 2013!:) ENJOY LIFE XX</span></h3>
<h3>
<span style="font-weight: normal;"><br /></span></h3>
<h3>
<span style="font-weight: normal;">Kolejnego rozdziału spodziewajcie się pod koniec tygodnia!:) </span></h3>
<h3>
<span style="font-weight: normal;"><br /></span></h3>
<h3>
<span style="font-weight: normal;">Wasza @born2helpyou</span></h3>
<br />
<br />
I to były jedyne sytuacje, których byłam świadkiem. Nie myślałam, że Niall jest typem oszusta, ale z drugiej strony, nawet nie wiedziałam, czy on wie co to znaczy być w związku, ale znów z drugiej strony, nawet nie byliśmy w prawdziwym związku. Wciąż nie rozmawialiśmy o tym i nie zanosiło się na to, że mielibyśmy zacząć rozmawiać na ten temat. <br />
Upadłam na łóżko, twarzą w dół, jęcząc z frustracji.<br />
Kiedy byłam z nim, wszystko było świetnie. Dobra, dzisiaj oboje byliśmy w złym humorze, ale poza tym nie było niczego złego, co mogłam znów powiedzieć na temat sposobu, w jaki mnie traktował ostatnio. <br />
Ale tak szybko jak zostawałam sama, zaczynałam myśleć, a potem zaczęłabym panikować, ponieważ, będąc szczerym, miałam ciężki czas, kiedy ufałam mu i wierzyłam, że faktycznie mnie lubi. I te stare myśli, że wkrótce będzie miał mnie dość były najgorsze.<br />
Wkrótce miał stać się gwiazdą rocka. On już ma dziewczyny, które bezwstydnie z nim flirtują. Bóg jeden wie, ile z nich chciał spotkać, podczas tournee tego lata. I był chłopakiem. Jedna z nich będzie naprawdę ładna i fajna, i zaczną rozmawiać po ich koncercie, i wszystko z nią będzie łatwe, ponieważ ona będzie przeciwieństwem mnie, pewna siebie, beztroska, bezpośrednia i on to polubi, ponieważ to byłoby jak żeńska wersja jego i kto na świecie będzie o mnie w tym momencie pamiętał i powstrzyma go od całowania tej dziewczyny? I kim byłam, kiedy nie pozwoliłam mu doświadczyć tego wszystkiego, jeśli już na niego czekałam? Więc to była druga rzecz, na szczycie nie będących w stanie poświęcić wystarczająco dużo czasu mu, z powodu wszystkich prób i nauki, i wszystkich dziewczyn, które miały na niego ochotę i nie bały się tego pokazać przeciwko starej, samotnej mnie.<br />
Trzeci raz zaczęło się po tym tygodniu albo tak po tym, kiedy Jake zorganizował imprezę, przeznaczoną dla wszystkich, aby móc się trochę rozluźnić i upić przed finałami. Powiedział mi, że mogę zaprosić każdego, więc zadzwoniłam do Nialla i powiedziałam mu o imprezie oraz zaprosiłam również resztę chłopaków. Znowu, nie widzieliśmy się od ostatniej niedzieli. Rozmawialiśmy kilka razy, nadrabiając zaległości i za każdym razem mówiłam mu, że czuję się, jakby wszystko było dobrze. Tak szybko jak skończyliśmy rozmawiać, zaczęłam wątpić, ZNÓW.<br />
A teraz byliśmy w domu Jake'a, który był zatłoczony przez ludzi. Niall delikatnie trzymał swoją rękę na moich plecach, kiedy staliśmy w salonie, sącząc nasze drinki. Moja głowa poruszała się w rytm muzyki. Ręka Nialla zjechała niżej, spoczywając na moim pośladku i ściskając go delikatnie. Zachichotałam, będąc trochę podpita.<br />
- Co ty robisz? - zapytałam, unosząc brew. <br />
Niall uśmiechnął się głupawo niczym mały chłopiec, który zrobił coś niegrzecznego.<br />
- Tęskniłem za Tobą - wymruczał mi do ucha, jego gorący oddech pieścił moją wilgotną skórę, teraz było tam gorąco.<br />
- Albo tylko tęskniłeś za moją dupą - powiedziałam, śmiejąc się, ale Niall miał poważny wyraz twarzy. Podszedł bliżej, przyciskając mnie do niego. <br />
- Nie. Tęskniłem. Za. Całą. Tobą. - jego słowa wywołały u mnie mrowienie, kiedy patrzyłam na niego spod rzęs. Wszystko co mogłam zrobić, to przycisnąć dłoń do jego piersi, czując stałę bicie serca; coś błysnęło w jego oczach, zanim nachylił się i pozostawił całusa na mojej żuchwie. <br />
- Mam pomysł - wymamrotał na mojej skórze - Chodź ze mną. <br />
Wyciągnął mnie z pokoju, zanim utorowaliśmy naszą drogę w tłumie. Niall sprawdził parę drzwi, aż znalazł wolną łazienkę na piętrze. Wepchnął mnie do niej, zanim zamknął drzwi od środka, zwracając się do mnie z wilczym uśmiechem.<br />
- To przywróciło trochę wspomnień - powiedział, oblizując swoje usta i lustrując mnie wzrokiem od góry do dołu. <br />
- Co? Łazienka? - zaśmiałam się, pamiętają nasze pierwsze spotkanie. Zdawała się jakby minęły wieki, a jednak pamiętałam do idealnie. <br />
- Mhmm – Niall wymamrotał. Stał teraz przede mną, jego ręka była już pod moją koszulką, a usta wędrowały po mojej szyi. Wygięłam plecy w łuk pod wpływem jego dotyku i odwróciłam głowę, bo pocałować go namiętnie, popychając go do tyłu, aż uderzył w komodę z umywalką. Niall złapał tył moich ud i posadził mnie na niej, a sam umieścił się między moimi nogami, cały czas mnie całując. Następnie, Niall przerwał pocałunek i rozpiął moje jeansy z łobuzerskim spojrzeniem. - Wierzę w to, że nadal mogę wrócić – powiedział, zanim ściągnął materiał z moich bioder i wzdłuż nóg. Wszystko, co mogłam zrobić, to chwycić się blatu tak mocno, jak tylko mogłam, uczucie oczekiwania budowało się we mnie prawie nie do zniesienia. Walczył z moimi butami, ale po kilku nieudanych próbach, zdecydował się nie ściągać ich w ogóle, pozostawiając materiał moich jeansów pofałdowany wokół moich kostek. - Pieprzone buty – wymamrotał, ściągając moją koszulkę i powstrzymując mnie od chichotu, łącząc nasze usta ponownie, zanim usiadł, całując moją szyję, schodząc w dół do klatki piersiowej, a następnie w prawo, gdzie było moje serce i niżej, aż zatrzymał się, gdy mój tatuaż wystawał ponad linię mojej bielizny. Spojrzał na mnie, a ja poczułam, że moje tętno przyspiesza. Odetchnęłam głęboko, wplatając palce w jego włosy, gdy przejechał językiem po moim tatuażu, zanim się odsunął, zaczepiając o moje majtki i ciągnąc je w dół moich nóg, zdecydowanie zbyt wolno. - Zawsze myślałem, że to smakuje jak tusz, wiesz.. – powiedział chaotycznie, a to wszystko brzmiało jak nieznany hałas, przez krew, która dzwoniła mi w uszach. -Niall, użyj ust do czegoś innego niż mówienie – mruknęłam zniecierpliwiona, aby poczuć jego usta na mnie; Niall zaśmiał się zanim rozłożył moje nogi szerzej, jego źrenice widocznie się rozszerzyły, kiedy przyglądał się mu, zanim jeszcze raz musnął wargami mój tatuaż i w końcu zamknął nasze usta razem. Dyszałam, ciepło jego ust sprawiło, że wygięłam się w łuk, przylegając do niego. Ssał powoli, a to ssanie powodowało wstrząsy przyjemności przechodzące przeze mnie i nie mogłam się powstrzymać od jęków. Poczułam gorący, wilgotny język Nialla, który owinął moją łechtaczkę, zanim przycisnął go płasko do mnie, wylizał, zanim wsunął język do mojego wnętrza. - O mój pieprzony boże – sapnęłam, zamykając oczy, bardzo prawdopodobnie ciągnąc za włosy Nialla, wnioskując po tym, jak mocno go chwyciłam; kołysząc moje biodra do niego, kurwa, jego język. Potem, zastąpił język dwoma palcami, podczas gdy skupił się na ssaniu mojej łechtaczki swoimi ustami. -Cholera, Niall, tak jak teraz, kurwa – powiedziałam, przyglądając się jego pracy, spojrzałam mu w oczy, które spoglądały na mnie. Boże, to była jedna z najgorętszych rzeczy, jakie kiedykolwiek widziałam w swoim życiu, jego twarz między moimi nogami. Przyjemność już dawno temu zaczęła budować się w dole mojego brzucha, teraz z każdą sekundą stawała się coraz większa, groźnie popychając mnie na krawędź. Niall dodał trzeci palec, uczucie rozciągania było naprawdę miłe, kiedy wkładał i wyjmował palce, zawijając je w górę, dzięki czemu moje nogi zaczęły się trząść, a z moich ust wydostawały się kolejne jęki. Z kolejnym ruchem jego języka, moje ścianki zacisnęły się wokół jego palców i doszłam, mamrocząc jego imię i zarzucając głowę do tyłu. -Cholera – powiedziałam, kiedy się odsunął, oblizując swoje wargi z moich soków i uśmiechając się. - Kurwa, to było świetne- powiedziałam, ciągnąc go za kołnierz i całując leniwie; wszystkie siły odeszły razem z moim orgazmem. Odsunął się tylko po to, żeby zassać resztę swoich palców, utrzymując ze mną kontakt wzrokowy. Podeszłam do niego, żeby odpiąć mu pasek, kiedy ktoś zaczął wściekle pukać do drzwi, więc musiałam zeskoczyć ze zlewu, ale prawie się przewróciłam, bo moje nogi nie były w stanie mnie utrzymać, ale Niall mnie uspokoił i podciągnął moje majtki i jeansy. - Wciągnij ją – powiedział, wręczając mi koszulę, kiedy sam starał się ułożyć włosy, żeby nie wyglądały, jakby dopiero co uprawiał seks lub coś w tym stylu. Pukanie nie ustawało aż my nie doprowadziliśmy się do porządku i Niall otworzył drzwi, patrząc wilkiem na tego, który nam przerwał. - Tu jesteś – usłyszałam głos Jake’a – Chodź, wychodź stamtąd, gramy w „ Prawdę czy wyzwanie”.<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-oKdL7GtBPMo/UsK2UiYRhHI/AAAAAAAAAC0/EeafAEpXB3E/s1600/tumblr_m9lp215cks1rq505po1_500.png" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="http://4.bp.blogspot.com/-oKdL7GtBPMo/UsK2UiYRhHI/AAAAAAAAAC0/EeafAEpXB3E/s640/tumblr_m9lp215cks1rq505po1_500.png" width="492" /></a></div>
Polish Directionershttp://www.blogger.com/profile/17164036652568180914noreply@blogger.com12tag:blogger.com,1999:blog-6322787664662948768.post-37832093739353211152013-12-30T16:32:00.000-08:002013-12-31T04:13:31.452-08:00Rozdział 14 part 1<h3>
<b><span style="font-weight: normal;">Kochani, oto pierwsza część rozdziału, druga pojawi się jutro z samego rana. :) </span></b><span data-measureme="1"><span class="null">Serdeczne podziękowania dla
wspaniałych @onelittledancer, @Tysia_333_ , @Wikcia69 oraz dla Agaty!
Bez nich ta część rozdziału nie pojawiłaby się dziś,więc podziękowania
kierujcie do nich! Kolejnego rozdziału spodziewajcie się pod koniec
tygodnia Skarby a części drugiej jutro z rana!:) xx</span></span><b><span style="font-weight: normal;"><b> </b></span></b></h3>
<h3>
<b><span style="font-weight: normal;">Kocham Was x</span></b></h3>
<h3>
<b><span style="font-weight: normal;">Wasza @born2helpyou x</span></b></h3>
<br />
<br />
Zaczęło się powoli, prawie zbyt wolno, żeby to zauważyć.<br />
Po pierwsze egzaminy - wyszło na to, że odbędą się kilka dni przed wyjazdem Nialla i chłopców w trasę, więc pierwszy tydzień bieżącego miesiąca Niall spędził na próbach, a ja wkuwając, próbując nadrobić stracony czas, kiedy robiłam wszystko byle by się nie uczyć. Po tej środzie, kiedy wyszliśmy z chłopcami na drinka i kiedy dowiedziałam się o ich wyjeździe w trasę, następnym razem, kiedy się naprawdę widzieliśmy była niedziela, kiedy Niall zadzwonił, żeby zabrać mnie na kolację. W międzyczasie wymieniliśmy zaledwie kilka smsów; oboje byliśmy bardzo zajęci. Nie wysunęłam nosa zza książek od piątkowego wieczoru, przez co byłam całkowicie wyczerpana, pozbawiona snu, gderliwa, nie wspominając o tym jak okropnie wyglądałam. Ale chciałam się z nim zobaczyć.<br />
Wzięłam szybki prysznic, związałam włosy w niedbałego koka i włożyłam minimalny wysiłek w zrobienie makijażu, zanim wybiegłam z domu, zauważając Nialla czekającego na mnie po drugiej stronie ulicy. Opierał się o płot, jego oczy były zasłonięte ciemnymi okularami, ręce wsunięte w kieszenie, a nogi miał skrzyżowane; ruszyłam w jego kierunku, czując jak moje ramiona rozluźniły się na sam jego widok. Zauważył mnie i uśmiech rozjaśnił jego twarz; odepchnął się od płotu aby mnie przywitać, jego ramiona natychmiast znalazły drogę do mojej talii, podczas gdy pochylił się i cmoknął mnie w usta. <br />
<br />
- Hej! - przywitał się, przysuwając się, zanim objął mnie w talii i poszliśmy w dół ulicy. Przytuliłam się do niego, obwijając moje ramie wokół jego pleców i patrząc na niego.<br />
- Zero samochodu, dziś? - zapytałam, będąc mile zaskoczona. <br />
- Tak, to byłoby marnowanie cudownej pogody. - powiedział. Miał rację. Było słonecznie i ciepło. Można było poczuć nadchodzące lato. Można było to wyczuć wszędzie. To było jednocześnie denerwujące, ponieważ wiedziałam, co oznaczał początek lata dla nas.<br />
<br />
Noc po tym jak pocieszyłam Nialla, zaczęłam myśleć. Naprawdę zaczęłam myśleć. O wszystkim. O nas. O plusach, o minusach. Wszystko. I zdałam sobie sprawę, że on miał rację z byciem niepewnym i zmartwionym, albowiem nie należeliśmy do stałych par - cholera, my nawet nie byliśmy prawdziwą parą. Byliśmy łamliwi i niepewni oraz zaczęliśmy w bardzo, bardzo niewłaściy sposób, a tej części nie mogliśmy zmienić; wszystko co mieliśmy to ostatni tydzień albo dwa, kiedy nie dogryzaliśmy sobie nawzajem. Ważnym pytaniem było,czy to wystarczająco, aby udało nam się utrzymać ten związek i musiałam być realistą - nie mogłam jednak powiedzieć.<br />
<br />
- Jak idzie nauka? - zapytał Niall, wytrząsając mnie z moich myśli - Nie tak dobrze, co? Twoja twarz jakby mówi wszystko- widząc mój grymas jaki zrobiłam.<br />
- Tak wiele informacji tak mało informacji w pamięci - jęknęłam. Niall odchylił głowę do tyłu, śmiejąc się.<br />
- Jesteś zabawna - powiedział, patrząc się na mnie i uśmiechając się ciepło - poradzisz sobie. - Skąd możesz wiedzieć? - zakwestionowałam.<br />
- Jesteś mądra, tyle wiem - powiedział, a ja czułam jak krew pędzi do moich policzków - Ucz się dalej i zdasz śpiewająco...czy ty się rumienisz? - zapytał, złośliwie szturchając mnie w policzek. <br />
- Zamknij się - odburknęłam w rozpaczliwej potrzebie zmiany tematu - A tak w ogóle to o co chodzi z tymi okularami? Nie chcesz być rozpoznawany, gwiazdo rocka? <br />
- Ha ha - powiedział sarkastycznie ciągnąc w dół swoje okulary aby spotkać moje oczy - Kac. Słońce nie jest w tej chwili moim najlepszym przyjacielem, ale potrzebowałem trochę świeżego powietrza, więc... - urwał wzruszając ramionami.<br />
- Kac hm? Dobrze się bawiłeś zeszłej nocy?- zapytałam robiąc co w mojej mocy, aby nie brzmieć na zdenerwowaną albo wredną, chociaż poczułam coś podobnego do irytacji i zazdrości.<br />
- Tak, ja i chłopcy ćwiczyliśmy wczoraj cały dzień więc postanowiliśmy udać się na drinka czy dwa, żeby się trochę rozluźnić, zasłużyliśmy na to po tym wszystkim - powiedział mi jak skręciliśmy róg, palcami bawił się teraz pasemkiem moich włosów które wypadło z właściwego miejsca.<br />
- Wtedy Harry powiedział nam, że ktoś zaprosił go na imprezę i powinniśmy tam iść, i poszliśmy. Skończyliśmy tak bardzo nawaleni, nawet Liam, powinnaś to zobaczyć. - potrząsnął głową przypominając sobie poprzedni wieczór i zachichotał.<br />
<span data-measureme="1"><span class="null">-Szkoda, że nie widziałam -
powiedziałam, natychmiast żałując tonu mojego głosu, chociaż był taki
jak się czułam. Nie chodziło o to, że nie spodobało mi się, że Niall
wyszedł beze mnie, tylko o to, że nie lubiłam faktu, że podczas tego
dobrze się bawił. Spędziłam całą noc na nauce, podczas gdy on imprezował
i teraz mi o tym opowiada, jego radosny ton mnie denerwuje.
Niall odwrócił się do mnie zanim lekko jęknął i poprowadził rękę po jego
twarzy. </span></span><br />
<span data-measureme="1"><span class="null">- Dalej, (Twoje Imię) , naprawdę nie mam nastroju na to gówno -
powiedział, powodując, że się napięłam i zatrzymałam.</span></span><br />
<span data-measureme="1"><span class="null"> -Ojej, dzięki - powiedziałam sarkastycznie, wyrywając się z jego dotyku.
Znów jęknął. </span></span><br />
<span data-measureme="1"><span class="null"> -Oh, no dalej- Niall przewrócił oczami, ponownie narzekając - Dlaczego
się tak teraz zachowujesz?" -Jak?- warknęłam, nawet bardziej poirytowana. </span></span><br />
<span data-measureme="1"><span class="null">-Właśnie tak... Zgryźliwa. Zazdrosna. - wskazał w moim kierunku. </span></span><br />
<span data-measureme="1"><span class="null">-Nie jestem - powiedziałam, krzyżując ręce w obronie. </span></span><br />
<span data-measureme="1"><span class="null">-Tak, jasne- mruknął pod nosem, nie patrząc na mnie i prowadząc rękę
przez swoje potargane włosy. -Spójrz, Niall. Jeśli miałabym ci coś do powiedzenia, powiedziałabym. - splunęłam.</span></span><br />
<span data-measureme="1"><span class="null"> -No dobrze, skoro tak mówisz.</span></span><br />
<span data-measureme="1"><span class="null"> Kontynuowaliśmy spacer w dół ulicy,
upewniając się, że nasze ręce się nie dotkną, źli na siebie, nie chcąc
nic mówić.
Byliśmy w środku pory obiadowej i nawet nie byłam pewna czy chcę już
iść; ale Niall chciał, idąc do drzwi, odwracając się do mnie:</span></span><br />
<span data-measureme="1"><span class="null">-Idziesz?-
zapytał niepewnie. Pomyślałam o tym przez chwilę, zanim przytaknęłam,
wchodząc przez drzwi, trzymał je dla mnie otwarte.
Usiedliśmy przy jednym ze stołów, złość powoli znikała i była zastąpiona
dyskomfortem, gdyż siedzieliśmy w ciszy; chciałam to przerwać, ale nie
wiedziałam co powiedzieć i wydawało się, że Niall ma taki sam problem,
ponieważ miał tę minę, którą nauczyłam się rozpoznawać. Zdjął okulary,
bawiąc się nimi, by mieć zajęcie i nie musieć na mnie patrzeć.
Na szczęście ( lub nieszczęście), kelnerka podeszła do naszego
stolika.</span></span><br />
<span data-measureme="1"><span class="null">-Dzień dobry, czy mogę-hey, znam cię!- powiedziała do Nialla,
łamiąc się w uśmiech - Jesteś w tym zespole, zeszłej nocy byliście
wszyscy na przyjęciu Finn'a, prawda? Było niesamowicie, nieprawdaż ?
Nigdy się tak nie upiłam ,ciągnęła, śmiejąc się na samo wspomnienie.
Niall przytaknął, uśmiechając się. -A teraz pracujesz- powiedział zdumiony -W jaki sposób sobie
poradziłaś? Mam zabójczego kaca. Pokręcił głową z grymasem. Moja
głowa odwracała się od niego do niej i z powrotem, oglądając scenę przede mną. </span></span><br />
<span data-measureme="1"><span class="null">-Leki przeciwbólowe, dużo wody i dobry hamburger-wyrecytowała, kiwając
głową. </span></span><br />
<span data-measureme="1"><span class="null">-"Wtedy będę miał te trzy- powiedział Niall, a ona wybuchła śmiechem, a
ja siedziałam tam, obserwując go, jak nieświadomie ją oczarowuje. </span></span><br />
<span data-measureme="1"><span class="null">-Cóż, leki dopiero co wyszły, ale mogę ci załatwić dwa pozostałe=
powiedziała mu i mrugnęła. Kilka razy zamrugałam z niedowierzaniem. Tak,
mrugnęła.
A potem przypomniała sobie, że istnieję i odwróciła się do mnie.</span></span><br />
<span data-measureme="1"><span class="null">-A ty?-
trzymała notatnik blisko, gotowa do napisania cokolwiek jej powiem.</span></span><br />
<span data-measureme="1"><span class="null"> -Poproszę czekoladowy milkshake- powiedziałam, lekko się uśmiechając,
starając się być uprzejma. </span></span><br />
<span data-measureme="1"><span class="null"> -I jeszcze jeden dla mnie-dodał Niall, a ona szczęśliwie spisała nasze
zamówienie przed odejściem. Niall odwrócił się do mnie, jego oczy
szukają moich.</span></span><br />
<span data-measureme="1"><span class="null">-Przepraszam cię za to- powiedział -Co do innych rzeczy.
Jestem okropny, kiedy nie czuję się dobrze.
Wyjrzałam zza moich rąk, aby spojrzeć mu w oczy, czując, że wszystkie
negatywne uczucia spływają ze mnie, gdy patrzył na mnie z tym wzrokiem,
który mógłby zakończyć wojny i powstrzymać globalne ocieplenie.
Westchnęłam. </span></span><br />
<span data-measureme="1"><span class="null">-W porządku. Również mi przykro. Jestem po prostu
wyczerpana i to sprawia, że jestem...bla- próbowałam mu wytłumaczyć,
rozśmieszając go-Naprawdę nie byłam zła czy zazdrosna, czy cokolwiek
tam powiedziałeś...- przerwał mi szturchając moją nogę pod stołem, zanim
owinął wokół niej swoje nogi, walcząc z uśmiechem, patrząc na niego z
niedowierzaniem. </span></span><br />
<span data-measureme="1"><span class="null">-Jest to odpowiednik trzymania za rękę czy co?- dokuczałam. </span></span><br />
<span data-measureme="1"><span class="null">-Tak, wiesz, potrzebuje moich rąk do jedzenia- odpowiedział.
Kelnerka wybrała ten moment, by przynieść nasze zamówienia, ustawiając
je przed nami wraz z porcją frytek. Zarówno Niall i ja spojrzeliśmy na
nią zakłopotani, ale ona się tylko uśmiechnęła. </span></span><br />
<span data-measureme="1"><span class="null">-Ten jest w domu-
powiedziała, mrugając ponownie do Nialla. Zajęło mi dużo samokontroli,
aby nie pozwolić żeby szczęka opadła mi na stół, ale Niall nie wydawał
się nią zainteresowany, jak zaczął wypychać swoją twarz wraz z
uzupełniającymi frytkami.
Pokręciłam głową w nadziei pozbycia się myśli z mojego umysłu, a przez
resztę czasu Niall i ja rozmawialiśmy o próbach, finałach i innych
losowych rzeczach, nie było już napięcia, tylko my, rozmawiający, nawet
nie dotykający, z wyjątkiem nóg pod stołem i okazjonalnego dotyku
palców, gdy podkradałam mu frytki.</span></span><br />
<span data-measureme="1"><span class="null"> Cały czas się śmiałam. Spędzaliśmy świetnie czas. Udało mu się odciągnąć mój umysł od wszystkich prac, które musiała zrobić i po prostu cieszyć się jego towarzzystwem. Był mądry, zabawny i uroczy oraz sprawił, że czuję się przy nim swobodnie. Ale potem odprowadził mnie do domu. Całowaliśmy się przed drzwiami mojego domu. Kiedy skończyliśmy,przestałam czuć się jak zaczarowana. Zaczęłam myśleć. Myślałam o kelnerce,potem dziewczyna od autografu pojawiła się w mojej głowie, dziewczyna z imprezy Zayna oraz Sarah. </span></span><br />
<br />Polish Directionershttp://www.blogger.com/profile/17164036652568180914noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-6322787664662948768.post-85506890959990635702013-12-30T09:06:00.002-08:002013-12-30T09:06:31.065-08:00Coś od serca...Cześć i czołem Kochani!<br />
<br />
Z tej strony Wasza @born2helpyou.<br />
<br />
Nie wiem od czego zacząć...<br />
Zdaję sobie sprawę z tego, że zawaliłam...<br />
Wiem, zaniedbałam bloga...<br />
Jestem świadoma tego błędu jaki popełniłam. Jest mi przykro. Żadne słowa nie są w stanie wyrazić tego ja bardzo przykro mi jest. Jedyne co mogę teraz zrobić, to obiecać poprawę. Nie będę się tłumaczyć i przepraszać, bo to nic nie da. To ja zaproponowałam założenie tego bloga i powinnam o niego dbać, dlatego BIORĘ SIĘ DO PRACY.<br />
Kolejnego rozdziału możecie spodziewać się dzisiaj, zaś 15 pod koniec tygodnia.<br />
Tu i teraz, obiecuję, że włożę w tego bloga całe serce i dam z siebie wszystko.<br />
<br />
Nigdy o Was nie zapomniałam, kocham Was xx<br />
<br />
Wasza @born2helpyouPolish Directionershttp://www.blogger.com/profile/17164036652568180914noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-6322787664662948768.post-37817969117310868932013-11-11T13:29:00.000-08:002013-11-11T13:29:55.793-08:00Rozdział 13ROZDZIAŁ ZE SPECJALNĄ DEDYKACJĄ DLA @Wikcia69 ♥ Bez Ciebie ten rozdział nie zostałby dzisiaj dodany, dziękuję za pomoc xx<br />
<br />
-Jedziemy w trasę.<br />
Ręka Nialla zniknęła z mojego uda, ale nie myślałam o tym zbytnio. Przynajmniej na razie nie.<br />
Moją pierwszą reakcją na wiadomość od Liama był uśmiech; szeroki i autentyczny, bo była to świetna wiadomość - słyszałam jak grają tylko dwa razy, ale mieli to specjalne coś, każdy z osobna, a jeszcze bardziej jako zespół; tak naprawdę to była tylko kwestia czasu, aż ktoś odkryje ich talenty. I właśnie to się stało.<br />Szeroko otworzyłam usta zanim uderzyłam w nie dłonią.<br />-Zamknij. Się! - zaśmiałam się spoglądając na każdego z nich, widząc, że każdy miał uśmiech podobny do mojego, przyklejony do twarzy, z wyjątkiem Nialla. Kiedy nasze oczy się spotkały, kąciki jego ust lekko się uniosły, ale to nie był prawdziwy uśmiech. Znam jego prawdziwy uśmiech. On sięga oczu.<br />Odwróciłam wzrok od niego, koncentrując się na pozostałych 4 chłopakach.<br />- I? - zapytałam. Potrzebowałam znać szczegóły. To fantastyczna okazja, jaka została im dana i chciałam wiedzieć wszystko.<br />- I co? - odpowiedział pytaniem na pytanie zdezorientowany Louis.<br />- Powiedzcie mi więcej, na miłość boską! - Zawołałam, śmiejąc się.<br />Zachichotali, zanim Liam zaczął wyjaśniać. Kątem oka zauważyłam, jak Niall bierze duży łyk swojego piwa. Co się dzieje z tym chłopakiem?<br />- Kiedy ostatnio graliśmy u Dylana, był tam jego znajomy, który pracuje w branży muzycznej. - zaczął Liam, opierając łokcie na stole i pochylając się do przodu - Najwyraźniej, był winny Dylanowi przysługę, więc tamten poprosił go, żeby przyszedł zobaczyć nasz występ. Nie wiesz najlepszego! Trzymał to w tajemnicy przed nami, dopóki nie przedstawił mu nas, gdy skończyliśmy grać. Powiedział, że nie chciał nas denerwować i dobrze zrobił, ponieważ, boże, byliśmy tak zagubieni, kiedy go spotkaliśmy, a Harry upuścił swoje piwo...<br />- Liam, co on powiedział? - przerwałam zniecierpliwiona.<br />- Och, dobrze, przepraszam. Powiedział, że był mile zaskoczony i zobaczy, co może dla nas zrobić; więc nic nie mówiliśmy, żeby nie zapeszyć, ale zadzwonił do nas 2 dni temu i powiedział, że chce się z nami zobaczyć, żeby porozmawiać itd., krótko mówiąc, jesteśmy supportem nieco popularniejszego zespołu...<br />- Zwanego One Direction - zaćwierkał Louis - w każdym razie, co to za nazwa? - zamyślił się, wziął łyk piwa, a jego nos się zmarszczył.<br />- Mi się całkiem podoba - powiedział Harry - Pozycja w jednym kierunku-na szczycie list przebojów - powiedział najlepszym głosem prezentera, rękoma kreśląc wyimaginowany nagłówek w gazecie.<br />- Ach, gra słów - Louis westchnął - Kiepskie, ale skuteczne, muszę przyznać, chwytliwe.<br />- W każdym razie - powiedział w końcu Zayn, zauważając, że nie dali mi żadnej konkretnej informacji - Jadą w trasę po całym kraju w ciągu miesiąca, a my z nimi na następne dwa i pół miesiąca.<br />- Nawet nam za to zapłacą - powiedział Harry - nie to, że chodzi mi o pieniądze, to znaczy-nie jest to zbyt wiele, ale tak długo, jak będziemy robić to, co kochamy, jesteśmy szczęśliwi, a cała reszta to bonus, nie? - spojrzał na innych, a oni wszyscy energicznie przytaknęli.<br />
To nie zależało ode mnie, że Niall nie odzywał się przez cały czas; co było-on zachowywał się dziwnie w stosunku do czegoś, z czego powinien się cieszyć, a ja nie miałam pojęcia, jak ja mam się zachowywać, skoro on robił to w ten sposób. Bez względu na to, jak bardzo tego nie chciałam, było to napięcie między nami, budujące się, kiedy czas mijał, a on milczał, ja starałam się nie popychać go. Wydawało mi się, że to wszystko, co robiłam ostatnio-chodziłam na palcach wokół niego, żeby nie mógł uciec.<br />Odwróciłam się do niego, uśmiechając się przyjemnie i sięgając moją ręką w bok, szukając jego i kreśląc wzory na jego dłoni, co mam nadzieję, było kojące. Trochę się zrelaksował i w końcu spojrzał mi w oczy. Nie wiem, czy to dlatego, że był łatwy do odczytania albo po prostu ja nauczyłam się to robić tak dobrze, ale widziałam zaskoczenie zmieszane z obawą i tylko ślad strachu na jego twarzy, chociaż to wszystko zniknęło, kiedy uśmiechnął się do mnie leniwie i zaczepił swoim palcem wskazującym o mój.<br />- Ile pokazów zostało zaplanowanych? - zapytałam go.<br />- Myślę, że około 30 - powiedział - Dobrze mówię, Liam? - zwrócił się do niego.<br />- Tak, myślę, że to 30 - powiedział - Będę musiał to sprawdzić to z Simonem, choć tak naprawdę nie jestem pewien dokładnej liczby.<br />- To będzie najlepsze lato w moim życiu! - powiedział Harry, a place Nialla drgnęły wokół moich i myślę, że w końcu zrozumiałam, co się z nim dzieje.<br />
<br />
---<br /><br />
Około godziny później, po tym, jak skończyliśmy nasze drinki i porozmawialiśmy jeszcze o trasie, wyszliśmy z pubu i chłopcy poszli własnymi drogami, załatwiać swoje sprawy, Niall i ja podeszliśmy do samochodu w ciszy, moje domysły zostały potwierdzone, kiedy odwrócił się do mnie i wypalił:<br />- Lata szybko mijają, prawda?<br />Spojrzałam na niego, wiedząc, co ma na myśli, ale udawałam, jakbym nie wiedziała.<br />- No tak myślę, tak jest przynajmniej dla mnie. Wiem, że nigdy nie chciałam wrócić do szkoły po letniej przerwie. Kiedy się kończy zawsze wydaje się zbyt krótkie. - powiedziałam z uśmiechem, starając się wyluzować sytuację.<br />
Niall stał tam kilka chwil i mogłam prawie usłyszeć jak jego mózg pracuje gorączkowo; spojrzał na mnie, jakby chciał powiedzieć coś ważnego, coś bardzo ważnego, ale jego usta były szczelnie zamknięte. On tylko spojrzał na mnie ze zmarszczonymi brwiami, intensywnym spojrzeniem, przygryzając wnętrze policzka.Spojrzałam na niego, po cichu starając się zachęcić go do powiedzenia tego, co mu chodzi po głowie, ale on tylko pokręcił głową i otworzył mi drzwi do samochodu.<br />-Chodź, zabieram Cię do domu - powiedział, wskazując mi, żebym wsiadła. Więc zrobiłam to, o co prosił, nie mogąc nie myśleć o tym, co powiedział i co to znaczyło.<br />
<br />
Jechaliśmy chwilę w milczeniu. Wydawało mi się, że on też był zajęty swoimi myślami, tak, że przyłapałam go trzymającego kierownicę trochę zbyt mocno, tylko czasami puszczając, żeby móc obgryzać paznokcie. Nadal był zdenerwowany. Nadal był zdenerwowany, a to ma coś wspólnego ze mną i trasą, wiedziałam. Przez kilka sekund pozwoliłam sobie myśleć, że to dlatego, że nie będziemy się widzieć całe lato, ale potem porzuciłam tę myśl, dla mojego własnego dobra. Miałam skłonności na urojenia i robiłam z małych rzeczy wielkie sprawy i najprawdopodobniej tak też było w tym przypadku.<br />
<br />
<div class="MsoNormal">
Ale nadal, obojętnie co to było, smuciło Nialla i mi się to
nie podobało. Chciałam, aby poczuł się lepiej. Chciałam, żeby wiedział, że może
mi powiedzieć wszystko, ale wtedy znowu rozmawianie nie było dla nas najlepszym
wyjściem. Więc bez zastanawiania się, położyłam rękę na jego udzie. Niall
zerknął na mnie, uśmiechnął się zanim odwrócił wzrok z powrotem na drogę. Jego
ręka była teraz na mojej i jego kciuk delikatnie pocierał tył mojej dłoni. To
nie było to, co miałam na myśli. Powoli zabrałam swoją dłoń od jego, centymetr
po centymetrze przybliżałam dłoń aż moje palce dotknęły jego wypukłości.
Spojrzał się na mnie z podniesionymi brwiami, ale nic nie powiedział. Jeszcze.
Odebrałam to jako zielone światło. Przesunęłam swoją rękę wyżej, złapałam go
całego i lekko pociągałam, wtedy Niall poruszył się na siedzeniu i wypuścił
drżący oddech. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Kochanie - powiedział <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Grałam głupią. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Hmmm? - W tym momencie zwiększyłam nacisk, czując jak
twardnieje pod moją dłonią. Jego oddech stał się głośniejszy i nieregularny. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- [T/I] - powiedział. Jego wzrok skupiony był na
drodze, ale ton głosu był ostrzegający. Zignorowałam go, puściłam go tylko po to, żeby po chwili odpiąć jego spodnie. Zobaczyłam jak przełknął ślinę i zaczął
niespokojnie poruszać się na siedzeniu. Położyłam swoją rękę z powrotem na jego
członku, tym razem tylko jego bawełniane bokserki zatrzymywały mnie przed
dotknięciem jego ciepłej skóry. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Wiesz - powiedziałam uwodzicielskim tonem, cały czas
pociągając go. - Zawsze chciałam zrobić komuś dobrze w samochodzie, ale nigdy
nie miałam okazji.... <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Niall przekręcił głowę w moją stronę i wytrzeszczył na mnie
oczy. - Jesteś szalona- powiedział. Ale jego oczy zdradzały, czego chciał na
prawdę. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Oh, skarbię, tylko trochę - jęknęłam, przysuwając się do
niego bliżej i całując jego ramię, potem jego szuję, siadając jak najbliżej
mogłam, w tym samym czasie wsunęłam dłoń pod gumkę jego bokserek. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Rozbije samochód - próbował, ale głos miał zachrypły.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Nie..jesteś wspaniałym kierowcą - powiedziałam i objęłam
dłonią całą jego twardą długość, wyciągając go z bokserek, sprawiając, że
chłopak gardłowo jęknął. Zostawiałam pocałunki na jego szyi, ramieniu wszędzie
tam gdzie mogłam dosięgnąć. Poczułam dreszcz Nialla, mój gorący oddech sprawił,
że dostał gęsiej skórki. Przesunął się bliżej mnie i mojego dotyku, nareszcie
poddając się. Pocałowałam go w policzek i wyszeptałam : <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Zaufaj mi, podziękujesz mi później - po tych słowach
pochyliłam głowę i objęłam ustami jego główkę, ssąc delikatnie. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Kurwa.- Usłyszałam i chwile potem powietrze opuściło jego
płuca. Wzięłam do buzi więcej jego długości i poruszałam głową w dół i w górę,
ręką poruszałam tam, gdzie nie obejmowałam go ustami. W tamtej chwili wcale nie
czułam się niekomfortowo, mimo pozycji w jakiej byłam; cała skupiona byłam na
westchnieniach, jękach i poruszających się biodrach Nialla. Przyśpieszyłam
tempo, teraz miałam prawie całego członka w buzi i za każdym razem, kiedy
opuszczałam głowę, czułam jego główkę z tyłu mojego gardła. <o:p></o:p></div>
<br />
<div class="MsoNormal">
Miałam przeczucie, że jedziemy teraz szybciej niż wcześnie,
moje działania pewnie, sprawiły, że Niall zapomniał o ograniczeniu prędkości, z
tych wszystkich rzeczy, obciąganiu, przyspieszonej prędkości sama poczułam się
pobudzona.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Jezu Chryste! - Niall splunął głośno, kiedy mój odruch
wymiotny w końcu się pojawił, jego biodra oderwały się od siedzenie i zaczął
pieprzyć moje usta, najlepiej jak potrafił prowadząc samochód. Po chwili, usłyszałam
pisk hamulców i auto się zatrzymało, moja głowa uderzyła o kierownice. Wstałam
i zobaczyłam, że nie jesteśmy nigdzie blisko mojego domu; to było coś na
kształt tylnej alei, bez żadnej żywej duszy oprócz mnie i Nialla. Spytałam się
go, gdzie jesteśmy, wtedy zobaczyłam dzikość w jego oczach. Kiedy wycedził : <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Tylne siedzenie. Teraz. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Zrobiłam to co mi kazał, natychmiast jego ręce popchnęły
mnie abym się pospieszyła, kiedy zrobił do samo co ja, opadł na mnie na tylnym
siedzeniu, całując mnie wściekle, jego ręce mocno ściskały mój tyłek i przyciągając
mnie mocno tworzyły tarcie. Sięgnęłam ręką miedzy nami i kontynuowałam, na co
Niall jęknął, pchnął biodrami w moją rękę i gryzł mnie mocno w szyję, jego
nieregularny i gorący oddech przesuwał się po mojej skórze. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Cholera [T/I] warknął, jego biodra przyśpieszyły. Był już na
krawędzi, mamroczą "kurwa" kiedy doszedł w mojej dłoni i
prawdopodobnie na całą moją koszulkę, ale najmniej mnie to obchodziło. Pozwolił
swojej głowie upaść w zagięcie mojej szyi, próbując odzyskać oddech, a ja moją
czystą ręką gładziłam tył jego szyi, czując cienką warstwę potu pokrywającą ją.
<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Po pewnym czasie, Niall odsunął, żeby mógł spojrzeć na mnie,
uśmiechnął się ze zmęczeniem. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Jesteś zajebista - zachichotał, całując mnie, a ja
zadowolona oddałam pocałunek. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Oddam ci przysługę, obiecuję - powiedział, odsunął się i
sięgając do schowka wręczył mi paczkę chusteczek do mojej nieciekawej sytuacji.
Patrzył na mnie, jak czyściłam większość (tylko kropla spadła na koszulkę)
zanim wyssałam pozostałość z mojego środkowego palca na co Niall jękną. <o:p></o:p></div>
<span style="font-size: 11pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: inherit;">- Nie rób mi tego - powiedział. - Nie mogę przejść
przez to jeszcze raz, tym razem to zawalę
- Zaśmiałam się, cmoknęłam go w usta i podciągnęłam jego bokserki.<br />- Weź mnie teraz do domu.</span></span><br />
<div class="MsoNormal">
Tym razem nie było zaniepokojenia na jego twarzy, kiedy
prowadził, jego ręka trzymała kierownicę, kiedy jego place splecione były z
moimi. Był teraz zrelaksowany, dzięki mnie. Może on nic nie mówił, mimo tego że
problem był ze mną, ale przynajmniej przestałam o tym myśleć. Jechaliśmy w
komfortowej ciszy, jedynym dźwiękiem było radio, które włączyłam z momentem uruchomienia
silnika. Kiedy zatrzymał się przed moim domem, odwróciłam się do niego <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Niall? <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Spojrzał na mnie sennie, mrugając kilka razy, zanim
odpowiedział: <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Hmm? <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Wzięłam głęboki oddech, bo chciałam powiedzieć coś ważnego :<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Jestem bardzo dobrym słuchaczem <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Spojrzał na mnie, zdezorientowany - Co? <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- To znaczy, to nie jest tylko moja osobista opinia. Wiele
osób to potwierdzi. Wystarczy spytać Maddie, kontynuowałam, gestykulując, aby
dodać ekspresji mojej wypowiedzi i rozszerzyłam oczy, to całe przedstawienie
wydawało się dla niego powodem do śmiechu, ale jednocześnie rozumiał, co
próbowałam mu powiedzieć. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
I zrozumiał, ale zdecydował nic nie mówić, oprócz "
okej" wraz przytaknięciem głowy i małym śmiechem. Po małej chwili ciszy,
wzruszyłam ramionami i powiedziałam:<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
- Tylko mówię. <o:p></o:p></div>
<br />
<div class="MsoNormal">
- Informacja przyjęta - powiedział poważnym tonem, uznałam
to za urocze i się uśmiechnęłam .<o:p></o:p></div>
- Doceniam to - powiedziałam, podchodząc do drzwi, żeby je otworzyć - Do zobaczenia, Horan.<br />- Hej - powiedział, gdy chwycił mnie za nadgarstek tak, że nie mogłam jeszcze odejść - Też to doceniam. Naprawdę. - miał wdzięczny wyraz twarzy, uśmiechał się nieśmiało. - Zarówno za obciągniecie i to - zażartował i pochylił się do pocałunku, chwytając ręką mój kark, kiedy nasze usta się złączyły, połaskotał mnie palcami, a ja westchnęłam z przyjemności.<br />- Wiesz, to kiepski cytat - wyszeptałam, gdy odsunął się lekko - wszystko będzie w porządku, w końcu, jeśli nie jest w porządku, to znaczy, że to jeszcze nie koniec?<br />- To prawda -skinął głową - kiepskie, ale prawdziwe. Pomyśl o tym, dobrze? Tylko... pomyśl o tym.<br />Roześmiał się.<br />- W porządku, zrobię to. Ty i Twoje sentymentalne....rzeczy - prychnął i przewrócił oczami, cały czas się uśmiechając.<br />Skrzywiłam się na niego.<br />- Przepraszam Mr. Macho Rock God*.<br />- Wolę Panie Horan - powiedział z zadowolonym uśmieszkiem, jego dłoń pełzła po moim udzie złośliwie, którą pacnęłam.<br />- Do widzenia Niall. - powiedziałam, przewracając oczami, kiedy wychodziłam z samochodu, nie zawracając sobie głowy, żeby odwrócić się i mu pomachać. Ale Niall, oczywiście, nic sobie z tego nie robił, zatrąbił, żebym się odwróciła. Patrzył na mnie i próbował się nie uśmiechnąć, ale mu nie wyszło, zaakceptowałam go w całości; małe rzeczy, które inni ludzie brali za oczywiste, jak sposób w jaki opierał się o kierownicę, bębnienie palcami jakiegoś rytmu na skórze, sposób w jaki jego koszula rozciąga się na łopatkach i resztki zaczerwienienia na jego policzkach, spowodowane pracą mojej ręki. Wszystko, o czym myślałam w tym momencie to, że ten facet odwiózł mnie do domu. I uprawiał ze mną seks. Wiele razy. Mogłam zobaczyć to dzieło sztuki bez ubrania, pokrywającego tę perfekcję. I było tego więcej, a co czekałam z niecierpliwością w przyszłości. Więc uśmiechnęłam się do niego, przesłałam mu buziaka i odwróciłam się ponownie, żeby wejść do domu.<br />
<br />
---<br />
<br />
Około pół godziny później, po tym, jak wyszłam spod prysznica i zmieniłam ubrania na coś wygodniejszego, sprawdziłam telefon tylko po to, żeby zobaczyć wiadomość od Nialla:<br />
<br />
<i style="color: blue; font-weight: bold;">Czasami myślę za dużo i zbytnio wyprzedzam rzeczy.</i><br />
<span style="color: blue;"><b><i><br /></i></b></span>To było wszystko, co napisał. Rozważałam, czy do niego zadzwonić, ale potem pomyślałam - "może łatwiej mu to powiedzieć w ten sposób", więc napisałam odpowiedź.<br />
<br /><span style="color: blue;"><b><i>Każdy tak czasem ma, to normalne.:)</i></b></span><br />
<span style="color: blue;"><b><i><br /></i></b></span>
Odłożyłam telefon i włączyłam komputer, podczas gdy czekałam na odpowiedź od niego, ale dzwonienie telefonu zaskoczyło mnie i wyrwało mnie z moich myśli o sprawdzeniu powiadomień na Facebooku. Niallowi zajęło mniej niż pół minuty, żeby zadzwonić do mnie. Odebrałam po drugim sygnale, nie chcąc wyglądać na zdesperowaną.<br />- Hej - powiedziałam czule, siadając na łóżku i opierając plecy o ścianę.<br />- Wiesz czemu spytałem cię o to, o latach, prawda? - jego głos był głębszy i bardziej ochrypły, jakby nic nie mówił aż do tej chwili. Żołądek fiknął mi małego koziołka. Mamy tę poważną rozmowę.<br />- Tak, przynajmniej myślę, że tak - powiedziałam, zerkając na swoje paznokcie, bo nie mogłam patrzeć na niego.<br />- To minie szybko, no nie? - powiedział cicho z nadzieją w głosie. Potrzebował mojej otuchy.<br />A ja chętnie mu ją dałam:<br />- To pora roku, która wydaje się być najkrótsza - powiedziałam, kiwając głową. Usłyszałam westchnięcie.<br />- Naprawdę myślałem, że będę bardziej podekscytowany trasą niż teraz - mruknął, a ja się trochę załamałam.Zasłużył na to. Pamiętam wszystko dokładnie, co mi powiedział w tamto deszczowe popołudnie kilka dni temu. Chciał tego tak bardzo, a teraz, kiedy to się dzieje, miał pełne prawo się tym szczycić, ale nie mógł.<br />
- Może jesteś jeszcze w szoku, kochanie - powiedziałam, z braku lepszych słów do powiedzenia.<br />- To nie to - stwierdził, brzmiąc pewnie.<br />Słyszałam za tym niewypowiedziane słowa, ale może znowu coś sobie wyobrażam...<br />- Niall - powiedziałam cicho - Masz jeszcze miesiąc wolnego. Pomyślisz o tym, kiedy przyjdzie czas. Teraz ciesz się. Zrelaksuj. Okay? - znów starałam się go uspokoić, tym razem ze słowami i wydawało się, że działa.<br />- Tak, okay - wyszeptał. Mogłam go sobie wyobrazić kiwającego głową, z zamkniętymi oczami, kiedy próbował się zrelaksować.<br />- Dobrze. Teraz pozwól mi zjeść, umieram z głodu. - powiedziałam, uśmiechając się szeroko.<br />- Cóż, spaliłaś dzisiaj trochę kalorii - jego głos był tak zadowolony z siebie, czułam, że mam ochotę go uderzyć.<br />Łapiąc oddech, powiedziałam surowo:<br />-DO WIDZENIA NIALL - rozłączyłam się i wpadłam w atak śmiechu.<br />Z uśmiechem przyklejonym do twarzy zeszłam na dół.<br />- Mamooooo! Jestem głodna!<br /><br />
_______<br />* Mr. Macho Rock God - nie tłumaczyłam tego, ale dla tych, którzy nie zrozumieli to coś w stylu Panie Macho Bogu Rocka<br />
-------<br />NAPRAWDĘ BARDZO WAS PRZEPRASZAMY! Wiemy, że mamy ogromny poślizg, bo 2 miesiące to dużo czasu i niektórzy z Was pewnie nawet o nas zapomnieli ;( Nie ukrywamy, zawiodłyśmy Was ;c Jest nam strasznie przykro z tego powodu i mam nadzieję, że nam wybaczycie xx Niestety, mój rozkład tygodnia nie ma luki na prowadzenie bloga, ale mimo to zamiast się uczyć, dzisiaj siedziałam i tłumaczyłam, bo wiem, że reszta dziewczyn nie ma łatwiej. Podsumowując, bo trochę się rozpisałam, nie wiemy, kiedy będzie kolejny, ale na pewno wcześniej niż za 2 miesiące! Jeszcze raz przepraszamy i mamy nadzieję, że jeszcze nas czytacie ♥ Lots of love @onelittledancer (zmieniłam nazwę z @lidiaesox)Polish Directionershttp://www.blogger.com/profile/17164036652568180914noreply@blogger.com10tag:blogger.com,1999:blog-6322787664662948768.post-53511459121621510572013-09-19T02:50:00.000-07:002013-09-19T02:52:17.944-07:00Rozdział 12Następnego dnia obudziłam się później niż zwykle, ponieważ we wtorki nie miałam porannych lekcji i wciąż próbowałam uzupełnić weekendowy niedobór snu; mój telefon pokazywał, że było kilka minut po dziesiątej, i że mam dwie nie przeczytane wiadomości. Obydwie od Nialla.<br />
<br />
<i>Jesteś już na nogach? Z jakiegoś powodu wstałem dzisiaj wcześniej. Masz ochotę na kawę?</i> - 8.34<br />
<i>No dawaj śpiochu, wstawaj! Mogę nawet kupić ci śniadanie :)</i> - 9.01<br />
<br />
Zachichotałam sennie i ukryłam twarz w poduszce, potrząsając z niedowierzaniem głową. Wciąż nie mogłam uwierzyć, że to co się stało, naprawdę się stało, a teraz to - najlepszy rodzaj pobudki. Zanim za dużo o tym pomyślałam, wybrałam jego numer i przycisnęłam telefon do ucha. Usłyszałam sygnał tylko dwa razy, zanim został odebrany.<br />
-Hej. - powiedział miękko; brzmiało to jakby się uśmiechał, co sprawiło, że ja też natychmiast się uśmiechnęłam.<br />
-Co mówiłeś o śniadaniu? - spytałam wciąż ochrypłym od snu głosem, co dla Nialla musiało brzmieć zabawnie, bo zaśmiał się tym swoim zaraźliwym śmiechem.<br />
-Przepraszam skarbie, straciłaś swoją szansę, już jadłem. - poinformował mnie zadziornie; oparłam się na łokciach i spochmurniałam.<br />
-Bo tobie przeszkadzałoby, jeśli zjadłbyś jeszcze raz, daj spokój, kogo chcesz oszukać? - przecież dzień wcześniej zjadł małą górę naleśników.<br />
-Racja, ale mam lekcję za jakieś - przerwał i wyobraziłam sobie jak spogląda na zegarek - oh, pięć minut temu. - powiedział zaskoczony, ale ja poczułam się okropnie.<br />
-Oh, przepraszam! W takim razie zadzwonię później, cholera, przepraszam, przepraszam, to - mamrotałam, uderzając się w czoło i stękając. Ale Niallowi to nie przeszkadzało<br />
-Zamknij się [T.I], nie obchodzi mnie to, wolę rozmawiać z tobą. - powiedział szczerym i ciepłym głosem. Oh.<br />
-Oh. - to było wszystko co mogłam z siebie wykrztusić. Po tym zapadła długa cisza i po prostu wiedziałam, że Niall stoi tam z uśmieszkiem przyklejonym do twarzy, dokładnie takim samym, jaki ja miałam po drugiej stronie; przez kilka chwil wsłuchiwaliśmy się w swoje oddechy zanim Niall zdecydował się przerwać ciszę.<br />
-Więc, przed chwilą się obudziłaś? - spytał, zmieniając temat. Opadłam na materac, trąc oczy, aby usunąć z nich resztki snu.<br />
-Taa, jakieś pół minuty temu. - powiedziałam.<br />
-I od razu do mnie zadzwoniłaś? - teraz na pewno się szczerzył, a ja chciałam strzepnąć ten zarozumiały uśmieszek z jego przystojnej twarzy. Skurwiel.<br />
-Zamknij się, to ty zasypałeś mnie miliardem wiadomości. - warknęłam, jakbym była zdenerwowana faktem, że gdy się obudziłam, jego imię widniało na ekranie mojego telefonu. Wskazówka: nie byłam. Wcale.<br />
-Dwoma. [T.I], wysłałem ci tylko dwa smsy. - powiedział, nie rozbawiony.<br />
-Co za różnica? - powiedziałam uśmiechając się. Niall zaśmiał się, a ja byłam dumna, że to właśnie ja wywołałam ten piękny dźwięk. Boże, byłam taka zdesperowana.<br />
-W każdym razie chciałbym się dzisiaj z tobą zobaczyć. - powiedział, znów miękkim głosem. Zamknęłam oczy i pozwoliłam tym słowom przelecieć przez moje myśli jeszcze parę razy, delektując się nimi zanim zdecydowałam się. Pozostań chłodna. Po prostu pozostań chłodna.<br />
<div>
<span style="-webkit-text-size-adjust: auto; background-color: rgba(255, 255, 255, 0);">- Okay. - powiedziałam, brzmiąc obojętnie.</span></div>
<div>
<span style="-webkit-text-size-adjust: auto;">- Okay? Okay? - powiedział Niall, niedowierzając. Obydwoje wiedzieliśmy bardzo dobrze, że (jeśli chodzi o Nialla) jestem daleka od bycia obojętną. Zakręciłam oczami - zupełnie jakby miał mnie widzieć - i westchnęłam głośno.</span></div>
<div>
<span style="-webkit-text-size-adjust: auto;">- Będę zaszczycona, panie Horan. - powiedziałam w odrażająco słodkim głosie, próbując brzmieć sarkastycznie.</span></div>
<div>
<span style="-webkit-text-size-adjust: auto;">Niall skupił sie na czymś innym. - Mmm, możesz powtórzyć... - wyjęczał, co sprawiło, że aż się delikatnie rozprostowałam; podniecony, on podniecał mnie nawet bardziej.</span></div>
<div>
<span style="-webkit-text-size-adjust: auto;">- Panie Horan? - powiedziałam, nie będąc do końca pewna, czy to jest to, co chciał usłyszeć.</span></div>
<div>
<span style="-webkit-text-size-adjust: auto;">- Jezu Chryste - wyrzucił, a ja zachichotałam.</span></div>
<div>
<span style="-webkit-text-size-adjust: auto; background-color: rgba(255, 255, 255, 0);">- Idź na zajęcia, Niall. - powiedziałam.</span><br />
<span style="-webkit-text-size-adjust: auto; background-color: rgba(255, 255, 255, 0);">-Dobrze, dobrze! Zadzwonię do ciebie później, okay? - sapnął sfrustrowany, ale ciągle mogłam usłyszeć uśmiech w jego głosie. </span><br />
<span style="-webkit-text-size-adjust: auto; background-color: rgba(255, 255, 255, 0);">-Tak, pogadamy później. - powiedziałam, nie mogąc przestać się uśmiechać.</span><br />
<span style="-webkit-text-size-adjust: auto; background-color: rgba(255, 255, 255, 0);">-Pa. [T.I] - Niall prawie wyszeptał, niskim, słodkim głosem.</span><br />
<span style="-webkit-text-size-adjust: auto; background-color: rgba(255, 255, 255, 0);">-Pa, Panie Horan. - powiedziałam, przygryzając wargę. </span><br />
<span style="-webkit-text-size-adjust: auto; background-color: rgba(255, 255, 255, 0);">-Ty mała... - zaczął, ale rozłączyłam się, zanim zdążył skończyć, śmiejąc się kiedy odkładałam telefon na szafkę nocną, biorąc poduszkę i wciskając w nią twarz, kiedy piszczałam z podekscytowania.</span><br />
<span style="-webkit-text-size-adjust: auto; background-color: rgba(255, 255, 255, 0);">Kiedy skończyłam odtwarzać w głowie wydarzenia z poprzedniego dnia, wyskoczyłam z łóżka i poszłam do łazienki, gdzie wzięłam prysznic, uczesałam się i nałożyłam makijaż, przez cały czas nucąc piosenkę, której tytułu nie znałam, uśmiechając się jak idiotka, ponieważ - słońce świeciło, ptaki śpiewały na dworze i do cholery, Niall chciał się dzisiaj ze mną zobaczyć. Życie jest wspaniałe.</span><br />
<span style="-webkit-text-size-adjust: auto; background-color: rgba(255, 255, 255, 0);"><br /></span>
<span style="-webkit-text-size-adjust: auto; background-color: rgba(255, 255, 255, 0);">Około godzinę później, kiedy już zjadłam śniadanie i ubrałam się, wzięłam torbę i poszłam do szkoły; tego dnia miałam tylko dwie lekcje i obie były całkiem znośne. W ciągu kilku ostatnich minut drugiej lekcji, mój telefon zawibrował, więc szybko go podniosłam, mając nadzieję, że sms jest od Nialla; był od Maddie. Pytała, czy chcę spotkać się z nią i iść na spacer po parku, w taki piękny dzień. Kiedy już miałam odpisać, że bardzo chętnie, ale mam już inne plany, mój telefon zawibrował ponownie, a tym razem był to Niall, od razu przyprawiając mnie o zawrót głowy.</span><br />
<span style="-webkit-text-size-adjust: auto; background-color: rgba(255, 255, 255, 0);"><br /></span>
<span style="-webkit-text-size-adjust: auto; background-color: rgba(255, 255, 255, 0);"><i>Ugh, przepraszam, ale coś mi wypadło. Zadzwonię do ciebie jutro ok? Przepraszam x</i></span><br />
<br />
<span style="-webkit-text-size-adjust: auto; background-color: rgba(255, 255, 255, 0);">Mój uśmiech zniknął kiedy przeczytałam wiadomość; byłam na prawdę podekscytowana spotkaniem z nim, a teraz co? I co mogło mu <i>wypaść</i>? Westchnęłam, kiedy wysyłałam mu pozbawione emocji "ok", mając nadzieję, że poczuje się winny. Potem wysłałam smsa do Maddie, mówiąc jej, żebyśmy spotkały się po zajęciach na rogu. Czas na babskie pogaduchy.</span><br />
<span style="-webkit-text-size-adjust: auto; background-color: rgba(255, 255, 255, 0);"><i> </i></span><br />
<span style="-webkit-text-size-adjust: auto; background-color: rgba(255, 255, 255, 0);"><i>...</i></span><br />
<br />
- No i wtedy przyciągnął mnie bliżej siebie, odgarnął włosy z mojej twarzy, spojrzał mi w oczy i powiedział, że to było cudowne, a ja myślałam, że zemdleję. - stwierdziłam, chowając twarz w dłoniach, kiedy mówiłam Maddie, co wydarzyło się poprzedniego dnia. Zawsze wstydziłam się opowiadać tego typu rzeczy, ale Maddie nie miała z tym żadnego problemu. Chciała znać każdy szczegół i jedyne, co mi pozostało to wszystko jej wyśpiewać.<br />
<br />
Zerknęłam na nią spomiędzy palców, żeby zobaczyć jak zareaguje. Wyglądała, jakby zobaczyła szczeniaczka robiącego coś godnego podziwu.<br />
- [T.I], to takie słodkie! - zawołała z rozszerzonymi i świecącymi oczyma. - A potem? Co się stało później?<br />
<br />
Tak więc kontynuowałam opowiadanie jej o tym dniu, jak zrobiłam naleśniki, a on zjadł ich około stu, jak wygłupialiśmy się, opowiadając dowcipy i dyskutowaliśmy o różnych zespołach, i jak potem zawiózł mnie do domu. A ona we wszystkich odpowiednich momentach robiła "awww", czasami kładła rękę na sercu, pokazując jak bardzo dotknęło ją nowe zachowanie Nialla.<br />
<br />
- I rzeczywiście zadzwonił - powiedziałam, przerywając na chwilę. - tak naprawdę nie zadzwonił, ale wysłał mi dwie wiadomości, z propozycją wyjścia na kawę i powiedział, że może nawet kupić mi śniadanie, ale twardo spałam, leniwa dupa. - zaśmiałam się razem z Maddie, kiedy szłyśmy przez park, popijając naszą lemoniadę. Pogadałyśmy jeszcze trochę i powiedziałam jej o ostatniej wiadomości, która mnie trochę zdenerwowała, bo nie mam pojęcia, co się mogło stać.<br />
-O, tak - powiedziała Maddie, a rozpoznanie wykwitło na jej twarzy. - Lou mówił mi o tym! To coś z zespołem, nic poważnego, nie martw się! - Poklepała mnie po ramieniu. - Bądź co bądź, nie słuchałam go za bardzo, bo był bez koszulki w tym momencie. - Zachichotała. - Prawdopodobnie mają próby czy coś.<br />
-Oh, dzięki Bogu, myślałam, że to ja, że znów zrobiłam coś źle. - powiedziałam z ulgą, relaksując się. Wzięłam łyk lemoniady, zanim kontynuowałam:<br />
- Wiesz, nie rozmawialiśmy jeszcze o nas i nie chcę naciskać, podoba mi się to, co jest teraz, ale jednocześnie potrzebuje jakiegoś potwierdzenia z jego strony. Tak naprawdę, nie znam go tak dobrze i nie mam pojęcia, czy sposób, w jaki się zachowuje, to dobra rzecz czy zła. - powiedziałam, marszcząc brwi i wpatrując się w asfaltową drogę pod swoimi stopami.<br />
<br />
- [T.I] Przestań, to niemożliwe, żeby sposób, w jaki się zachowuje, był czymś złym. To oczywiste, że lubi cię trochę bardziej. - powiedziała, uderzając swoim biodrem w moje, próbując mnie rozweselić, udało jej się.<br />
- Lubię go bardziej niż bardzo. - powiedziałam nieśmiało i spojrzałam na nią, tylko po to, żeby zobaczyć największy uśmiech na jej twarzy.<br />
- W końcu to przyznałaś! To wspaniale, kochanie. Miłość jest najpiękniejszą rzeczą jaka może się komuś przydarzyć. - stwierdziła, pocierając moją rękę z uczuciem.<br />
- Jest też bardzo straszna - powiedziałam, chichocząc. - i nie jestem w nim zakochana! Nie wyciągaj pochopnych wniosków! Ale zdaję sobie sprawę, że może to się stać bardzo łatwo. - dokończyłam cicho, zdając sobie sprawę jakie to prawdziwe.<br />
<br />
Maddie spojrzała na mnie.<br />
- To jest straszne, ale naprawdę warto! Wiesz, co? Bycie kochaną nie jest takie straszne, jak kochanie kogoś - tego się ostatnio dowiedziałam. Oczywiście, to miłe, kiedy ktoś cię lubi, ale tylko, jeśli ty jego też. Wtedy wkładasz w to odrobinę wysiłku, starasz się go uszczęśliwić i sprawić, żeby wiedział, że to ty powodujesz jego uśmiech. - zgubiła się w swoich myślach, wzrok jej złagodniał, a na ustach pojawił się mały, delikatny uśmiech.<br />
- Boże, jesteś zakochana w Louisie po uszy! - z trudem łapałam powietrze ze śmiechu. Spojrzała na mnie, ale śmiała się ze mną.<br />
- Chyba jestem, no nie? - spytała, patrząc na mnie.<br />
- Tak i cieszę się twoim szczęściem, skarbie - powiedziałam i mocno ją przytuliłam, a ona ochoczo odwzajemniła uścisk. Cofnęłam się na moment i spytałam pół żartem:<br />
- Dlaczego ja z Niallem nie możemy być w tego typu związku?<br />
<br />
Spojrzała na mnie tak, jakby przejrzała mnie na wylot:<br />
- To dlatego, że lubisz pogrywać, a to sprawia, że facetowi trudniej dostrzec, że ci zależy; i będąc szczerą, masz coś do chłopaków, którzy wyglądają jak kretyni.<br />
- No, i zawsze mam nadzieje, że będą wspaniałymi i delikatnymi osobami, kiedy już przebiję się przez ich twarde skorupy. - powiedziałam, przewracając oczami, kiedy zrozumiałam, jakie banalne to było.<br />
<br />
Maddie uśmiechnęła się ze zrozumieniem:<br />
- Myślę, że tym razem trafiłaś w sedno.<br />
<br />
...<br />
<br />
Następnego ranka wstałam o 6., bo miałam poranne zajęcia i sennie wygrzebałam się z łóżka. Nie miałam żadnych nieodebranych wiadomości tego ranka i to sprawiło, że byłam w jeszcze gorszym humorze niż przedtem (dlatego, że musiałam wstać przed słońcem). Powłóczyłam stopami po podłodze aż zeszłam ze schodów i zrobiłam sobie filiżankę herbaty, żeby chociaż troszkę się rozbudzić. Akurat, kiedy kierowałam się w stronę piętra, żeby się uszykować, moi rodzice wkroczyli do domu głośni i pogodni, nieznacznie opaleni na twarzach. Przytuliłam ich radośnie, zauważając jak bardzo za nimi tęskniłam, zanim powiedziałam im, że muszę iść się szykować, jeśli nie chcę się spóźnić na zajęcia. To spowodowało, że kazali mi natychmiast iść, a ja zachichotałam. Rodzice i edukacja.<br />
<br />
3 następne godziny pamiętam jak przez mgłę, dopóki się porządnie nie rozbudziłam. Nic nie zapamiętałam z lektury. Bazgrałam tylko wzdłuż marginesów mojego podręcznika, pogrążona w myślach.<br />
<br />
Głównie o Niallu.<br />
<br />
Skoro już o nim wspomniałam, nie zadzwonił, ani nie napisał do mnie przez cały dzień, a palce świerzbiły mnie, żeby mu coś wysłać, ale powstrzymałam się od zrobienia tego. Dlaczego powinnam to robić, skoro wyraźnie powiedział mi, że zadzwoni? Wyglądałabym na bardziej uległą, niż byłam naprawdę. Po za tym, chciałam, żeby on chciał spędzić czas ze mną, a nie, żeby czuł się do tego zmuszony. <br />
<br />
Ugh, jak ja nienawidzę lubić kogoś. To zawsze sprawia mi problemy.<br />
<br />
Jakiś czas po południu, kiedy skończyłam lekcje, wyszłam przez drzwi klasy i korytarz, aż znalazłam się na zewnątrz, ledwo mogąc się doczekać powrotu do domu, żeby przytulić się do mamy i namówić ją, żeby upiekła mi jakieś ciasteczka. W myślach skupiłam się na wspomnieniu słodkiego ciasta, które zawsze sprawiało, że ciekła mi ślinka, kiedy nagle klakson wytrąbił mnie z zamyślenia. Rozejrzałam się i ujrzałam znajome czarne auto, niedaleko od miejsca w którym stałam, z Niallem za kółkiem uśmiechającym się do mnie.<br />
<br />
Cholernie kochałam kogoś lubić.<br />
<br />
Próbowałam nie uśmiechać się jak idiotka, kiedy szłam w kierunku auta, oparłam łokcie na framudze i patrzyłam jak Niall je otwiera. Kiedy to zrobił, wystawił przez nie głowę, a jego twarz znajdowała się blisko mojej.<br />
-Hej, śliczna.<br />
-Cześć, panie Horan. - powiedziałam, a on w połowie się zaśmiał, a w połowie zamruczał, zanim zamknął nasze wargi w pocałunku. Mogłam wyczuć, że za mną tęsknił, z tego, jak dużo włożył w ten pocałunek, co sprawiło, że natychmiast się uśmiechnęłam. Wtedy się odsunął, z mlaśnięciem rozdzielając nasze wargi.<br />
-Wsiadaj. - powiedział, gestem wskazując mi siedzenie pasażera i z przyjemnością to zrobiłam. - Jedziemy spotkać się z chłopakami, jeśli nie masz nic przeciwko? - spytał mnie, kiedy zapinałam pas, a ja skinęłam głową. Lubiłam spędzać z nimi czas, byli fajni.<br />
<br />
...<br />
<br />
15 minut później byłam w pubie z chłopakami i podczas gdy oni pili piwo, ja byłam prawdziwą dziewczyną i sączyłam swoją colę. Śmiałam się, kiedy opowiadali dowcipy i zabawne historie, jakie przydarzyły się na ich koncertach. Harry i ja umówiliśmy się, żeby iść na tatuażową randkę jakoś w przyszłości, kiedy oboje będziemy chcieli zrobić przynajmniej jeszcze jeden. Wtedy podroczyliśmy się z Niallem, że boi się bólu, jaki mogą spowodować igły do tatuażu, ale udało mu się mnie zamknąć, kiedy jego dłoń przejechała po wewnętrznej stronie mojego uda, ściskając wrażliwe ciało. Spojrzałam na niego, tylko po to, żeby zobaczyć ten cholerny głupawy uśmieszek majaczący na jego ustach. Wymienialiśmy podniecone spojrzenia, dopóki Zayn nie zniszczył naszej małej bańki, trącają Nialla w ramię. Ten spojrzał na niego poirytowany.<br />
- Co jest, stary? - powiedział, próbując brzmieć jak najmożliwiej cierpliwie.<br />
- Powiedziałeś jej? - spytał Zayn, a ja zmarszczyłam brwi zmieszana.<br />
- Powiedziałeś, co? - zapytałam Nialla, patrząc jak jego jabłko Adama drga w górę i w dół, kiedy przełknął. - Nialla? - próbowałam znowu.<br />
- Nie powiedział ci? - spytał zaskoczony Liam. Oczywiście nie widział, jak Niall lekko kręci głową, kiedy kontynuował, zwracając się do mnie - Jedziemy w trasę.<br />
<br />
<br />
<br />
------<br />
PRZEPRASZAMY! PRZEPRASZAMY! PRZEPRASZAMY! Bardzo nam przykro, że tak długo musieliście czekać, ale mam nadzieję, że zrozumiecie i wybaczycie :) Szkoła nas wszystkie trochę przytłoczyła i dlatego to tyle trwało ;c Jeszcze raz przepraszamy i liczymy na to, że rozdział się podobał, był tłumaczony wspólnymi siłami :D Przy okazji, zwracamy uwagę, że dodałyśmy zakładkę z Liebster Award :) Trzymajcie się kochani xxx<br />
<br /></div>
Polish Directionershttp://www.blogger.com/profile/17164036652568180914noreply@blogger.com17tag:blogger.com,1999:blog-6322787664662948768.post-31931996724838761532013-08-18T12:44:00.001-07:002013-08-20T23:36:31.565-07:00Rozdział 11.Obudziło mnie uczucie ust Nialla zostawiających ślad na moim ramieniu i jego ciepły oddech odbijający się od mojej skóry. Leżałam na brzuchu, z policzkiem przyciśniętym do poduszki, wszystko, co udało mi się zrobić to jęknąć zadowolona; zatrzepotałam rzęsami i otworzyłam oczy tylko po to, żeby zostać powitaną przez promienne spojrzenie Nialla, który uważnie mnie obserwował. Kiedy sen powoli mnie opuszczał, stałam się świadoma naszych splątanych kończyn; byliśmy zaledwie kilka centymetrów od siebie, moja noga zaplątana w jego, a jego ręka leżąca na moich nagich plecach, kciukiem delikatnie przesuwał po mojej klatce piersiowej. Byliśmy jak magnesy, nie mogliśmy wytrzymać w swojej obecności bez dotykania i ta myśl wywołała uśmiech na mojej twarzy.<br>
-Dzień dobry - wymruczał przy mojej skórze, na co westchnęłam z przyjemności, zanim w końcu zarejestrowałam jego słowa. Szeroko otworzyłam oczy i zesztywniałam.<br>
-Kurwa, która godzina? - spytałam, panikując, uprzednio podpierając się na łokciach i przygotowując się do wstania, oczami błądząc po pokoju w poszukiwaniu swoich ubrań. Poczułam jak Niall trzęsie się obok mnie, więc spojrzałam w jego stronę; śmiał się cicho.<br>
-To nie jest śmieszne, Niall, mam zajęcia, na które muszę chodzić! - syknęłam wkurzona.<br>
Patrzył się na mnie, wciąż się śmiejąc, kiedy szarpnęłam z niego kołdrę, zostawiając go nagiego i porzuconego na łóżku, żeby się nią okryć, sprawiając, że jęknął niezadowolony.<br>
-Hej, teraz mi zimno! - zaprotestował, wcale nie przeszkadzała mu jego nagość; ja, natomiast, poczułam się tak maluteńko, odrobinkę, podniecona na widok jego ciała, ale szybko odepchnęłam te myśli - spóźnisz się na zajęcia, skup się, dziewczyno!<br>
-Dobrze. - powiedziałam, odwracając się do niego plecami, gotowa wyskoczyć z łóżka, kiedy owinął rękami moją talię, przyciskają mnie do swojej ciepłej klatki piersiowej, nie pozwalając mi się ruszyć z uścisku i wyjść z łóżka. Położył brodę na moim ramieniu, czule mnie przytulając, kiedy poinformował mnie:<br>
- Jest piąta po południu kochanie, spałaś tylko przez godzinę. - zachichotał.<br>
Dzięki temu, odetchnęłam z ulgą i wreszcie mogłam się z nim zrelaksować.<br>
- Kutasie - mruknęłam, kiedy pocałował miejsce, gdzie szyja spotyka się z ramieniem; poczułam jak jego usta rozciągają się w uśmiechu.<br>- Teraz, co powiesz na to, żebyś wróciła do łóżka i mnie ogrzała? - szepnął uwodzicielsko, a jego oddech wywołał dreszcze przebiegające wzdłuż mojego kręgosłupa.<br>
- Hmm, niech pomyślę - nie. - powiedziałam surowo, walcząc z uśmiechem.<br>
- Ale dlaczego nie?<br>
- Ponieważ na to nie zasłużyłeś.<br>
- Co jeśli ci powiem, że wiem dokładnie jak na to zasłużyć? - Jezu Chryste, robiłam się mokra, kiedy tylko mówił w taki sposób.<br>
Przełknęłam dyskretnie, nie chcąc się poddać:<br>
- Powiedziałabym, że w to wątpię.<br>
Zaśmiał się ponuro:<br>
- Myślę, że wtedy musielibyśmy to sprawdzić.<br>
Z tego wszystkiego, przeszedł na pełny tryb roboczy, robiąc wszystko, żebym się ugięła - ssał moją szyję, szukając tego jednego miejsca, które sprawia, że jęczę, w tym samym czasie jego ręce biegły z mojej tali na ramiona, zjeżdżając po rękach, moja skóra zareagowała uwalniając tysiące gęsiej skórki, i później niżej, do moich bioder i ud, docierając tuż poniżej białego materiału, żeby połaskotać skórę po ich wewnętrznej stronie. Gdybym chciała powiedzieć, że wiem co zamierza byłoby umniejszeniem stulecia. Swój oddech zaczęłam kontrolować w przeciągu kilku sekund.<br>
Kiedy znalazł ten specjalny punkt na mojej szyi, nie było sposobu, żebym mogła stłumić jęk, który wydostał się z moich ust, razem ze słowami:<br>
- Boże, kocham, kiedy tak robisz. - wyrwało mi się, a Niall przestał i zachichotał.<br>
- Co? Masz na myśli to? - "spytał", powtarzając słodki, bardzo słodki ruch - delikatne ssanie mojej skóry, od czasu do czasu przejeżdżając po niej językiem.<br>
Od chwili, gdy byłam wkurzona, zupełnie zapomniałam o moim planie byciu upartą.<br>
- Tak, właśnie tak - westchnęłam, przybliżając się bardziej do niego. Poczułam jak robi się twardy w dole moich pleców. Usadowiłam się tyłkiem na jego kroczu, sprawiając, że syknął z przyjemności, zanim zdecydował, że ma już dość dokuczania i popchnął mnie tak, że leżałam na plecach na łóżku i uniósł się nade mną. Nasze oczy się spotkały, a ja byłam bardziej niż zadowolona, mogąc zobaczyć w nich coś więcej niż tylko pożądanie - była w nich ta miękkość, którą widziałam kilka godzin temu, kiedy my... Nie mam pojęcia, jak to nazwać, to nie był tylko seks ani też kochanie się. Zaangażowanie było niezbędne w kochaniu się i może to ta jedna rzecz, której mi tu brakowało, bo sposób w jaki na mnie patrzył, był bardziej niż kochający. Teraz też tak na mnie patrzył.<br>
Zaskoczył mnie, kiedy przestał szlifować nasze biodra razem, żeby pochylić się i zostawić przewlekły pocałunek w kąciku moich ust. Gdy się odsunął, z uśmiechem prześledził wzrokiem kontury mojej twarzy.<br>
- Wiesz - zaczął - Naprawdę to lubię - powiedział, a ja nie byłam do końca pewna, o czym mówimy.<br>
- Co masz na myśli? - spytałam ciekawa.<br>
Znów sie pochylił, tym razem, żeby wyszeptać mi do ucha:<br>
-Ty, pode mną, skazana na moją łaskę - zamarł, a ja byłam więcej niż wdzięczna, bo gdyby kontynuował, na pewno bym umarła.<br>
- To dobrze, odkąd zaczęło mi się to trochę podobać - odpowiedziałam, jakoś znalazłam siłę, żeby coś powiedzieć i włożyłam ręce w jego zburzone włosy. Nasze oczy znów się spotkały i uśmiechnęłam się delikatnie.<br>
- Jest coś jeszcze, co lubisz? - spytałam go, przygryzając wargę - naprawdę chciałam wiedzieć. Wydawało się, że on wie o wszystkich rzeczach, które mnie podniecały, więc i ja chciałam sprawić, żeby jęczał tak głośno, jak on mnie o to przyprawia, dodatkowo wiedząc, że to ja jestem tego przyczyną i mam go dla siebie, takiego gorącego.<br>
Po iskrze w jego oku mogłam się domyślić, że o czymś właśnie myślał. Uniosłam brew, nakłaniając go, żeby to z siebie wyrzucił. Zwilżył swoje spierzchnięte usta językiem, zanim powiedział:<br>
- Uwielbiam, kiedy jęczysz - powiedział, wyciągając szyję, żeby delikatnie przygryźć skórę na linii mojej szczęki. - Zwłaszcza, kiedy jęczysz moje imię - odpowiedział nieco ciszej, jakby to był sekret. Nagle wydałam z siebie dość małe jęknięcie, wyginając plecy w łuk i przyciskając swoją klatkę do jego i czekałam na reakcję.<br>
- Jak tak? - spytałam, a on jęknął w odpowiedzi, zanim przycisnął swoje usta do moich.<br>
- Tak, właśnie tak. - powiedział, wypuszczając powietrze z płuc tuż przy mojej twarzy. Gdy się odsunął, zaczął gorączkowo szarpać za materiał zasłaniający moje piersi, odpakowując mnie jak prezent. Wziął kołdrę i nakrył nas nią, zanim znów się nade mną nachylił, tym razem, oboje westchnęliśmy z ulgą, gdy nasze ciała dotykały się bez żadnych przeszkód. Poczułam coś, jakby wstrząs elektryczny przebiegł przez moje ciało, kiedy przesunął koniuszkami palców wzdłuż mojego boku, aż do bioder, zanim zanurzył je między moimi nogami, zahaczając o moje zbolałe centrum.<br>
- Niall... - znów jęknęłam, tym razem nawet nie myśląc, tylko czując. Niall też jęknął, zanim delikatnie rozchylił moje nogi, pocierając swoją długością o moje wejście. To sprawiło, że uniosłam swoje biodra, spotykając go w połowie drogi. Gdy tylko poczuł jaka mokra jestem, wsunął się we mnie z łatwością. Nam obojgu opadły szczęki z rozkoszy, nasze oczy nigdy nie utraciły kontaktu, kiedy powoli kołysał swoimi biodrami przy moich.<br>
- Nie masz pojęcia, jaka jesteś dobra - powiedział na wydechu, chowając twarz w zagłębieniu mojej szyi, zanim chwycił z tyłu moje kolana i przycisnął mi do piersi, sprawiając, że z trudem łapałam oddech, ale pod tym kątem mogłam poczuć go głębiej. Skrzyżowałam kostki w dolnej części jego pleców i mocno objęłam go ramionami, utrzymując przed sobą. Chciałam poczuć każdy centymetr jego ciała na swoim, aż do momentu, kiedy nie wiedziałabym, gdzie on się kończy a ja zaczynam.<br>Trzymał jedną rękę w moich włosach, a łokciem drugiej podpierał się, kiedy wykonywał kolejne pchnięcia. Mogłam zobaczyć, jak daje z siebie wszystko, żeby jak najdłużej to możliwe, utrzymać wolne tempo, ale wiedziałam, że chce pozbyć się tej całej kontroli i zatracić się we mnie, więc pocałowałam linię jego szczęki i wymruczałam mu do ucha:<br>- Mocniej, skarbie.<br>
<div>Niall oderwał się, żeby złożyć na moich wargach delikatny, ale płomienny pocałunek; w ten sposób zatrzymał swoje ruchy i dał sobie trochę czasu, żeby na mnie zerknąć i cieszyć się namiętnym tańcem naszych języków. Wtedy wziął wdech i zaczął we mnie mocniej uderzać, sprawiając, że wbijałam paznokcie w jego plecy, a w tym samym czasie szorstkie jęki zmęczenia wydobywały się z moich ust. Mięśnie moich nóg były już zmęczone i zaczęły drżeć, kiedy ja poczułam przyjemność w dolnej części brzucha, moje ścianki zaciskały się wokół Nialla.</div><div>- Jesteś już blisko, kochanie? Powiedz mi - wydał z siebie tchnienie, a ja mogłam jedynie przytaknąć, mocno zaciskając powieki, kiedy zaserwował mi niesamowicie głębokie pchnięcie.<br><span style="-webkit-text-size-adjust: auto; background-color: rgba(255, 255, 255, 0);">- </span><span style="background-color: rgba(255, 255, 255, 0); -webkit-text-size-adjust: auto; ">Popatrz na mnie - wyszeptał, kładąc swój palec wskazujący na mojej brodzie, próbując zwrócić całą moją uwagę na niego. Otworzyłam oczy, rozkoszując się intensywnie różowymi rumieńcami, króre ukazały się na jego policzkach, i jego oczami, wypełnionymi pożądanem i przyjemnością. </span></div><div><span style="-webkit-text-size-adjust: auto; background-color: rgba(255, 255, 255, 0);">Nie spuszczając z niego oczu, wysyczałam, "Kurwa, Niall. Tak. Bardzo. Blisko." - zaraz przed tym jak poczułam potężne fale przyjemności przepływające przeze mnie, kiedy tylko osiągnęłam orgazm; wydobyłam z siebie jęk i wymamrotałam całkiem bezskładne słowa, które wycałował ze mnie Niall, trzymając mnie mocno. Kiedy doszłam do siebie, Niall był na granicy; pot spływał po jego czole, a ja delikatnie go starłam; nie byłam w stanie popatrzeć gdzieś indziej, był coraz głośniejszy, stękał i jęczał i wzdychał zaraz przed tym jak zamknął oczy w całkowitej rozkoszy, rozsuwając usta. Doszedł. </span></div><div><span style="-webkit-text-size-adjust: auto; background-color: rgba(255, 255, 255, 0);">Kiedy się zrelaksował i oparł swoją wagę na mnie, tuliłam jego wyczerpane ciało w moich ramionach, delikatnie pocierając ślady moich paznokci, które zostawiłam na jego plecach; teraz zostawiłam smugę pocałunków od policzka do kąta jego ust. Zaśmiał się, odsuwając się od załamania w mojej szyi żeby popatrzyć na mnie z czułym uśmiechem przez wpół zamknięte powieki; schwytał moje wargi między swoje w subtelnym całusie. to był mały gest, ale nigdy nie czułam się tak szczęśliwa i chroniona i kochana, jak wtedy kiedy mnie pocałował, z ręką na moim policzku, jakbym była najbardziej kruchą i najcenniejszą rzeczą na świecie. </span></div><div>Całowaliśmy się przez jakiś czas, czekając aż nasze rytmy serca wrócą do normalności; wtedy, z ostatnim muśnięciem, Niall sturlał się ze mnie i wypuścił z siebie usatysfakcjonowane westchnięcie.</div><div>- Jedyne, co mam do powiedzenia... - zaczął, odwracając się tak, żeby stanąć do mnie twarzą; był poważny - to to, że jestem, kurwa, głodny. - powiedział, śmiejąc się z własnego żartu. Drwiąco pokręciłam głową, ale jego śmiech był zbyt zaraźliwy, i kąciki moich ust zaczęły podnosić się mimowolnie.</div><div>- No, myślałam, że nawiązujesz do czegoś innego, ale co ja mogę... - powiedziałam, wstając i zbierając moją bieliznę z podłogi; włożyłam ją na siebie zanim zeskoczyłam z łóżka i weszłam do szafy Nialla. Otwierając ją, przeleciałam wzrokiem przez starannie poukładane ubrania, zanim zdecydowałam się na kraciastą koszulę. - Czy będzie ok jak to ubiorę? - zapytałam; nagle dziwnie nieśmiała. </div><div>Rzucił w moją stronę leniwy uśmiech, a jego oczy błąkały się po moim ciele. - Oczywiście. - odpowiedział; włożyłam koszule na siebie, skupiając się na jej zapinaniu, kiedy Niall powiedział - Dobrze na tobie wygląda. - z bardzo szczerym tonem głosu. Podniosłam głowę, żeby spotkać się z jego spojrzeniem; zauważyłam jak ugryzł delikatnie swoją wargę, robił tak, kiedy podobało mu się to co widział. </div><div>- Jesteśmy sami w tym domu, tak? - zapytałam. Niall uniósł brew.</div><div>- Tak. Taty nie będzie przed ósmą. - powiedział. - A co?</div><div><span style="background-color: rgba(255, 255, 255, 0); -webkit-text-size-adjust: auto; ">- Co byś powiedział na naleśniki na obiad?</span></div><div><span style="background-color: rgba(255, 255, 255, 0); -webkit-text-size-adjust: auto; ">Uśmiech, który przeszedł przez jego twarz był dziecinny, a jego oczy zamigotały na samą myśl. - O tak, będzie świetnie. - powiedział, wyciągając do mnie rękę, - Ale najpierw tu podejdź. - i przyciągnął mnie. Kiedy przysunęłam się na tyle blisko, żeby chwycić go za rękę, zakołysał się na plecach i pociągnął mnie tak, że znalazłam się "na górze". </span></div><div><span style="background-color: rgba(255, 255, 255, 0); -webkit-text-size-adjust: auto; ">- Głuptas. - powiedziałam kiedy pstryknął mnie w nos. Jego oczy złagodniały, kiedy studiował moją twarz, odsuwając moje poplątane loki z oczu. Uśmiechnęłam się.</span></div><div><span style="background-color: rgba(255, 255, 255, 0); -webkit-text-size-adjust: auto; ">- To było cudowne. - wyszeptał (trwało to sekundę lub dwie, żeby zarejestrować do czego nawiązywał) - jeśli to jest to, co chciałaś usłyszeć. I nie kłamię. - powiedział, szukając w moich oczach reakcji. A ja się uśmiechnęłam, potakując. </span></div><div><span style="background-color: rgba(255, 255, 255, 0); -webkit-text-size-adjust: auto; ">- Też tak myślę. - wyszeptałam w odwecie, dając mu niewinnego buziaka, zanim wyszłam z jego uścisku. Delikatnie stąpałam bosymi stopami po drodze do drzwi. </span></div><div><span style="background-color: rgba(255, 255, 255, 0); -webkit-text-size-adjust: auto; ">- A teraz wstawaj, mamy trochę pieczenia do roboty.</span></div><div><span style="background-color: rgba(255, 255, 255, 0); -webkit-text-size-adjust: auto; "><br></span></div><div><span style="background-color: rgba(255, 255, 255, 0); -webkit-text-size-adjust: auto; ">...</span></div><div><span style="background-color: rgba(255, 255, 255, 0); -webkit-text-size-adjust: auto; ">Pare godzin pózniej, Niall zaparkował przed moim domem; po tym jak zjedliśmy naleśniki ("Ugh, T/I, są cholernie pyszne") Niall pożyczył mi swoje spodnie dresowe, bo moje ubrania były ciągle wilgotne, leżały gdzieś w zapomnieniu, a ja zadecydowałam, że te dresy bardzo nadawały się na powrót to domu. </span></div><div><span style="-webkit-text-size-adjust: auto; background-color: rgba(255, 255, 255, 0);">Nie czułam się komfortowo, kiedy Niall przedstawiał mnie swojemu tacie, dlatego, że mie miałam pojęcia w jakim punkcie znajdujemy się teraz - było lepiej, znacznie lepiej niż wcześniej, ale ciągle nie wspominaliśmy o tym, a ja nie chciałam też rujnować tego idealnego popołudnia. Chciałam się tym cieszyć tak długo jak to tylko możliwe, z tym zawrotnym uczuciem w piersiach mogłam odlecieć w każdej sekundzie. Rozmawialiśmy i opowiadaliśmy głupie żarty, gadaliśmy o zespołach, które oboje lubimy, utrzymując cały czas tą rozmowę lekką i luźną. A teraz, byliśmy na zewnątrz mojego domu, z jego rękà rzuconą o mój zagłówek, i patrzył na mnie z dziwną miną.</span></div><div><span style="-webkit-text-size-adjust: auto; background-color: rgba(255, 255, 255, 0);">- Co? - zapytałam zdenerwowana.</span></div><div><span style="-webkit-text-size-adjust: auto;">Wybudził się z transu i uśmiechnął - Nic. Po prostu cieszę się tym widokiem. - powiedział, a ja zarumieniłam się i odwróciłam.</span></div><div><span style="-webkit-text-size-adjust: auto;">- Oj zamknij się. - powiedziałam, patrząc na mój lakier na paznokciach. Niall zignorował mnie, a jego wzrok niemal palił mi policzek.</span></div><div><span style="-webkit-text-size-adjust: auto;">- Mogę do Ciebie jutro zadzwonić? - spytał szybko, sprawiając, że uniosłam głowę. O co chodziło? Więc czym byliśmy? Dokąd zmierzaliśmy? Wszystkie te pytania krążyły w mojej głowie, ale odepchnęłam je i tylko kiwnęłam twierdząco głową.</span></div><div><span style="-webkit-text-size-adjust: auto;">- Tak, jasne. - uśmiechnęłam się, a Niall naśladował mnie w zadowoleniu; przybliżył się i złożył na moich ustach długi pocałunek, prawdziwy dobranocny całus, taki jak w filmach.</span></div><div><span style="-webkit-text-size-adjust: auto;">- Pa, T/I. - wyszeptał, kiedy się od siebie oddalaliśmy. Uśmiechnęłam się do niego.</span></div><div><span style="-webkit-text-size-adjust: auto;">- Pa, Ni. </span></div><div><span style="-webkit-text-size-adjust: auto;">Patrzył jak wychodziłam z samochodu, a potem szłam w stronę drzwi frontowych. Odwróciłam się i mu pomachałam, a to był moment, w którym oddalił silnik i ruszył. </span></div><div><span style="-webkit-text-size-adjust: auto;">Weszłam do pustego domu, cisnęłam plecami o drzwi. Co się dzisiaj, kurwa, działo? </span></div><div><span style="-webkit-text-size-adjust: auto;">Cokolwiek to było, zajebiście mi się podobało.</span></div><div><p style="background-image: url(http://assets.tumblr.com/images/x.gif); margin: 20px 0px; "><br></p><p style="background-image: url(http://assets.tumblr.com/images/x.gif); margin: 20px 0px; "><br></p><p style="background-image: url(http://assets.tumblr.com/images/x.gif); margin: 20px 0px; ">Cześć kochani! Rozdział tłumaczony przez Lidkę (@lidiaesox), z moją małą pomocą (@emotiozouis). Mamy nadzieje, że się podobał :) </p><p style="background-image: url(http://assets.tumblr.com/images/x.gif); margin: 20px 0px; ">Jeszcze raz chcemy wszystkim podziękować za nominacje do Liebster Awards! Na dniach pojawią się posty z odpowiedziami i nasze nominacje. </p><p style="background-image: url(http://assets.tumblr.com/images/x.gif); margin: 20px 0px; ">Buziaki x</p><p style="background-image: url(http://assets.tumblr.com/images/x.gif); margin: 20px 0px; "><br></p></div>
Polish Directionershttp://www.blogger.com/profile/17164036652568180914noreply@blogger.com23tag:blogger.com,1999:blog-6322787664662948768.post-27032878329537667732013-08-14T07:08:00.002-07:002013-08-14T07:08:13.580-07:00Rozdział 10. Nie miałam pojęcia, jak długo tam siedziałam, plecami dociśnięta do boku wanny.<br />
Moja głowa spoczywała na czubku mojego kolana ,to mogło trwać 15 minut lub 5 godzin,naprawdę nie wiedziałam. Gula z mojego gardła nie chciała odejść,ale moje zamazane wizje trochę, jak alkohol powoli, wyparowywały z mojego ciała i mój oddech nie był tak regularny, jaki był w ciągu pierwszych minut wychodzenia Niall'a z łazienki.Choć byłam daleka od mojego normalnego stanu. Wiedziałam,że wkrótce stawić czoła rzeczywistości i zejść na dół. Słuchałam ostrożnie. Słyszałam tylko oddalone głosy,muzyka była wyłączona ,Maddie i Jake prawdopodobnie zostali pomagać mi przy domu ,poczułam jak moje serce pęcznieje, rozumiejąc jakich miałam zajebistych przyjaciół . Nie chciałam ich zostawiać z całą pracą,udało mi się podnieść z podłogi i pospieszyć do sypialni przebrać się z tej cholernej sukienki na workowaty sweter i najstarszą, i najbardziej komfortową parę legginsów,które posiadałam. Spojrzałam na zegarek,stojący na nocnym stoliku i zobaczyłam 5:21,ruszyłam z pokoju w kierunku schodów,myśląc o każdym sposobie w jaki mogłam przeprosić Maddie i Jake'a za zaopiekowanie się wszystkim i każdym,kiedy ja piłam w i stawałam się coraz bardziej chwiejna ,co się zwykle działo gdy byłam pijana.<br />
Moje bose stopy ułożone w dół schodów, tak jak ja grzebiąca w potarganych włosach,próbująca spiąć je w koka lub cokolwiek,żeby wyjąć je z moich oczu,robiłam to nadal idąc do salonu,w ten sposób nie dostrzegłam siedmiu par oczu zwróconych ku mnie.<br />
Maddie, Jake, Louis, Harry, Liam, Zayn i przypadkowa dziewczyna rozłożyli się na kanapie - wszyscy patrzyli się na mnie. Z wyjątkiem dziewczyny, która oczywiście trzeźwiała, na twarzach wszystkich "malowało" się zmartwienie, a mój wzrok niezręcznie przeniósł się na podłogę. Byłam więcej niż mile zaskoczona i pochlebiało mi to, że wszyscy zostali, aby pomóc, ale czułam się również jak idiotka za bycie nieodpowiedzialną i głupią.<br />
Maddie złamała ciszę, robią krok naprzód, zmartwiony uśmiech na jej zmęczonej twarzy.<br />
- Hej Kochanie! Jak się czujesz?<br />
- Jak gówno. - zachichotałam, zakłopotana. <br />
Zebrałam się na odwagę, aby spojrzeć na nich wszystkich: Maddie miała kawałek ściereczki w swojej dłoni; Jake trzymał pełną plastikowych kubków, pustych butelek i Bóg wie czego jeszcze, czarną reklamówkę; Harry zbierał śmieci ze stolika, wrzucając je do czarnej reklamówki, którą trzymał Jack; Liam próbował odsłonić okna, ponieważ ktoś je zasłonił podczas, gdy Zayn i Louis zbierali pozostałe butelki alkoholu i zanosili je do kuchni. Oprócz kilku plastikowych kubeczków na stole i zasłony, salon był czysty. W zasadzie kończyli sprzątać.<br />
<br />
- Cześć Wam! - zaczęłam powoli, przekładając swój ciężar z jednej nogi na drugą - Dziękuję za zostanie i posprzątanie, naprawdę nie powinniście mieć... - powiedziałam, ale Maddie uciszyła mnie i pociągnęła mnie do uścisku, a reszta z nich zaczęła bełkotać rzeczy typu "nie ma za co!", "to nic wielkiego" oraz "och zamknij się", które jak sądziłam padło z ust Louisa. <br />
W końcu uśmiechnęłam się, durnowato.<br />
<br />
-Hej, czy jest coś jeszcze, co muszę wyrzucić, mam zamiar- <br />
Niall zamarł w przejściu,kiedy nasze spojrzenia "się spotkały"; nie wiedziałam, kto był bardziej spięty, ja czy on. Wyślizgnęłam się z uścisku Maddie, otwierając usta w próbie powiedzenia czegoś, ale w głowie miałam pustkę. Niall podrapał się niezręcznie po karku.<br />
<br />
-Ja, um, mam zamiar wyrzucić te. - znów zaczął, trzymając dwie reklamówki, podobne do tej, którą trzymał Jake - więc jeśli macie coś jeszcze, do wyrzucenia oczywiście, um, powiedzcie mi? <br />
Nie mamy. - powiedziała mu Maddie, uśmiechając się dla złagodzenia napięcia, ale bez rezultatu. Niall skinął i stał tam, chcąc być tylko usprawiedliwonym, a Harry , znając swojego kumpla, zrobił krok do przodu i zabrał od niego śmieci. <br />
- Wystarczy, że opuścisz ten dom, a ja zajmę się nimi. - powiedział, odwracając się w kierunku dziewczyny na kanapie - Sądzę,że ona czuje się teraz lepiej. - powiedział, a my wszyscy "rzuciliśmy" okiem w jej kierunku; wyglądała, jakby bolała ją głowa, ale poza tym, wydawało się, że ma się dobrze.<br />
<br />
-Och, dobrze, okay - powiedział, podchodząc do kanapy, na której ona siedziała - Hej, Tina, mam zamiar jechać do domu, potrzebujesz podwózki? - zapytał tak delikatnie, że aż mi się żołądek skręcił. Byłam taką zazdrosną ciotą, kiedy chodziło o Nialla.<br />
Skinęła, a następnie wstała powoli, przechodząc przez nas wszystkich.<br />
-Dziękuję wszystkim za pomoc. - powiedziała cicho, a jej wzrok ostatecznie spoczął na mnie - Tak poza tym, świetna impreza. Prawdopodobnie nie zapomnę jej, ale było naprawdę świetnie, dopóki się źle nie poczułam. - powiedziała, a my zachichotaliśmy. Niall szedł za nią, otwierając jej drzwi wyjściowe i mówiąc szybkie:<br />
- Do zobaczenia! - zanim wyszedł,a Tina tuż za nim. <br />
<br />
Odwróciłam się do Maddie.<br />
- Gdzie ona dokładnie wymiotowała? - zapytałam powoli w duszy, modląc się o dobrą odpowiedź. Maddie skuliła się.<br />
- Musimy wziąć z jeden albo dwa dywany do pralni chemicznej.<br />
<br />
...<br />
<br />
Następne dni były monotonne, więc nie takie, jak je zaplanowałam; chciałam być w najpustszym domu, ale po imprezie, całkowicie pijany Niall jest łudząco wspaniałą osobą. Chciałam tylko wejść pod koce i strasznie wesoła oglądać głupoty,które zrobiłam żyjąc na stosach popcornu i dowolnego smaku lodów które dzisiaj kupiłam. Więc, kiedy nadszedł poniedziałek, to jedyne o czym myślałam to, to że po zajęciach chciałabym się dostać do domu i oglądać Clueless* po raz trzeci w ciągu 72 godzin. Nie wiem jak, ale udało mi się wysiedzieć przez wszystkie zajęcia, ale potem przypomniałam sobie, że muszę się na chwilę zatrzymać w bibliotece, ponieważ ostatnio nie dotknęłam się do niczego związanego ze szkołą przez cały weekend - musiałam dać z siebie więcej przez następne kilka dni.<br />
<br />
Kiedy weszłam do biblioteki, rozejrzałam się dookoła, widząc przez duże okno, iż niebo stawała się coraz ciemniejsze i ciemniejsze; wiedziałam,że powinnam wkrótce wrócić do domu, bo inaczej złapie mnie deszcz. Ale wszystkie myśli o pogodzie i książce,której potrzebowała, zostały zepchnięte na bok, kiedy zauważyłam znajomą burzę włosów rogu; Niall siedział na jednym ze stołów, całą swoją uwagę skupiając na książce przed nim. Przygryzał swoją górną wargę, oznaka koncentracji. Słodko było zobaczyć go takiego, nie jak zwykle beztroskiego, kiedy próbował zapamiętać słowa. To przywołało wspomnienia z piątkowego wieczoru (lub sobotniego ranka), kiedy uciekł z moje domu, mając podobny wyraz twarzy. Zrobiłam krok w stronę jego stołu, zanim pozwoliłam mojemu umysłowi nawet o tym myśleć. Kiedy mój cień padł na jego książkę, spojrzał w górę, próbując zobaczyć, kto przerwał mu naukę. Posłałam mu delikatny, niepewny uśmiech, kiedy nasze oczy "się spotkały", naprawdę nie wiedziałam, co zamierzałam mu powiedzieć, ale teraz było za późno, aby cofnąć czas.<br />
<br />
-Hej - szepnęłam, gdyż byliśmy w bibliotece; to było początek, przynajmniej.<br />
-Cześć - odszepnął, troszeczkę zażenowany moją obecnością. Zaufaj mi, ja też byłam zażenowana.<br />
- Miałbyś coś na przeciwko, gdybym...? - zamarłam, wskazując na wolne krzesło obok niego. Spojrzał na nie, zanim jego wzrok z powrotem spoczął na mnie; skinął , odsuwając krzesło.<br />
- Jasne, siadaj tutaj - skinął, abym usiadła.<br />
Usiadłam nieznacznie przed nim. Mój umysł wirował, próbując znaleźć odpowiednie słowa do powiedzenia. Westchnęłam, dając sobie troszkę więcej czasu zanim rozprawiłam się z obojętnością. <br />
-Co czytasz?<br />
Zaznaczył stronę palcem, zanim zamknął książkę, pozwalając mi na zbadanie okładki - po prostu "Geografia". <br />
-Mam egzamin w tym tygodniu. - powiedział, zanim jęknął cicho - Nie, naprawdę nie mogę się doczekać. - uśmiechnął się; zauważyłam, że to dobry moment,aby powiedzieć mu, to co chciałam mu powiedzieć od weekendu. <br />
-Nie podziękowałam Ci - powiedziałam, a on zmarszczył czoło, widocznie zdezorietntowany - za zostanie i pomoc w sprzątaniu tego bałaganu, to było - to było naprawdę miłe z Twojej strony. - mruknęłam, nieśmiało.<br />
- Och, to - powiedział, zdając sobie sprawę z tego, o czym mówiłam - to nic wielkiego, naprawdę, cieszę się, że mogłem pomóc. - skinął, uśmiechając się uroczo,a ja odwzajemniłam uśmiech, nie chcąc kończyć rozmowy właśnie wtedy.<br />
- Więc, geografia jest Twoją specjalizacją? - zapytałam, po raz kolejny, uświadamiając sobie, iż nic o nim nie wiem. To było bardzo smutne, faktycznie, myślę, że lubiłam go, nie wiedząc jednocześnie o nim więcej niż kilka przypadkowych faktów. <br />
- Tak - powiedział - ale nie jestem w tym świetny. - próbował wyjaśnić - Jedyną rzeczą, w jakiej jestem naprawdę dobry, jest muzyka, a geografia jest tylko planem awaryjnym, mam nadzieję, że nigdy go nie użyję. <br />
- Jak sieć bezpieczeństwa. - wywnioskowałam.<br />
- Tak - uśmiechnął się na mój komentarz - Coś w tym stylu. Co z Tobą? <br />
- Moja specjalizacja? Angielska literatura. - powiedziałam, dumnie.<br />
- Fajnie. - powiedział, będąc pod wrażeniem - Co chcesz robić potem? Uczyć, pisać?<br />
Wzruszyłam ramionami.<br />
- Nie wiem - powiedziałam - prawdopodobnie uczyć i próbować pisać. <br />
Nigdy nie myślałam zbyt wiele o pisaniu, ale zdałam sobie sprawę, że chcę przynajmniej spróbować. <br />
- Napiszesz kiedykolwiek o mnie? - zapytał, a ja zupełnie nie mogłam zrozumieć, czy żartował czy też nie. Zanim zdążyłam dokładniej o tym pomyśleć, głośny grzmot sprawił, że aż podskoczyłam; oboje z Niallem skierowaliśmy wzrok za okno.<br />
-Cholera. - wymamrotałam. - Naprawdę powinnam już iść, nie wzięłam parasola, a w ciągu dziesięciu minut prawdopodobnie zacznie padać. - powiedziałam wstając. Niall zrobił to samo.<br />
-Ja też. - powiedział, a po chwili dodał już mniej pewnie - Idziemy w tym samym kierunku, może przespacerujemy się razem? - ze sposobu w jaki na mnie patrzył mogłam wyczytać, że przygotowuje się do odrzucenia; tylko, że wcale nie chciałam tego robić.<br />
-No pewnie. - odpowiedziałam i oboje się uśmiechnęliśmy zbierając nasze rzeczy.<br />
<br />
...<br />
<br />
Nie zdążyliśmy wyjść z parkingu kiedy zaczęło padać. Szliśmy najszybciej jak mogliśmy, osłaniając głowy torbami, ale na niewiele się to zdało. Przemierzaliśmy mokre ulice przez kolejne 5 minut, zanim się poddałam. Założyłam torbę na ramię, gdzie powinna być i zwolniłam. Niall odwrócił się do mnie zaciekawiony.<br />
-Pieprzyć to. - krzyknęłam przez odgłosy padającego deszczu. - I tak miałam zamiar wziąć prysznic kiedy będę w domu. - Niall się uśmiechnął. Wyciągnął rękę w moim kierunku. Obdarzyłam go pytającym spojrzeniem.<br />
-Chodź, wykorzystajmy w pełni to gówno. - zachęcał mnie. - Sama mówiłaś, pieprzyć to.<br />
Obejrzałam go dokładnie, jego mokre włosy, błyszczące oczy i wyciągniętą dłoń. Kroplę deszczu spływającą po jego uroczym nosie. Sposób w jaki się uśmiechał, szczerze i chłopięco.<br />
Złączyłam nasze zimne, śliskie ręce. -Pieprzyć to.<br />
Biegliśmy wzdłuż ulic, specjalnie wdeptując w kałuże i śpiewając wszystkie możliwe piosenki które zawierają słowo ''deszcz'' w tytule, śmiejąc się do utraty tchu przez kolejne pięć minut, lub nieco dłużej, dopóki nie stanęliśmy przed domem Nialla. Zaczęłam zamarzać, dopiero teraz uświadamiając sobie jak zimno było na zewnątrz; byłam zagubiona w czasie i przestrzeni z Niallem, jedyna rzecz, którą czułam to jego ręka trzymająca moją. Teraz, kiedy mnie puścił, zaczęłam trząść się z zimna. Niezręczna chwila minęła; oboje chcieliśmy coś powiedzieć. Jedynym problemem było to, że nie mieliśmy pojęcia co powiedzieć.<br />
-Chcesz wej-<br />
-Chyba już pój-<br />
Oboje zaczęliśmy mówić w tym samym czasie; kiedy to sobie uświadomiliśmy uśmiechnęliśmy się i spuściliśmy wzrok. Niall znowu zaczął mówić.<br />
-Chcesz wejść do środka? Żeby się wysuszyć oczywiście. - spytał odgarniając mokre włosy i przygryzając wargę w oczekiwaniu na moją odpowiedź. - Mógłbym Cię później odwieźć do domu.<br />
<br />
...<br />
<br />
Wnętrze domu wyglądało inaczej w świetle dnia, nie ważne jak ponurym; mogłam zobaczyć każdy szczegół jego sypialni, każdą drobinkę kurzu, która osiadła na ramce na zdjęcie, budzik na stoliku przy jego łóżku, kiedy czekałam na niego, kiedy miał przynieść nam gorącą herbatę i ręczniki. Nie było tam żadnych porozrzucanych ubrań, czego się spodziewałam bo sama mam problem z zachowaniem porządku, ale tym co sprawiło, że uśmiechałam się najszerzej były bazgroły na biurku, wyglądające na dość stare, które dodawały mu uroku. Ciągle pochylałam się nad napisami, kiedy drzwi kliknęły i wszedł Niall uważając, żeby nie rozlać herbaty.<br />
<br />
-W porządku? - zapytał mnie i postawił tacę na biurku przede mną - Położyłem ręczniki na łóżku, wysusz sobie włosy, a ja naleję ci herbaty. - powiedział uśmiechając się, zanim skupił się na mieszaniu mojego zamówienia (dwie kostki cukru, bez mleka). Był ciągle w tych samych mokrych ubraniach i kiedy próbowałam wycisnąć wodę z włosów, miałam wspaniały widok na jego plecy, mięśnie poruszały się pod przylegającym, trochę prześwitującym materiałem. Odwrócił się by podać mi herbatę, łapiąc moje spojrzenie w między czasie.<br />
-Na co patrzysz? - zapytał zapytał kokieteryjnie, siadając obok mnie, upijając łyka swojej herbaty i nie spuszczając ze mnie wzroku.<br />
-Na kogoś kto się przeziębi. - odpowiedziałam wskazując na jego mokry t-shirt. Zaśmiał się i wyciągnął do tyłu aby odstawić kubek na stolik przy łóżku.<br />
-To nie ja trząsłem się całą drogę. - dręczył się ze mną, udając sposób w jaki chowałam głowę w ramiona i miałam dreszcze spowodowane zimnym deszczem. <br />
-Zamknij się! - powiedziałam i pacnęłam go w ramię, sprawiając, że oboje się zaśmialiśmy. Przyciągnęłam kubek do ust i wypiłam niewielki łyk, świadoma utkwionego we mnie wzroku Nialla.<br />
-Więc, - zaczęłam. - na prawdę chcesz zostać muzykiem, tak? - spytałam, nawiązując do bazgrołów na biurku. Wziął głęboki oddech przed odpowiedzią.<br />
-Tak. - powiedział. - Tak, naprawdę tego chcę. To moje marzenie odkąd byłem jedenastolatkiem. Może byłem trochę młodszy. Dlatego moi starzy kupili mi gitarę. Byłem wrzodem na dupie, dopóki jej nie dostałem. - zachichotał. Próbowałam wyobrazić go sobie jako jedenastolatka; prawdopodobnie wyglądał jak te dzieci z reklam - uroczy, psotny i uśmiechnięty.<br />
-Jak myślisz, będzie coś ze mnie? - spytał wyciągając mnie z rozmyślań.<br />
-Myślę, że tak. - powiedziałam szczerze. - I jestem pewna, że będzie to coś wielkiego. - uśmiechnął się szeroko, w sposób przyprawiający o zawrót głowy; moje serce znów zrobiło tą głupią rzecz. Przełknęłam ślinę.<br />
-A kiedy będziesz już bogaty i sławny, będziesz pamiętał, żeby zadedykować mi piosenkę? - zapytałam, tylko w połowie żartując. Jego wyraz twarzy nagle się zmienił, był poważny.<br />
-Jeśli będziesz słuchać, zadedykuję ci każdą piosenkę. - powiedział cicho, z wzrokiem wędrującym do i ode mnie.<br />
-A jeśli nie?<br />
-Prawdopodobnie i tak będę to robił, tylko nikt oprócz mnie nie będzie wiedział.<br />
To tyle. Pogawędka była skończona. Nasze oczy były zamknięte i nie było potrzeby dodawania więcej słów. Powoli zabrał kubek z moich rąk i postawił go na podłodze, obok naszych stóp, następnie wetknął mokre pasemko moich włosów za ucho i przesunął rękę na tył mojej szyi, pieszcząc moją skórę. Wypuściłam z ust drżący oddech, nie pewna co zrobić; jego wzrok przewiercał mnie na wylot.<br />
-Chodź tutaj. - wymamrotał przyciągając mnie do siebie, aż nasze zimne wargi zetknęły się ze sobą, a ja zamknęłam oczy. Niall wykorzystał to i całował mnie powoli i delikatnie, po prostu ciesząc się dotykiem naszych połączonych warg. Byłam oszołomiona kiedy jego druga ręka znalazła się na mojej talii, to ciepło było tak różne od zimna i wilgoci mojej bluzki. Zadrżałam, sprawiając, że Niall przerwał pocałunek i spojrzał na mnie zaniepokojony, ale ja tylko uśmiechnęłam się leniwie i z powrotem połączyłam nasze wargi, tym razem bardziej namiętnie. Jego język smakował słodką herbatą, którą pił, a ja się rozkoszowałam się tym smakiem, otaczając jego szyję ramionami, aby przyciągnąć go bliżej.<br />
<br />
Kiedy jego ręce wślizgnęły się pod brzeg mojej bluzki, nie protestowałam - uniosłam ręce sygnalizując mu, żeby ją zdjął. Spojrzał na mnie niepewny, ale ja tylko cmoknęłam go w usta i wyglądało na to, że tyle mu wystarczy. Jego palce pieściły moją skórę, kiedy powoli unosił materiał, sprawiając, że na moim ciele pojawiła się gęsia skórka. Kiedy zdjął mi ją przez głowę, uniósł swoje ręce naśladując mnie. Uśmiechnęłam się zadowolona, że znów mogę poczuć pod dłońmi jego gładką skórę. Nasze koszulki leżały zapomniane na podłodze, a my weszliśmy na łóżko, położyłam głowę na poduszkach, które pachniały tak jak on, kiedy ostrożnie odpiął guzik moich jeansów i zsunął je w dół moich nóg. Znów zadrżałam, kiedy zimne powietrze uderzyło w moją wilgotną skórę; Niall to zauważył i podczołgał się do mnie, owijając swoje ciało wokół mnie, ogrzewając mnie natychmiast swoją ciepłą skórą. Utrzymywał większość swojej wagi nade mną, podpierając się na łokciach z boków moich ramion i cmoknął mnie w nos<br />
-Zimno? - wyszeptał, a ja potrząsnęłam głową.<br />
-Już nie. - odpowiedziałam szeptem, uśmiechając się.<br />
<br />
Przesunęłam dłoń wzdłuż jego klatki piersiowej i brzucha, usatysfakcjonowana sposobem w jaki jego mięśnie napinały się pod moim dotykiem, a Niall zaśmiał mi się w ucho; pociągnęłam za szlufki od jego spodni i ściągnęłam je w dół jego ud; pieściłam jego biodra i zagłębienie w dolnej części jego pleców, a on zdjął je do końca. Całował linię mojej szczęki i wsunął rękę pod moje plecy, a ja natychmiast wygięłam je w łuk, pomagając mu odpiąć mój stanik i zsunąć go wzdłuż moich ramion. Przycisnął nasze ciała do siebie, łącząc je w półnagim uścisku, skóra przy skórze, serce bijące szybko tuż przy drugim sercu. Ukrył twarz w zagłębieniu mojej szyi a ja oplotłam jego szerokie plecy rękoma, kiedy próbowaliśmy połączyć się w jedno, duże, trzęsące się ciało.<br />
<br />
Wtedy Niall uniósł głowę i zaczął rozsiewać pocałunki po całej mojej twarzy, całował kąciki moich ust, moje policzki, brodę, linię szczęki, aż zaczął pozostawiać ścieżkę pocałunków wzdłuż mojej szyi, dając sobie czas do namysłu, gdzie powinien umieścić kolejny pocałunek. Zjechał jeszcze niżej, zatrzymując się pomiędzy moimi piersiami, w miejscu gdzie moje serce próbowało wyrwać się z mojego ciała. Jego ramiona owinęły się wokół mojej talii, podczas gdy jego wargi próbowały bicia mojego serca.<br />
-Co ty robisz? - spytałam chichocząc, z rękoma w jego wilgotnych, potarganych włosach. Uniósł głowę aby spotkać się z moim spojrzeniem, od razu zrobiło mi się zimno w klatkę piersiową, bo nie czułam jego ciepłych warg. Uśmiechnął się do mnie chłopięco i miłośnie w tym samym czasie.<br />
-Całuję je.<br />
<br />
Wkrótce ostatnie ubrania były zdjęte; Niall usadowił się pomiędzy moimi nogami, pieszcząc rękoma moją szyję i talię, kiedy wchodził we mnie powoli, nie przerywając kontaktu wzrokowego. Jedyne dźwięki wydobywały się z naszych drżących oddechów i z deszczu, delikatnie kapiącego na okno.<br />
<br />
Tym razem było inaczej.<br />
<br />
<br />
*Clueless - amerykańska komedia romantyczna (znana również jako Słodkie Zmartwienia) z 1955 roku, w reżyserii Amy Heckerling.<br />
<br />
<br />
<br />
Witajcie, witajcie! Po dość długiej przerwie, ale w końcu udało się skończyć tłumaczyć rozdział i oto jest! Mamy nadzieję, że się spodoba xx<br />
PS mamy już 3 nominacje do Liebster Awards dziękujemy Wam bardzo, ale to bardzo! Niedługo pojawią się posty dotyczące tych nominacji : )Polish Directionershttp://www.blogger.com/profile/17164036652568180914noreply@blogger.com11tag:blogger.com,1999:blog-6322787664662948768.post-87313001776827461282013-08-08T14:25:00.001-07:002013-08-08T14:25:24.838-07:00Przywitanie :)Cześć kochani!<div>Z tej strony @emotiozouis :) Chciałam się z Wami wszystkimi przywitać, ponieważ jestem nowa w załodze! Bardzo mnie to cieszy i mam nadzieje, że moje tłumaczenia spodobają się Wam chociaż w połowie tak bardzo jak te, które robiły dziewczyny. </div><div>Wszelkie pytania, uwagi, etcetera etcetera możecie kierować do mnie na Twittera, jestem tam częściej niż gdziekolwiek na świecie :)</div><div><br></div><div>Uwielbiam Was wszystkich, </div><div>Ściskam mocno, </div><div>Ola aka @emotiozouis xx</div><div><br></div>Polish Directionershttp://www.blogger.com/profile/17164036652568180914noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-6322787664662948768.post-69710177827245780762013-07-12T13:20:00.003-07:002013-07-12T13:20:59.313-07:00Rozdział 9<br />
<div style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">
<!--[if gte mso 9]><xml>
<w:LatentStyles DefLockedState="false" DefUnhideWhenUsed="true"
DefSemiHidden="true" DefQFormat="false" DefPriority="99"
LatentStyleCount="267">
<w:LsdException Locked="false" Priority="0" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Normal"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="heading 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 7"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 8"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 9"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 7"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 8"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 9"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="35" QFormat="true" Name="caption"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="10" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Title"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="1" Name="Default Paragraph Font"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="11" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtitle"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="22" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Strong"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="20" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="59" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Table Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" UnhideWhenUsed="false" Name="Placeholder Text"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="1" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="No Spacing"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" UnhideWhenUsed="false" Name="Revision"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="34" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="List Paragraph"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="29" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Quote"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="30" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Quote"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="19" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtle Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="21" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="31" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtle Reference"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="32" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Reference"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="33" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Book Title"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="37" Name="Bibliography"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" QFormat="true" Name="TOC Heading"/>
</w:LatentStyles>
</xml><![endif]--><!--[if gte mso 10]>
<style>
/* Style Definitions */
table.MsoNormalTable
{mso-style-name:Standardowy;
mso-tstyle-rowband-size:0;
mso-tstyle-colband-size:0;
mso-style-noshow:yes;
mso-style-priority:99;
mso-style-parent:"";
mso-padding-alt:0cm 5.4pt 0cm 5.4pt;
mso-para-margin-top:0cm;
mso-para-margin-right:0cm;
mso-para-margin-bottom:10.0pt;
mso-para-margin-left:0cm;
line-height:115%;
mso-pagination:widow-orphan;
text-autospace:ideograph-other;
font-size:11.0pt;
font-family:"Calibri","sans-serif";
mso-bidi-font-family:"Times New Roman";
mso-fareast-language:EN-US;}
</style>
<![endif]-->
</div>
<div class="MsoNormal" style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">
Zamiast oglądania maratonu filmowego, ja i Maddie
spędziłyśmy popołudnie planując, kupując masę alkoholu i dzwoniąc, mówiąc
wszystkim których znamy o imprezie, zostawiając na koniec najlepsze i
najważniejsze – chłopców.</div>
<div class="MsoNormal" style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">
-Mogę zadzwonić do Louis’ego, a on powie reszcie. –
zaproponowała Maddie, wykręcając numer, ale ja szybko zeskoczyłam z blatu
kuchennego, wyrwałam jej telefon z ręki i przy okazji zarobiłam od niej dziwne
spojrzenie.</div>
<div class="MsoNormal" style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">
-Mogę ja mieć tą przyjemność? – spytałam słodko i nie
czekając na jej odpowiedź, przycisnęłam telefon do ucha i usłyszałam sygnał.
Maddie po raz kolejny obrzuciła mnie podejrzliwym spojrzeniem i podeszła do
lodówki. Skupiłam się na sygnale i wkrótce charakterystyczny dźwięk został
zastąpiony głosem Lou.</div>
<div class="MsoNormal" style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">
-Cześć skarbie! – wykrzyknął wesoło po drugiej stronie, a ja
zachichotałam</div>
<div class="MsoNormal" style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">
-Sorki Lou, to tylko ja [T.I] – powiedziałam wychodząc z
kuchni, żeby Maddie nie mogła mnie usłyszeć – miałam ku temu powód. Uśmiechnęłam
się podstępnie. – Lou, zgadnij kto urządza dzisiaj imprezę.</div>
<div class="MsoNormal" style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">
…</div>
<div class="MsoNormal" style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">
Plan polegał na zaproszeniu wszystkich chłopców oprócz
Nialla i jakoś zadziałał. Powiedziałam Louis’emu, że chcę zaprosić Niall’a
osobiście i żeby mu o niczym nie mówił; kupił to, co wydało mi się dziwne, bo
to Louis zawsze rozpoznawał, czy ktoś mówi prawdę. Zgaduję, że mój talent
aktorski jest imponujący.</div>
<div class="MsoNormal" style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">
A teraz czwórka z nich siedziała w moim salonie, razem z
jakimś milionem innych ludzi, których ledwo znałam, podczas gdy ja miałam
nadzieję, że Niall źle spędza swój gówniany czas, gdziekolwiek był a jego plany
(o ile jakieś ma) wychodzą marnie. Ciota.</div>
<div class="MsoNormal" style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">
Wspomniałam, że byłam pijana? </div>
<div class="MsoNormal" style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">
Nie byłam do końca pewna, kiedy zdecydowałam się upić – to
nie było moje oryginalne założenie; ja i Maddie postanowiłyśmy pozostać
trzeźwe, żeby zapobiegać jakimkolwiek złym wydarzeniom, jak ludzie tłukący coś
wartościowego, albo rzygający na dywan, albo wszczynający bójki, ale gdzieś w
połowie imprezy zdecydowałam się na drinka, który pociągnął za sobą kolejne sześć,
a potem straciłam rachubę.</div>
<div class="MsoNormal" style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">
-Hej – powiedział Zayn, gdy pojawił się w miejscu gdzie
leżałam z policzkiem przyciśniętym do ściany; przez ostatnie pół godziny
tańczyłam jak obłąkana, co w połączeniu z alkoholem, dawało uczucie, że moja
szyja, twarz i klatka piersiowa paliły,<span style="mso-spacerun: yes;">
</span>a ja próbowałam się trochę schłodzić – Wszystko w porządku? – spytał,
nie znając mojego zwykłego pijanego zachowania.</div>
<div class="MsoNormal" style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">
-Taa, porządku. – zabełkotałam trochę, machając do niego.
Położył się przy ścianie obok mnie i pociągnął łyk piwa.</div>
<div class="MsoNormal" style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">
-Widziałaś Niall’a? Myślałem, że tu będzie. – powiedział a
ja się spięłam.</div>
<div class="MsoNormal" style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">
Wyszczerzyłam zęby (albo przynajmniej spróbowałam, bo moja
szczęka zawsze robiła się odrętwiała kiedy byłam pijana) – Powiedział, że ma
już plany na dzisiejszy wieczór. – powiedziałam, uśmiechając się kwaśno; nie
chciałam o nim gadać, wystarczająco często o nim myślałam.</div>
<div class="MsoNormal" style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">
-Niee, żadnych planów, sam mi mówił. Prawie wygadałem się o
imprezie, ale przypomniałem sobie, że sama chciałaś mu powiedzieć.</div>
<div class="MsoNormal" style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">
-Cóż, zgaduję, że zaplanował coś, tuż przed tym, jak do
niego zadzwoniłam. – powiedziałam przez zęby. – w każdym razie, nie ważne,
świetnie się bawimy bez niego. Chodź, zatańczymy! – powiedziałam odpychając się
od ściany i ciągnąc za sobą Zayn’a, aż na środek pokoju. Wbił pięty w podłogę,
powodując natychmiastowe zatrzymanie i coś do mnie powiedział, ale nie mogłam
go usłyszeć przez muzykę.</div>
<div class="MsoNormal" style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">
-Co? – krzyknęłam, ciągle trzymając jego rękę. Potrząsnął
głową.</div>
<div class="MsoNormal" style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">
-Ja nie tańczę. – odkrzyknął, podchodząc do mnie, żebym go
lepiej słyszała, tak, że mogłam wdychać jego wodę kolońską. Nie dobrze. Moje
hormony były znane z tego, że wariowały, kiedy byłam pijana, a fakt, że Zayn
miał twarz pieprzonego modela nie pomagał. Wcale.</div>
<div class="MsoNormal" style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">
-Nawet trochę? – spytałam i wydęłam wargi. Zaśmiał się i
ścisnął moją rękę, kiedy zachwiałam się pijacko.</div>
<div class="MsoNormal" style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">
-A może przyniesiemy ci szklankę wody? Albo trzy? – krzyknął
ponownie do mojego ucha, a ja miałam ochotę jęknąć. Moje palce chciały dotknąć
jego skóry. Właściwie, czyjejkolwiek skóry, ale po prostu, on tam był i był Zayn’em do cholery. Skinęłam głową, żeby poprowadził mnie do
kuchni, gdzie było zdecydowanie mniej osób. </div>
<div class="MsoNormal" style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">
Był tam Liam, wlewający w siebie piwo, podczas pogawędki z
dziewczyną, której nie widziałam nigdy wcześniej w swoim życiu. No cóż. Impreza
nie była imprezą dopóki ktoś się na nią nie wprosił. </div>
<div class="MsoNormal" style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">
Odwróciłam się do Zayn’a, który wręczył mi plastikowy kubek
wypełniony najlepszym Boskim wynalazkiem – wodą. Wypiłam ją do dna, nie
zawracając sobie głowy damskimi manierami, a potem odstawiłam kubek na blat i
przyciągnęłam Zayn’a do siebie, przytulając go. Napiął się, więc zrozumiałam,
że kompletnie się tego nie spodziewał, ale szybko wyluzował i zamknął swoje
ręce dookoła moich ramion, nie chcąc wysyłać żadnych fałszywych znaków. </div>
<div class="MsoNormal" style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">
Nie powstrzymało mnie to przed przyciśnięciem nosa do jego
klatki piersiowej i wdychania bogatej mieszanki papierosów, wody kolońskiej i
zapachu Zayn’a. Po prostu miałam potrzebę kogoś trzymać, lub żeby ktoś trzymał
mnie. Albo żeby ktoś mnie pieprzył, tak, żebym mogła zapomnieć o
doświadczeniach zwanych Niall Horan.</div>
<div class="MsoNormal" style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">
-Ładnie pachniesz. – wymamrotałam dotykając wargami jego
bawełnianej koszulki. Odsunął się lekko, żeby na mnie spojrzeć uśmiechając się
nie tylko ustami, ale też oczami. Przemknęło mi przez głowę, że chętnie
ugryzłabym jego dolną wargę. </div>
<div class="MsoNormal" style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">
-Dziękuję, ty też. – powiedział pocierając łagodnie moje
plecy, a ja ponownie zmniejszyłam dystans między nami, ciągle na niego patrząc.
</div>
<div class="MsoNormal" style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">
-I masz bardzo długie rzęsy. – zaczęłam paplać, ale Zayn
tylko zachichotał, a mnie nie obchodziło, czy byłam śmieszna. Niall nigdy tak
nie chichotał, kiedy robiłam coś głupiego. Może dlatego, że starałam się nie
robić przy nim nic głupiego.</div>
<div class="MsoNormal" style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">
Starczy Niall’a.</div>
<div class="MsoNormal" style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">
-I chcę Cię pocałować. – powiedziałam ośmielona przez
alkohol. Przez chwilę zawahał się z odpowiedzią.</div>
<div class="MsoNormal" style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">
<!--[if gte mso 9]><xml>
<w:WordDocument>
<w:View>Normal</w:View>
<w:Zoom>0</w:Zoom>
<w:TrackMoves/>
<w:TrackFormatting/>
<w:HyphenationZone>21</w:HyphenationZone>
<w:PunctuationKerning/>
<w:ValidateAgainstSchemas/>
<w:SaveIfXMLInvalid>false</w:SaveIfXMLInvalid>
<w:IgnoreMixedContent>false</w:IgnoreMixedContent>
<w:AlwaysShowPlaceholderText>false</w:AlwaysShowPlaceholderText>
<w:DoNotPromoteQF/>
<w:LidThemeOther>PL</w:LidThemeOther>
<w:LidThemeAsian>X-NONE</w:LidThemeAsian>
<w:LidThemeComplexScript>X-NONE</w:LidThemeComplexScript>
<w:Compatibility>
<w:BreakWrappedTables/>
<w:SnapToGridInCell/>
<w:WrapTextWithPunct/>
<w:UseAsianBreakRules/>
<w:DontGrowAutofit/>
<w:SplitPgBreakAndParaMark/>
<w:EnableOpenTypeKerning/>
<w:DontFlipMirrorIndents/>
<w:OverrideTableStyleHps/>
</w:Compatibility>
<w:DoNotOptimizeForBrowser/>
<m:mathPr>
<m:mathFont m:val="Cambria Math"/>
<m:brkBin m:val="before"/>
<m:brkBinSub m:val="--"/>
<m:smallFrac m:val="off"/>
<m:dispDef/>
<m:lMargin m:val="0"/>
<m:rMargin m:val="0"/>
<m:defJc m:val="centerGroup"/>
<m:wrapIndent m:val="1440"/>
<m:intLim m:val="subSup"/>
<m:naryLim m:val="undOvr"/>
</m:mathPr></w:WordDocument>
</xml><![endif]--> -Ale nie możesz tego zrobić skarbie. – powiedział słodko
marszcząc nos. Odrzucał mnie, a ja
twierdziłam, że jest słodki. – Niall nie
byłby zadowolony, prawda? – powiedział, zabierając swoje ręce ode mnie. Może było
to spowodowane brakiem jego ciepła, a może jego słowami, ale spięłam się. </div>
<div class="MsoNormal" style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">
-Gówno go to obchodzi. - warknęłam. - On chce tylko tego co w moich spodniach, a kiedy już mu wystarczy, przestaje się mną interesować. - powiedziałam, kiedy złość narastała w mojej klatce piersiowej. Dlaczego musiał o nim wspomnieć?</div>
<div class="MsoNormal" style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">
-[T.I] - zaczął Zayn, wyciągając rękę, żeby złapać moją dłoń, ale odepchnęłam go. </div>
<div class="MsoNormal" style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">
-Muszę iść. - wymamrotałam z wzrokiem wbitym z podłogę i uciekłam z pokoju, wpadając na Harry'ego. </div>
<div class="MsoNormal" style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">
-Hej, [T.I] Ni jest-</div>
<div class="MsoNormal">
<div style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">
-Nie teraz, Harry, na miłość boską. - warknęłam i ominęłam go. Co było z tymi chłopakami nie tak? Czy nie mogłam już wejść do pokoju tak, żeby żaden z nich nie przypomniał mi o 1/5 ich zespołu, o której na prawdę chciałam zapomnieć tego wieczoru? </div>
<div style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">
-Świetnie się bawisz beze mnie, skarbie? - usłyszałam głos, który sprawił, że gwałtownie się zatrzymałam i odwróciłam w jego kierunku. Niall stał niedaleko mnie, opierając się o framugę drzwi, w jednej ręce trzymając piwo i skanując mnie wzrokiem od góry do dołu.</div>
<div style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">
Wspomniałam, że Maddie zmusiła mnie do założenia jednej ze swoich dopasowanych sukienek?</div>
<div style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">
Gniew wzbierał się we mnie.</div>
<div style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">
-Wyjdź. - warknęłam na niego, a moje dłonie uformowały się w pięści po bokach mojego ciała. Jak on do cholery śmiał? Pojawia się wyglądając niedbale, ale boleśnie pięknie, ze swoim bałaganem na głowie i w czarnej koszulce, i tylko, tylko... - Nie byłeś zaproszony. - spojrzałam na niego.</div>
<div style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">
-Teoretycznie byłem. - powiedział. - A nawet jeśli nie, nie jestem jedyną osobą która się wprosiła. - powiedział wzruszając ramionami.</div>
<div style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">
-Jedyna różnica między tobą, a resztą jest taka, że ciebie tu nie chcę. - na prawdę nie chciałam. Chciałam, żeby odszedł daleko, daleko stąd i zabrał wszystkie moje uczucia do niego ze sobą.</div>
<div style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">
On tylko się uśmiechnął, nawet nie zawracając sobie głowy powiedzeniem czegokolwiek. Ja się wściekałam, rozpadałam na drobne kawałeczki, a on się uśmiechał.</div>
<div style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">
-Wiesz co? Zostań sobie tutaj, baw się dobrze, a ja wychodzę.- powiedziałam omijając go i wychodząc przez frontowe drzwi. Nie mogłam już wytrzymać. Byłam pijana, podatna na zranienie, zostałam odrzucona przez jednego z jego kumpli - miałam przejebane.</div>
<div style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">
Chłodne powietrze uderzyło moją skórę, kiedy tylko wyszłam z domu, sprawiając, że zakręciło mi się w głowie, ale nie przestawałam iść. Chwiałam się kiedy schodziłam po ścieżce do frontowej furtki, nie do końca pewna gdzie idę - po prostu chciałam być tak daleko od niego, jak to tylko możliwe.</div>
<div style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">
-[T.I]! - usłyszałam krzyczącego Niall'a, nie daleko za mną, warknęłam i szłam jeszcze szybciej. - Oh, daj spokój [T.I] ! Co ty wyprawiasz? - powiedział, będąc jeszcze bliżej. -Jest zimno, a ty prawie nic na sobie nie masz!</div>
<div style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">
-Spierdalaj Niall, po prostu spierdalaj, jasne? Ze mną wszystko w porządku. - powiedziałam i na potwierdzenie swoich słów potknęłam się o swoje własne stopy. Niall szybko złapał mnie za ramię, a później ze mnie zadrwił.</div>
<div style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">
-Jesteś pijana w trzy dupy.</div>
<div style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">
-To nie twój pieprzony interes. - powiedziałam wyrywając rękę z jego uścisku, odwróciłam się i odeszłam z powrotem w kierunku domu. Podążał za mną w ciszy, utrzymując odpowiedni dystans, żebym nie zmieniła zdania, ale jednocześnie będąc tak blisko mnie, żeby mógł mnie złapać gdybym znów się potknęła. Weszłam do domu i od razu skierowałam się na górę z Niall'em tuż za mną.</div>
<div style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">
-Idź już. Jestem w domu, nic mi się nie stanie. - powiedziałam wchodząc do łazienki, na szczęście pustej. Niall nie odezwał się ani słowem, kiedy próbowałam wejść tam bez niego i prawie udało mi się zamknąć mu drzwi przed nosem, ale zatrzymał je stopą. Warknęłam i pociągnęłam swoje włosy we frustracji i usiadłam na brzegu wanny patrząc jak Niall wchodzi do pomieszczenia. </div>
<div style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">
-Dlaczego musisz być takim wrzodem na tyłku? - zapytałam go, pocierając oczy i nie martwiąc się, że mój perfekcyjny makijaż będzie rozmazany.-Idź sobie po prostu, weź darmowego drinka, wyrwij kogoś i zostaw mnie do cholery samą. - podniosłam głos tracąc równowagę i wpadłam do wanny. Uderzyłam głową o jej górną część ale ból przyszedł dopiero po kilku chwilach. Zamknęłam oczy, mając zamiar zostać w tej pozycji, dopóki nie wytrzeźwieję, ale Niall owinął dłonie wokół moich nadgarstków i pociągnął mnie do góry, sadzając z powrotem na brzegu wanny. Kiedy otworzyłam oczy, wszystko było lekko zamazane, Niall kucał przede mną z poważnym wyrazem twarzy.</div>
<div style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">
-Jestem. Niewiarygodnie. Wkurzony. - warknął, zacieśniając uścisk rąk zbyt mocno. Zezłościło mnie to. Sposób w jaki na mnie patrzył, w jaki do mnie mówił, to wszystko wyprowadzało mnie z równowagi. Myślał, że kim on jest? Moim bratem? Moim ojcem? Moim pieprzonym chłopakiem? </div>
<div style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">
Wyrwałam nadgarstki i popchnęłam go tak, że upadł na podłogę. Popatrzył na mnie zdenerwowany i zdezorientowany.</div>
<div style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">
-Co do cholery? - krzyknął, podnosząc się. Ja też wstałam, chwiejąc się tylko troszeczkę.</div>
<div style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">
-Wkurzasz mnie. - powiedziałam popychając jego ramiona po raz kolejny tak, że się potknął, zmarszczył brwi i zacisnął szczękę. Spróbowałam ponownie, ale on zauważył co zamierzam, złapał mnie za ręce i odepchnął, aż zostałam uwięziona pomiędzy nim a ścianą.</div>
<div style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">
-Uwierz mi, wzajemnie. - syknął wpatrując się we mnie.</div>
<div style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">
Był niebezpiecznie blisko mnie; mogłam poczuć każdy jego wdech, a każdy mój przepełniony był jego zapachem. Nasze ciała wytwarzały ciepło, a moja skóra mrowiła w miejscach, w których stykała się z jego ciałem. Pragnęłam go, cholernie mocno.</div>
<div style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">
Wychyliłam się do przodu, łącząc swoje usta z jego, nie marnując więcej czasu i polizałam jego dolną wargę; spiął się, potem rozluźnił i znów spiął, a potem odsunął się najdalej jak tylko mógł, bo trzymałam go za koszulkę. </div>
<div style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">
-Nie będę-</div>
<div style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">
-Och tak, będziesz. - warknęłam, wplatając ręką w jego włosy i przyciągając go z powrotem, a potem znów go pocałowałam. </div>
<div style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">
-Jesteś - pijana. - powiedział pomiędzy pocałunkami. Wywróciłam oczami.</div>
<div style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">
-A ty jesteś jak popsuta płyta. - powiedziałam opierając głowę o ścianę i patrzyłam jak on walczył z samym sobą, próbując się powstrzymać. Powoli wypuścił drżący oddech.</div>
<div style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">
-Nie biorę za Ciebie odpowiedzialności. - powiedział powoli, kładąc ręce po obu stronach mojej głowy. Zaśmiałam się.</div>
<div style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">
-Co się stało z tą gwałtownością? Dlaczego się boisz, Niall? - prowokowałam go, wiedząc, że zareaguje na coś takiego. I tak było. Jego oczy się zwęziły, a on przysunął się bliżej, opierając się o mnie.</div>
<div style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">
-Niczego się nie boję. - powiedział mi z wściekłością w oczach.</div>
<div style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">
-Czyżby? A może to dla ciebie zbyt dużo? - powiedziałam zarzucając nogę dookoła jego bioder, a mój brzuch zadrżał kiedy nasze biodra się złączyły.</div>
<div style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">
-Okay, sama tego chciałaś. - mruknął, a jego ręka natychmiast powędrowała na tył mojego kolana, podnosząc je wyżej, moja sukienka odsłoniła uda, a on przeszedł od razu do sprawy. Zachichotałam, co go rozzłościło, bo wepchnął rękę między moje uda i kręcił kółka na bieliźnie, sprawiając ze jęczałam i ciężko oddychałam. Przygryzł moja wargę i pociągnął ją, w tym samym czasie odsuwając moje majtki i pocierając moje wejście.</div>
<div style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">
-Kurwa. - wyjęczałam, sięgając po szlufkę od jego spodni i zaczęłam walczyć z guzikiem i suwakiem, aż w końcu ściągnęłam je w dół jego nóg, nie zawracając sobie głowy całkowitym ich zdejmowaniem. Nie mieliśmy na to czasu ani cierpliwości. Dotykałam go przez materiał bokserek, czując erekcję i słysząc jęk wydobywający się z pomiędzy jego warg. Ściągnęłam je aż dołączyły do jego jeansów, a jego długość wyprostowała się i oparła o moje udo, a jego palce wciąż pracowały, ostrożnie, aby nie dać mi tego co najbardziej chciałam.</div>
<div style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">
Wtedy Niall oderwał rękę i pocałował mnie zachłannie.</div>
<div style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">
-Otwórz buzie. - powiedział a ja wzięłam trzy z jego palców do ust i zaczęłam ssać. Nawet jego palce dobrze smakują, pomyślałam, przygryzając je lekko. Niall obserwował prace moich ust i mogę powiedzieć ze go to nakręcało, wnioskując po sposobie w jaki oblizywał swoje lekko rozchylone wargi. Jęknęłam i zaczęłam się przed nim wić, próbując wywołać napięcie tam na dole.</div>
<div style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">
Niall zabrał palce z moich ust I z powrotem skierował rękę na dol, zwilżył moje wejście I swoja główkę, aby ułatwić sobie prace, podniósł moja sukienkę ponad biodra, moja bielizna nadal była odsunięta na bok I wszedł we mnie, całkowicie mnie wypełniając. Zacieśniłam się dookoła niego jęcząc ponownie, kiedy cofnął się poruszył do przodu po raz kolejny. Podniósł moją drugą nogę, przenoszą większość mojego ciężaru na ścianę, żeby mógł owinąć ją sobie wokół biodra, tak by spotkała się z drugą. Dla równowagi złapałam rękami jego szyję, podczas gdy on podtrzymywał mnie za pupę; małe jęknięcie uciekło z moich warg, o pchnięcie było dużo głębsze niż poprzednie; Niall się zaśmiał.</div>
<div style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">
-Jesteś dużo głośniejsza kiedy jesteś pijana. - wydusił z siebie, uśmiechając się do mnie. - Podoba mi się to. - po tym zaczął poruszać się, szybko i gwałtownie, nie dając mi czasu aby odpowiedzieć. </div>
<div style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">
-Cholera, kurwa, kurwa. - wyjęknęłam wbijając paznokcie w jego plecy, bardziej niż prawdopodobnie niszcząc jego koszulkę. Moje uda zaczęły się trząść, a ja ukryłam twarz zagłębieniu jego szyi, zaciągając się jego zapachem. Słyszałam jak Niall sapie tuż przy moim uchu, co sprawiało, że miałam drgawki wzdłuż kręgosłupa i czułam znajomy ucisk w brzuchu, ale wiedziałam, że Niall nie zostanie wystarczająco długo, by pozwolić mi skończyć; wsunęłam rękę pomiędzy nasze ciała, zaczęłam się pocierać, a Niall spojrzał w dół, by obejrzeć pracę mojej ręki. Wydał z siebie długi, niski, prawie zwierzęcy jęk.</div>
<div style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">
<span id="ext-gen2026">-Kurwa,to takie
gorące - powiedział, liżąc moją szyję, zanim zatopił zęby w mojej
skórze, nasze ruchy były szalone, oddechy urywane, a nasze ciała
płonęły. Kolejny szybki ruch moich palców i Niall pchnął mnie głęboko na
krawędzi, kiedy ja wyjęczałam jego imię w ekstazie. Moje nogi drżały,
dłonie wiły się, zaciskając się wokół niego w kółko i w kółko. Wydał z
siebie jęk, dochodząc chwilę po mnie, następnie oparł się o mnie całym
swoim ciężarem, oddychając ciężko. Powoli położył mnie na dół, a ja
puściłam jego szyję (nasze skóry są lepkie, gdy się stykają);
wciągnęłam na siebie moją sukienkę, zaś ściągnęłam bieliznę, wiedząc, że
musiała być zniszczona.</span></div>
<div style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">
<span id="ext-gen2025">
Usłyszałam jak Niall zapina suwak. Wstałam, patrząc na niego, moje
nogi wciąż były trochę chwiejne, przez co sprawiały, że się trochę
kołysałam.</span></div>
<div style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">
Niall złapał mnie szybko za ramię, abym nie upadła, a jego twarz pokazywała, że się martwi.</div>
<div style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">
<span id="ext-gen2024">- W porządku? - zapytał, na co skinęłam głową, uśmiechając się lekko.</span></div>
<div style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">
<span id="ext-gen2023">- Myślę, że zostanę tu na chwilę. - powiedziałam mu, siadając na krawędzi wanny.</span></div>
<div style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">
<span id="ext-gen2022">-
Um, chcesz, żebym został z Tobą? - zapytał. To było słodkie z jego
strony, ale była zrujnowana na każdy, możliwy sposób. Nie chciałam
towarzystwa w tej chwili. Zwłaszcza jego towarzystwa. Chciałam tylko
wziąć prysznic i ryczeć do siebie, dopóki nie wytrzeźwieję. I nie było
szans, abym pozwoliła mu zobaczyć mnie, płaczącą.</span></div>
<div style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">
<span id="ext-gen2019">-
Nie, mam to, czego chciałam od Ciebie, tak myślę. - powiedziałam,
udając wesołą - Dalej, możesz jechać. - pospieszyłam go, łapiąc kątem
oka, jego wyraz twarzy. Wyglądał prawie, jakby go to bolało, ale
wiedziałam lepiej. Prawdopodobnie był tylko zmęczony.</span></div>
<div style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;">
<span id="ext-gen2021">Nic
nie powiedział, odwrócił się tylko w kierunku drzwi bezgłośnie. Kiedy
drzwi się otworzyły, a potem zamknęły, pozwoliłam sobie opaść na dno
wanny z twarzą schowaną w moich rękach, kiedy czułam jak moje oczy
pieką. Kurwa.</span></div>
________________________________________________________________<br />
Witajcie kochani! Przepraszam, przepraszam, przepraszam, że tak długo musieliście czekać! Jestem teraz na wakacjach i mam nieco utrudniony dostęp do komputera i internetu, z czego wynika opóźnienie. Mam nadzieję, że mi wybaczycie <3 Kocham Was <3<br />
Tysia xx</div>
Polish Directionershttp://www.blogger.com/profile/17164036652568180914noreply@blogger.com13tag:blogger.com,1999:blog-6322787664662948768.post-84875323607344608572013-07-05T07:15:00.000-07:002013-07-05T07:15:39.990-07:00Rozdział 8. <!--[if gte mso 9]><xml>
<o:OfficeDocumentSettings>
<o:AllowPNG/>
</o:OfficeDocumentSettings>
</xml><![endif]--><br />
<!--[if gte mso 9]><xml>
<w:WordDocument>
<w:View>Normal</w:View>
<w:Zoom>0</w:Zoom>
<w:TrackMoves/>
<w:TrackFormatting/>
<w:HyphenationZone>21</w:HyphenationZone>
<w:PunctuationKerning/>
<w:ValidateAgainstSchemas/>
<w:SaveIfXMLInvalid>false</w:SaveIfXMLInvalid>
<w:IgnoreMixedContent>false</w:IgnoreMixedContent>
<w:AlwaysShowPlaceholderText>false</w:AlwaysShowPlaceholderText>
<w:DoNotPromoteQF/>
<w:LidThemeOther>PL</w:LidThemeOther>
<w:LidThemeAsian>X-NONE</w:LidThemeAsian>
<w:LidThemeComplexScript>X-NONE</w:LidThemeComplexScript>
<w:Compatibility>
<w:BreakWrappedTables/>
<w:SnapToGridInCell/>
<w:WrapTextWithPunct/>
<w:UseAsianBreakRules/>
<w:DontGrowAutofit/>
<w:SplitPgBreakAndParaMark/>
<w:DontVertAlignCellWithSp/>
<w:DontBreakConstrainedForcedTables/>
<w:DontVertAlignInTxbx/>
<w:Word11KerningPairs/>
<w:CachedColBalance/>
</w:Compatibility>
<m:mathPr>
<m:mathFont m:val="Cambria Math"/>
<m:brkBin m:val="before"/>
<m:brkBinSub m:val="--"/>
<m:smallFrac m:val="off"/>
<m:dispDef/>
<m:lMargin m:val="0"/>
<m:rMargin m:val="0"/>
<m:defJc m:val="centerGroup"/>
<m:wrapIndent m:val="1440"/>
<m:intLim m:val="subSup"/>
<m:naryLim m:val="undOvr"/>
</m:mathPr></w:WordDocument>
</xml><![endif]--><!--[if gte mso 9]><xml>
<w:LatentStyles DefLockedState="false" DefUnhideWhenUsed="true"
DefSemiHidden="true" DefQFormat="false" DefPriority="99"
LatentStyleCount="267">
<w:LsdException Locked="false" Priority="0" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Normal"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="heading 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 7"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 8"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 9"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 7"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 8"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 9"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="35" QFormat="true" Name="caption"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="10" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Title"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="1" Name="Default Paragraph Font"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="11" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtitle"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="22" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Strong"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="20" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="59" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Table Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" UnhideWhenUsed="false" Name="Placeholder Text"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="1" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="No Spacing"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" UnhideWhenUsed="false" Name="Revision"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="34" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="List Paragraph"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="29" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Quote"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="30" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Quote"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="19" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtle Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="21" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="31" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtle Reference"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="32" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Reference"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="33" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Book Title"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="37" Name="Bibliography"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" QFormat="true" Name="TOC Heading"/>
</w:LatentStyles>
</xml><![endif]--><!--[if gte mso 10]>
<style>
/* Style Definitions */
table.MsoNormalTable
{mso-style-name:Standardowy;
mso-tstyle-rowband-size:0;
mso-tstyle-colband-size:0;
mso-style-noshow:yes;
mso-style-priority:99;
mso-style-qformat:yes;
mso-style-parent:"";
mso-padding-alt:0cm 5.4pt 0cm 5.4pt;
mso-para-margin-top:0cm;
mso-para-margin-right:0cm;
mso-para-margin-bottom:8.0pt;
mso-para-margin-left:0cm;
line-height:107%;
mso-pagination:widow-orphan;
font-size:11.0pt;
font-family:"Calibri","sans-serif";
mso-ascii-font-family:Calibri;
mso-ascii-theme-font:minor-latin;
mso-fareast-font-family:"Times New Roman";
mso-fareast-theme-font:minor-fareast;
mso-hansi-font-family:Calibri;
mso-hansi-theme-font:minor-latin;
mso-bidi-font-family:"Times New Roman";
mso-bidi-theme-font:minor-bidi;}
</style>
<![endif]-->
<br />
<div class="MsoNormal">
<br />
<br />
<span style="mso-ascii-font-family: Calibri; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri; mso-hansi-font-family: Calibri;">*Z perspektywy Lou*</span><br />
<span style="mso-ascii-font-family: Calibri; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri; mso-hansi-font-family: Calibri;">Mówię Ci Lou, ona
doprowadza mnie do szaleństwa!- Niall wykrzyczał zanim jeszcze całkowicie
otworzyłem drzwi; wyglądał na porządnie wkurzonego, jego oczy były ciemne, usta
ściągnięte, a włosy w kompletnym nieładzie. Wparował do środka, wcale nie
kłopotał się ściągnięciem tych swoich gównianych Suprów jak wchodził do mojego
salonu. Wystarczyło się przyjrzeć, żeby dostrzec jak mu się dymi z uszu.</span><br />
<br />
<span style="mso-ascii-font-family: Calibri; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri; mso-hansi-font-family: Calibri;">Jasne, cześć Niall,
u mnie wszystko dobrze, dzięki, że pytasz. Oczywiście, możesz wejść do środka.-
powiedziałem, podążając za nim do pokoju, gdzie on już rzucił się na kanapę,
narzekając i pocierając oczy z frustracji.</span><br />
<br />
<span style="mso-ascii-font-family: Calibri; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri; mso-hansi-font-family: Calibri;">Dlaczego ja ją tam
w ogóle zaprosiłem?- zapytał bardziej siebie niż mnie i puścił swoje ręce na
kolana. Non stop uderzał tyłem głowy o oparcie kanapy. Usiadłem przy nim,
klepiąc go po ramieniu, on zatrzymał się, popatrzył na mnie błagalnym wzrokiem,
cicho prosząc mnie o odpowiedź na jego pytanie. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="mso-ascii-font-family: Calibri; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri; mso-hansi-font-family: Calibri;">Nie wiem,
trochę mnie to zaskoczyło kiedy zapytałeś Maddie o jej adres.- powiedziałem i
to była prawda. Maddie i ja potrzebowaliśmy wypadu na pole/boisko i zapytałem
Nialla, wiedząc, że z chęcią nam pomoże. Kiedy Niall mimochodem rzucił pytanie
o adres, Maddie i ja tylko wymieniliśmy znaczące spojrzenia. Jestem jednym z
jego najlepszych przyjaciół, a tak naprawdę nie wiem co się dzieje w jego
głowie jeśli chodzi o dziewczyny. Tutaj stawiam największy pytajnik.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="mso-ascii-font-family: Calibri; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri; mso-hansi-font-family: Calibri;">Co ja sobie
myślałem? Że tylko sobie pogadamy? Przez cały dzień prawie wcale się do siebie
nie odzywaliśmy. - zaśmiał się gorzko przed tym jak znowu zaczął narzekać -I
wtedy, i wtedy - podrzuciłem ją, jakoś tak pół godziny temu, tylko po to, żeby
zobaczyć jak jakiś inny koleś na nią czeka. I założę się, że to był ten cały
Jake. Ona praktycznie się do niego przykleiła - na moich oczach, to nie był
jakiś tam sobie normalny przytulas, ona uczepiła się go jak jakaś pieprzona koala
czy coś takiego. -powiedział, a ja wybuchłem śmiechem. Mało zrozumiałem z tego
co powiedział, bo to wcale nie trzymało się kupy.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="mso-ascii-font-family: Calibri; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri; mso-hansi-font-family: Calibri;">To wcale
nie jest śmieszne.- powiedział, a kąciki jego ust podniosły dopiero wtedy kiedy
walnął mnie w ramię - Przestań się śmiać, złamasie, ja tu mam problem!</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="mso-ascii-font-family: Calibri; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri; mso-hansi-font-family: Calibri;">Wreszcie
przestałem się śmiać.<br />
-Więc jaki jest ten twój problem? - zapytałem i rzeczywiście chciałem znać
odpowiedź. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="mso-ascii-font-family: Calibri; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri; mso-hansi-font-family: Calibri;">Co masz na
myśli przez: jaki więc jest ten mój problem? - zapytał mnie w odwecie zupełnie
jakbym zadał najbardziej żałosne pytanie na świecie<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>- Ona jest moim problemem, to jak się
zachowuje jest moim problemem! Czasami czuję jakby się we mnie zakochała, a
potem-</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="mso-ascii-font-family: Calibri; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri; mso-hansi-font-family: Calibri;">-Chcesz,
żeby była w Tobie zakochana? - przerwałem mu.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="mso-ascii-font-family: Calibri; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri; mso-hansi-font-family: Calibri;">-Co? NIE!
Boże, nie, ona byłaby typem takiej dramatycznej, przylepnej dziewczyny. Już teraz
jest wystarczająco trudno. - powiedział szyderczo się uśmiechając i potrząsając
głową - Ale jak myślisz, jak ja się czułem, kiedy podrzuciłem ją do domu, bo
powiedziała, że ma dużo zadane i nagle się okazało, że to gówniane zadanie było
o jakimś pieprzonym rozmnażaniu? - mówił bardzo szybko, nieskładnie i
chaotycznie kiedy się wkurzał i to było całkiem śmieszne. Ugryzłem się w
policzek, bo wiem, że byłby jeszcze bardziej wściekły, jakbym mu nagle
wybuchnął śmiechem prosto w twarz. ZNOWU.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="mso-ascii-font-family: Calibri; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri; mso-hansi-font-family: Calibri;">-Nie każ mi
zaczynać ignorować ją cały dzień, bo po co, kurwa, przecież nawet się nie
całowaliśmy czy coś.- naburmuszył się, kręcąc swoją głową z niedowierzaniem.
Oh, więc to jest ten problem.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="mso-ascii-font-family: Calibri; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri; mso-hansi-font-family: Calibri;">-Więc
zasadniczo chciałeś zakraść się w jej bieliznę po dwóch dniach znajomości, ale
Ci się nie udało.- wywnioskowałem, sprawiając, że głowa Nialla podniosła się
tak, żeby mógł na mnie spojrzeć. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="mso-ascii-font-family: Calibri; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri; mso-hansi-font-family: Calibri;">-To brzmi
bardzo źle, kiedy o tym mówisz w ten sposób.- powiedział, skrzypiąc nosem. </span><br />
<span style="mso-ascii-font-family: Calibri; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri; mso-hansi-font-family: Calibri;">-Ale o to chodzi,
czyż nie? powiedziałem - Gdyby Ci się udało, to teraz nie byłoby w tym żadnego
problemu, że jakiś koleś na nią czeka.- oświadczyłem, ale z jego wyrazem twarzy
było coś nie tak, i sposób w jaki zmarszczył brwi, kiedy się wypowiedziałem, bo
brzmiałem chyba podejrzliwie. <br />
-Niall... ale to nie chodzi o to, że ona po prostu może się spotykać z kimś
innym, prawda?</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="mso-ascii-font-family: Calibri; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri; mso-hansi-font-family: Calibri;">Niall
parsknął nosem, kiwając głową.<br />
<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>-Nie! Oczywiście, że nie!</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="mso-ascii-font-family: Calibri; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri; mso-hansi-font-family: Calibri;">-Niall...</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="mso-ascii-font-family: Calibri; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri; mso-hansi-font-family: Calibri;">-Nie o to
chodzi, jeśli o to chodzi to możesz mi zaufać, ok? Nie czuję zazdrości.-
powiedział, zwrócił oczy ku mnie, próbując mi udowodnić, że nie kłamie. Nie
przekonało mnie to. Pochylił się do przodu, składając łokcie na kolanach,
przecierając ręką twarz. <br />
-Ona, ona jest po prostu najcięższym przypadkiem ciepło-zimno jaki znam.-
westchnął nieprzytomnie potrząsając głową.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="mso-ascii-font-family: Calibri; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri; mso-hansi-font-family: Calibri;">-Więc
przestań się z nią widywać. - to jest proste jak "jeśli masz problem -
odpuść sobie"</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="mso-ascii-font-family: Calibri; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri; mso-hansi-font-family: Calibri;">-Najgorsze
jest to, że ja nie chcę.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<br />
*Z Twojej perspektywy*<br />
<br />
<span style="mso-ascii-font-family: Calibri; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri; mso-hansi-font-family: Calibri;">Poczekałam aż
samochód zniknie z pola widzenia, potem obróciłam się i podeszłam do Jake'a,
żeby móc zobaczyć jego dziwnie podobny do Nialla wyraz twarzy, przed tym jak
odjechał. <br />
-Co? Dlaczego się tak na mnie patrzysz? </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="mso-ascii-font-family: Calibri; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri; mso-hansi-font-family: Calibri;">-Kocham
Cię, T/I, ale czasami potrafisz być niezłą zołzą.- powiedział skrzywiony.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="mso-ascii-font-family: Calibri; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri; mso-hansi-font-family: Calibri;">Otworzyłam
drzwi frontowe, weszłam do środka, a Jake wszedł za mną.<br />
<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>-Zasłużył sobie na to.- powiedziałam,
wiedząc, że to nie prawda. Nie zrobił niczego źle. Tu chodziło o mnie, która
jest wyżarta przez strach przed tym jak łatwo mogę się przywiązać i jak szybko
to się może stać. <br />
-Dlaczego czekałeś na mnie na zewnątrz? Przecież mogłeś wejść do środka. -
powiedziałam. Była to moja kiepska próba zmiany tematu, ale Jake po prostu
zignorował moje pytanie.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="mso-ascii-font-family: Calibri; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri; mso-hansi-font-family: Calibri;">-Nawet
jeśli... istnieje przecież coś takiego jak karma. A karma nie lubi, kiedy ktoś
próbuje załatwiać jej robotę.-powiedział - Nawet nie wiem co ty usiłujesz
zrobić... Czego ty od niego chcesz? Żeby cierpiał? Czy żeby był zazdrosny? Bo
ja sądzę, że świetnie się spisałaś.<br />
<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Weszliśmy do salonu, Jake zajął swoje
miejsce na kanapie, podczas gdy ja zajrzałam do kuchni i zobaczyłam mamę
czytającą książkę. Czekała aż coś w piecu będzie już gotowe. Pomachałam jej i
szybko się przywitałam, odmachała mi w roztargnieniu, z oczami wlepionymi w
książkę.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="mso-ascii-font-family: Calibri; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri; mso-hansi-font-family: Calibri;">Wróciłam do
salonu i usiadłam na kanapie obok Jake'a.<br />
<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>-Nie panikuj, przecież go nie skrzywdziłam.-
powiedziałam, przewracając oczami -Jego nawet nie obchodzi to, że można go
skrzywdzić.- pokręciłam głową, bawiąc się materiałem mojej bluzki, nie patrząc
na jego niemal płonący wzrok.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="mso-ascii-font-family: Calibri; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri; mso-hansi-font-family: Calibri;">-Słuchaj,
nie jestem w nastroju, żeby ci coś udowadniać, więc sobie to odpuszczę, ok?-
powiedział, wzdychając. Popatrzyłam na niego i zobaczyłam jak jego twarz się
trochę osunęła. <br />
-Po prostu zakończ tę wojnę, którą we dwójkę rozpętaliście. Nieważne, kto
przegra. Tak długo jak będziecie walczyć, żadne z was nie wygra.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="mso-ascii-font-family: Calibri; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri; mso-hansi-font-family: Calibri;">To, co
powiedział było nieznośnie prawdziwe. Ale zapomniał o czymś: walka ze sobą to
jedyne co znamy. <br />
-Jeżeli Wasza dwójka przestałaby się tak bać, moglibyście mieć coś całkiem
dobrego. Ale wy sracie po gaciach, pod tymi maskami nieustraszonych.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="mso-ascii-font-family: Calibri; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri; mso-hansi-font-family: Calibri;">…</span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="mso-ascii-font-family: Calibri; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri; mso-hansi-font-family: Calibri;">Przeleciało
kilka dni, skupiłam się na szkole, robiąc zadanie za zadaniem, nie pozwalając
sobie na myślenie o niczym innym. Albo przynajmniej próbowałam. Pewnie znasz te
momenty, kiedy leżysz już w łóżku, próbując zasnąć, a jakieś przypadkowe sprawy
chodzą ci po głowie. Niall był jedną z nich - mogłabym myśleć o pracy jaką mam
do napisania w dany dzień, a następną rzeczą jaką wiem byłaby śmiejąca się
twarz Niall'a pojawiająca się w mojej głowie. Z jakiegoś powodu, potrafiłam
zepchnąć to na bok i zasnąć, wmawiając sobie, że nie muszę o nim myśleć.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="mso-ascii-font-family: Calibri; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri; mso-hansi-font-family: Calibri;">Ale wtedy
nadszedł czwartek.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="mso-ascii-font-family: Calibri; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri; mso-hansi-font-family: Calibri;">Tamtego ranka
byłam w kuchni, robiłam sobie śniadanie i wtedy wszedł mój tata, z gazetą pod
pachą i nalał sobie kawy. Pocałował mnie w czoło i wymamrotał "Dzień
dobry." zanim zajął miejsce przy stole. Wtedy ja nalałam sobie szklankę
mrożonej herbaty, usiadłam na krześle obok taty. Popatrzyłam na niego, wziął
głęboki oddech, wiedziałam, że chce mi powiedzieć o czymś dość ważnym. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="mso-ascii-font-family: Calibri; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri; mso-hansi-font-family: Calibri;">-Kochanie
zaczął -pamiętasz tę wycieczkę biznesową, na którą pojechałem parę miesięcy
temu?<br />
<span style="mso-spacerun: yes;"> </span><br />
Twierdząco pokiwałam głową - pamiętałam. Tata prawie nigdy nie wyjeżdżał w
sprawach służbowych, a jak już musiał, to zawsze się starał brać mnie i mamę ze
sobą. <br />
-Teraz wiem, że bardzo cieszyłaś się na wyjazd zagranicę, ale niestety nie
mogłem namówić firmy, żeby pozwolili mi wziąć dwie osoby. Ledwo zgodzili się na
jedną. Dlatego zdecydowaliśmy z mamą, żebyś ty podjęła decyzję kto ze mną
pojedzie. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="mso-ascii-font-family: Calibri; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri; mso-hansi-font-family: Calibri;">Pomyślałam
o tym przez chwilkę - naprawdę nie mogłam się doczekać na ten wyjazd, ale
myślałam, że to będzie wyjazd naszej trójki, nie to, że mój tata jest nudny czy
coś (jest, czasami, ale to chyba jak każdy ojciec, na swój sposób), ale
wiedziałam, że nie będzie mógł spędzić z nami tak dużo czasu jakbym chciała,
ani nie będę miała takiej radochy jak miałam nadzieję. Poza tym, moi rodzice za
parę dni mieli mieć rocznicę ślubu i powinni ten czas spędzić we dwójkę, a nie
ze mną na głowie, non stop męczącą ich o coś.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="mso-ascii-font-family: Calibri; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri; mso-hansi-font-family: Calibri;">-Weź mamę,
naprawdę.- powiedziałam mu -Pewnie, że na to długo czekałam, ale to wcale nie
jest takie ważne. Wystarczy jak przywieziecie mi coś naprawdę fajnego.- i
uśmiechnęłam się szeroko, a on zachichotał i potrząsł moimi włosami.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="mso-ascii-font-family: Calibri; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri; mso-hansi-font-family: Calibri;">-Jesteś
pewna? Ufam Ci wystarczająco, żeby Cię tu zostawić samą. Wiem, że nie będziesz
sprawiać problemów. Ale wszystko będzie ok jak będziesz tu sama?- zapytał mnie
z niepokojem na twarzy.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="mso-ascii-font-family: Calibri; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri; mso-hansi-font-family: Calibri;">Uśmiechnęłam
się.<br />
<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>-Oczywiście, tato. Wyjeżdżacie na
weekend, albo troszkę dłużej. Przeżyję bez Waszych obiadów i kolacji przez parę
dni.- powiedziałam - Istnieje coś takiego jak 'na wynos' - i pogłaskałam go po
ręce. Miał ten swój uśmiech mówiący "moja mała dziewczynka tak szybko
dorosła".<br />
<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>-Więc kiedy wyjeżdżacie?- zapytałam,
próbując zmienić temat.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="mso-ascii-font-family: Calibri; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri; mso-hansi-font-family: Calibri;">-Dzisiaj
wieczorem, koło 9, mam nadzieję. Wiem, że czekaliśmy do ostatniej chwili, żeby
cię spytać, ale próbowałem do samego końca ich namówić, żebym mógł zabrać was
we dwie.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="mso-ascii-font-family: Calibri; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri; mso-hansi-font-family: Calibri;">…</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="mso-ascii-font-family: Calibri; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri; mso-hansi-font-family: Calibri;">Później, po
tym jak mama i tata pojechali i ja zostałam sama w domu, który nagle wydawał
się dla mnie za duży, moje myśli powędrowały prosto do Nialla. To było dziwne,
ale nie chciałam zadzwonić do Maddie czy Jake'a, żeby do mnie wpadli. Ja
chciałam widzieć Nialla. Myślałam jak świetnie by się z nim spędzało czas, cały
dom dla nas, przez cały dzień i całą noc, a nawet dłużej - jeśli tylko chciałby
zostać. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="mso-ascii-font-family: Calibri; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri; mso-hansi-font-family: Calibri;">Po raz
pierwszy od kilku dni pozwoliłam sobie pomyśleć o nim i zdałam sobie sprawę, że
za nim tęsknię. Tęskniłam za jego chrapliwym głosem, i jak się śmiał całym
sobą, za jego zapachem i za tym w jaki sposób chodził. Tęskniłam za jego
obecnością. Za nim.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="mso-ascii-font-family: Calibri; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri; mso-hansi-font-family: Calibri;">Ale wtedy
przypomniałam sobie, że jesteśmy popieprzeni i pokłóceni i, że starałam się tak
bardzo, żeby nie być pierwszą która upadnie, pierwszą, która będzie ranić i, że
złapaliśmy się na naszych grach, jakiekolwiek one były.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="mso-ascii-font-family: Calibri; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri; mso-hansi-font-family: Calibri;">Może to był
czas na podniesienie białej flagi.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="mso-ascii-font-family: Calibri; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri; mso-hansi-font-family: Calibri;">Podniosłam
swój telefon i przejrzałam ostatnie połączenia, bo nie zapisywałam numeru
Nialla. Pomyślałam o tym jako o moim małym zwycięstwie w tej naszej wojnie, że
nie bardzo dbałam o to, żeby zapisać jego numer. To było głupie i w sumie
niczego nie udowodniłam. Wreszcie go znalazłam, jedyny niezapisany numer na
liście połączeń i, biorąc głęboki wdech, wybrałam go. Usłyszałam sygnał i
wstrzymałam oddech.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="mso-ascii-font-family: Calibri; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri; mso-hansi-font-family: Calibri;">Pierwszy.
Drugi. Trzeci sygnał.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="mso-ascii-font-family: Calibri; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri; mso-hansi-font-family: Calibri;">Po szóstym
sygnale odetchnęłam, z nadzieją wyślizgującą się z moich ust w powietrze.
Poddałam się<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>zakończyłam połączenie. Hmm,
może powinnam poczekać i zadzwonić jutro. Ciągle miałam cały weekend.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="mso-ascii-font-family: Calibri; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri; mso-hansi-font-family: Calibri;">…</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="mso-ascii-font-family: Calibri; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri; mso-hansi-font-family: Calibri;">Następnego
dnia, po tym jak moje zajęcia się skończyły, czekałam aż Maddie mnie odbierze;
zamierzałyśmy wpaść po jakąś chińszczyznę przed pojechaniem do mnie na maraton
filmowy. Stałam przed budynkiem, próbując namierzyć jej Volkswagena Beetle,
mrużąc oczy, żeby widzieć lepiej, ale bez efektu. Nie było jej tam jeszcze.
Wyciągnęłam telefon z kieszeni, żeby napisać do niej wiadomość z pytaniem gdzie
jest i jak skończyłam zaczęłam się rozglądać dookoła, na wypadek gdyby się
pokazała. Maddie nie - Niall tak.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="mso-ascii-font-family: Calibri; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri; mso-hansi-font-family: Calibri;">Szedł w
kierunku budynku, z oczami zwróconymi na telefon, czasami patrzył do góry, żeby
wiedzieć gdzie idzie i to był moment, w którym mnie dostrzegł. Nasze oczy
zwarły się w spojrzeniu, a ja zebrałam się na odwagę, żeby do niego podejść.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="mso-ascii-font-family: Calibri; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri; mso-hansi-font-family: Calibri;">-Hej -
powiedziałam, mój strach wziął nade mną górę. Uśmiechnęłam się nieśmiało,
bawiąc się paskiem od torby. On wyglądał całkiem obojętnie, miał mały uśmiech
na twarzy, ale nie sięgał on do jego oczu.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="mso-ascii-font-family: Calibri; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri; mso-hansi-font-family: Calibri;">-Cześć. -powiedział,
a kiedy widział, że zatrzymałam się specjalnie żebyśmy pogadali też się
zatrzymał, tyle, że niechętnie. Rozejrzał się dokoła, jakby czekał na spotkanie
z kimś. Starałam się być spokojna i miła, co było dla mnie czymś całkiem nowym
jeśli chodziło o Nialla.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="mso-ascii-font-family: Calibri; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri; mso-hansi-font-family: Calibri;">-Co tu
robisz?- chlapnęłam wreszcie, ciągle żałując mojego tonu. To brzmiało źle i
cierpko. Było trudniej niż myślałam. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="mso-ascii-font-family: Calibri; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri; mso-hansi-font-family: Calibri;">Popatrzył
na mnie jakbym mówiła całkowite bzdury, co nie było dalekie od prawdy. Podniósł
swoją brew i powiedział:<br />
-Uczę się tu - <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>całkiem tak, jakby mówił
do pięciolatka. Potem sprawdził telefon. Dwa razy. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="mso-ascii-font-family: Calibri; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri; mso-hansi-font-family: Calibri;">Zaśmiałam
się nerwowo i mocniej ścisnęłam torbę. <br />
-Tak, wiem, po prostu nie widuję Cię tu zbyt często.<br />
<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>To było chyba najlepsze na co mogłam
wpaść na tamtą chwilę. Jego zachowanie sprawiło, że poczułam się mniej pewnie,
coraz mniej pewnie z każdym wzrokiem czy ruchem.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="mso-ascii-font-family: Calibri; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri; mso-hansi-font-family: Calibri;">-No cóż, postanowiłem
się dzisiaj pokazać.<br />
<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Po raz kolejny rzucił pozorny uśmiech
zanim się rozejrzał. Może się śpieszył. Może powinnam go zapytać zanim
odejdzie.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="mso-ascii-font-family: Calibri; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri; mso-hansi-font-family: Calibri;">-Więc,
chciałam zapytać-</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="mso-ascii-font-family: Calibri; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri; mso-hansi-font-family: Calibri;">-Hey Ni! -
jakiś obcy koleś mi przerwał, po czym podbiegł do Nialla i uściskali się. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="mso-ascii-font-family: Calibri; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri; mso-hansi-font-family: Calibri;">-Hej stary,
co słychać?- powiedział, z dużo dużo większym uśmiechem niż przed sekundą,
kiedy rozmawiał ze mną. <br />
-Wszystko w porządku?- zapytał, niemal odwracając się do mnie plecami, a swoją
uwagę poświęcać tylko temu gościowi. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="mso-ascii-font-family: Calibri; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri; mso-hansi-font-family: Calibri;">-Tak,
wszystko ok. A co u ciebie?- zapytał zanim zobaczył mnie, lekko się krzywiąc -O,
sorry, chyba w czymś przeszkadzam. Jakoś się zgadamy potem, ok?- powiedział,
odchodząc, i przysięgam, Niall wyglądał jakby chciał paść na kolana i błagać
go, żeby został i ratował przed potworem aka mną.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="mso-ascii-font-family: Calibri; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri; mso-hansi-font-family: Calibri;">-Tak,
jasne.- wymamrotał do niego zanim odwrócił się do mnie (pełen cierpienia).</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="mso-ascii-font-family: Calibri; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri; mso-hansi-font-family: Calibri;">-Ok, co się
dzieje?- puściłam.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="mso-ascii-font-family: Calibri; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri; mso-hansi-font-family: Calibri;">Zmarszczył
delikatnie brwi, udając głupka.<br />
<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>-O co Ci w ogóle chodzi?- zapytał
odciągając głowę na bok. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="mso-ascii-font-family: Calibri; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri; mso-hansi-font-family: Calibri;">Westchnęłam,
żeby się trochę uspokoić.<br />
<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>-Czy coś się stało?- zapytałam,
zwracając mój wzrok na jego zabłądzone oczy. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="mso-ascii-font-family: Calibri; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri; mso-hansi-font-family: Calibri;">-Nie,
dlaczego?- powiedział taki całkiem spokojny itd. co jeszcze bardziej mnie
wkurzyło.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="mso-ascii-font-family: Calibri; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri; mso-hansi-font-family: Calibri;">-Jesteś
pewny?- rzuciłam, krzyżując ręce na klatce piersiowej. Byłam gotowa do ataku,
wystarczyło żeby tylko coś powiedział źle.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="mso-ascii-font-family: Calibri; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri; mso-hansi-font-family: Calibri;">Uśmiechnął
się jeszcze raz, spokojny i radosny. <br />
-Za dużo myślisz, T/I.<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>-powiedział, a na
domiar tego uszczypnął mnie w policzek i mrugnął. Miałam ochotę wybuchnąć, ale
powstrzymałam się po raz kolejny.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="mso-ascii-font-family: Calibri; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri; mso-hansi-font-family: Calibri;">-Ok,
nieważne, chciałam tylko powiedzieć, że moja rodzinka wyjeżdża, nie będzie ich
w weekend. Zastanawiałam się czy może nie chciałbyś wpaść.- powiedziałam to
wszystko na jednym wdechu, bo stchórzyłabym jakbym zwolniła. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="mso-ascii-font-family: Calibri; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri; mso-hansi-font-family: Calibri;">Miał minę
mówiącą takie fałszywe "cholera, bardzo bym chciał ale..." i już
wiedziałam co chce powiedzieć, zanim jeszcze otworzył usta. <br />
-Przepraszam, mam już plany na wieczór.- powiedział, patrząc jeszcze raz na ten
pierdolony telefon. Miałam ochotę cisnąć nim o beton. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="mso-ascii-font-family: Calibri; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri; mso-hansi-font-family: Calibri;">-Ok, a
jutro?- zapytałam, chcąc wiedzieć czy unika spotkań ze mną, czy naprawdę miał
plany na wieczór.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="mso-ascii-font-family: Calibri; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri; mso-hansi-font-family: Calibri;">Jego
telefon zaczął dzwonić, wyglądał jakby aniołowie zeszli na ziemię, żeby go ratować.
Powiedział tylko szybko:<br />
-Nie wiem, babe, zobaczę, ale muszę to odebrać.- wskazując na swój telefon
jakbym była najgłupsza w całym kosmosie. Potem pomachał mi w roztargnieniu,
wbiegł do budynku, trzymając telefon kurczowo przy uchu.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="mso-ascii-font-family: Calibri; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri; mso-hansi-font-family: Calibri;">Nie wiem
jak długo tam stałam zanim Maddie przyszła, gryząc policzek i zaciskając zęby,
ale to wystarczyło dla mnie żeby pomyśleć. Jak tylko zatrąbiła na mnie, weszłam
do samochodu, rzuciłam się na siedzenie dla pasażera i odwróciłam się do niej z
szelmowskim uśmiechem.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="mso-ascii-font-family: Calibri; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri; mso-hansi-font-family: Calibri;">-Maddie,
robimy dzisiaj imprezę.<br /><br />----------------------------------------------------------------------------------------<br /><br />Rozdział 8. pojawiłby się już w środę, niestety zniknęła przetłumaczona część rozdziału. Ten rozdział przetłumaczyła dla Was </span><span class="username js-action-profile-name"> @elottiex , która nam tymczasowo pomaga i wspiera nas. Serdecznie jej dziękujemy. Rozdział 9. już przetłumaczony. Im więcej będzie komentarzy, tym szybciej się pojawi. :) xx<br /><br />Pozdrawiamy</span></div>
Polish Directionershttp://www.blogger.com/profile/17164036652568180914noreply@blogger.com13tag:blogger.com,1999:blog-6322787664662948768.post-8724790772493217152013-06-30T00:50:00.000-07:002013-06-30T01:48:33.425-07:00Rozdział 7.Następnego dnia, mój telefon zadzwonił.<br />
Byłam w sypialni, gdzie odrabiałam pracę domową, kiedy to się stało. Gdy tylko usłyszałam znajomą melodię, zeskoczyłam z krzesła i rzuciłam się na łóżko, sięgając po telefon. Wreszcie się odezwałam...<br />
To był Jake. <br />
- Witaj nieznajoma! - powiedział - Pamiętasz mnie?<br />
- Oh, to Ty. - odpowiedziałam, przekręcając się, więc teraz leżałam na moich pleacach, patrząc w sufit i nie będąc w stanie ukryć lekkiego rozczarowania w moim głosie. <br />
- Oh nie bądź taka zachwycona. Masz zamiar zemdleć z hiperwentylacji! - zadrwił na końcu, wywołując u mnie śmiech.<br />
- Oh, zamknij się Jake. Spodziewałam się, że zadzwonisz.<br />
- Ohhh od kogo? Od Twojego blond Casanovy?<br />
- Nie! -powiedziałam zbyt szybko.<br />
- Wezmę to za tak. - powiedział, a ja mogłam praktycznie go zobaczyć, uśmiechającego się na drugim końcu. Czasem, wydawało mi się, że on znał mnie zbyt dobrze dla mojego dobra. <br />
- Pierdol się. - złota zasada - zawsze obrażaj, kiedy nie masz nic lepszego do powiedzenia.<br />
Jake to Jake, nawet nie drgnął. <br />
- Więc powiedział, że zadzwoni? <br />
- Tak, ale powiedział też, że innym razem i wszyscy wiemy, co się stało. Lub nie stało, jeśli wolimy być precyzyjni. - sapnęłam bezdźwięcznie, marszcząc brwi, kiedy zerwałam mój lakier do paznokci. <br />
- Tak...Więc, um, kiedy go widziałaś?<br />
- Ostatniej nocy.<br />
- Ostatniej nocy?! - powtórzył jego podniesionym głosem - Pieprz się (Twoje Imię)! Widzisz go częściej niż mnie. - wykrzyknął i nie mogłam nic na to poradzić. Zaśmiałam się. <br />
- Już, już. Jakey nie bądź zazdrosny. Wiesz, że nikt nigdy nie zajmie Twojego miejsca. - gaworzyłam. <br />
-Masz cholerną rację. A szczególnie nie jakaś zadufana, pożądana gwiazdka rocka. <br />
Skrzywiłam się. Powiedziałabym o wiele gorsze słowa o Niall’u ale tylko ja mogłam to robić. <br />
-Robisz się wredny. <br />
-Oh, przepraszam, naprawdę, mam dziś zły humor. – powiedział chrząkając, świadomy, że przekroczył granicę. Zaczęłam się martwić. <br />
-Coś nie tak? – zapytałam ostrożnie, siadając. <br />
-Nie widziałem mojej najlepszej przyjaciółki od wieków. – jęknął, a ja wypuściłam oddech, śmiejąc się. <br />
-Awww, ty stuknięty skurwysynu. – powiedziałam, chichocząc i z powrotem opadając na łóżko. <br />
-Wychodzimy gdzieś dzisiaj? Jeśli nie masz żadnych planów. Właściwie, nawet jeśli masz to mnie to nie obchodzi. Wychodzimy i koniec. Nie uznaję ‘nie’ jako odpowiedzi. – powiedział, próbując brzmieć srogo. <br />
-Dobra. – odpowiedziałam po prostu. Tak czy inaczej chciałam się z nim spotkać. Tęskniłam za nim. <br />
-Powiedziałem, że nie uzna- Co?! – myślał, że będzie musiał się ze mną dłużej pokłócić i zaskoczyłam go, że tak szybko się zgodziłam. <br />
-Powiedziałam dobra. Nie mam na dzisiaj żadnych planów. Jest niedziela na miłość Boską. <br />
-Oh, świetnie! Co będziemy robić? Mam ochotę na duże hamburgery. – zaczął mówić bardzo szybko, jego umysł zalewały nowe pomysły. Nie byłam w nastroju do słuchania ich wszystkich. <br />
-Zobaczymy, Jake. – zachowywał się, jakbym nic nie powiedziałam. <br />
-Albo możemy pójść do tego nowego miejsca gdzie- <br />
-Do widzenia, Jake. – powiedziałam śpiewającym głosem i rozłączyłam się. Minutę później mój telefon znów zadzwonił. Odebrałam natychmiast. <br />
-Jake, mówię poważnie- <br />
-Kto to Jake? – głos po drugiej stronie spytał. Nie rozpoznałam go, ale brzmiał znajomo. <br />
-Co? – zapytałam zdezorientowana i bez pomysłu na lepszą odpowiedź. <br />
-Co? – głos w słuchawce spytał. To zaczynało się robić zabawne. Kiedy już otworzyłam usta, żeby odpowiedzieć tej osobie, ktokolwiek to był, mój mózg wreszcie wszystko przetworzył. <br />
-Niall? – spytałam niedowierzając. <br />
-Tak to ja. Kto to Jake? – spytał z frustracją w głosie, którą zauważyłam. <br />
-Um, nie twój interes? – odpowiedziałam mu. Zachowywał się jakbym była mu winna wyjaśnienia i przeprosiny, ale nie byłam. To on chciał, żebyśmy tworzyli romans bez zobowiązań, a to znaczyło, że nie muszę mu się tłumaczyć i vice versa. <br />
-Kim jest Ja- <br />
-Czemu dzwonisz, Niall? – przerwałam mu. Mógł być uparty, ale ja też byłam. <br />
-Wyjrzyj przez okno. – powiedział wzdychając i wyjrzałam. Czarny samochód Niall’a stał przed moim domem, jego blond czupryna wystawała przez jedno z okien, a jego oczy były zasłonięte przez ciemne okulary. Odsunęłam się od okna, uświadamiając sobie, że mam potargane włosy, workowate ciuchy i zero makijażu. <br />
-Co ty tu robisz? Skąd wiesz gdzie mieszkam? – spytałam go, sprawiając, że zachichotał. <br />
-Maddie mi powiedziała. Jest ze mną i Louis’m. Chodź to Ci wyjaśnię. <br />
I poszłam, minutę później podążałam do samochodu i oparłam się na łokciach o otwarte okno. <br />
-Hej ludzie, co tu robicie? – spytałam wpatrując się w Niall’a, który wyglądał jak nic innego co wcześniej widziałam, zdjął swoje okulary, żeby widzieć mnie dokładniej, był ujmujący i seksowny jak cholera w tym samym czasie. Nie widziałam go przez ile? Dwanaście godzin? I już go pragnęłam. <br />
-Jedziemy na piknik! – wykrzyknęła Maddie z tylnego siedzenia, a jej głowa nagle pojawiła się w moim polu widzenia. <br />
-Cóż, to nie do końca piknik. Po prostu spędzimy tam czas, pojemy trochę, popijemy trochę, pogramy w piłkę. – poprawił ją z pełnym nadziei wyrazem twarzy Niall, oczekując mojej reakcji. <br />
- Oh, miło. - powiedziałam, nie wiedząc za bardzo, co powiedzieć.<br />
- I przyszliśmy do Ciebie. - Niall skończył.<br />
- Nie próbuj nas porwać. - wykrzyknął Louis z tylnego siedzenia, wywołując uśmiech na mojej twarzy. Myślałam o wszystki przez sekundę.<br />
- Pozwól mi zmienić pierwsze. - powiedziałam, zanim udaliśmy się z powrotem do domu, przebierając się w trochę bardziej odpowiednie ubrania. Przeczesałam kilka razy włosy, zanim wyszliśmy z domu, a następnie wskoczyłam na miejsce obok Niall'a.<br />
Przejażdżka była urozmaicona śmiechem Maddie i Louis’ego i ich głupimi żartami, czasem nawet ja i Niall chichotaliśmy. Kiedy byliśmy zaniepokojeni ignorowaliśmy się nawzajem. Niall wyglądał na zagubionego w swoich myślach, a ja zastanawiałam się czy myślimy o tym samym – czy tak zachowują się kochankowie? Stwierdziliśmy, że nie będziemy rozmawiać, bo nie rozmawialiśmy, ale co do cholery mielibyśmy robić? <br />
Kiedy dotarliśmy na pole (które, swoją drogą, było wspaniałe, trawa miała zdrowy, zielony kolor, niebo było czyste, i wyglądało na to, że uczniowie lubili się tam ukrywać) Zayn, Liam i Harry już tam byli, razem z około dziesiątką innych ludzi, których nie poznałam. Niektórzy już grali w piłkę z wyznaczonymi przez plecaki bramkami. Kilka innych osób rozkładało jedzenie na kocach, kiedy reszta leżała na trawie i się opalała. <br />
Kilka godzin później byliśmy conajmniej podchmieleni (wstawieni) i
przyjemnie pełni; całe jedzenie znikło i to samo stało się z drinkami.
Liam i Niall wzięli swoje gitary i grali na nich przez większość czasu
jaki tam spędziliśmy, podczas gdy reszta z nas śpiewała wspólnie,
całkowicie ignorując melodie. Najwięcej rozmawiałam z Harrym, Liamem i
Zaynem, wtedy kiedy Louis i Maddie zachowywali się jak syjamskie
bliźnięta, a ja nie znałam innych ludzi za dobrze, ale nadal bawiłam się
dużo lepiej niż w ostatnich tygodniach. Ci chłopcy byli naprawdę
świetni, zabawni i mądrzy, przystępni i sympatyczni, mogliśmy rozmawiać
po prostu o wszystkim - poza Niallem, unikającym tematu, byłam za to
nawet bardziej niż wdzięczna. Zostałam wszystkim przedstawiona jako
koleżanka Louisa i Nialla, pamiętam tylko lokatą dziewczynę o imieniu
Chloe i nadpobudliwego chłopaka - Josha. Nie rozmawiałam z Niallem
prawie wcale, oprócz zapytania czy nie chce kolejnego piwa, kiedy szłam
po jedno dla siebie. Z jakiegoś powodu czułam, że chce poruszyć temat
tego, że uciekłam. Obserwowałam go, jak rozmawiał z innymi, jak śmiał
się tym swoim charakterystycznym śmiechem i grał na gitarze. Czasami
mógł złapać mnie wzrokiem, a wtedy rzucał mi tylko uśmiech. Raz nawet do
mnie mrugnął, chciałam sobie wtedy przypieprzyć za to, że tak szeroko
się uśmiechnęłam.<br />
Słońce powoli zachodziło, a ze mnie wyleciała cała energia, jak tylko
położyłam się na delikatnej, ciepłej trawie dalej od wszystkich. Śmiechy
i brzdąkanie gitary stały się odległym dźwiękiem, kiedy położyłam się i
zamknęłam oczy.<br />
Niedługo po tym jak zaczęłam zapadać w lekki sen, usłyszałam szuranie
nogami, a potem cichy odgłos jakby ktoś się położył koło mnie na trawie.
Nie byłam pewna kto to zanim nie zaciągnęłam się tym znajomym zapachem,
który wypełnił moje nozdrza i rozpoznałam w tym kimś Nialla. Otworzyłam
jedno oko i obróciłam głowę tak, żeby móc go zobaczyć. Ściągnął swoje
okulary przeciwsłoneczne i spoglądał na mnie, jego jasne niebieskie oczy
migotały w popołudniowym słońcu. Kiedy tak patrzył, jak ja na niego
patrzę przysunął się troszkę bliżej, a chłopięcy uśmiech pojawił się na
jego twarzy.<br />
-Cześć. - zachrypiałam moim głosem zmęczonym od tych wszystkich wrzasków,
śpiewów i głośnego śmiechu. Niall wypuścił z siebie chropowaty śmiech
przed tym, kiedy moje gniewne spojrzenie sprawiło, że zasłonił usta
ręką. Rany boskie, my byliśmy całkiem wstawieni.<br />
Spoważniał, wreszcie, i pozwolił swojej ręce spocząć wzdłuż jego boku. <br />
-Cześć.-wyszeptał, z leniwym uśmiechem. Poczułam chęć pocałowania go,
ale nie chciało mi się ruszyć. Pomyślałam, że nawet jakbym spróbowała,
to nie dałabym rady. Minął moment, patrzyliśmy się sobie w oczy.<br />
-Fajne jest. -nie wiedziałam, czy mówię o całym tym pikniku, czy o nas,
leżących koło siebie, tak blisko, że czułam jak jego ciepło oddziałowuje
na mnie.<br />
-Prawda, że fajnie?(czyż nie?) -powiedział; przez chwile wydawałoby się,
że on też nie wiedział o czym mówimy. Sposób w jaki na mnie patrzył,
sprawiał, że byłam zdenerwowana. Zawsze czułam się przy nim
zdenerwowana, ale tym razem było inaczej.<br />
Na szczęście zmienił temat. <br />
-Jak się ma mój autograf?-zapytał z uśmiechem.<br />
Popatrzyłam na niego krzywo.<br />
-O czym Ty w ogóle mówisz?<br />
Usiadł, zwracając się ku mnie, oparł się na łokciu, a jego druga ręka
szła powoli po moim ramieniu, jego palec wskazujący zahaczył się o
kołnierzyk mojego topu, delikatnie zsuwając go na dół i ukazując serię
małych fioletowych malinek na mojej klatce piersiowej.<br />
Zaśmiał się, kiedy tylko odrzuciłam jego rękę.<br />
-Dobrze na tobie wyglądają.- powiedział, ciągle gapiąc się na moją klatkę piersiową i uśmiechając się. <br />
-Zamknij się. - zirytowałam się, siadając. Rozejrzałam się dookoła, zauważając kilku wychodzących ludzi i nawiasem mówiąc, Słońce zachodziło, przypominając mi o Jake'u.<br />
- Która godzina? - zapytałam - Myślę, że powinnam wrócićo do domu. Mam trochę pracy domowej do zrobienia.<br />
Naprawdę nie kłamałam, miałam zadania do zrobienia, ale miałam na myśli zrobić je potem, chciałam wrócić do domu, aby zobaczyć Jake'a. Z jakiegoś powodu, okłamanie Niall'a było mniej skomplikowanie niż powiedzenie mu prawdy.<br />
<br />
-Ohh, okay. Zawiozę Cię.<br />
<br />
...<br />
<br />
<br />
Po kilku minutach, znów byliśmy na ulicy, słuchając radia i nie rozmawiając. To było miłe milczenie. To było przyjemne i pełne znużenia,oboje czuliśmy się, jakbyśmy biegali po polu cały dzień, alkohol krążący w naszych żyłach, czynił nasze umysły mgliste, a kończyny ciężkie.<br />
<br />
<br />
<br />
Jechaliśmy w dól drogi, kiedy siedziałam głęboko na moim miejscu, kolana blisko mojej klatki piersiowej, moje bose stopy leżały na desce rozdzielczej przede mną, moja dłoń wystawała przez okno, czując przenikający przez moje palce, wiatr. Miękkie dźwięki gitary akustycznej, przychodziły z radia, dzięki czemu cała scena wyglądała jak z filmu; niebo był zabarwione na kolor pomarańczowy, różowy oraz żółty, kiedy Słońce właśnie zachodziło przed nami, rzucając delikatne światło na Niall'a. Przyglądałam mu się kiedy prowadził, skoncentrowany na drodze; dłonie na kierownicy,a mięśnie w jego ramionach były lekko zgięte; jego profil, linia jego nosa, lekko rozchylone usta i delikatny zarost tuż nad linią jego szczęki. Chęć dotknięcia jego skóry "wkradła" się we mnie, a moje palce już były na jego szyi, kiedy uświadomiłam sobie, że nawet podniosłam rękę; Niall odwrócił się do mnie, uśmiechając się i przechylając głowę, żeby mógł przejechać nosem po mojej dłoni. To był pierwszy raz, kiedy dotknęłam go dziś; zachichotałam i uszczypnęłam go w polik, zanim pozwoliłam, aby moja dłonia z powrotem opadła na moje kolana, wzrok przeniosłam z powrotem na drogę, urzeczywistnianie przychodzące mi na myśl.<br />
<br />
Byłam szczęśliwa.<br />
Byłam tak cholernie rozanielona.<br />
I jeszcze raz, byłam niesamowicie podniecona z tego powodu.<br />
<br />
-Dałbym sto funtów, aby tylko wiedzieć, co Ci chodzi teraz po głowie. - chrapliwy głos Niall'a "przełamał" przyjemne milczenie, a ja odwróciłam się do niego.<br />
- Dziewczyna ma trzymać faceta w niepewności. - powiedziałam, uśmiechając się.<br />
- Myślałem, że jestem jedyny tajemniczy tutaj! - wykrzyknął, chichocząc i spoglądając w moją stronę.<br />
- Chcesz. Ale mam Was wszystkich, którzy pojęliście to. - powiedziałam, pochylając się ku niemu, szturchając go w bok, sprawiając, że się skręcił; jego chichot ucichł, kiedy brwi ułożyły się w zamyśleniu. <br />
- Masz? - zapytał spokojniejszym głosem niż wcześniej. Naprawdę chciał wiedzieć, można było wyczuć to w jego tonie. To było prawie przerażające, ale optymistyczne jednocześnie.<br />
Westchnęłam miękko, mój wzrok ustawiony na czymś w oddali, moja głowa odwrócona od niego.<br />
- Nawet nieblisko.<br />
<br />
...<br />
<br />
Kiedy wróciliśmy do mojego domu, zauważyłam postać, siedzącą na moim progu. To był Jake; czekał na mnie, kiedy wracałam z - nawet nie wiedziałam, co to do cholery, było. Piknik? Randka? <br />
<br />
Przez wyraz twarzy Niall'a było widać, że on też zauważył Jake'a; zmarszczył brwi, a jego uścisk na kierownicy, zacieśnił się. Wysiadłam z samochodu, nie mówiąc ani słowa do Niall'a, kiedy pobiegłam do Jake'a, obwijając ramiona i nogi wokół niego, sprawiając, że pochylił się nieco do tyłu, kiedy śmiał się z mojego entuzjazmu. Byłem bardzo dobrze świadoma palącego wzroku Niall'a na mnie, ale byłam skoncentrowana na Jake'u - zdałam sobie sprawę jak bardzo mi go brakowało, gdy jego dłonie błądziły po moich plecach, ściskając delikatnie. Wreszcie, postawił mnie na dół, a ja odwróciłam się z powrotem, aby iść i podziękować Niall'owi za odwiezienie mnie do domu.<br />
Teraz, byłam świadoma tego, że wywołałam u niego zazdrość? Byłam.<br />
Byłam świadoma tego, że Niall nie miał pojęcia o tym, że Jake był tylko moim przyjacielem? Byłam.<br />
Czy próbowałam czuć się bardziej opanowana poprzez stawianie Niall'a w takiej sytuacji? Próbowałam.<br />
Czy zależało mi na tym wszystkim? Nie wystarczająco.<br />
<br />
Więc kiedy wróciłam do samochodu i zauważyłam zimne i oziębłe spojrzenie Niall'a, pocałowałam jego polik lekko zanim udało mu się wycofać. Wymamrotałam "Dziękuję" i powiedziałam mu, że dobrze się bawiła po południu, ale jego twarz pozostała surowa i wroga. Czekałam kilka minut aż powie coś, cokolwiek z powrotem, ale nie powiedział. Kiedy miałam się odwrócić, usłyszałam jak coś mówi.<br />
<br />
To brzmiało jak: "Całe mnóstwo pracy domowej", ale nie byłam pewna z powodu pisku opon, kiedy odjechał z mojej ulicy, nie oglądając się z powrotem.<br />
<br />
<br />
------------------------------------------------------------------------------------------<br />
<br />
No i mamy rozdział 7. : ) Najmocniej Was przepraszam, że tak późno, ale wystąpiły pewne komplikacje. Chcę podziękować wspaniałej @elottiex, dzięki, której udało mi się dziś wstawić rozdział. xx Odpowiadam na pytanie jednej z czytelniczek: Tak Słonko, będziemy dodawały rozdziały częściej. : ) Kocham Was #muchlove<br />
Pozdrawiam<br />
<br />
P.S. Zabieram się za kolejny rozdział Skarby x : )<br />
<h2 class="username">
<span class="screen-name"><br /></span>
</h2>
Polish Directionershttp://www.blogger.com/profile/17164036652568180914noreply@blogger.com9tag:blogger.com,1999:blog-6322787664662948768.post-61359830233339924222013-06-22T01:30:00.000-07:002013-06-22T01:46:04.200-07:00Rozdział 6.<span style="color: red; font-size: large;"><b>Rozdział zawiera sceny erotyczne, przeznaczone dla osób powyżej 18 roku życia.</b></span><span style="color: red;"><span style="font-size: medium;"><br />Przypominamy, że my tylko tłumaczymy to opowiadanie, więc nie odpowiadamy za jego treść.</span></span><br />
<br />
<!--[if gte mso 9]><xml>
<w:LatentStyles DefLockedState="false" DefUnhideWhenUsed="true"
DefSemiHidden="true" DefQFormat="false" DefPriority="99"
LatentStyleCount="267">
<w:LsdException Locked="false" Priority="0" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Normal"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="heading 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 7"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 8"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 9"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 7"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 8"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 9"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="35" QFormat="true" Name="caption"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="10" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Title"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="1" Name="Default Paragraph Font"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="11" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtitle"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="22" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Strong"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="20" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="59" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Table Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" UnhideWhenUsed="false" Name="Placeholder Text"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="1" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="No Spacing"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" UnhideWhenUsed="false" Name="Revision"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="34" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="List Paragraph"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="29" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Quote"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="30" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Quote"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="19" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtle Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="21" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="31" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtle Reference"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="32" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Reference"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="33" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Book Title"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="37" Name="Bibliography"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" QFormat="true" Name="TOC Heading"/>
</w:LatentStyles>
</xml><![endif]--><!--[if gte mso 10]>
<style>
/* Style Definitions */
table.MsoNormalTable
{mso-style-name:Standardowy;
mso-tstyle-rowband-size:0;
mso-tstyle-colband-size:0;
mso-style-noshow:yes;
mso-style-priority:99;
mso-style-parent:"";
mso-padding-alt:0cm 5.4pt 0cm 5.4pt;
mso-para-margin-top:0cm;
mso-para-margin-right:0cm;
mso-para-margin-bottom:10.0pt;
mso-para-margin-left:0cm;
line-height:115%;
mso-pagination:widow-orphan;
text-autospace:ideograph-other;
font-size:11.0pt;
font-family:"Calibri","sans-serif";
mso-bidi-font-family:"Times New Roman";
mso-fareast-language:EN-US;}
</style>
<![endif]-->
<br />
<div class="MsoNormal">
<br />To był pierwszy weekend odkąd ja i Niall zawarliśmy naszą
„umowę”. </div>
Kiedy zasugerowałam mu, żebyśmy popracowali nad czym możemy,
uśmiechnął się i powiedział mi, że spędzę najlepszy czas w swoim życiu.
Odpowiedziałam mu uśmiechem, nie do końca pewna, czy moje uczucie opuści mnie
tak łatwo, ale nic nie powiedziałam. Chciałam tak dużo, jak tylko mógł mi dać i
nawet jeśli miałby być to tylko aspekt fizyczny to, cholera, akceptuję to.<br />
-Hej, - powiedział. – sądzę, że powinienem pójść do domu.
Prawdopodobnie najlepiej na tym wyjdziemy jeśli schłodzimy trochę nasze umysły,
więc wróć tam, a ja pójdę do domu. I nie bądź zbyt szorstka dla Maddie, założę
się, że Louis to wymyślił. Później skopię mu tyłek. – mrugnął, a ja się
zaśmiałam. Zaczął powoli odchodzić, ale odwrócił swoje ramię, uniósł rękę i
uformował palce w kształt litery „V” a potem powiedział – Pokój! – szalony,
szalony chłopak. Posłuchałam go i kiedy wróciłam do kawiarni byłam miła dla
Maddie (wyglądało na to, że Louis rozpłynął się w powietrzu) i wyjaśniłam jej,
że nie jestem zła, po prostu nie miałam ochoty o tym gadać, a ona uszanowała
moją decyzję. <br />
<br />
Teraz siedziałyśmy u niej, szykując się na kolejny koncert
chłopców w „Barze Dylan’a”. Louis zadzwonił do Maddie kilka dni temu informując
ją o tym i mówiąc zadowolonym głosem, że Niall chciał aby zabrała mnie ze sobą.
Coś głupiego zaczęło się dziać w moim żołądku, więc musiałam sobie przypomnieć,
że nie zaprosił mnie na żadną cholerną randkę, prawdopodobnie miał tylko ochotę
na coś dobrego po dobrym koncercie, ale tak czy inaczej byłam podekscytowana.
Upłynęło zbyt dużo czasu od poprzedniego razu. <br />
Kiedy Maddie wreszcie powiedziała, że jest gotowa do wyjścia
(szykowanie się zajęło jej chyba wieki), wsiadłyśmy do jej auta i pojechałyśmy
do znajomego baru. Weszłyśmy do środka, znalazłyśmy wolny stolik i zamówiłyśmy
sobie drinki rozglądając się dookoła i mając nadzieję ujrzeć któregoś z
chłopców i rzeczywiście, wkrótce do naszego stolika podszedł Louis, dał Maddie
buziaka w policzek, a ze mną przybił „żółwika”.<br />
-Więc jednak zdecydowałaś się przyjść. – powiedział do mnie
uśmiechając się – ktoś będzie zadowolony, kiedy to usłyszy.<br />
-Zayn? – zapytałam zgrywając się. Na jego twarzy pojawił się
grymas.<br />
-Niestety skarbie, to ktoś znacznie mniej od niego gorący.
Wiesz, ten niezbyt gorący, chudy blondyn. – powiedział mi ze smutną miną, a ja
zaśmiałam się głośno, zanim poczułam czyjąś rękę z tyłu mojej szyi, sprawiającą,
że natychmiast zrobiło mi się zimno. <br />
-Dziękuję Ci Louis za takie wspaniałe sportretowanie mojej
osoby. – spojrzałam w górę i zobaczyłam Niall’a z delikatnym uśmiechem na
wargach. – w każdym razie, przyszedłem, żeby przypomnieć Louis’emu, że
wchodzimy za 5 minut, więc lepiej niech zabierze swój wielki tyłek na scenę,
TERAZ. – powiedział patrząc na Louis’ego aż tamten wstał i westchnął<br />
-Zobaczymy się później. – mruknął do Maddie zanim odszedł w
kierunku sceny. Niall zsunął rękę z mojej szyi na ramię i lekko je ścisnął,
zanim mrugnął i odszedł za Louis’m.<br />
Kilka minut później weszli na scenę i przedstawili się a my
kibicowałyśmy razem z innymi, śmiejąc się kiedy Louis dopisał kolejny dowcip do
swojego konta zanim zaczęli grać. Tym razem atmosfera była jeszcze lepsza,
publiczność była większa, a energia wypełniała pomieszczenie o wiele bardziej
niż poprzednim razem.<br />
Niall wyglądał jak Bóg seksu, przysięgam. Był stworzony do
bycia na scenie, co było oczywiste po sposobie w jaki światła sceniczne
oświetlały go i jak przyciągał uwagę, utrzymując ją przez cały czas. Było
widać, jak bardzo to kocha, okrzyki publiczności, kiedy śpiewali razem z nimi,
pojedyncze krzyki dziewczyn, które były nim całkowicie zauroczone, mimo, że był
normalnym chłopakiem. Ale kiedy tam był, łatwo było o nim myśleć jak o kimś
niezwykłym, jak Bóg.<br />
Łatwo było go pragnąć. Obserwowałam jak grał, jego twarz
kiedy grał wyjątkowo trudne akordy wyglądała tak jak wtedy gdy mocno go ssałam,
lub kiedy szybciej poruszałam ręką na jego członku. Jego mięśnie napinały się
pod cienkim materiałem jego białej koszulki, czyniąc oglądanie go jeszcze
przyjemniejszym, a kiedy zagryzł dolną wargę pragnęłam go tak bardzo, że
myślałam, że eksploduję. <br />
Pragnęłam jego ciała. Pragnęłam jego dotyku. Pragnęłam jego.
<br />
I miałam go dostać.<br />
Nawet nie zauważyłam kiedy minęła godzina, świetnie się
bawiłam patrząc jak grają, okazjonalnie gadając z Maddie i popijając piwo.
Harry powiedział publiczności, że będą mieć krótką przerwę, a ja obserwowałam
Niall’a kiedy schodził ze sceny, a pot połyskiwał na jego czole; natychmiast
podszedł do baru i sięgnął po butelkę piwa. Kiedy już miałam do niego podejść,
zauważyłam, że wyprzedziły mnie dwie chichoczące dziewczyny w skąpych strojach.
Stanęły po obu stronach Niall’a opowiadając mu coś, a on pochylił się do nich,
żeby lepiej je słyszeć. Obserwowałam jak oczy Niall’a rozszerzają się, a na
jego ustach pojawia się uśmieszek. Musiały mu mówić coś naprawdę
interesującego. Podniósł rękę, a blondynka podała mu mazak, a moja szczęka
opadła do samej ziemi, kiedy ta druga opuściła już bardziej niż wystarczająco
opuszczony dekolt, wystawiając swoje piersi w kierunku Niall’a, a on ostrożnie
położył rękę na jednej z nich, pisząc pieprzony autograf. <br />
Pieprzony autograf.<br />
Niewiarykurwagodne.<br />
Wypiłam piwo, podczas gdy one próbowały jakoś go zagadać,
ale on po minucie odszedł, rozejrzał się wokół pomieszczenia i podszedł do
Liam’a, mówiąc mu coś. Liam wskazał nasz stół, a kiedy Niall spojrzał w moją
stronę, nasze oczy spotkały się i chłopak się uśmiechnął, klepną w podzięce
Liam’a w ramię i podszedł do mnie. <br />
-Podpisałeś właśnie swoją pierwszą pierś? – spytałam, zanim
cokolwiek powiedział, sprawiając, że na jego twarzy pojawił się szeroki
uśmiech.<br />
-Więc widziałaś? – powiedział, siadając, biorąc moją butelkę
z piwem i ciągnąc łyka. – Nie, skarbie, to już daleko od pierwszej. –
uśmiechnął się demonicznie, a ja się zaśmiałam. Kątem oka zobaczyłam jak Louis
siada koło Maddie. – Dlaczego jesteś taka zazdrosna? Też chcesz? – spytał
pochylając się tak, że tylko ja mogłam go usłyszeć, a ja spojrzałam na niego.<br />
-Nie, dzięki, obejdzie się. Nie lubię być naznaczana jako
czyjaś własność. – powiedziałam z wąskim uśmiechem na ustach i patrząc prosto
przed siebie. <br />
-Zobaczymy co będziesz myśleć po dzisiejszej nocy. –
wyszeptał tuż przy moim uchu, a ja zwróciłam swój wzrok na niego, unosząc brew
– Jedziesz ze mną do domu. – powiedział i oblizał wargi.<br />
-A co jeśli nie?<br />
-Wtedy dużo stracisz. – powiedział podnosząc się. – Będę na
Ciebie czekał na parkingu, po koncercie.<br />
Oczywiście pojawiłam się tam.<br />
Opierał się o bok swojego auta pisząc do kogoś; kiedy
usłyszał stukot moich obcasów na chodniku podniósł głowę, a jego twarz się
rozświetliła.<br />
-Wiedziałem, że się pokażesz. – powiedział otwierając drzwi
i przytrzymując mi je.<br />
-Zamknij się i jedź. – powiedziałam mu wchodząc do środka.
Zaczął śpiewać piosenkę o tym samym tytule * a ja się uśmiechnęłam. Usiadł za
kółkiem, odpalił silnik i wyjechał z parkingu.<br />
Przejażdżka była krótka i cicha, ale nie niekomfortowa.
Spytał czy podobał mi się występ, a ja powiedziałam im jak wspaniali byli,
oraz, że on był wspaniały i o tym, jak gorąco wyglądał kiedy był na scenie.
Uśmiech, który zobaczyłam na jego ustach, był największym jaki widziałam, a po
jego skromnym „dziękuję” milczeliśmy, dopóki nie zatrzymał auta przed domem. <br />
Wysiedliśmy z auta, przeszliśmy przez ulicę i weszliśmy na
niewielką werandę, kiedy nagle Niall złapał moją rękę i odwrócił mnie przodem
do siebie, popchnął mnie do tyłu, dopóki moje plecy nie uderzyły w drzwi. Mój
oddech związał mu gardło, a moje ręce sięgnęły jego ramion, aby utrzymać
równowagę. <br />
Uwięził mnie pomiędzy drzwiami a swoim ciałem, rękami
wślizgując się pod moją koszulkę, ślizgając się po mojej talii, zanim umieścił
je w dolnej części moich pleców przyciągając mnie bliżej do siebie, a jego
palce wbijały się w moje plecy. Gęsia skórka eksplodowała na całej powierzchni
mojej skóry, moje plecy wygięły się w łuk, a klatka piersiowa znajdowała się
tuż obok Niall’a, nasze oddechy mieszały się, a usta dzieliły centymetry.
Pomimo ciemności, widziałam w jego oczach iskry zgorszenia i podekscytowania. <br />
-Moja tylna kieszeń. – wymamrotał. – Klucze tam są. –
wyjaśnił z uśmiechem zanim jego wargi złapały moje, moja ręka zsunęła się w dół
jego pleców, aż do prawej kieszeni i wyciągnęłam stamtąd pęk kluczy, podczas gdy
cały czas się całowaliśmy. Przytrzymałam je przed nim, a on odsunął się
przerywając pocałunek, wziął ode mnie klucze, próbując znaleźć ten właściwy i
trafić do zamka w ciemności. Owinęłam ramiona dookoła jego ciepłego ciała i
ugryzłam go w szyję, sprawiając, że z jego ust wydobył się mały jęk. <br />
-Przestań mnie rozpraszać. – zaśmiał się i jęknął znowu,
kiedy znalazłam jego czuły punkt, pod jego uchem i zassałam.<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Jego palce przez chwilę przestały walczyć z
kluczami, bo cały był zbyt skupiony na moim dotyku, a ja zachichotałam
zadowolona, widząc jaki miałam na niego wpływ.<br />
-Jezu Chryste, [T.I.] pozwól mi najpierw otworzyć te
cholerne drzwi. – powiedział uśmiechając się, oderwał się i potrząsnął głową
aby oczyścić umysł. Ponowił próbę otworzenia drzwi, tym razem z zamierzonym
skutkiem. Uśmiechnął się z satysfakcją i owinął ramiona wokół mnie,
wprowadzając mnie tyłem do środka i zamykając drzwi stopą, skrzywił się kiedy
uderzyły we framugę z głośnym hukiem. <br />
Staliśmy tam przez chwilę, nie ruszając się, tylko nasłuchując.
Przygryzłam wargę.<br />
-A twoi rodzice? -<span style="mso-spacerun: yes;">
</span>spytałam, składając pojedynczy pocałunek na jego miękkich, smakujących
piwem wargach. <br />
-Śpią. –wymamrotał zanim pocałował mnie ponownie, chciwie i
figlarnie. <br />
-Więc powinniśmy być cicho? – spytałam niewiele głośniej od
szeptu. On tylko wzruszył ramionami i oblizał wargi.<br />
-Możemy spróbować. Ale nie mogę zagwarantować Ci, że
będziesz w stanie. <br />
Moje usta otworzyły się w szoku, zanim zaśmiałam się.<br />
-To obietnica? – zapytałam. Przysunął się tak, że nasze nosy
prawie się stykały.<br />
-To fakt. <br />
Głupi zarozumiały skurwysyn. Nie miał pojęcia z kim
zadziera.<br />
-Gdzie jest sypialnia?<br />
Kiedy weszliśmy na górę po schodach, unikając tych
skrzypiących, wpadliśmy do jego sypialni a ja szybko rozejrzałam się dookoła;
ściany były pomalowane na niebiesko, ale niewiele tego koloru było widać spod
przykrywających go plakatów – Van Halen, Led Zeppelin, Bon Jovi, The Ramones,
Aerosmith, Oasis; większość przestrzeni była zajęta łóżkiem królewskich
rozmiarów, ze zwykłą, białą pościelą. Ruszyłam w jego kierunku, a Niall razem
ze mną, plecami w stronę łóżka i przodem do mnie.<br />
Położyłam dłonie na jego klatce piersiowej, głaszcząc cienką
bawełnę, a kiedy zauważyłam uśmiech formujący się na ustach Niall’a popchnęłam
mocniej, aż potknął się i upadł na łóżko. Nie mógł powstrzymać śmiechu
wydobywającego się z jego klatki piersiowej, kiedy podniósł głowę, z brodą
spoczywającą na klatce piersiowej, żeby obserwować jak wchodzę na łóżko i
siadam na nim okrakiem, podczas gdy jego oczy rozszerzyły się w mieszance szoku
i ekscytacji. Jego ręce natychmiast odnalazły moje biodra a ja opadłam na
niego, biorąc jego dolną wargę pomiędzy zęby i pociągając, poruszając biodrami
w przód, a on jęknął i ordynarnie złapał mnie za tyłek, przyciskając mnie mocno
do siebie.<br />
Poruszyłam ponownie biodrami i musiałam zassać swoją dolną
wargę aby nie wypuścić z ust jęku, bo to pocieranie było cholernie przyjemne.
Usta Niall’a były rozchylone, oczy na wpół zamknięte kiedy cieszył się tym
kontaktem, wbijając tępe paznokcie w moje pośladki. Usiadłam jeszcze bardziej
wzmacniając nasz dotyk, wsunęłam palce bod brzeg jego koszulki, pociągnęłam za
materiał i odsłoniłam gładką powierzchnię brzucha i klatki piersiowej, a Niall
podniósł ramiona pozwalając mi uwolnić go z materiału. Jego włosy się potargały
i sterczały we wszystkie strony, sprawiając, że wyglądał jeszcze goręcej. Był
niezłym widokiem, bez koszulki, z potarganymi włosami i gorący.<br />
Szybko usiadł sprawiając, że odchyliłam się do tyłu i
pocałował mnie, mocno i łapczywie, przyciskając mnie do swojej twardniejącej
długości, nacisk był skierowany idealnie na moją kość łonową, moje ściany
zaciskały się wokół niczego, moje centrum go pragnęło. Niecierpliwie zdarł ze
mnie koszulkę, pociągając za włosy, jego pożądanie sprawiło, że zachichotałam.
Zaatakował moją przykrytą stanikiem klatkę piersiową wargami, językiem i
zębami, gryząc pulchne ciało wystające z miseczek, upewniając się, że zostawia
ślady po ugryzieniach i malinki, a ja pociągnęłam go za włosy na karku,
próbując go odciągnąć; chciałam, żeby to on krzyczał dla mnie, a nie na odwrót.
Ale Niall mi nie pozwolił, odciągnął moje ręce i przycisnął je po obu stronach mojego
ciała, patrzył na mnie i oczami mówił mi, żebym była posłuszna, a sam dalej
gryzł a później łagodził czerwoną skórę językiem, zanim puścił moje ręce, i
docisnął miseczki, biorąc piersi w dłonie ugniatając je i pocierając sutki
palcami, a ja kręciłam kółka swoimi biodrami. Boże, był dobry. <br />
<br />
<br />
Musiałam bardzo wysilić swoją samokontrolę, żeby popchnąć go z powrotem na materac; delikatnie odbił się na łóżku i wzruszył ramionami, zastanawiając się co do cholery zamierzam zrobić. Ale rozwiałam wszelkie wątpliwości, kiedy zsunęłam ręce do paska od jego jeansów, rozpinając go i guzik, rozpięłam suwak i pociągnęłam je w dół jego nóg. Z jakiegoś powodu, to, że ja zdejmowałam mu ubrania, a on tylko leżał i obserwował z uśmieszkiem na ustach, sprawiło, że czułam się dobrze. Podobało mi się to. Sprawiało, że doceniałam każdy jego fragment, każdy mięsień, każdy pieg, każdy ruch jego ciała. Przeniosłam się na kolana i podparłam rękoma, wygięłam plecy w łuk i wypchnęłam mój tyłek w górę, podchodząc do niego jak kot i utrzymując kontakt wzrokowy. Wydawał się być oszołomiony.<br />
-Zabijasz mnie tu. - powiedział ciężko oddychając.<br />
-Dobrze. - odpowiedziałam z szerokim uśmiechem, z rękoma na ostatnim fragmencie odzieży jaki miał na sobie, pociągnęłam materiał a on natychmiast złapał swoją długość i powoli pocierał ją ręką, uwalniając całe napięci które tam zbudowałam. Rzuciłam bokserki na podłogę i zastąpiłam jego rękę moją. Zniżyłam głowę i wystawiłam język, po czym polizałam go od podstawy do samej końcówki, a Niall wypchnął biodra w górę, mogłam usłyszeć jak przy tym zasyczał. Utrzymywałam kontakt wzrokowy, podczas gdy wirowałam wokół niego językiem, czując słony smak, a Niall przygryzł wargę, podpierając się na jednym łokciu, bo drugą ręką odsłaniał moje włosy, które blokowały mu widok na mnie ssącą go. Jego nacisk był tak twardy, że wiedziałam, że chciał więcej, natychmiast. Owinęłam wargi wokół jego końcówki, ssąc delikatnie, kiedy wymruczał ciche "kurwa" i pociągnął moje włosy trochę mocniej, sprawiając, że jęknęłam z przyjemności prosto na jego członka, a wibracje rozeszły się po jego brzuchu.<br />
-Skarbie, jestem pewny, że umiesz to zrobić lepiej. - powiedział z uśmieszkiem a ja spojrzałam na niego.<br />
-Jesteś pewny, że sobie z tym poradzisz?<br />
-Wiem jak sobie z tobą poradzić, nie martw się o to kochanie. - powiedział arogancko i kurewsko siebie pewny.<br />
-Och, czyżby? - spytałam unosząc moją brew. - Dobrze... Tylko nie mów później, że Cię nie ostrzegałam.<br />
Wtedy otworzyłam usta jak tylko szeroko mogłam i zsunęłam się na niego tak bardzo jak tylko mogłam, aż poczułam jego końcówkę z tyłu mojego gardła i zostałam tak przez kilka sekund, podczas gdy Niall wydawał się tracić oddech, jego klatka piersiowa falowała szybko, a jego długość pulsowała w moich ustach. Zaczęłam szybko poruszać głową, a moje oczy się nawilżały, ale nie chciałam ich zamknąć. Chciałam go widzieć, tak samo jak poczuć go, spróbować go, czuć jego zapach i słyszeć go. Chciałam aby wszystkie 5 moich zmysłów były wypełnione Niall'em, kiedy rozpadał się pod moim dotykiem. Jego głowa mogła opaść na poduszkę w każdej chwili, ale on po prostu na mnie patrzył, nie chcąc ominąć nawet sekundy tego, co robiłam na dole. Chwyciłam jego kulki i zaczęłam turlać je delikatnie w dłoni, sprawiając, że Niall jęknął i mruczał przekleństwa, oraz ciągnął moje włosy jeszcze mocniej. Ruszył biodrami, chcąc nadać swoje własne tempo, ale przycisnęłam go z powrotem do materaca, przyspieszając tempo, po chwili przerwałam i zastąpiłam usta ręką. Spojrzałam na niego zamglonymi oczami i z seksownym uśmieszkiem pojawiającym się na moich wilgotnych ustach.<br />
-Jesteś blisko, skarbie?<br />
-Cholernie blisko. - jęknął odpowiedź. Puściłam jego członka siadając i pozwalając aby moje plecy uderzyły w łóżko, zdejmując jeansy i bieliznę, a Niall pomógł mi łapiąc materiał przy moich kostkach i ciągnąc.<br />
-Nie mogę uwierzyć, że to właśnie zrobiłaś. - wydyszał, a ja się zaśmiałam, siadając na nim okrakiem po raz kolejny. Sięgnął za mnie, odpinając pomarszczony stanik i zdejmując go.<br />
-Nie mogłeś sobie z tym poradzić, kochanie. - powiedziałam, gdy chwyciłam jego członek i przesunęłam nim po moim już mokrym centrum, zanim opuściłam się na niego. Wbiłam paznokcie w tors Nialla, a on chwycił ciasno moje biodra, gdy mnie wypełnił. Oboje westchnęliśmy, kiedy zaczęłam kołysać biodrami, a on przyciągał je do siebie mocniej, za każdym razem, gdy je podnosiłam, sprawiając, że się zderzaliśmy; moja łechtaczka była pobudzona, tak jak wewnętrzne ściany. Utrzymywał swój wzrok na mnie ze zmarszczonymi brwiami i rozchylonymi ustami. Jeździłam na nim, umieszczając swoje biodra na jego, wypuszczając krótkie i nierówne oddechy, całkowicie skupiona na przyjemności, jaką odczuwałam. Ale Niall to inna historia.<br />
Moje tempo zabijało go, nawet jeśli nie było takie wolne; chciał tylko mieć kontrolę, więc owinął swoje ramiona wokół moich pleców, przyciskając moją klatkę do jego tak nagle, że zaparło mi dech w piersiach. Uśmiechał się do mnie diabelsko i podniósł swoje biodra, waląc we mnie z taką siłą i taką szybkością, że straciłam oddech. Owinęłam jedną dłoń wokół jego szyi, a drugą położyłam płasko na zagłówku, próbując się jakoś ułożyć, ale pchnięcia Nialla tylko zmieniły moje plany. Nie mogłam powstrzymać jęku, kiedy uderzył wszystkie właściwe miejsca, jego twarz pokazywała całkowite skupienie.<br />
Dojście do szczytu zajęło mi tylko parę takich pchnięć, ciężko jęcząc i przesuwając swoje biodra, żeby przedłużyć to cudowne uczucie, trzymając włosy Nialla, kiedy on próbował mnie uciszyć pocałunkiem. Nawet nie zauważyłam, że doszedł w tym samym czasie co ja, byłam zbyt zajęta uczuciem, jakie mnie ogarniało.<br />
<span style="font-family: 'arial';">- Kurwa - wypuścił mnie ze swych
ramion, a ja odsunęłam się, kładąc się na plecach obok niego i sapiąc
bezdźwięcznie. Moje centrum wciąż biło, a ciepło emitowało ciepło ze
wszystkich zakątków mojego ciała. Niall przewrócił się na biodrze,
naprzeciwko mnie i delikatnie pchnął kosmyk włosów, który spadł na moją
twarz w naszej rozgrzanej chwili. Jego spojrzenie było miękkie i
delikatne, wyczerpane i zadowolone. To mnie przeraziło. To było zbyt
proste, aby się zakochać w tym widoku. Więc usiadłam na łóżku,
rozglądając się wokół, zanim wstałam i zaczęłam zbierać moje ubrania.
Niall również usiadł, a jego brwi uformowały się w fałd. </span><br />
<span style="font-family: 'arial';">- Umm...idziesz do domu? - skinęłam - Możesz zostać na noc, jeśli chcesz. - powiedział, ale zignorowałam go, ubierałam się. </span><br />
<span style="font-family: 'arial';">-
Nie chcesz nawet wziąć prysznica lub czegoś? - zapytał, a jego ton
ukazywał nutkę niedowierzania. Nie potrafiłam na niego spojrzeć , bo w
przeciwnym razie bym została, wiedziałam to. </span><br />
<span style="font-family: 'arial';">- Cóż, przynajmniej pozwól mi odwieźć Cię do domu. - powiedział, sięgając do jego dżinsów na podłodze, żeby się ubrać. </span><br />
<span style="font-family: 'arial';">-
Nie Niall, jest w porządku. Potrzebuję spaceru i trochę świeżego
powietrza. - przerwałam mu, uśmiechając się lekko do niego - Znam
drogę. Zobaczymy się wkrótce? - powiedziałam, zarysowując moją głowę w dyskomfort.
Otworzyłam drzwi. </span><br />
<span style="font-family: 'arial';">- Tak, zadzwonię do Ciebie! - zawołał za mną. </span><br />
<br />
<span style="font-family: 'arial';">To było ostatnie, co usłyszałam od niego, kiedy wychodziłam, a moje usta uformowały się w mimowolnym uśmiechu. </span><br />
<br />
<span style="font-family: 'arial';">_____________________________________________________________</span><br />
<span style="font-family: 'arial';">*zamknij się i jedź (ang. shut up and drive) to tytuł jednej z piosenek Rihanny</span><br />
<span style="font-family: 'arial';">_____________________________________________________________</span><br />
<span style="font-family: 'arial';">Hej ! Nareszcie 6 rozdział, czekaliście długo, więc mamy nadzieję, że Wam się spodoba i oczywiście przepraszamy za tak długie opóźnienie. Czekamy na komentarze, te pozytywne i negatywne również, jeśli coś Wam się nie podoba, piszcie, spróbujemy to poprawić : ) Chcemy jeszcze dodać, że przekroczyłyśmy 4000 wyświetleń! *__* Dziękujemy wszystkim za odwiedzanie naszego bloga! : ) much love xx</span>Polish Directionershttp://www.blogger.com/profile/17164036652568180914noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-6322787664662948768.post-65237687464034172542013-06-14T14:47:00.003-07:002013-06-14T14:47:57.034-07:00Rozdział 5.*Perspektywa Maddie*<br />
<div class="MsoNormal">
To było dzień po (Twoje Imię) i moim spotkaniu na drinka i gdy tylko wyszłam,
ona pobiegła do Nialla. Typowo. Opowiedziała mi wszystko wcześniej tego dnia i
byłam bardzo zmieszana sposobem, w jaki Niall postąpił, tak jak ona. Bieganie
za nią, pocałunek, wszystkie te rzeczy były zupełnie kontrastowe do jego
poprzedniego zachowania. Jeśli nie chce niczego więcej niż seksu, wysyła
pieprzone mieszane sygnały. Muszę przeprowadzić odpowiednią rozmowę z Louisem.</div>
<div class="MsoNormal">
Po imprezie w domu jego kolegi z zespołu, Louis i ja
zaczęliśmy się od czasu do czasu spotykać . To było miłe, przypadkowe, ja
lubiłam przebywać z nim i on wydawał się lubić moje towarzystwo. To było tak
proste jak związek (Twoje Imię) i Nialla był popieprzony i skomplikowany, ale
mam nadzieję, że to zmienimy.</div>
<div class="MsoNormal">
Spytałam Louisa, czy pójdziemy na spacer po parku,
informując go, że chciałabym o nich porozmawiać. Zgodził się, twierdząc, że też
musi ze mną o tym pomówić; i teraz czekam na niego w miejscu, w którym się
umówiliśmy, moje oczy zauważyły go nie daleko, a na ustach pojawił się uśmiech.<br />
-Louis, mógłbyś grzecznie powiedzieć swojemu przyjacielowi, żeby spierdalał czy
mam to zrobić sama? – powiedziałam, gdy tylko zbliżył się do mnie. Nawet nie
mrugnął.<br />
-Któremu dokładnie?- spytał, a głupawy uśmiech na jego twarzy mówił mi, że
cholernie dobrze wie, że chodzi mi o Nialla.<br />
-Ten, który lubi bałamucić dziewczyny,<span style="mso-spacerun: yes;">
</span>kiedy chce od nich tylko jedną rzecz.<br />
-Naprawdę nie zawężyłaś mojego wyboru – zaśmiał się, a ja uderzyłam go w ramię,
powstrzymując uśmiech. <br />
Ruszyliśmy w dół ulicy, zwróciłam się do niego.<br />
-Mówię poważnie -<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>powiedziałam, patrząc
mu prosto w oczy – Powiedz mu, żeby zostawił ją w spokoju. Musi dojść do
siebie, a on jej w tym nie pomaga, biegając za nią i zachowując się jakby mu
zależało, a tak oczywiście nie jest.<br />
Louis był cicho przez kilka sekund, zanim się odwrócił:<br />
-A co jeśli tak? – zapytał, przechylając lekko głowę i unosząc brwi.<br />
-Co tak? – spytałam.<br />
-Jemu zależy, Maddie. – sposób w jaki to powiedział, niskim i poważnym głosem,
sprawił, że prawie w to uwierzyłam.<br />
-Nie, nie jemu. –prychnęłam.<br />
Louis tylko na mnie spojrzał, jego wzrok był stały i pewny.<br />
-Właśnie, że tak. W jego własny Niallowo Horanowy sposób. Nie chce się
przyznać, ale ja i chłopaki za dobrze go znamy. Jest cichy, wczoraj nawet
powiedział, że nie ma ochoty grać w nogę. Szczerze, zmartwiłem się.<br />
-Wow- zaśmiałam się sarkastycznie – Naprawdę nie wiem, czemu nie wysłałeś go do
psychiatry!<br />
Powstrzymał uśmiech i rzucił mi poważne spojrzenie: <br />
-Mówię ci, że to wielka sprawa, jeśli chodzi o Nialla.<br />
-Więc czemu nie zadzwonił do niej? Jeśli tak bardzo mu zależy? –
zakwestionowałam.<br />
-Maddie, powiedziałem,<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>że on ją lubi, a
nie kocha. I jeszcze nie jest tego do końca świadomy, więc… - odpłynął.<br />
To dało mi do myślenia. Jeszcze jedna krótka cisza rzuciła się na nas, zanim
spojrzałam na niego.<br />
-Louis?<br />
-Tak, kochanie? –powiedział, sięgając po moją dłoń, pocierając kciukiem jej
wierzch.<br />
-Wspominał kiedyś o niej? <br />
-Tak, kilka razy. – odpowiedział i skinął głową.<br />
-Aha, więc co mówił?<br />
-Może się wydawać, że to niewiele, ale musisz zauważyć, że Niall rzadko mówi o dziewczynach, z którymi był. Powiedział, że była towarzyska, właściwie dopasowana, że była wyzwaniem .... ale myślę, że chyba z 13 razy powtórzył, jak potrafi go wkurzyć w ciągu sekundy. - zaśmiał się lekko.<br />
Pewien pomysł przyszedł mi na myśl, może....<br />
-Powinniśmy....Powinniśmy coś zrobić? Jak, umówić ich? Nigdy nie rozmawiali normalnie, może to jest problem. Jeśli mogliby spędzić trochę czasu razem, to może porozmawialiby o tym wszystkim?<br />
Louis zastanawiał się nad tym chwilę, zanim nie odwrócił się do mnie z uśmieszkiem:<br />
-Wiesz, to całkiem niezły pomysł.<br />
Więc, następnego dnia Louis i ja wprowadziliśmy nasz plan w życie. Powiedzieliśmy obojgu Niallowi i (T.I.), żeby się z nami spotkali na drinka, sprawiając, że myśleli, że będziemy tylko we dwoje. Louis i ja spotkaliśmy się 15 minut wcześniej i usiedliśmy sobie wygodnie przy stoliku wystarczającym dla naszej czwórki.<br />
Co jakiś czas zerkałam w stronę drzwi, upewniając się, że złapię Nialla albo (T.I), gdy tylko jedno z nich wejdzie. Louis sprawdził swój telefon i odwrócił ekran w moją stronę, żebym mogła zobaczyć, że oboje byli 5 minut spóźnieni. Musiałam się uśmiechnąć; to było zwyczajne dla (T.I), żeby się spóźniać, ale zabawne było, że oboje niezdolni byli pojawić się na czas. Może to był znak. Może wszystko byłoby w porządku.<br />
Kolejne 5 minut później, zauważyłam ruch drzwi i za nimi stała (T.I), trzymając je otwarte i rozglądając się w próbie znalezienia mnie w zatłoczonej kawiarni. Akurat gdy za chwilę miałam pomachać, Niall pojawił się na widoku, obok niej, jego klatka piersiowa unosiła się i opadała nieco szybciej niż normalnie, pokazując, że biegł. Wyczuwając swoją obecność, szybko odwrócili głowy, zwracając je do siebie i mogę przysiąc, że chciałam wybuchnąć śmiechem, kiedy zobaczyłam ich reakcję.<br />
-Spójrz na nich - powiedział Louis, chichocząc.<br />
Szok był wymalowany na ich twarzach, zaraz chcieli się wycofać, (T.I) zrobiła krok do tyłu o Nialla i mruknęła cześć albo tak się wydawało. Niall przesunął się niekomfortowo, skinął i zaczął kręcić rąbkiem swojego swetra, odwracając wzrok, a wyraz jego twarzy przestawiał zmieszanie skrępowania, uporu i poczucia winy. Zauważył Louisa w tym samym momencie, co ona zauważyła mnie, oboje zrobili krok do przodu, bardziej niż chętni, żeby odejść od siebie, tylko po to, żeby zobaczyć, że znowu stoją obok siebie.<br />
-Widzisz ogromny "co się kurwa dzieje" znak nad ich głowami? - Louis zapytał mnie, sprawiając, że zachłysnęłam się kawą. Zaczęłam kaszleć i śmiać się w tym samym czasie, aż się popłakałam. - Uspokój się, przegapisz najlepszą część - mruknął pod nosem. - Myślę, że ona chce go zapytać, czemu ją śledzi, ale jednocześnie wygląda, jakby w ogóle nie chciała z nim gadać...oh, nadchodzą - poinformował mnie, a ja szybko wytarłam łzy z pod oczu i spojrzałam na nich.<br />
-Cześć - powiedziałam, udając zaskoczoną widokiem ich obojga - Co za zbieg...<br />
-Maddie - (T.I) przerwała mi, zabijając mnie wzrokiem - Ma to z tobą coś wspólnego? - otworzyłam usta, próbując wymyślić wymówkę, kiedy Louis wyskoczył:<br />
-Oh, nie, wpadliśmy na siebie i usiedliśmy, żeby zaoszczędzić czas, dopóki oboje nie przyjdziecie. - uśmiechnął się do niej niewinnie.<br />
-Świetnie -Niall się w końcu dołączył - Jesteśmy tu, więc..– ucichnął,<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>jego myśli były oczywiste.<!--[if gte mso 9]><xml>
<o:OfficeDocumentSettings>
<o:AllowPNG/>
</o:OfficeDocumentSettings>
</xml><![endif]--><br />
<div class="MsoNormal">
Byli tutaj, więc może w końcu się rozejdą.<br />
-Tak, ale widzisz, jest mały problem – powiedziałam – każdy inny stolik jest
zajęty. Gdybyście oboje nie spóźnili się 10 minut… - powiedziałam, dając im
uśmiech z zaciśniętymi wargami i wzruszając ramionami. Rozejrzeli się i
zobaczyli, ze mówiłam prawdę – kawiarnia była zatłoczona do punktu, gzie ledwo
można było dojść do lady, żeby zamówić kolejny napój.<br />
-Więc teraz zostajemy wszyscy razem! – Louis wykrzyknął szczęśliwy, rozkładając
szeroko ramiona dla lepszego efektu.</div>
<div class="MsoNormal">
Stali tam chwilę, bez ruchu, analizując całą sytuacje. Niall
pierwszy usiadł obok Louisa, wzruszając ramionami i spoglądając na (T.I), z
nadzieją iskrzącą się w oczach, zanim odwrócił się do mnie, wyciągając rękę nad
stołem.<br />
-Cześć, my się właściwie nie spotkaliśmy – powiedział, gdy uścisnęliśmy swoje
dłonie – Jestem Niall. <br />
Słabo się uśmiechnął, jego oczy jeszcze raz zostały poprowadzone w stronę
(T.I), która cicho zajęła miejsce obok mnie. Nie ryzykowałam spojrzenia w jej
kierunku.<br />
-Jestem Maddie – powiedziałam, odwzajemniając uśmiech.<br />
-Oh, Louis mówił mi o tobie – powiedział – Miło mi cię w końcu poznać.<br />
-Ciebie też, O tobie również słyszałam -<br />
-Tak? – powiedział, patrząc na (T.I.) – Mam nadzieję, że same pozytywy –
mruknął, nadal na nią patrząc.<br />
-Nie – w końcu się odezwała, jej głos był gorzki, a postawa oschła.<br />
Niall próbował się coś powiedzieć, ale ona mu ucięła, zwracając się do Louisa:<br />
-Więc Louis, ty i Maddie, jak wam się układa? Jeśli to nie problem, że pytam –
powiedziała, a ja rozpoznałam iskrę w jej oczach. Coś wymyśliła i wiedziałam,
że nie będzie to nic dobrego. O Boże, co ja zrobiłam?</div>
<div class="MsoNormal">
Louis połknął przynętę, zupełnie nieświadomy.<br />
-Oh, dobrze, spędzamy razem czas, ciesząc się swoim towarzystwem, wiesz…
czekamy, żeby zobaczyć, w którą to stronę idzie. – powiedział, spojrzał na mnie
z uwielbieniem i prawie zapomniałam o (T.I) i Niallu, ale ona nie zamierzała na tym skończyć.<br />
-To świetnie i spotkaliście się kilka razy od imprezy, tak?<br />
-Noo - wyglądał na zmieszanego i lekko przestraszonego z powodu tego, dokąd ona zmierza.<br />
-Więc, myślę, że spytałeś ją o numer? I zadzwoniłeś do niej, tak jak obiecałeś? - O boże, zaczęło się.<br />
-Umm, tak - Louis przesunął się na swoim miejscu, spojrzał z moją stronę i błagał, żebym go ocaliła.<br />
(T.I) udawała mile (i zbyt) zaskoczoną: -Woow, czyli faceci jak ty, jeszcze istnieją? - słabo się uśmiechnęła.<br />
Niall nie mógł już dłużej siedzieć cicho, jego głos pokonał jej:<br />
-Więc, Maddie wyglądasz na miłą, normalną osobę. Co robisz, kiedy jesteś wściekła? Wylewasz kawę na osobę, która cię zdenerwowała? - spytał, skupiając na mnie swój wzrok, celowo ignorując (T.I).<br />
Woow, robi się coraz mniej przyjemnie.<br />
-Umm...<br />
-Oh, Maddie, czy kiedykolwiek widziałaś normalną osobę, wydzierającą kawałek papieru z książki, będącej własnością biblioteki? - (T.I) wypaliła, zwracając się do mnie.<br />
-O ile wiem, normalni ludzie po kłótni nie uciekają, tylko zostają, żeby spróbować rozwiązać problem. - Niall poddał się, nie mógł już dłużej jej ignorować, tym razem jego słowa i oczy były wycelowane w nią. Stawał się coraz bardziej zdenerwowany, jego opanowanie zniknęło.</div>
- Wtykając język do ust innych ludzi. - wyrzuciła z powrotem, a ja chciałam ją spoliczkować. To nie było konieczne.<br />
Niall był cichy tylko przez sekundę, jego wzrok wciąż trwał na niej i twarz próbująca, ukryć ból.<br />
- Louis, czy kiedykolwiek miałeś styczność z bipolarną osobą? - oh, to nakręciło go jeszcze bardziej.<br />
- Maddie, myślę, że miałam styczność z STD, byłem z bardzo mieszaną osobą, z czego nie jestem dumny, ale każdy popełnia błędy, tak?<br />
CO ONA DO DIABŁA POWIEDZIAŁA?! Dlaczego oni chociaż raz nie mogę porozmawiać jak normalni ludzie? Jezu!<br />
Niall odwrócił się do niej, zwężając swoje oczy: - To możliwe? Mała Panna Idealna zrobiła coś, z czego nie jest dumna? - wyrzucił, ilość goryczy w jego głosie była przytłaczająca.<br />
-No, wszyscy czegoś żałują - powiedziała, wydęła wargi jak mała dziwka, a wiedziałam, że nią nie była.<br />
Niall pochylił się nad stołem.<br />
-Więc, mówisz, że żałujesz tego wszystkiego? - jego głos był teraz niski. Dawał jej kolejną szansę, żeby zakończyć tę kłótnię, ale nie...<br />
-To nie była taka duża sprawa, żeby żałować, bardziej jak głupi błąd, rozumiesz? - pochyliła się w jego stronę, dając mu ostatni raz okazję bić się z jej słowami.<br />
Louis i ja cicho patrzyliśmy, jak oczy Nialla stają się zmęczone i zranione. Odchylił się do tyłu, zanim opuścił nasz stolik i mrucząc: -Świetnie, po prostu świetnie - wyszedł z kawiarni.<br />
Odwróciłam się do (T.I), moje oczy prawie wychodziły z orbit.<br />
-Co ty robisz? Idź za nim! - wykrzyknęłam.<br />
Odwróciła się do mnie wściekła.<br />
- Ty! Z tobą pogadam później! - powiedziała, wyskoczyła zza stolika i pobiegła za Niallem.<br />
Odwrócił się z powrotem do niej, mrużąc oczy.<br />
<br />
*Z Twojej perspektywy*<br />
<br />
Wiedziałam, że to był zły pomysł żeby to wszystko powiedzieć. Wiedziałam. Czułam się jakby zmuszali mnie do rozmowy z nim, a kiedy on wyglądał na całkowicie wyluzowanego, miałam ochotę go uderzyć. Mój mechanizm obronny polega na tym, że atakuję, zanim sama zostanę zaatakowana. A teraz czułam się kompletnie i całkowicie jak gówno. Podbiegłaam do niego próbując go dogonić zanim skręcił za róg.<br />
-Nial.. - zaczęłam, ale odciął się ode mnie.<br />
-Nie odzywaj się do mnie. - owiedział surowym głosem z wzrokiem wpatrzonym w coś w oddali.<br />
-Nie, proszę. Przepraszam, przekroczyłam granicę. - powiedziałam sięgając po jego nadgarstek, chcąc sprawić by został.<br />
-Tak, przekroczyłaś. - powiedział i cierpko się zaśmiał, nadal patrząc z dala ode mnie, ale zatrzymał się na swojej trasie.<br />
-Wiem i przepraszam, okay? Byłam zła, bo oni to wymyślili, a nienawidzę kiedy ktoś rozstawia mnie po kątach. - owiedziałam, a on wreszcie na mnie spojrzał, oczami pełnymi niedowierzania.<br />
-Nie byłaś jedyną osobą, która była do czegoś zmuszana, okay? Chciałem normalnie porozmawiać, ale nie, jak mogłabyś przepuścić okazję do wkurwienia mnie? - powiedział, przejeżdzając przez włosy ręką we frustracji.<br />
-Wyglądałeś jakbyś się nie przejmował, kiedy ja prawie wychodziłam z siebie. - próbowałam się obronić.<br />
-Cóż, nowość, zależy mi! - podniósł głos, teraz krok bliżej mnie. <br />
<br />
Spojrzałam mu prosto w oczy,teraz niebieskie zachmurzone odrobiną furii. <br />
- Naprawdę, Niall? - zapytałam.<br />
- Tak - odpowiedział i zobaczyłam szczerość w jego oczach - i patrz, gdzie nas to zaprowadziło? Znów w środku ulicy. To jest powód, dla którego nie jestem w związkach. -powiedział zirytowany. - stałam tam w milczeniu, nie wiedząc, co mam powiedzieć.<br />
<br />
- Popatrz na nas. Nie możemy siedzieć i rozmawiać grzecznie przez pięć minut. Zabilibyśmy siebie nawzajem, gdybyśmy byli razem. - powiedział - Może...może to nie powinno być nic więcej niż romans. Może nie jestem w stanie zaangażować się w coś poważniejszego niż romans. - wydawał się znikać w jego własnych myślach. <br />
<br />
Szczerze mówiąc, nie wiedziałam co powiedzieć, a nawet gdyby, to guzek w gardle nie pozwoliłby mi. Jego słowa ukąsiły, bez względu na to jak bardzo nie chciałam, by tak się stało. Odwrócił się do mnie po raz kolejny i westchnął.<br />
<br />
- Między nami jest chemia, nie możemy zaprzeczyć, ale tak mocno, jak przyciąga mnie do ciebie, tak samo mocno, Tobie udaje się mnie wkurzyć. Kiedy tylko zaczynamy rozmawiać, walczymy. Jak długo by to trwało, (T.I.)? Tydzień? Dzień? - zapytał zajadle z rozczarowanym uśmiechem, jaki malował się na jego ustach. Musiałam zapytać.<br />
- Więc dlaczego nie pozwolisz mi, pozbyć się Ciebie? Pocałunek był naprawdę konieczny? Wysyłasz jakieś popieprzone sygnały, Niall. - powiedziałam,modląc się, aby mój głos nie brzmiał zbyt łamliwie. <br />
- Może chciałem spróbować! - jego szczęka zacieśniła się, jego żywe emocje. - Być może pierwszy raz od dłuższego czasu, chciałem dać temu szansę. Chyba powinienem był, pozwolić Ci odejść. - powiedział, patrząc gdzieś ponad moim ramieniem. Cholera, jego słowa zabolały. <br />
Nagle wszystko, co uważałam za najlepsze rozwiązanie, to spróbować zmienić jego zdanie, aby go zatrzymać bez względu na konsekwencje. Nawet jeśli to oznacza, że to tylko romans. Samo to, że mogłoby go nie być tam w przyszłości, budziło we mnie panikę. <br />
<br />
Zrobiłam krok do przodu, sięgając dłonią i zaczepiając wnętrzem palca kołnierz jego swetra, ciągnąc go do mnie i naciskając jego ustami na moje, całując go powoli i wlewając wszystkie emocje w ten pocałunek. Moja ręka trzymała go z tyłu szyi, trzymając go w miejscu kiedy delikatnie przygryzałam jego wargę. Na początku był spięty, próbując się nie poddać temu; potem poczułam jego duże, ciepłe dłonie na mojej talii, przyciągające mnie bliżej.<br />
<br />
To było desperackie, jakby świat miał się skończyć, a ten pocałunek był naszym ostatnim życzeniem. Wziął gwałowny oddech, a ja przysunęłam się jeszcze bliżej, moje piekące ciało do jego. Rozsunęłam moje usta, a on jego językiem znalazł mój i po prostu staliśmy tam, w środku ulicy, całując się i rozkoszując się smakiem. <br />
Nie wiedziałam jak wiele czasu zajęło nam przerwanie pocałunku, ale kiedy wreszcie zrobiliśmy to, moje usta mrowiły, a Niall popatrzył oszołomiony, jego spuchnięte i czerwone usta ułożyły się w uśmiech.<br />
- Co sądzisz o rozwiązywaniu problemu z pocałunkiem? - zaśmiał się, a ja zachichotałam wraz z nim. Moja dłoń zsunęła się z jego szyi na jego biceps, a jego uchwyt wokół mojej talii poluźnił się.<br />
- Dlaczego nie popracujemy nad tym co mamy? Jeśli to działa na nas tak, by nie rozmawiać, czemu nie skupimy się na tym, co możemy zrobić? - powiedziałam, a mój palec rysował wzory na jego klatce piersiowej. Spojrzał w dół, szukając moich oczu.<br />
- Jesteś pewna? Możesz to zrobić? <br />
<br />
Nie byłam pewna, ale to było cholernie dużo lepsze niż nie móć go znów zobaczyć albo jeszcze gorzej, zobaczyć go z innymi dziewczynami, wiedząc, że mogłam być na ich miejscu.<br />
- Tak - powiedziałam, przytakując. <br />
<br />
Boże, mam nadzieję, że będę potrafiła.<br />
<br />
------------------------------------------------------------------------------------------<br /><br /><br />
No i mamy 5. rozdział przetłumaczony. : ) Mamy nadzieję, że Wam się spodoba i przepraszamy za to, że musieliście tak długo czekać, ale rozumiecie szkoła, zainteresowania i takie tam. 6. rozdział już wkrótce! ; ) Dziękujemy wszystkim za wspaniałe komentarze. xx One dają niezłego "kopa" do dalszej pracy. : )<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br /></div>
Polish Directionershttp://www.blogger.com/profile/17164036652568180914noreply@blogger.com11tag:blogger.com,1999:blog-6322787664662948768.post-67880189518289695172013-06-07T14:22:00.003-07:002013-06-08T03:10:09.834-07:00Rozdział 4.Nie zadzwonił.<br />
Nie byłam zaskoczona pierwszego dnia, ani kolejnego lub jeszcze następnego. Szczerze mówiąc, nie byłam zdziwiona, kiedy minął cały pierwszy tydzień, a mój telefon nie zadzwonił. Wiedziałam, że on był typem faceta, który się nie angażował, wolny duch, zbyt młody by się ustatkować. Rzucając mu przelotne spojrzenie, udało mi się dojrzeć spłoszenie w jego oczach, kiedy spytałam go o numer telefonu i ja poważnie uważałam, że jeśli to był błąd lub nie, to powinnam na luzie uciec tak, jak to miałam w zwyczaju, niczym rodzaj związku, o jakim nigdy, bym nie pomyślała. W tym tygodniu spędziłam dużo czasu, na myślaniu o każdej pojedynczej rzeczy, która wykonywałam, kiedy on był w pobliżu...analizowanie i ponowne analizowanie, przyprawiały mnie tylko o ból głowy. Nie mogłam nic zrobić, z wyjątkiem czekania na telefon od niego i nieważne jak bardzo tego nienawidziłam, musiałam zaakceptować ten fakt. Miał mój numer, wybór należał do niego.<br />
I wyglądało na to, że wybrał. <br />
- Minęły już dwa tygodnie [T.I] . - powiedziała Maddie - Przykro mi, ale musisz przestać o nim myśleć. Zawracasz sobie tylko głowę.<br />
Zastrzeliłam ją wzrokiem.<br />
- Maddie, przestań dramatyzować. Jestem blisko zawracania sobie nim głowy, ale to nie jest tak, że potrafię przestać o nim myśleć, to jest trochę bardziej skomplikowane niż Ci się wydaje. - powiedziałam jej, zirytowana - Możemy o nim nie rozmawiać, proszę?<br />
<br />
Po raz pierwszy byłyśmy w tej kawiarni obok naszej uczelni. Czekałyśmy na nasze drinki. Wszystko było w porządku, słońce świeciło, ptaki śpiewały, a my nie rozmawiałyśmy o Niall'u przez prawie trzy dni (i to było naprawdę wielką sprawą), dopóki nie zatrzymałam się na chwilę, mój umysł pracował na własną rękę, zastanawiając się, czy Niall w ogóle tutaj przychodzi; Maddie złapała moje spojrzenie, a jej pierwszym przypuszczeniem było to, że myślę o nim...miała rację. <br />
- Dobrze, to byłby pierwszy raz. - wymamrotała pod nosem. Chciałam coś jej powiedzieć, aby znów ją rozgorączkować, ale nie potrafiłam jej dokuczać. Dodam, iż miała rację.<br />
- Maddie, proszę. Proszę? - westchnęłam, zamykając oczy na sekundę. Barman wreszcie wręczył nam nasze drinki, a Maddie wertowała portfel, aby zapłacić, więc miałam trochę czasu, aby przygotować się na to co miało przyjść. Odwróciła się do mnie i wzięła oddech.<br />
Zaczynamy!<br />
- Okay, nie chciałam tego robić, ale wydaje się, że potrzebujesz trochę brutalnej miłości i nawet jeśli masz zamiar mnie po tym znienawidzić, ja i tak to powiem. - zaczęła, kiedy rozglądałyśmy się za miejscem, które mogłybyśmy zająć i kontynuowała tak szybko, jak szybko zajęłyśmy siedzenie blisko okna. <br />
-Teraz ja mówię, a ty słuchasz. Zgoda? - powiedziała, a ja skinęłam głową.<br />
-Okay. Więc, widzisz tego chłopaka przez chwilę w bibliotece, spoko, sądzisz, że jest fajny. Uśmiecha się do ciebie, ty odwzajemniasz uśmiech, dzielicie uroczą chwilę i wtedy on znika. Dobra, świetnie. Żadnego problemu. Pewnie myślałaś o nim tylko kilka razy, i to tylko bonus, kiedy spotykasz go w barze jakiś czas później. Jest chemia, cieszycie się sobą, bo o to chodzi we flircie, o ten pieprzony, świetnie spędzony czas. Ale to o tobie rozmawiamy, a to oznacza, że jesteś zobowiązana być zawstydzona i nadmiernie przywiązana w tym samym momencie i oto, tak się staje. Nie mówię, że w tej historii on był małym, niewinnym chłopcem, chodzi mi o to, co stało się w bibliotece? To najlepszy rodzaj perswazji o jakim słyszałam. Ale on nigdy nic Ci nie obiecał. A zachowywałaś się, jakby to zrobił, kiedy pojawił się na imprezie godzinę po tobie, byłaś wściekła i dziecinna. Wykorzystałaś Jake'a żeby wzbudzić w nim zazdrość. Nie byłoby to problemem, jeśli nie byłabyś taka wkurzona, jak byłaś, mogłoby to być nawet zabawne. I wtedy, przespałaś się z nim. Co prowadzi nas do najlepszej części - sprawiłaś, to oczywiste, że oczekujesz czegoś więcej, kiedy poprosiłaś o jego numer, a on uczynił to oczywistym wcześniej kilka razy, że chodzi mu tylko o seks. I uwierz mi, jest jednym z lepszych. Grzecznie zaoferował, że weźmie twój numer i jak obie dobrze wiemy, nie pochwalił się tobą przed swoimi przyjaciółmi. Więc proszę Cię, pomyśl o tym z tej perspektywy. Jeśli nie potrafisz się NIE przywiązywać, odpuść. Jeśli umiesz, flirtuj z nim tak wiele razy jak chcesz, jestem pewna, że nie będzie miał nic przeciwko. - w ten sposób zakończył się jej ogromny monolog. Nie wiedziałam, co powiedzieć. Gdzieś w głębi duszy, wiedziałam o tym. Wiedziałam o wszystkim, co powiedziała, nie chciałam tylko tego przyznać.<br />
-Przepraszam kochanie, nie chciałam, żeby to zabrzmiało szorstko. Prawdopodobnie wiesz to wszystko, ale musiałam Ci to powiedzieć, bo Cię kocham i nie chcę, żebyś została zraniona. - powiedziała Maddie sięgając nad stołem i ujmując moje dłonie w swoje. Spojrzałam ponad naszymi złączonymi dłońmi i uśmiechnęłam się do niej.<br />
-Wiem. - westchnęłam. - Dziękuję Ci za to. Wiem, że zachowuję się okropnie i przepraszam, że ty i Jake musicie mnie tolerować. I wiem, że to brzmi cholernie banalnie, ale on steruje moimi emocjami i nawet o tym nie wie, nigdy nie myślałam o nikim tak dużo, po prostu mnie do siebie przyciąga, nie wiem. - prychnęłam, przejeżdżając włosy ręką. Spojrzałam na Maddie i zauważyłam wyraz jej twarzy.<br />
-Wiem, sama nic z tego nie rozumiem. - zaśmiałam się.<br />
-Ty głupia mała wiewióreczko. - powiedziała szczypiąc mnie w policzek i uśmiechając się. Spojrzała na zegarek i wytrzeszczyła oczy. - Cholera. - wymamrotała. - [T.I.] muszę iść, mam spotkanie z nauczycielem od biologi za jakieś 5 minut, kompletnie o tym zapomniałam!<br />
- W porządku, idź...ja zostanę tu jeszcze na trochę. Na co czekasz?! Idź, idź, idź! - popsieszyłam ją, śmiejąc się, kiedy zerwała się i szybko zebrała swoje rzeczy, zanim wybiegła z kawiarni. Przeszła obok okna, którego siedziałam i wysłała mi całusa, a następnie rzuciła bezgłośne "przepraszam" i zniknęła. Myślałam o wszystkim, co Maddie mi powiedziała po raz kolejny i wiedziałam, że miała rację. Musiało przestać mi zależeć. Niall był dobrym człowiekiem, nigdy nie znieważył mnie, sprawiał, że czułam się świetnie i godził się z całym tym gównem, które mu dałam, chociaż wcale nie musiał. Od początku pokazywał, że nie chce niczego więcej niż seksu i nie wiem, czemu kiedykolwiek myślałam inaczej.<br />
Okay, więc pierwszą rzeczą, którą muszę zrobić, jest dowiedzenie się, co zrobić, aby przestało mi zależeć. Siedziałam tam kilka minut więcej, psychicznie przygotowując się do wstania i pójścia z powrotem do mojego domu oraz pracy, którą musiałam wykonać do szkoły. Wreszcia wstałam, zabierając moją nietkniętą gorącą czekoladę i kierując się do drzwi. Kiedy wyszłam z kawiarni, zagubiona w moich myślach tak, że nie zauważyłam dziewczyny, która pojawiła się zza rogu i próbowała wejść, a moje ramię zderzyło się z jej ciężarem, więc obie straciłyśmy równowagę na sekundę, a czekolada prawie wyślizgnęła mi się z ręki. Odwróciłam się w jej stronę.<br />
- O Boże, przepraszam! Wszystko w porządku? - zapytałam jej, a ona uśmiechnęła się uprzejmie.<br />
- Nie, to była moja wina. Nie patrzyłam gdzie idę. Tak mam się dobrze i mam nadzieję, że Ty również. - powiedziała, a na jej ładnej twarzy pojawiła się troska. Przytaknęłam.<br />
- Dobrze - powiedzała, sięgając ręką za klamkę, aby otworzyć drzwi.<br />
- Jeszcze raz przepraszam. Niall, idziesz?<br />
<br />
Co do cholery?!<br />
<br />
Czułam się jak w zwolnionym tempie. Odwróciłam się, zauważając wreszcie postać stojącą nie tak daleko ode mnie, jego przeszywające niebieskie oczy były winne tego, że nie powstrzymały mojego wzroku. Mój oddech uwiązł w gardle, zaś kończyny zdrętwiały, a w rezultacie papierowy kubek wyślizgnął się z moich palcy, uderzając o chodnik, a czekolada wylała się na całej powierzchni, uderzając w dużej mierze białe trampki Niall'a i moje czerwone też. Teraz pamiętałam o tym, co obiecałam sobie kilka minut temu, beztroska i tak dalej, ale z zazdrości, która pojawiła się wewnątrz, nie mogłam się powstrzymać. Kawałki układanki wydawały się być stworzone dla siebie idealnie, czułam się, jakbym wszystko nagle zrozumiała. Oczywiście, byłam tylko kolejnym podbojem, raczej zbyt łatwym, bo nawet nnie musiał mi drinka przynosić, w przeciwieństwie do tej ładnej małej osóbki, która stała obok mnie, niewiarygodnie zmieszana sposobem, w jaki się zachowywałam. Złość zalała mnie, to wszystko działo się w ciągu sekund.<br />
<br />
Niall spojrzał w dół na swoje adidaasy, otworzył usta w szoku, zanim znów na mnie spojrzał:<br />- Co do diabła, [T.I]?<br />
Nie mogłam się pohamować, naprawdę nie mogłam.<br />
-Oh, pamiętasz moje imię, jak miło z twojej strony - warknęłam- Czuję się wyróżniona.<br />
Rzucił mi ostre spojrzenie, zanim zerknął w kierunku swojej towarzyszki.<br />
-Sarah, wejdź, wrócę za chwilę - powiedział, a gdy na mnie spojrzał, widziałam w jego oczach złość.<br />
-Ale... - próbowała.<br />
-Sarah, proszę! - krzyknął, przerywając jej w połowie zdania. <br />
Wydawało mi się, jakby była mu posłuszna, ale nie mogłam być pewna, ponieważ zdecydowałam, że mam już dość jego i całej tej dramy, która go otoczyła, więc zaczęłam odchodzić od tej sceny. Moje serce biło głośno, a ręce zacisnęły się w pięści, kiedy szłam ulicą, nie skupiając wzroku na niczym konkretnym.<br />
-Co jest z tobą nie tak? Czemu się tak zachowujesz? - powiedział, miał smutne spojrzenie i zmęczony głos.<br />
Jakoś poradziłam sobie, żeby nie brzmieć jak wariatka, mieć pewny i czysty głos.<br />
- Wszystko ze mną w porządku. Możesz mnie puścić? - spytałam, patrząc w dół na jego palce, które wbiły się w moją skórę.<br />
-Nie, dopóki nie powiesz mi, czemu się tak zachowujesz!<br />
-Jak, Niall? - sprowokowałam, zbliżając swoją twarz do jego.<br />
-Robisz sceny, wylewasz na mnie kawę...<br />
-To była gorąca czekolada!<br />
-Czy wyglądam, jakbym się przejmował, czy była to gorąca czekolada czy nie? - spytał, zniżając głos, tracąc cierpliwość.<br />
Poddałam się.<br />
-Nie wylałam jej na ciebie celowo, nie jestem aż tak dramatyczna - zaczęłam, a on poluzował swój uścisk, na co ja zrobiłam krok w tył, zanim kontynuowałam: - Byłam zaskoczona, widząc cię tam, wtedy się wkurzyłam, bo byłeś z tą dziewczyną, wychodzisz na drinka, całkowicie beztroski i wesoły i tak, nadal jestem na ciebie wściekła, że nie zadzwoniłeś, ale nie jestem szalona i przeżyję, i przeboleję... - ucięłam, kiedy jego usta zderzyły się z moimi. Złapał moją twarz w dłonie,chcąc utrzymać mnie blisko. Oddałam pocałunek w ciągu kilku sekund, chwyciłam jego górną wargę miedzy moje, ssąc i ciesząc się znajomym smakiem, zaciskając dłonie na jego łokciach. Odsunął się na milimetr, biorąc głęboki oddech.<br />
- Nie chcę, żebyś to przebolała - wymamrotał, zanim znów zaczął mnie całować.<br />
Ale po tym zesztywniałam, mroziło mnie w miejscu, zanim go odepchnęłam.Wyglądał na zaskoczonego; myślałam, że poddam się pod jego dotykiem, zdesperowana dla niego.<br />
-To nie jest tak, że kończysz kłótnię - powiedziałam - Przepraszam, ale musisz zrobić znacznie więcej niż pocałunek, żeby to rozwiązać.Wracaj do swojej dziewczyny. - skończyłam.<br />
-[T.I]....<br />
-I nie idź za mną, Niall, proszę, zrobiliśmy wystarczającą scenę.<br />
I tak wyjaśniłam mu wszystko i odeszłam, nie odwracając się za siebie, a on nie poszedł za mną.<br />
<br />
------------------------------------------<br />
Przepraszamy, za to, że musieliście tak długo czekać na rozdział, ale to z powodu szkoły...wiecie koniec roku. -.-'<br />
Dziękujemy wszystkim za wspaniałe komentarze. Jesteście absolutnie niesamowici.<br />
<br />
Mamy przyjemność Was zaprosić do obserwowania bohaterów tego fanfiction na twitterze.<br />
@Niall_Mystery<br />
@Hannah_Mystery<br />
<br />
FOLLOWUJCIE, TWEETUJCIE DO NICH...SĄ NAPRAWDĘ ŚWIETNI I SZALENI.<br />
<b>TO NIE MY ZAŁOŻYŁYŚMY KONTA. ZOSTAŁY ONE ZAŁOŻONE PRZEZ CZYTELNIKÓW.</b><br />
Pozdrawiamy x<br />
<br />Polish Directionershttp://www.blogger.com/profile/17164036652568180914noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-6322787664662948768.post-40920549058925884052013-05-31T13:43:00.002-07:002013-05-31T14:43:29.673-07:00Rozdział 3.<span style="color: red; font-size: x-large;"><b>Rozdział zawiera sceny erotyczne, przeznaczone dla osób powyżej 18 roku życia.</b></span><span style="color: red;"><span style="font-size: large;"><br />Przypominamy, że my tylko tłumaczymy to opowiadanie, więc nie odpowiadamy za jego treść.</span></span><br />
<!--[if gte mso 9]><xml>
<w:LatentStyles DefLockedState="false" DefUnhideWhenUsed="true"
DefSemiHidden="true" DefQFormat="false" DefPriority="99"
LatentStyleCount="267">
<w:LsdException Locked="false" Priority="0" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Normal"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="heading 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 7"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 8"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 9"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 7"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 8"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 9"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="35" QFormat="true" Name="caption"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="10" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Title"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="1" Name="Default Paragraph Font"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="11" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtitle"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="22" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Strong"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="20" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="59" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Table Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" UnhideWhenUsed="false" Name="Placeholder Text"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="1" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="No Spacing"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" UnhideWhenUsed="false" Name="Revision"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="34" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="List Paragraph"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="29" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Quote"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="30" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Quote"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="19" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtle Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="21" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="31" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtle Reference"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="32" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Reference"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="33" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Book Title"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="37" Name="Bibliography"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" QFormat="true" Name="TOC Heading"/>
</w:LatentStyles>
</xml><![endif]--><!--[if gte mso 10]>
<style>
/* Style Definitions */
table.MsoNormalTable
{mso-style-name:Standardowy;
mso-tstyle-rowband-size:0;
mso-tstyle-colband-size:0;
mso-style-noshow:yes;
mso-style-priority:99;
mso-style-parent:"";
mso-padding-alt:0cm 5.4pt 0cm 5.4pt;
mso-para-margin-top:0cm;
mso-para-margin-right:0cm;
mso-para-margin-bottom:10.0pt;
mso-para-margin-left:0cm;
line-height:115%;
mso-pagination:widow-orphan;
text-autospace:ideograph-other;
font-size:11.0pt;
font-family:"Calibri","sans-serif";
mso-bidi-font-family:"Times New Roman";
mso-fareast-language:EN-US;}
</style>
<![endif]-->
<br />
<div class="MsoNormal">
Okay, może zgodzenie się na pójście na tą imprezę nie było
takim dobrym pomysłem.</div>
<div class="MsoNormal">
Nie.</div>
<div class="MsoNormal">
To był straszny pomysł.</div>
<div class="MsoNormal">
Okay, może nie straszny, ale nie tak dobry, jak na początku
myślałam.</div>
<div class="MsoNormal">
Szczerze miałam nadzieję, że w tym czasie Niall i ja
będziemy zamknięci w jednej z sypialni, całując się gorączkowo i zdzierając z
siebie ubrania, ciężko oddychając, upadając na łóżko i –</div>
<div class="MsoNormal">
<i style="mso-bidi-font-style: normal;">Boże, potrzebuję
kolejnego piwa.</i></div>
<div class="MsoNormal">
Zamiast tego, siedziałam w salonie Zayn’a okazjonalnie
włączając się do rozmowy, którą Maddie i Jake prowadzili z parą innych
znajomych ludzi. Okazało się, że ja i Zayn mamy wspólnych znajomych – kto by
pomyślał? Minęła godzina odkąd tu przyszliśmy (godzina, która ciągnęła się jak
cały cholerny dzień) <span class="hps">i</span> <span class="hps">nigdzie nie było</span>
<span class="hps">widać Niall’a</span>, co <span class="hps">sprawiło, że było
trochę niezręcznie</span>, ponieważ to on był <span class="hps">osobą, która</span>
<span class="hps">zaprosiła mnie</span> <span class="hps">i chociaż</span> <span class="hps">Zayn</span> <span class="hps">wydawał się być naprawdę</span> <span class="hps">szczęśliwy widząc</span> <span class="hps">mnie,</span> <span class="hps">gdy otworzył</span> <span class="hps">drzwi</span>, to zauważyłam <span class="hps">zmieszanie w jego wyrazie twarzy -</span> <span class="hps">nie miał
pojęcia,</span> <span class="hps">że przyjdę.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span class="hps">Z drugiej strony, impreza była niesamowita.
Muzyka była wspaniała i ludzie, mnóstwo ludzi jeśli mogę dodać, w dobrych
nastrojach, tańczących, śmiejących się, rozmawiających i, oczywiście, pijących
wszystko w zasięgu wzroku. Gdyby mój umysł nie był zajęty Niall’em, świetnie
bym się bawiła. Zayn</span> <span class="hps">zatrzymał się, a</span> <span class="hps">następnie</span> <span class="hps">spytał nas</span> <span class="hps">jak
się mamy</span> <span class="hps">i</span> <span class="hps">czy czegoś nie
potrzebujemy</span>, <span class="hps">a Louis</span> <span class="hps">wydawał się</span>
<span class="hps">podstawiać mi pod nos</span> <span class="hps">całkiem nowy</span>
<span class="hps">plastikowy kubek</span> <span class="hps">pełen</span> <span class="hps">piwa</span> <span class="hps">za</span> <span class="hps">każdym razem,
gdy</span> <span class="hps">mnie zobaczył</span>. Prawdopodobnie to był jego
sposób na pocieszenie mnie z powodu nieobecności Niall’a.</div>
<div class="MsoNormal">
Prychnęłam i przejechałam ręką włosy, powoli tracąc nadzieję
i robiąc się gderliwa, może nawet zła. Tego wieczoru wyglądałam naprawdę gorąco
i załamałabym się, gdyby Niall nie zobaczył mnie w tych shortach.</div>
<div class="MsoNormal">
-Przyniosę sobie jeszcze jednego drinka. – powiedziałam
wstając i podniosłam swój kubek.</div>
<div class="MsoNormal">
-Przynieś mi piwo, skarbie, dobrze? – wykrzyczał do mnie
Jake, a ja na potwierdzenie uniosłam kciuk i odwróciłam się w stronę kuchni.</div>
<div class="MsoNormal">
Kiedy tam dotarłam, było tłoczno, więc utorowałam sobie
drogę w kierunku rogu pomieszczenia, szybko podniosłam jedno piwo dla siebie i
drugie dla Jake’a i odwróciłam się z zamiarem opuszczenia tego zatłoczonego
ula, ale moja klatka piersiowa zderzyła się z czyjąś sprawiając, że cofnęłam
się trochę. Spojrzałam w górę i oczywiście, był tam, pojawił się z nikąd –
Niall, patrząc w dół, na mnie z tym swoim głupawym uśmieszkiem, na swojej głupiej,
wspaniałej twarzy, którą nie wiedziałam czy chcę uderzyć czy pocałować.</div>
<div class="MsoNormal">
-Jedno z nich jest dla mnie? – spytał bezczelnie, zanim
cokolwiek mogłam powiedzieć, wskazując na trzymane przeze mnie kubki, ciągle
pełne, pomimo naszego małego zderzenia. Spróbowałam nie wyglądać na aż tak
bardzo zirytowaną, jak byłam.</div>
<div class="MsoNormal">
-Cóż, mi również miło Cię widzieć. – powiedziałam, ignorując
jego pytanie i przeszłam obok niego. Podążał za mną aż do wyjścia z kuchni,
zabrał jedno piwo z mojej ręki i przyciągnął mnie do swojego ciała, skanując
mnie wzrokiem </div>
<div class="MsoNormal">
-Świetnie dziś wyglądasz, skarbie. – powiedział, od
niechcenia pociągając łyka.</div>
<div class="MsoNormal">
-A ty wyglądasz na spóźnionego. – warknęłam, nie będąc w
stanie się powstrzymać – a to piwo nie było dla Ciebie. – spojrzałam na niego,
a moja szczęka zacisnęła się, kiedy on dalej kpiąco się uśmiechał, rozbawiony.</div>
<div class="MsoNormal">
-Aw, czekałaś na mnie? – zagruchał, przysuwając się jeszcze
bliżej, puszczając mój nadgarstek i przesuwał ręką w górę i w dół mojego
obnażonego ramienia. Odtrąciłam jego rękę i starałam się walczyć z gęsią
skórką. </div>
<div class="MsoNormal">
-Jezu Chryste. – jęknęłam, nie mając lepszej odpowiedzi,
wyrwałam mu kubek z ręki, odwróciłam się na obcasie i podążyłam w kierunku
sofy. </div>
<div class="MsoNormal">
-Boże, nienawidzę go. – powiedziałam, kiedy opadłam na wolne
miejsce obok Maddie i podałam Jake’owi jego piwo, zanim wypiłam swoje.
Odwróciła się do mnie i powiedziała:</div>
<div class="MsoNormal">
-Oh, więc wreszcie się pojawił? – przeszukiwała przez chwilę
pokój wzrokiem, zanim triumfalny uśmiech pojawił się na jej twarzy.</div>
<div class="MsoNormal">
-Obserwuje Cię. – powiedziała.</div>
<div class="MsoNormal">
-No i dobrze, bo to wszystko, co może dzisiaj zrobić. </div>
<div class="MsoNormal">
-Czekaj, co takiego zrobił? – zapytała, ze zdezorientowanym
wyrazem twarzy.</div>
<div class="MsoNormal">
-Masz na myśli coś <i style="mso-bidi-font-style: normal;">oprócz
</i>bycia spóźnionym godzinę? – zakpiłam – zachowywał się jak kretyn, zabrał
piwo Jake’a, flirtował bezczelnie i zachowywał się beztrosko i zarozumiale i
ughh – uskarżałam się wściekła.</div>
<div class="MsoNormal">
-Ale przecież ty kochasz jego zarozumiałość. – stwierdziła i
sprawiła, że spojrzałam na nią przez chwilę, zanim westchnęła</div>
<div class="MsoNormal">
-Taak.. - zerknęłam na niego, zauważając, że obserwuje każdy mój ruch, bez względu na to, że rozmawiał właśnie z jakąś nieznajomą dziewczyną. Uśmiechnął się i uniósł rękę, w której trzymał nowe piwo, poruszył bezgłośnie ustami wypowiadając ''na zdrowie'' zanim zwrócił swoją niepodzielną uwagę z powrotem na dziewczynę przechylając się do ściany, kiedy mówił.</div>
<div class="MsoNormal">
Ugh. Głupi Niall. Głupia dziewczyna. Głupia ja.</div>
<div class="MsoNormal">
-Chodź, zatańczymy. - powiedziałam wstając i wyciągnęłam rękę do Maddie. Maddie jak to ona, natychmiast zerwała się z kanapy i skierowałyśmy się do środka pokoju, gdzie większość ludzi tańczyła. Zaczęła kręcić mnie we wszystkie strony sprawiając, że się śmiałam. Robiłyśmy sporo dziwnych ruchów, wpadając na ludzi i chichocząc. </div>
<div class="MsoNormal">
-Jake, Jake! Chodź do nas! - krzyknęła Maddie i przyciągnęła jego uwagę, machając do niego, aby się do nas przyłączył. Gwałtownie potrząsnął głową, ale zrobiłam minę smutnego szczeniaczka, przez co dosłownie mogłam usłyszeć jak jęknął, poddając się. </div>
<div class="MsoNormal">
-No chodź, Jake, nie psuj zabawy ! - dodała Maddie i wreszcie Jake wstał, wypił resztę swojego piwa i dołączył do nas, obie otoczyłyśmy go, kołycząc i kręcąc biodrami, a on udawał, że jest zaszczycony.</div>
<div class="MsoNormal">
-Dziewczyny, dziewczyny, starczy mnie dla Was obu ! - powiedział i wybuchnęliśmy śmiechem. - jedna na raz! - złapał mnie za rękę i przyciągnął bliżej, kiedy zaczęliśmy tańczyć swoją (i bardzo złą, jeśli mogę dodać) wersję salsy z kibicującą Maddie tuż obok.<br />
-Oooh, ktoś ogląda wasze małe show. - powiedziała, a ja nawet nie pofatygowałam się, żeby spojrzeć, bo już wiedziałam, że to Niall, zamiast tego, przyciągnęłam Jake'a jeszcze bliżej do mnie, bo pewien pomysł wykiełkował w mojej głowie,<br />
-Przepraszam, to może być trochę niestosowne - ostrzegłam obracając się i tak delikatnie jak się tylko dało pocierałam pupą o jego krocze, kołysząc się do muzyki i przygryzając wargę.<br />
-Dobra, poszedł. - zapiszczał Jake po minucie, puszczając mnie i robiąc krok do tyłu. - To pierwszy i ostatni raz, kiedy wykorzystałaś mnie do wywołania u kogoś zazdrości, okay? - powiedział, ciężko oddychając.<br />
-Przepraszam, cholera, przepraszam. Jesteś na mnie zły? - spytałam, nagle zawstydzona tą sytuacją. Westchnął.<br />
-Oczywiście, że nie, po prostu trochę za bardzo się wczułaś. - zachichotał sam do siebie. - Idę zmarnować się jeszcze bardziej niż już jestem. Chcesz coś? - zapytał wskazując w kierunku kuchni.<br />
-Oh, nie, dzięki. Zostanę tu i potańczę z - odwróciłam się, żeby wskazać na Maddie, ale nie było jej tam, gdzie ostatnio ją widzieliśmy. Rozejrzeliśmy się dookoła i<br />
-Czy to... Czy to nie jest perkusista? - spytał Jake odnosząc się do chłopaka, który dzielił swoje usta z Maddie.<br />
-Yup. - pyknęłam ustami na 'p' - Dobra, trochę niezręcznie. Będę na sofie. Idź się zmarnować. - powiedziałam, popychając go w kierunku kuchni.<br />
-Przy okazji, wyglądał jakby chciał mnie zabić. - powiedział Jake i zaśmiał się lekko.<br />
-Oh?<br />
-Yup. - potwierdził, pykając ustam na 'p' zanim odwrócił się i odszedł, zostawiając mnie uśmiechającą się. Odeszłam do kanapy, wtopiłam się w nią i westchnęłam. Byłam lekko podpita, sama i lekko zirytowana jednym szczególnym chłopakiem w blond włosach. Nienawidziłam tego, że sprawił, że na niego czekałam, nienawidziłam pokazywania, że naprawdę na niego czekałam, nienawidziłam tego, że tak łatwo dawałam mu dostać się do mnie i zobaczyć jak zirytowana byłam, ale najbardziej ze wszystkiego nienawidziłam tego, jak bezczelnie się uśmiechał. Głupi zarozumiały chłopak, sprawiający, że moje serce drży.<br />
-Skończyłaś już mały pokaz tańca?<br />
Do cholery, Niall, zostaw mnie samą, żebym mogła myśleć o tobie w spokoju. Odwróciłam się do niego z sarkastycznym uśmiechem przyklejonym do twarzy i obserwowałam jak siada koło mnie.<br />
-Podobało Ci się? - zapytałam przesłodzonym głosem.<br />
-Nie bardzo. - powiedział, a w jego tonie wyczułam nutkę wściekłości.<br />
-W takim razie, źle dla Ciebie. - powiedziałam wstając, ale on owinął rękę wokół mojego nadgarstka i przyciągnął mnie z powrotem w dół.<br />
-Gdzie się wybierasz? - zapytał ochryple, kładąc rękę na moim udzie.<br />
-Z daleka od Ciebie. - powiedziałam, ale nie powtórzyłam próby oddalenia się. Jego ciepły dotyk na mojej skórze był przyjemny i przypominał mi o poprzednim razie. Czuliśmy swoje oddechy, iskry latały między nami, a pożądanie, wściekłość i upór wymieszały się razem. Mój oddech robił się głębszy i nierówny, próbowałam powstrzymać się od zerkania na jego wargi, kiedy on wysunął język, żeby je zwilżyć. Pochylił się, zrywając nasz kontakt wzrokowy i wyszeptał mi do ucha:<br />
-Jesteś tego pewna? - zanim przycisnął usta do mojej szyi, ociągając się przez kilka sekund, a jego oddech łaskotał moją skórę. Delikatnie ugryzł skórę, a ja otworzyłam usta z przyjemności.<br />
-Chodź, wynagrodzę Ci to czekanie. - powiedział uśmiechając się.<br />
-Lepiej dla Ciebie, jeśli to zrobisz. - warknęłam zanim wstałam i pociągnęłam go za sobą, popychając wzdłuż korytarza, aż do schodów, gdzie poprowadził mnie do sypialni Zayn'a. Stałam tam, patrząc jak Niall zamyka drzwi i podchodzi do mnie z tyłu, gładząc rękami moją szyję, odgarniając moje włosy i sprawiając, że przeszły mnie dreszcze. Zostawiał na mojej skórze lekko wilgotne pocałunki otwartymi ustami, całą drogę od moich nagich ramion, przez szyję, aż odwrócił mnie przodem do siebie i w końcu przycisnął swoje wargi do moich, trzymając rękami moją głowę i przechylając ją lekko, żeby mieć lepszy dostęp do moich ust. Ciągle mnie całując, ale nie marnując czasu, złapał mnie z tyłu za uda i pociągnął w górę, zanosząc mnie aż do biurka Zayn'a gdzie posadził mnie i ściągnął moją koszulkę jednym szybkim ruchem, stojąc pomiędzy moimi nogami. Odsłoniłam jego ramiona i zaatakowałam szyję, czując przyspieszający puls pod wargami, a mój język rzucił się do posmakowania jego ciepłej, wonnej skóry, sprawiając, że jęknął.<br />
-Boże, frustrujesz mnie tak bardzo. - westchnęłam, odchylając się, żeby mógł pozbyć się swojego t-shirta, odsłaniając swój szczupły tors, sprawiając, że pragnęłam przejechać paznokciami po jego skórze, co zrobiłam.<br />
-To dobrze. - powiedział - Wściekły seks jest najlepszy. - pocałował mnie ponownie, wkradając się palcami za moje plecy i odpiął mój stanik, zepchnął ramiączka z moich ramion, zanim odrzucił go na drugi koniec pokoju. Odsunął się, żeby podziwiać widok, a jego klatka piersiowa unosiła się i opadała, podczas gdy jego oczy stawały się zamglone.<br />
-Chodź tu. - powiedziałam, pożądająca i niecierpliwa, przyciągając go za pasek od spodni, nasze nagie klatki piersiowe się zderzyły, gorąca skóra przy gorącej skórze. Pchnął mnie do tyłu, zanim moje plecy były płasko położone na drewnianej powierzchni, pochylał się nade mną, przeciągał ustami w dół mojej szyi i dalej, zanim dotarł do lewego sutka, ssał go ustami i okrążał językiem, a palcami bawił się guzikiem od moich szortów. Wygięłam plecy i wplotłam palce w jego włosy lekko je ciągnąc, aby pokazać mu jak dobrze mi było. Odsunął się i podniósł moje biodra, zciągając moje szorty w dół moich nóg, zostawiając mnie tylko w bieliźnie. </div>
Swoimi ugryzieniami znaczył ścieżkę w górę mojej nogi, sprawiając, że zachichotałam i wiłam się pod jego dotykiem, jego oddech uderzył w moje ubrane centrum, zanim przejechał swoim językiem po mojej łechtaczce: raz, drugi; długie jęknięcie wydostało się z moich ust.<br />
-Ciii, skarbie - szepnął. Kciukiem zastąpił język, gdy kreślił małe kółka wokół mojej łechtaczki. Użył swojej wolnej ręki do zdjęcia jeansów, zanim pozbył się ostatniego kawałka tkaniny z mojego ciała. Jego wyraz twarzy, gdy skanował mnie wzrokiem od góry do dołu wystarczył mi i sprawił, że poczułam się gorąca i dręczona.<br />
Usiadłam, ściągnęłam mu jeansy z nóg, muskając dłonią dość dużą wypukłość w bokserkach, obserwując jak wypuszcza drżący oddech, zanim też je ściągnęłam. Owinęłam ręką całą jego długość i delikatnie ścisnęłam.Polizałam palce, pokrywając je śliną zanim rozprzestrzeniłam ją po całym jego penisie, co ułatwiło mi poruszanie dłonią w górę i w dół. Jego twarz wykrzywiła się pięknie, policzki zaróżowiły, a oddech stał się płytki.<br />
-Kurwa - warknął, chwytając mój nadgarstek każąc mi go puścić, zanim zaczął gwałtownie kreślić kręgi na mojej łechtaczce, sprawiając, że pisnęłam i wygięłam plecy w łuk, chowając głowę w jego klatce.Zanurzył swoje place w moim już mokrym centrum, pchnął kilka razy, a ja rozpłynęłam się pod jego dotykiem.<br />
-Cholera, Niall, na litość boską przestań mnie drażnić - prawie zawyłam, chwytając go za biceps. -Przestań - błagałam.<br />
Uśmiechnął się, zanim zabrał swoją rękę, całując mnie nieprzytomnie i przyciągając do siebie, więc usiadłam na gołej krawędzi. Poprawił się, zanim wepchnął go całego we mnie, sprawiając, że brakło mi tchu.<br />
Oboje przeklinaliśmy pod nosem. Mocniej chwycił moje biodra, zapewne zostawiając siniaki, ja zrobiłam podobnie, wbijając mu paznokcie w łopatki.<br />
Zaczął się powoli poruszać, pozwoliłam mu się dostosować do mojej szczelności, gdy ja przyzwyczajałam się do jego wielkości, zanim zaczął budować swoje tempo, kołysząc biodrami do przodu, aż nie stykaliśmy się kośćmi miednicy przy każdym ruchu. Zablokowałam kostki za jego plecami, przygryzając wargę, próbując powstrzymać wydostające się z moich ust jęknięcia.<br />
Pracował gorączkowo, odchylając moje biodra, uderzając w miejsce, które sprawiło, że moje myśli zostały zamglone. Co chwilę nasze usta blokowały się niechlujnie, języki walczyły w czasie pocałunków, słyszałam nasze zmieszane jęki. Boże, co on umie zrobić biodrami. Nie pominął nawet jednego uderzenia, zapierając mi tym dech w piersiach. Poczułam znajome uczucie w dole brzucha, głębiej wbiłam paznokcie w jego skórę, na co on skomlał z bólu.<br />
-Niall, cholera, kurwa, kurwa, kurwa- wołałam, zaciskając się wokół niego - Jezus, jesteś w tym taki dobry... kurwa, jestem blisko.<br />
Poczułam jego oddech na swojej szyi, mocniej i głębiej pchnął biodrami, doprowadzając mnie na skraj wytrzymałości, sprawiając, że wydałam najdłuższe i najgłośniejsze jęknięcie, jakie kiedykolwiek wydałam podczas orgazmu; moje ciało przesunęło się przed Niall'a, kiedy trzymał mnie w miejscu, czekając na swój własny. Cały czas próbując złapać oddech, wyciągnęłam rękę w dół, ściskając tyłek, a później jądra, zbliżając go do orgazmu.<br />
-No dalej kochanie- zachęcałam, szepcząc mu do ucha i całując szyję. Z lekko szorstkim śmiechem odrzucił głowę do tyłu, słyszałam każde przekleństwo, które opuściło jego usta, gdy doszedł.<br />
Odetchnęłam, jego ciało ciężkie ze zmęczenia oparło się o mnie. Moje usta odnalazły jego, całowaliśmy się wolno, oboje bardzo zadowoleni.<br />
- Kurwa, to było dobre. - powiedział, gdy zbliżył swoje czoło do mojego.<br />
- Żartujesz? To było niesamowite.- stwierdziłam, sprawiając, że zachichotał, zanim się odsunął, założył bokserki i spodnie, pochylił i podał mi moją bieliznę z diabelskim uśmieszkiem.<br />
Pewna myśl przeszyła mój umysł, zarumieniłam się zawstydzona.<br />
- Hej, Niall? - zaczepiłam go, sprawiając, że odwrócił się do mnie, gdy zakładał koszulkę.<br />
- Tak, skarbie? - powiedział, a ja przełknęłam ślinę, zanim kontynuowałam:<br />
- Może moglibyśmy zrobić to jeszcze kiedyś.<br />
Wyszczerzył zęby w uśmiechu, podszedł do mnie i uszczypnął mnie w nos.<br />
- Zrobimy, obiecuję ci to. - powiedział.<br />
- Świetnie, więc może dałbyś mi swój numer? - spytałam z nadzieją w oczach.<br />
- Oh...- zmienił mu się wyraz twarzy - Więc, dlaczego ty nie dałabyś mi swojego numeru i ja zadzwonię?<br />
Wiedziałam co to znaczy. Myślał, że byłabym zbyt lgnąca, więc chciał być pewny, że on będzie ustalać granice.Westchnęłam, zbyt zrelaksowana, być czuć się źle.<br />
- Okay, daj mi swój telefon - powiedziałam, a on wręczył mi go, więc wpisałam swój numer i oddałam telefon z głupawym uśmieszkiem.<br />
-Miło cię poznać, " Najlepsza kochanko, jaką kiedykolwiek miałem" - stwierdził, śmiejąc się, zanim mnie pocałował. - Muszę już iść, a ty się pospiesz. - powiedział. - Zobaczymy się jeszcze, prawda?<br />
-Tak.<br />
-Cudownie. Pa skarbie. - powiedział, kierując się do drzwi.<br />
-Hej - zaczepiłam, zmuszając go, żeby się odwrócił. - Ummm... Jak się nazywasz? - spytałam, zdając sobie sprawę, że wiem o nim prawie tyle, co nic, oprócz jego imienia i smaku.<br />
Wyszczerzył zęby w uśmiechu, zanim odpowiedział - Horan. Niall Horan. - mrugnął do mnie i zniknął za drzwiami.<br />
<br />
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------<br />Jeszcze raz przepraszamy za opóźnienia. Mamy nadzieję, że dalej wszystko pójdzie sprawnie :) Dziękujemy za cierpliwość i liczymy, że rozdział się spodobał :D<br />
<br />
<br />Polish Directionershttp://www.blogger.com/profile/17164036652568180914noreply@blogger.com11tag:blogger.com,1999:blog-6322787664662948768.post-90814540451625450172013-05-28T05:47:00.001-07:002013-05-28T05:47:08.245-07:00Przepraszamy!<br /><div style="text-align: center;">
<u><b>Bardzo przepraszamy za opóźnienia! Wybaczcie, ale wiecie jak wygląda koniec roku w szkole -.- W dodatku coś nam się zawiesiło i straciłyśmy część przetłumaczonego rozdziału, więc trzeba to jeszcze raz napisać ;c Liczymy, że nas zrozumiecie :) xx Postaramy się jak najszybciej nadrobić, co straciłyśmy i wynagrodzić czekanie ;) Jeszcze raz bardzo przepraszamy!</b></u><br /><u><b>Na pocieszenie nasz sexy Nialler^^</b></u></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<u><b><a href="http://2.bp.blogspot.com/-8LKZ-T7dE2U/UaSnOr9rWVI/AAAAAAAAACg/tgIakDOnsEo/s1600/tumblr_mmqv85TA5b1s46p8ko1_250.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-8LKZ-T7dE2U/UaSnOr9rWVI/AAAAAAAAACg/tgIakDOnsEo/s1600/tumblr_mmqv85TA5b1s46p8ko1_250.gif" /></a></b></u></div>
<br />Polish Directionershttp://www.blogger.com/profile/17164036652568180914noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-6322787664662948768.post-53909686697012034442013-05-21T21:50:00.001-07:002013-05-21T21:50:18.932-07:00Rozdział 2.<!--[if gte mso 9]><xml>
<o:OfficeDocumentSettings>
<o:AllowPNG/>
</o:OfficeDocumentSettings>
</xml><![endif]--><br />
<!--[if gte mso 9]><xml>
<w:WordDocument>
<w:View>Normal</w:View>
<w:Zoom>0</w:Zoom>
<w:TrackMoves/>
<w:TrackFormatting/>
<w:HyphenationZone>21</w:HyphenationZone>
<w:PunctuationKerning/>
<w:ValidateAgainstSchemas/>
<w:SaveIfXMLInvalid>false</w:SaveIfXMLInvalid>
<w:IgnoreMixedContent>false</w:IgnoreMixedContent>
<w:AlwaysShowPlaceholderText>false</w:AlwaysShowPlaceholderText>
<w:DoNotPromoteQF/>
<w:LidThemeOther>PL</w:LidThemeOther>
<w:LidThemeAsian>X-NONE</w:LidThemeAsian>
<w:LidThemeComplexScript>X-NONE</w:LidThemeComplexScript>
<w:Compatibility>
<w:BreakWrappedTables/>
<w:SnapToGridInCell/>
<w:WrapTextWithPunct/>
<w:UseAsianBreakRules/>
<w:DontGrowAutofit/>
<w:SplitPgBreakAndParaMark/>
<w:EnableOpenTypeKerning/>
<w:DontFlipMirrorIndents/>
<w:OverrideTableStyleHps/>
</w:Compatibility>
<m:mathPr>
<m:mathFont m:val="Cambria Math"/>
<m:brkBin m:val="before"/>
<m:brkBinSub m:val="--"/>
<m:smallFrac m:val="off"/>
<m:dispDef/>
<m:lMargin m:val="0"/>
<m:rMargin m:val="0"/>
<m:defJc m:val="centerGroup"/>
<m:wrapIndent m:val="1440"/>
<m:intLim m:val="subSup"/>
<m:naryLim m:val="undOvr"/>
</m:mathPr></w:WordDocument>
</xml><![endif]--><!--[if gte mso 9]><xml>
<w:LatentStyles DefLockedState="false" DefUnhideWhenUsed="true"
DefSemiHidden="true" DefQFormat="false" DefPriority="99"
LatentStyleCount="267">
<w:LsdException Locked="false" Priority="0" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Normal"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="heading 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 7"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 8"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 9"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 7"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 8"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 9"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="35" QFormat="true" Name="caption"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="10" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Title"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="1" Name="Default Paragraph Font"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="11" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtitle"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="22" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Strong"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="20" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="59" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Table Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" UnhideWhenUsed="false" Name="Placeholder Text"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="1" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="No Spacing"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" UnhideWhenUsed="false" Name="Revision"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="34" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="List Paragraph"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="29" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Quote"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="30" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Quote"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="19" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtle Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="21" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="31" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtle Reference"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="32" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Reference"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="33" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Book Title"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="37" Name="Bibliography"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" QFormat="true" Name="TOC Heading"/>
</w:LatentStyles>
</xml><![endif]--><!--[if gte mso 10]>
<style>
/* Style Definitions */
table.MsoNormalTable
{mso-style-name:Standardowy;
mso-tstyle-rowband-size:0;
mso-tstyle-colband-size:0;
mso-style-noshow:yes;
mso-style-priority:99;
mso-style-parent:"";
mso-padding-alt:0cm 5.4pt 0cm 5.4pt;
mso-para-margin-top:0cm;
mso-para-margin-right:0cm;
mso-para-margin-bottom:10.0pt;
mso-para-margin-left:0cm;
line-height:115%;
mso-pagination:widow-orphan;
font-size:11.0pt;
font-family:"Calibri","sans-serif";
mso-ascii-font-family:Calibri;
mso-ascii-theme-font:minor-latin;
mso-hansi-font-family:Calibri;
mso-hansi-theme-font:minor-latin;
mso-fareast-language:EN-US;}
</style>
<![endif]-->
<br />
<div class="MsoNormal">
Gdy tylko Niall zamknął za sobą drzwi, wypuściłam powietrze,
które nieświadomie wstrzymywałam, rozluźniłam ramiona, przejechałam ręką po
związanych włosach, znów opierając swoje plecy o ścianę. Co do diabła się
właśnie stało? Zachichotałam, nadal nie pojmując sytuacji przez wysoki poziom
endorfiny.</div>
<div class="MsoNormal">
To nie było w moim stylu, nigdy tego nie robiłam, ale skłamałabym,
gdybym powiedziała, że to nie było cholernie wspaniałe. Napływ tego uczucia,
kiedy czułam jak jego ręce wędrują po moim ciele, to było niesamowite. Cały
czas nogi się pode mną uginały, nadal mogłam czuć posmak jego ust na moich. Nie
mam pojęcia, czy zachowywałam się tak, dlatego że właśnie to zrobiliśmy, czy ze
względu na to z kim to zrobiłam. Nieobecna podeszłam do umywalki i ochlapałam
gorącą skórę twarzy i szyi , próbując nie wyglądać na tak zdenerwowaną, jaką w
rzeczywistości byłam. <br />
-Okay- powiedziałam do siebie - Wracam tam.</div>
<div class="MsoNormal">
Opuszczając haniebne ubikacje, skierowałam się w prawo do
mojego stolika uparcie wpatrując się w swoje buty. Mogłam usłyszeć, że Niall i
chłopaki zaczęli znów grać, ale nie chciałam podnosić wzroku i ryzykować, że
złapię kontakt wzrokowy z którymś z nich, szczególnie z Niallem. Wydawało mi
się, że to najdłuższa droga w całym moim życiu.</div>
<div class="MsoNormal">
-Wyglądasz jakbyś dobrze się bawiła… - skomentował Jake z
głupawym uśmieszkiem, gdy siadałam między nim a Maddie. Spojrzałam na niego,
udając zdziwioną.<br />
-Oh, Nawet nie próbuj (Twoje Imię), za dobrze Cię znam. Mogę przysiąc, że
zrobiłaś to z tamtym gościem.- Uniósł brwi, czekając aż zaprzeczę.<br />
Westchnęłam ciężko. – Co mnie zdradziło?- spytałam i gotowa byłam robić
notatki, jakich błędów nie popełnić następnym razem, gdyby coś takie się stało.<br />
-Więc, po pierwsze, twój wyraz twarzy to obraz wstydu w czystej postaci, a po
drugie…<br />
- Po drugie, pachniesz jego perfumami. – wtrąciła Maddie, niezbyt dyskretnie
mnie obwąchując. <br />
Odchyliłam się, próbując uciec od jej małego i okrągłego nosa, martwiąc się o
jej zdrowie psychiczne.<br />
-I twoje włosy wyglądają jak ptasie gniazdo.- kontynuował Jake.<br />
-Nie! - Moja ręka wystrzeliła do góry, głaszcząc włosy, ale muszę przyznać, że
w tym przypadku Jake miał rację.</div>
<div class="MsoNormal">
Złapał mnie za ramiona i przyciągnął do swojego boku,
chichocząc przy tym.<br />
- Nie jest tak źle, tylko się z Tobą drażnię, a Maddie nie potrafi trzymać
języka za zębami, więc wiedziałem wszystko zanim jeszcze Ty i Twój blond Jimi
Hendrix<a href="http://www.blogger.com/blogger.g?blogID=6322787664662948768#_ftn1" name="_ftnref1" style="mso-footnote-id: ftn1;" title=""><span class="MsoFootnoteReference"><span style="mso-special-character: footnote;"><span class="MsoFootnoteReference"><span style="font-family: "Calibri","sans-serif"; font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL; mso-ascii-theme-font: minor-latin; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-language: AR-SA; mso-bidi-theme-font: minor-bidi; mso-fareast-font-family: Calibri; mso-fareast-language: EN-US; mso-fareast-theme-font: minor-latin; mso-hansi-theme-font: minor-latin;">[1]</span></span></span></span></a>
wyszliście Bóg wie gdzie i Bóg wie po co. – mrugnął do mnie, pokazując jeden z
tych swoich czarujących uśmiechów. Jęknęłam.</div>
<div class="MsoNormal">
- Zabiję Was wszystkich, przysięgam. – powiedziałam i <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>pacnęłam go w ramię, starając się zachować
powagę.<br />
- Nie zrobisz tego, za bardzo nas kochasz.- szczęśliwie poinformowała mnie
Maddie zanim pochyliła się i sugestywnie zmarszczyła brwi. – Więc… Jaki on
jest?<br />
- Ok, nie słucham tego- wtrącił się Jake, przesuwając się niewygodnie na swoim
miejscu.<br />
-Powiem Ci, jeśli teraz stąd wyjdziemy. – powiedziałam.<br />
Skrzywiła się. – Oh, był aż taki zły?<br />
Zaśmiałam się głośno, kręcąc głową. – Nie, nie… wręcz przeciwnie. – Kątem oka
mogłam zobaczyć zniesmaczoną minę Jake’a. – To dlatego że on jest tam i po
prostu sama myśl o nim, że jest tak blisko, sprawia, że się denerwuję, i nigdy
wcześniej czegoś takie nie robiłam, i jestem trochę przytłoczona tym, jaki jest
gorący. Słowa wydawały wylewać się z moich ust, czym rozśmieszyłam Maddie.<br />
- Nie mów nic więcej- ścisnęła moją dłoń – Idziemy do domu.</div>
<div class="MsoNormal">
Dopiero gdy byłyśmy w drzwiach, w końcu uległam i spojrzałam
przez ramię, mając nadzieję wyłapać jego spojrzenie ostatni raz tej nocy. Był
tam, na scenie, wyglądał jakby do niej należał, z największym uśmiechem na
twarzy, gdy grał swoje solo, nieświadomy moich oczu obserwujących każdy ruch
jego palców. Gapiłam się na niego i uśmiechałam do siebie, złapałam Maddie za
rękę i wyszłyśmy z baru.</div>
<div class="MsoNormal">
Minął tydzień od „incydentu w ubikacji”, jak Jake lubił to
nazywać, i nie widziałam Niall ani razu, ale tak chyba było lepiej, bo miałam
dużo pracy do zrobienia do szkoły, a on rozpraszałby mnie, co nie było czymś,
czego wtedy potrzebowałam, nie ważne jak bardzo tego chciałam. Byłam w
bibliotece, już po raz trzeci w tym tygodniu, próbując znaleźć jak najwięcej
informacji o życiu Szekspira do mojej prezentacji na angielski, którą
nauczyciel kazał mi zrobić. Przegrzebywałam rzędy półek z książkami w
poszukiwaniu czegoś, co mogłoby mi pomóc. Właśnie znalazłam książkę, która
wydawała się obiecująca i przerzucałam strony, kiedy usłyszałam zbliżające się
kroki, zbyt zainteresowana książką nie spojrzałam w tamtą stronę, dopóki nie
usłyszałam chrząknięcia.</div>
<div class="MsoNormal">
To był on, opierał jedną rękę o półkę, próbując powstrzymać
rozprzestrzeniający się na jego twarzy uśmiech, gdy na mnie patrzył; moje serce
zatrzepotało, przełknęłam ślinę nie wiedząc, co powinnam zrobić.</div>
<div class="MsoNormal">
Po chwili, która wydawała się trwać wieki, Niall przerwał
ciszę:<br />
-Teraz pamiętam, gdzie Cię wcześniej widziałem.</div>
<div class="MsoNormal">
Kiedy nic nie odpowiedziałam, jedynie się uśmiechnęłam, on
zrobił krok do przodu.<br />
- Co czytasz?- spytał, wskazując na książkę w moich rękach.<br />
Spojrzałam w dół i odwróciłam ją tak, żeby mógł przeczytać tytuł.<br />
-Oh, coś na zajęcia z angielskiego.<br />
Wziął książkę, celowo muskając moją dłoń palcami, przed zbadaniem okładki.<br />
-Wcześnie poszłaś do domu w ostatni piątek – powiedział, wciąż patrząc na
książkę.<br />
-Cóż, tak naprawdę musiałam tam iść, żeby zobaczyć pewien zespół. – droczyłam
się, sprawdzając go.<br />
-Taak? Dobrzy byli? – kontynuował naszą grę, uśmiechając się do mnie.<br />
- O boże, byli świetni, a ich basista… mmmm…- przewróciłam oczami z przesady,
kiedy udawał zszokowanego.<br />
- Nie znam go, ale słyszałem, że gitarzysta jest niesamowity i laski go
kochają- powiedział, próbując się nie śmiać. – Wiesz, wprawne palce i inne
pierdoły… - mówił powoli, swoim niskim głosem, a ja <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>poczułam dreszcze przebiegające wzdłuż
kręgosłupa, z powodu jego słów, które przypomniały mi o wszystkich cudownych
rzeczach, jakie jego place mi zrobiły. Próbowałam odzyskać spokój, ale zrobił
kolejny mały krok do przodu tak, że dzieliły nas tylko milimetry, a klatki
stykały się podczas oddychania.<br />
Patrząc mi prosto w oczy, odłożył książkę na półkę obok nas.<br />
-Cześć – wyszeptał, a ja odmruknęłam powitanie. Spojrzał w dół, jego wzrok
skupiony był na moich wargach, gdy palcami kreślił wzory na wierzchu mojej
dłoni, zanim splótł je z moimi.<br />
- Tęskniłem za tymi ustami- powiedział, gdy przejechał kciukiem po kąciku moich
warg. –Tęskniłem za gryzieniem ich i za ich dotykiem na mnie.<br />
Oddychałam powoli, przez nos. Ścisnęłam jego rękę, cicho mówiąc, że czuję to
samo. Jego wzrok wędrował z moich oczu na usta i z powrotem, jednocześnie
zwiększając napięcie.<br />
-Pieprzyć to- wymamrotał zanim uległ i wpił się w moje usta, całując mnie w
potrzebie a ja odwzajemniłam pocałunek, wplatając palce w jego włosy, podczas
gdy jego dłonie obejmowały moją talię. Nie przerywając , znów przyparł mnie do półki,
jego język wkradł się do moich ust i zaczął zabawę z moim własnym. Pojękiwałam
cicho, nie mogąc zapanować nad sobą, sunęłam ręką po jego klatce na koniec
chwytając koniec jego koszulki. Odsunął się tylko po to, żeby zaatakować moją
szyję swoimi wargami, całując ją, liżąc i ssąc, zdeterminowany zostawić po
sobie ślad.<br />
-Niall… kurwa, Niall, jesteśmy w tej pieprzonej bibliotece. – syknęłam,
przekręcając głowę tak, żeby miał lepszy dostęp. W odpowiedzi ujął mnie za
tyłek, ścisnął i zachichotał nie odrywając ust od mojej skóry, gdy ja
zadyszałam.</div>
<div class="MsoNormal">
Chwyciłam jego twarz w dłonie,<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>przyciągnęłam do siebie i namiętnie
pocałowałam, przygryzając jego wargi aż się skrzywił. Polizałam bolące miejsce
i zasypałam je drobnymi pocałunkami, sprawiając, że się uśmiechnął, zanim się
odsunęłam.<br />
- Musimy przestać .– Jakoś udało mi się to powiedzieć.</div>
<div class="MsoNormal">
On tylko jęknął w proteście i wsunął ręce pod rąbek mojej
koszulki, chwytając mnie za boki. Poczułam jego oddech na moim policzku. Czekałam,
patrząc na niego. <br />
W końcu powiedział: <br />
- Okay. - odsunął się i sapiąc, przeczesał ręką włosy.<br />
- Co robisz dzisiaj wieczorem? – spytał, całkowicie mnie zaskakując.<br />
- Ummm.. planowałam wyjść gdzieś z przyjaciółmi i…<br />
- Fajnie – przerwał mi – W takim razie, dlaczego nie poszlibyśmy wszyscy na tę
imprezę, którą organizuje dzisiaj mój zespół? Tutaj zapiszę ci adres. – powiedział
i wygrzebał z kieszeni długopis, oderwał kawałek papieru z przypadkowej książki
(na co moje usta się otworzyły – jak on śmie?) nabazgrał adres i wręczył mi
papier.</div>
<div class="MsoNormal">
Spojrzałam na niego:<br />
- Nie możesz odrywać… - uciszył mnie, przyciskając swoje wargi do moich, chwytając
moje policzki, a ja rozluźniłam się pod jego dotykiem. Przez chwilę całowaliśmy
się leniwie, zanim przerwał pocałunek, cofając się i szepcząc: <br />
- Bądź tam.</div>
<div class="MsoNormal">
Skinęłam głową, a on uśmiechnął się pokazując mi kciuki w
górę, zanim zniknął mi z oczu, zostawiając mnie wpatrującą się w papier i
chichoczącą.</div>
<div class="MsoNormal">
Ten facet jest naprawdę <b style="mso-bidi-font-weight: normal;"><i style="mso-bidi-font-style: normal;">czymś.</i></b></div>
<div style="mso-element: footnote-list;">
<br clear="all" />
<hr align="left" size="1" width="33%" />
<div id="ftn1" style="mso-element: footnote;">
<div class="MsoFootnoteText">
<a href="http://www.blogger.com/blogger.g?blogID=6322787664662948768#_ftnref1" name="_ftn1" style="mso-footnote-id: ftn1;" title=""><span class="MsoFootnoteReference"><span style="mso-special-character: footnote;"><span class="MsoFootnoteReference"><span style="font-family: "Calibri","sans-serif"; font-size: 10.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL; mso-ascii-theme-font: minor-latin; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-language: AR-SA; mso-bidi-theme-font: minor-bidi; mso-fareast-font-family: Calibri; mso-fareast-language: EN-US; mso-fareast-theme-font: minor-latin; mso-hansi-theme-font: minor-latin;">[1]</span></span></span></span></a> Jeden z
najwybitniejszych amerykańskich gitarzystów rockowych (był też wokalistą i
kompozytorem).<br /><br /><br /><br />-----------------------------------------------------------------------------------<br /><br />No i mamy kolejny rozdział. Dziękujemy wszystkim za wspaniałe komentarze. One naprawdę wiele dla nas znaczą i dają takiego 'kopa' do dalszej pracy. : D xx <br />Pozdrawiamy xx</div>
</div>
</div>
Polish Directionershttp://www.blogger.com/profile/17164036652568180914noreply@blogger.com18tag:blogger.com,1999:blog-6322787664662948768.post-39808392922302990922013-05-19T05:48:00.004-07:002013-05-19T05:50:02.821-07:00Rozdział 1. <span style="font-size: large;"><span style="color: red;"><b>Uwaga! Rozdział zawiera sceny erotyczne<span style="font-size: large;"> przeznaczone dla osób <span style="font-size: large;">powyżej 18<span style="font-size: large;">. roku życia.</span></span></span></b></span></span> <br />
<br />
Zauważyłam go, gdy tylko przeszedł przez drzwi.<br />
<br />
To był jeden z tych niezwykle nudnych wtorkowych poranków, kiedy nie ma wiele do robienia, ale za to jest dużo nauki. Więc to jest to co robiłam, a przynajmniej próbowałam robić w mojej szkolnej bibliotece. Westchnęłam, zdając sobie sprawę z tego, iż czytałam to samo zdanie w kółko, nie mogąc się skoncentrować. Ostatecznie poddałam się, a mój umysł nie mógł się doczekać nadchodzącego weekendu (byłam naprawdę roztrzepana i niecierpliwa), by wyjść gdzieś po naprawdę długim czasie i po prostu rozluźnić się trochę. Właśnie kiedy układałam sobie strój w mojej głowie, drzwi otworzyły się skrzypiąc i ten nieznany chłopak wszedł do środka. Nienawidzę brzmieć banalnie, ale było w nim coś szczególnego. Jego niechlujnie ułożone blond włosy wyglądały jakby często przebiegał po nich palcami, a jego twarz wyrażała oznaki nieprzespanej nocy albo dwóch. Zastanawiałam się czy to dlatego, że uczył się do egzaminów, czy też przez dziewczynę, która przetrzymała go przez całą noc. Z pewnością wyglądał lepiej niż wystarczająco dobrze, by być panem dziewcząt, z jego hipnotyzującymi niebieskimi oczyma i aurą spokojnej ufności, która go otaczała. Był jednym z tych ludzi, którzy wyglądają najlepiej, gdy wcale nie próbują. Zdając sobie sprawę z tego, iż wpatrywałam się w niego, szybko odwróciłam wzrok, skupiając go na książkach. Kątem mojego oka mogłam go zobaczyć przechodzącego przez pokój w kierunku biurka, prawdopodobnie by poprosić o książkę. Próbowałam sobie przypomnieć, czy widziałam go na kampusie wcześniej, ale nie mogłam. Byłam pewna, że zapamiętałabym go, gdybym go zobaczyła, ponieważ był w moim typie. <br />
- Dziękuję Ellen! Uratowałaś mnie! - usłyszałam i przypuszczałam, iż był to mój tajemniczy chłopak. Jego głos był gładki i udało mi się wyłapać oznaki akcentu. "Może irlandzki.? Woow, stawał się coraz lepszy." Przeszedł obok mojego biurka jeszcze raz, a ja nie mogłam powstrzymać moich oczu od polowania na spotkanie z jego. Ku mojemu zdziwieniu, właśnie patrzył na mnie. Gdy nasze oczy się spotkały, na jego ustach pojawił się leniwy uśmiech. Odwzajemniłam go nieśmiało przed tym, nim odwróciłam się szybko, świadoma tego, iż bicie mojego serca wzrasta. Usłyszałam jeszcze raz skrzypienie drzwi i razem z tym mój tajemniczy chłopak zniknął. Dni mijały, a ja skłamałabym gdybym powiedziała,że nie próbowałam go odnaleźć w tłumie na kampusie bądź gdybym powiedziała, iż nie zamieniałam się w słuch, gdy słyszałam jakiekolwiek oznaki akcentu, ale niestety szczęście nie było po mojej stronie. Wreszcie nadszedł piątek i odsunął trochę moje myśli od niego, podczas gdy przeszukiwałam moją szafę z myślą o stroju na tę noc. Razem z moimi przyjaciółmi zdecydowaliśmy, że pójdziemy do miejsca, które było nieco dalej od kampusu, gdzie serwowano najlepsze piwo oraz gdzie w każdy piątek występowały różne niesamowite zespoły. Przez cały tydzień czekałam na to z niecierpliwością. Już dawno byłam ubrana i skończyłam nakładanie makijażu. Przejrzałam się ostatni raz w lustrze, uśmiechając się do siebie zadowolona z mojego wyboru i gotowa na tę noc. Spotkałam się z moimi przyjaciółmi. Przeszliśmy ulice, rozmawiając i śmiejąc się, naprawdę szczęśliwi i podekscytowani tym, co miała dla nas ta noc. Po jakimś czasie zatrzymaliśmy się przed drewnianymi drzwiami ze znakiem nad napisem "Bar Dylana". Słyszeliśmy stłumione głosy i śmiechy dobiegające ze środka.<br />
- Może wejdziemy? - zapytałam.<br />
- Panie przodem. - powiedział jeden z moich przyjaciół, Jake, i przepchnął się obok nas do baru. Zostawiając nas wszystkich śmiejących się, zanim pospieszyliśmy za nim, by go złapać.<br />
To miejsce było dość duże, z mnóstwem przytulnych foteli ze stolikami, ścianami z cegieł, przyciemnionymi światłami i rockową muzyką z lat 70 grającą w tle. Pachniało tam drewnem i dymem z papierosów, a ja czułam się dobrze, odkąd tylko tam weszłam. Rozejrzeliśmy się, szukając miejsca, w którym moglibyśmy usiąść i zauważyliśmy tylko jedno puste stoisko z fotelami i stolikiem tuż obok miejsca, w którym chłopak przygotowywał wszystko dla zespołu.Wszyscy zajęliśmy miejsca, zamówiliśmy nasze drinki i czekaliśmy, aż zespół wyjdzie i zacznie grać. Po około 30 minutach na scenie pojawił się chłopak z grzywką i na prawdę przyjaznym uśmiechem, trzymający mikrofon.<br />
-Cześć! Jak się macie? Mam na imię Louis i jakoś udało mi się przekonać właściciela tego wspaniałego miejsca, aby pozwolił mi i moim kumplom rozwalić tę noc! <br />
Dało się słyszeć śmiech odbijający się od ścian, kiedy kontynuował wstęp. <br />
-Większość z was pewnie nie wie, ale nazywamy się Lovers Undercover i przygotowaliśmy dla was na dzisiejszy wieczór parę niezłych piosenek... Dziękuję Wam wszystkim za przybycie i mam nadzieję, że będziecie się dobrze bawić. Więc, Lovers Undercover, woo! <br />
Reszta jego kumpli z zespołu dołączyła do niego na scenie, trzymając swoje instrumenty i upewniając się, że wszystko w porządku. Obserwowałam jak Louis (jak widać) zajął miejsce za perkusją i wtedy mój wzrok powędrował na innych: chłopak z postawionymi, czarnymi włosami i papierosem w ustach, trzymający gitarę basową, wyglądał na całkowicie wyluzowanego; wysoki, z kręconymi włosami regulował mikrofon, więc oczywiście był wokalistą; uroczy z artystycznym nieładem na głowie, który siedział na krześle, trzymając gitarę i wreszcie ostatni, odwrócony plecami. Wydawało się, że miał problem ze swoją gitarą elektryczną, a przynajmniej tak to wyglądało dla mnie. Próbowałam zrozumieć, co się dzieje, koncentrując się na stłumionych głosach, dobiegających ze sceny. <br />
- Hej, Lou mógłbyś mi z tym pomóc, przyjacielu?<br />
<br />
Chwileczkę...<br />
<br />
Czas zdawał się zwalniać, gdy odwrócił się w stronę widowni. Westchnęłam. Facet z biblioteki. Mój tajemniczy chłopak. Nie zdawałam sobie sprawy z mojego zdumionego wyrazu twarzy, dopóki jedna z moich przyjaciółek, Maddie machnęła ręką przed moją twarzą. <br />
- Ziemia do (Twoje Imię)! - powiedziała, chichocząc. - Wiem kochanie...wiem co czujesz. - kontynuowała,kiedy to ja próbowałam zrozumieć o czym ona mówi. - On ma się dobrze. <br />
- Tak...on ma się dobrze. - udało mi się wymruczeć. Moje oczy nie opuszczały go nawet na sekundę. Wyglądał jeszcze lepiej niż pamiętałam ze zmarszczonymi brwiami. Wreszcie problem zniknął, a Louis zaczął dawać rytm przed tym, nim oni dołączyli do niego. Grali piosenkę 'Use Somebody' i byli w tym naprawdę dobrzy. Można było zobaczyć, iż świetnie się bawili przez uśmiechy, które wypisane były na ich twarzach. Ale po raz kolejny moje oczy wydawały się tracić rozum, gdy osiedliły się na blondasku, który przygryzł swoje idealne wargi. Był pochylony do tyłu, co chwila kołysząc się lekko w przód i w tył, całkowicie skupiony na swojej gitarze, tworząc muzykę poprzez wyrywanie strun gitary. Wzięłam łyk lodowatego napoju, by zwalczyć ciepło, które wkradło się we mnie.<br />
Wyglądało na to, że wszystkim podobał się występ, śpiewali, a niektórzy nawet wstawali i tańczyli. Oczywiście, jedną z tych osób musiała być Maddie, bo dla niej nigdy nie liczyło się nic, oprócz dobrej zabawy. Tak jak się obawiałam, chwyciła moją rękę i pociągnęła przed scenę, mniej niż 10 stóp od niego. <br />
Po prostu tam stałam, skostniała, prawdopodobnie wyglądając więcej niż dziwnie. Oderwałam od niego wzrok, bo Maddie złapała moje ramiona i odwróciła mnie przodem do niej i zaczęła nimi potrząsać, próbując mnie rozluźnić. Podziałało, bo zaczęłam się lekko kołysać do rytmu, śpiewając razem z Loczkiem. <br />
-Chodź, skarbie, przecież kochasz tą piosenkę!- zachęcała mnie Maddie i posłuchałam jej, odbijając się stopami i kiwając głową, a ona uśmiechnęła się do mnie zadowolona. Wygłupiałyśmy się i tańczyłyśmy razem, podczas gdy zespół grał „Jenny don’t be hasty” , „Valerie” i „Teenage Dirtbag” i prawie zapomniałam o chłopaku z elektryczną gitarą i elektrycznymi oczami, kiedy Maddie nagle zbliżyła się do mnie i szepnęła mi na ucho:<br />
-Nie patrz, ale ten gorący blondyn Cię obserwuje.<br />
Jak to ja, gwałtownie spojrzałam w jego stronę i był tam, obserwował mnie, i mogłam wyczytać z jego twarzy, że próbował przypomnieć sobie, czy widział mnie już wcześniej, a jeśli tak, to gdzie? <br />
Nie potrafiłam walczyć z uśmiechem, który wkradł się na moje usta, kiedy na mnie spojrzał. Machnęłam, poruszając subtelnie palcami i jednocześnie przygryzając delikatnie moją wargę. Nie mam pojęcia, skąd ta odwaga się wzięła i uśmiech rozświetlił jego twarz, kiedy mrugnął i wyszeptał:<br />
- W porządku?<br />
Skinęłam głową i odwróciłam się do Maddie, której oczy prawie wyszły z orbit z szoku. <br />
- Dlaczego trochę flirtujesz...-zaczęła i nigdy nie skończyła, gdyż położyłam rękę na jej ustach, mówiąc, by się zamknęła i nie mówiła ani słowa więcej na jego temat. Tańczyłyśmy jeszcze przez jakiś czas. W końcu stałam się bardzo świadoma tego, iż oczy mojego tajemniczego chłopaka przykleiły się do mnie, a przynajmniej tak mi się wydawało. Za każdym razem, gdy spoglądałam w jego stronę, świadomie kołysałam biodrami i przejeżdżałam rękoma raz w górę, raz w dół mojego ciała, mając nadzieję, iż wyglądało to uwodzicielsko. P<span class="" id="result_box" lang="pl"><span class="hps">o pewnym czasie</span>, <span class="hps">zarówno</span> <span class="hps">Maddie,</span> <span class="hps">jak i ja wróciłyśmy do naszego stolika, by złapać trochę oddechu, kończąc nasze drinki i składając kolejne zamówienie. </span><span class="">Pochyliła się ku mnie i powiedziała:<br />-Okay, teraz musisz mi powiedzieć o co w tym wszystkim chodzi. <br />- My nie...- mówiłam jej -...widziałam go tylko raz i to na chwilę. - próbowałam jej wytłumaczyć, ale ona nie kupowała tego.<br />- Kochanie nawet jeśli to prawda...ja jestem pewna, iż on ma brudne myśli co do Ciebie - uśmiechnęła się - i założę się o moje własne życie, że Ty też tego chcesz...więc co Ty do cholery tu robisz kiedy on jest tam, przy barze?!<br />Szybko spojrzałam w tamtą stronę, zdając sobie sprawię, iż zespół ma przerwę i poszłam do baru po drinki. <br />- Idź, idź Panno Zalotne Oczy! - zachichotała, spychając mnie z mojego miejsca. Mruknęłam, kiedy wstawałam, zbierając się na odwagę, poprawiając moje włosy i sukienkę, zanim poszłam do baru. Starałam się zignorować moje głupie serce, które biło, jakby miało zaraz wyskoczyć. Patrzył na mnie, gdy się zbliżałam, a jego dłoń trzymała piwo w połowie drogi do jego ust. Jego oczęta cicho mnie śledziły, kiedy, jak mi się wydawało, uciszył swojego kolegę z zespołu, który mu coś opowiadał. Uśmiechnęłam się i utrzymałam jego wzrok, dopóki nie doszłam do baru, zajmując puste miejsce obok basisty. Odwrócił swoją twarz w moją stronę, kiedy ja zamawiałam drinki u barmana, patrząc na mnie z ciekawością.<br />- Byliście naprawdę dobrzy! - powiedziałam, na co on skinął chichocząc.<br />- Dziękuję - mówił - Czy kiedykolwiek przedtem byłaś na naszym koncercie?<br />- Nie...aż do dzisiejszego wieczoru.<br />Czułam parę niebieskich oczu wlepionych we mnie. Dokładnie wiedziałam do kogo należały, zwiększając trochę moje ego. <br />- Dobrze - zaczął, odwracając się całym ciałem w moją stronę - Cieszę się, że Ci się podobało. Przy okazji, jestem Zayn. - powiedział, wyciągając rękę, którą od razu uścisnęłam, oczekując tego samego od niego, lecz on uniósł ją do swoich ust i pocałował delikatnie moje kostki, wywołując u mnie chichot.<br />- Jestem (Twoje imię) - powiedziałam - a Ty Zayn, masz naprawdę kilka fajnych tatuaży. - zauważyłam, zawieszając przelotne spojrzenie na jego przedramieniu.<br />- Dziękuję (Twoje imię) - pozwolił, by moje imię płynnie wypłynęło z jego ust - A Ty masz jakieś?<br />- Mam - poinformowałam go i wywróciłam kołnierzyk mojej sukienki na drugą stronę, odsłaniając linię tuszu tuż poniżej mojego obojczyka. Mogłam poczuć złość, która wyzwalała się w blondasku, kiedy Zayn przejechał palcem po mojej skórze, śledząc tekst. <br />- Jest naprawdę ładny. - powiedział i już miał powiedzieć więcej, lecz ktoś zakasłał głośno.<br />- Zayn, dlaczego nie przedstawisz nam swojej nowej znajomej? <br />Mój puls przyspieszył, gdy usłyszałam znajomy głos spleciony z tym co jak mi się wydawało było zazdrością. Spojrzałam na niego, a jego wygląd dawał mi do zrozumienia, iż nie był w ogóle rozbawiony.<br />- Och tak! Oczywiście - powiedział Zayn - Chłopcy, to jest (Twoje Imię) i (Twoje Imię) to jest Harry, Liam, Louis oraz Niall. - wskazał na każdego z nich kiedy ich przedstawiał. Niall. Szkoda, że nie mogłam wypróbować, jak jego imię brzmi na moim języku, ale zamiast tego pomachałam do nich. <br />- Właśnie mówiłam Zayn'owi jak dobrzy byliście dziś wieczorem. - powiedziałam, celowo unikając wzroku Niall'a.<br />- Oh, ale ja myślałem, że rozmawialiście o Twoich tatuażach. - blondyn przerwał z nutą wyzwania głosie, unosząc swoje brwi. Natychmiast skopiowałam jego minę.<br />- Masz tatuaż? - Harry, wokalista zapytał, nieświadomy naszego momentu. Skinęłam głową, a uśmiech rozświetlił jego twarz. </span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span class="">-Fajnie, ja też mam, spójrz! - powiedział i odwrócił swoje nadgarstki, tak że mogłam zobaczyć ''Things I can'' i ''Things I can't'' tuż poniżej zgięć jego łokci. </span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span class="">-Wszyscy jakiś mamy, Hazza. - powiedział Louis - To jest z wyjątkiem Nialla. - odwrócił się do niego, klepiąc po ramieniu. Niall oderwał ode mnie swój wzrok, żeby szybko spojrzeć na swojego przyjaciela i próbował powstrzymać uśmiech, ale bez powodzenia.</span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span class="">-Dlaczego? - zapytałam, zwracając się bezpośrednio do niego po raz pierwszy. - Boisz się igieł? - kusiłam go diabelskim uśmiechem, na co on uśmiechnął się szyderczo.</span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span class="">-Nie - zaczął - po prostu nie mam pomysłu, co wytatuować.</span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span class="">-Myślał nad zrobieniem kodu kreskowego z datą urodzenia na nadgarstku, ale powiedzieliśmy mu, że to słabe. - powiedział Liam, a Niall zerknął na niego.</span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span class="">-Cóż, może spytaj Zayn'a czy ma jakiś pomysł, on zdaje się wiedzieć co dobre. - powiedziałam, uśmiechając się do Zayn'a i próbując wywołać tym zazdrość u Niall'a, ale na próżno. Leniwie uśmiechnął się do mnie i zrobił krok do przodu, wkradając się ręką na zakrzywienie mojej talii, a ja natychmiast się napięłam.</span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span class="">-A może mógłbym zapytać Ciebie - powiedział niskim głosem, który odciął mnie od świata kiedy próbowałam nie wypuścić z siebie drżącego oddechu. -ten nawet mi się podoba. - kontynuował, śledząc mój tatuaż dokładnie tak jak chwilę wcześniej Zayn. </span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span class="">-Jeszcze nie widziałeś najlepszego. - jakoś udało mi się powiedzieć, spoglądając na niego przez rzęsy.</span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span class="">-O, czyżby?</span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span class="">-Yup. - pyknęłam ustami wymawiając 'p' i przechyliłam głowę na bok w rozbawieniu.</span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span class="">-Ummmmm Niall? Jakbyś nas potrzebował, będziemy przy tamtym stole. - powiedział Liam, zawstydzony, bo musiał przerwać naszą chwilę, zanim prawie pobiegł jak najdalej od baru, lub co bardziej prawdopodobne, od nas. Obejrzałam się dookoła i zauważyłam, że reszta zespołu też gdzieś zniknęła, dając nam trochę prywatności. W tamtej chwili nie wiedziałam, czy jestem bardziej podekscytowana, czy przestraszona. </span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span class="">-Oh, dobra stary. - Niall z powrotem skupił swoją uwagę na mnie, lekko ściskając moją talię.</span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span class="">-Więc, na czym skończyliśmy? - przejechał po mojej szyi koniuszkami palców, odgarniając pukiel włosów za ramię. Cofnęłam się troszkę, drażniąc się z nim. </span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span class="">-Powiedziałam, że nie widziałeś jeszcze najlepszego.</span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span class="">-A gdzie on jest? - jego głos zdawał się być coraz głębszy i głębszy, im więcej mówił. </span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span class="">-Jest dobrze schowany. To sekret. Shhhhh - pochyliłam się i figlarnie przyłożyłam palec na wargach, przyciągając jego uwagę do nich i sprawiając, że odruchowo oblizał swoje własne. Jego uścisk na mojej talii zacieśnił się, kiedy pochylił się i ponownie dziobnął moją szyję jeszcze raz, zostawiając mnie pragnącą więcej, zanim mruknął:</span></span><br />
-Dlaczego mi go nie pokażesz, żeby mógł być naszym małym sekretem?<br />
-A umiesz dochować tajemnicy? - spytałam.<br />
-Spójrz na mnie - powiedział i tak zrobiłam - i powiedz mi, czy naprawdę cię to obchodzi, jeśli nie potrafię. - wymieniliśmy znaczące spojrzenia, a ja przełknęłam zawartość mojej szklanki za jednym razem, a potem złapałam w garść jego czarny t-shirt i odciągnęłam go od baru.<br />
-Szczerze, gówno mnie to obchodzi. - powiedziałam idąc w kierunku toalet, z Niall'em pół kroku za mną. Wpadliśmy do pustej kabiny, jego ręka błądziła po moim ciele, kiedy przyparł mnie do ściany, nasze klatki piersiowe się stykały, a oddechy mieszały.<br />
-Daj mi teraz zobaczyć ten swój mały tatuaż. - złapałam jego wzrok i powoli pociągnęłam za brzeg mojej sukienki, odkrywając delikatną skórę moich ud, które jego dłonie odnalazły już po chwili, sprawiając, że natychmiast pojawiła się na nich gęsia skórka. Pochylił głowę, próbując dojrzeć czarny tusz, ale nic nie znalazł.<br />
-Ciepło. - powiedziałam, a on zrozumiał. Złapał zmięty materiał mojej sukienki i pociągnął go w górę, trącając palcami moją skórę, dopóki moje majtki nie były w pełnym widoku.<br />
-Cieplej. - wyszeptałam, tracąc oddech pod wpływem jego dotyku. Popchnął moją sukienkę, dopóki nie zobaczył dolnej części mojego brzucha, położył dłoń na krawędzi moich majtek, wsunął do środka jeden palec, odciągnął je od mojego ciała i spojrzał na mnie niepewny.<br />
-Bingo. - spojrzał w dół po raz kolejny, przez kilka sekund badając wróbla, który był na stałe przytwierdzony do mojego ciała i wyglądał na zadowolonego z mojego wyboru.<br />
-Fajny. - powiedział uśmiechając się - mógłbym też sobie takiego zrobić. Wygięłam plecy, kiedy wepchnął dłoń głębiej, sprawiając, że wypuściłam drżący oddech.<br />
-Podoba ci się to, prawda? -uśmiechnął się, a ja mruknęłam potwierdzenie, przygryzając wargę i zamykając oczy. Poczułam jego miękkie wargi na moich i w tym samym czasie jego palce zaczęły bawić się moją łechtaczką, na co jęknęłam, tylko zachęcając go do okrążenia jednym z nich mojego wejścia, sprawiając, że miałam kolana jak z waty.<br />
-Wyluzuj, kochanie. - zachichotał i owinął ramię wokół mojej talii, przytrzymując mnie, żebym nie straciła równowagi, kiedy lekko przygryzł moją dolną wargę, wchodząc we mnie całkowicie swoim długim palcem. Zwiększał tempo, poruszał się szybko i głęboko, dodał kolejny palec, czarując kciukiem na mojej łechtaczce, wpatrywał się w moją twarz i usta uformowane w kształt 'o'. <br />
Wiłam się, czując rosnące napięcie w dole brzucha. W ekstazie, chwyciłam jego biceps, mój wzrok zachmurzony był z pożądania. Znów przypiął mnie do ściany, nie pozwalając ruszyć się nawet o milimetr, gdy on trzymał mnie w miejscu i wpychał swoje palce w takim tempie, że dławiłam się własnymi słowami. Próbowałam utrzymać oczy otwarte, ale jego palce były we mnie za głęboko.<br />
- Niall, o, o mój bo..., Niall!- Krzyknęłam, czując swój orgazm (który uderzył mnie bez żadnego ostrzeżenia) i chwiejące się uda. Ciągle wiłam się pod uściskiem Nialla, odczuwając silne fale przyjemności, jakie mi spowodował.<br />
<!--[if gte mso 9]><xml>
<w:WordDocument>
<w:View>Normal</w:View>
<w:Zoom>0</w:Zoom>
<w:TrackMoves/>
<w:TrackFormatting/>
<w:HyphenationZone>21</w:HyphenationZone>
<w:PunctuationKerning/>
<w:ValidateAgainstSchemas/>
<w:SaveIfXMLInvalid>false</w:SaveIfXMLInvalid>
<w:IgnoreMixedContent>false</w:IgnoreMixedContent>
<w:AlwaysShowPlaceholderText>false</w:AlwaysShowPlaceholderText>
<w:DoNotPromoteQF/>
<w:LidThemeOther>PL</w:LidThemeOther>
<w:LidThemeAsian>X-NONE</w:LidThemeAsian>
<w:LidThemeComplexScript>X-NONE</w:LidThemeComplexScript>
<w:Compatibility>
<w:BreakWrappedTables/>
<w:SnapToGridInCell/>
<w:WrapTextWithPunct/>
<w:UseAsianBreakRules/>
<w:DontGrowAutofit/>
<w:SplitPgBreakAndParaMark/>
<w:DontVertAlignCellWithSp/>
<w:DontBreakConstrainedForcedTables/>
<w:DontVertAlignInTxbx/>
<w:Word11KerningPairs/>
<w:CachedColBalance/>
</w:Compatibility>
<w:BrowserLevel>MicrosoftInternetExplorer4</w:BrowserLevel>
<m:mathPr>
<m:mathFont m:val="Cambria Math"/>
<m:brkBin m:val="before"/>
<m:brkBinSub m:val="--"/>
<m:smallFrac m:val="off"/>
<m:dispDef/>
<m:lMargin m:val="0"/>
<m:rMargin m:val="0"/>
<m:defJc m:val="centerGroup"/>
<m:wrapIndent m:val="1440"/>
<m:intLim m:val="subSup"/>
<m:naryLim m:val="undOvr"/>
</m:mathPr></w:WordDocument>
</xml><![endif]--><br />
<!--[if gte mso 9]><xml>
<w:LatentStyles DefLockedState="false" DefUnhideWhenUsed="true"
DefSemiHidden="true" DefQFormat="false" DefPriority="99"
LatentStyleCount="267">
<w:LsdException Locked="false" Priority="0" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Normal"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="heading 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 7"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 8"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 9"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 7"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 8"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 9"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="35" QFormat="true" Name="caption"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="10" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Title"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="1" Name="Default Paragraph Font"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="11" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtitle"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="22" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Strong"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="20" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="59" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Table Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" UnhideWhenUsed="false" Name="Placeholder Text"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="1" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="No Spacing"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" UnhideWhenUsed="false" Name="Revision"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="34" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="List Paragraph"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="29" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Quote"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="30" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Quote"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="19" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtle Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="21" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="31" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtle Reference"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="32" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Reference"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="33" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Book Title"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="37" Name="Bibliography"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" QFormat="true" Name="TOC Heading"/>
</w:LatentStyles>
</xml><![endif]--><!--[if gte mso 10]>
<style>
/* Style Definitions */
table.MsoNormalTable
{mso-style-name:Standardowy;
mso-tstyle-rowband-size:0;
mso-tstyle-colband-size:0;
mso-style-noshow:yes;
mso-style-priority:99;
mso-style-qformat:yes;
mso-style-parent:"";
mso-padding-alt:0cm 5.4pt 0cm 5.4pt;
mso-para-margin-top:0cm;
mso-para-margin-right:0cm;
mso-para-margin-bottom:10.0pt;
mso-para-margin-left:0cm;
line-height:115%;
mso-pagination:widow-orphan;
font-size:11.0pt;
font-family:"Calibri","sans-serif";
mso-ascii-font-family:Calibri;
mso-ascii-theme-font:minor-latin;
mso-fareast-font-family:"Times New Roman";
mso-fareast-theme-font:minor-fareast;
mso-hansi-font-family:Calibri;
mso-hansi-theme-font:minor-latin;
mso-bidi-font-family:"Times New Roman";
mso-bidi-theme-font:minor-bidi;}
</style>
<![endif]-->
<br />
<div class="MsoNormal">
Po chwili wypuścił mnie ze swych ramion i odsunął, by mógł na
mnie popatrzeć.<br />
- Wszystko w porządku? – zapytał, gładząc mój policzek wierzchem dłoni. Mój mózg wciąż niewyraźnie wspominał osiąganie przeze mnie najwyższego poziomu. <br />
- To dobrze – powiedział – bo chcę się dowiedzieć, co potrafisz zrobić tymi<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>perfekcyjnymi ustami.<br />
Znów podszedł bliżej, muskając moje usta. Całowaliśmy się leniwie, nasze języki
tańczyły razem, dopóki nie rozłączył naszych ust z delikatnym<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>mlaśnięciem i ostrożnie popchnął mnie w dół,
przez co uklęknęłam, a moje ręce natychmiast powędrowały<span style="mso-spacerun: yes;">, </span>by ściągnąć mu spodnie i pociągnąć w dół jego
bokserki w taki sposób, bym mogła owinąć rękę wokół jego już twardej długości i
przejechać w górę<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>i dół kilka razy. Spojrzałam na niego,
korzystającego z przyjemności, która przejęła całe jego ciało, kiedy znów oparł
swoje przedramienia o ścianę, uspokajając się. W końcu owinęłam go wargami,
kołysząc głową najpierw powoli, budując rytm, kiedy brałam go coraz więcej
za każdym razem. Po chwili zrobiłam kółko językiem wokół jego główki i poczułam
jak jego biodra pchają do moich ust, kiedy wydawał się tracić kontrolę.<br />
- Robisz to tak cholernie dobrze! – jęknął, uderzając pięścią o ścianę. <span class="hps">Wtedy</span> <span class="hps">poczułam</span> <span class="hps">rękę</span>
<span class="hps">plączącą </span><span style="mso-spacerun: yes;"> </span><span class="hps">się w</span> <span class="hps">moich włosach</span>, trzymając <span class="hps">mnie przy tym</span><span style="mso-spacerun: yes;"> </span><span class="hps">w miejscu</span>, kiedy zaczął <span class="hps">szarpać</span> <span class="hps">biodrami</span> <span class="hps">bardziej agresywnie</span>, uderzając
<span class="hps">w tył</span> <span class="hps">mojego gardła</span> <span class="hps">i powodując jednocześnie</span> <span class="hps">pojawienie się
odruchu wymiotnego.<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Walczyłam ze łzami w
oczach, koncentrując się na mruknięciach, które uciekały z jego ust.<br />
-Kurwa...cholera - </span>mruknął, ściskając zamknięte oczy, kiedy wbił się
ostatnie kilka razy, zanim poczułam drżenie jego członka w ustach oraz, jak
ciągnie mnie za włosy w uniesieniu, wypuszczając wszystkiego co miał do moich ust.<br />
<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Wstając, <span class="hps">upewniłam się,
że</span> <span class="hps">nasze oczy</span> <span class="hps">były zamknięte</span>,
kiedy <span class="hps">przejechałam</span> <span style="mso-spacerun: yes;"> </span><span class="hps">kciukiem</span> <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>po <span class="hps">kącikach</span> <span class="hps">moich ust</span>, <span class="hps">oblizując się</span>, zanim <span class="hps">połknęłam</span> <span class="hps">jego spermę.<br />
</span><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Jęknął i pocałował mnie namiętnie.
Ujął rękoma moje poliki kiedy mruknął:<br />
- To była zabawa.<br />
Zaśmiałam się i skinęłam twierdząco.<br />
- O tak.<br />
- Może powinniśmy to kiedyś powtórzyć.<br />
-Może… - oboje zrobiliśmy tak, żeby wyglądać bardziej reprezentacyjnie,
naprawiając pomięte ubrania i potargane włosy.<br />
- Tylko szkoda, że nie miałem wystarczająco dużo czasu by pieprzyć Cię na tej
ścianie…ale chłopcy prawdopodobnie mnie szukają. - <span class="hps">jęknął</span>,
kiedy <span class="hps">wyciągnął</span> <span class="hps">mnie na</span> <span class="hps">uścisk</span>, <span class="hps">przesuwając dłonią</span> <span class="hps">raz w górę, raz w dół</span> moich <span class="hps">pleców</span><span style="mso-spacerun: yes;"> </span><span class="hps">i</span> <span class="hps">chowając</span>
<span class="hps">nos w</span> <span class="hps">moją szyję</span>, jednocześnie wdychając mój zapach. Jakoś udało mi się wyrwać z jego uścisku i powiedzieć:<br />
- Okay supergwiazdo, idź zwalić nas wszystkich z nóg. <br />
- Pewnie, że to zrobię. - <span class="hps">jego ręka</span> <span class="hps">była</span>
<span class="hps">na klamce</span>, gdy nagle <span class="hps">zatrzymał się</span>
<span class="hps">i odwrócił</span> <span class="hps">się twarzą do mnie</span> <span class="hps">po raz ostatni -<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Ja naprawdę
mam nadzieję, że zobaczę Cię jeszcze raz. <br />
- Zobaczymy się, jeśli to nasze<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>przeznaczenie. – zaśmiał się,<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>a
ja uśmiechnęłam się na ten dźwięk. Wreszcie otworzył drzwi i wyszedł z pokoju.<br />
- Ohh będzie…nie przejmuj się. – mruknęłam z uśmiechem, kiedy zniknął za
drzwiami ubikacji.</span></div>
Polish Directionershttp://www.blogger.com/profile/17164036652568180914noreply@blogger.com21tag:blogger.com,1999:blog-6322787664662948768.post-26894529703339371452013-05-18T12:46:00.004-07:002013-05-18T12:51:34.545-07:00Zmiana wyglądu :D<div style="text-align: left;">
Jak już pewnie zauważyliście troszkę zmieniłyśmy wygląd bloga :) Wszystko to zawdzięczamy kochanej <b><a href="https://twitter.com/bambiswagger" target="_blank">@bambiswagger</a></b> ♥ bez której zapewne nic takiego nie miałoby miejsca ;d Przy okazji zapraszamy do czytania <b><a href="http://dark-fanfiction.blogspot.com/" target="_blank">Dark</a></b> &<b> <a href="http://cold-fanfiction.blogspot.com/" target="_blank">Cold</a></b> tych, którzy jeszcze tego nie robią :D </div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Na koniec pytanie, jak Wam się podoba aktualny wygląd? Może wypowiecie się w komentarzach? Każdą radę przyjmiemy z radością :)</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Jeszcze jedno! Już niedługo <b>pierwszy rozdział</b>! Powinien się pojawić jeszcze w ten weekend, nie wiem jak wy, ale my jesteśmy bardzo podekscytowane xd</div>
Polish Directionershttp://www.blogger.com/profile/17164036652568180914noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6322787664662948768.post-71462864991609718352013-05-12T13:09:00.000-07:002013-05-12T13:09:24.423-07:00Początki bywają trudne, czyli zaczynamy.<b>Witamy! : ) <br /><br />Mamy przyjemność po raz pierwszy zaprezentować Wam bloga z tłumaczeniem fanfiction. Głównym bohaterem będzie nasz Irlandczyk, Niall Horan.<br />NIE JESTEŚMY AUTORKAMI TEGO OPOWIADANIA. BĘDZIEMY JE TYLKO TŁUMACZYĆ. <br /><br />AUTORKĄ OPOWIADANIA JEST TA WSPANIAŁA DZIEWCZYNA, KTÓRA POZWOLIŁA NAM NA PRZETŁUMACZENIE JEJ DZIEŁA ------> <a href="http://thesecretlifeoflunalovegood.tumblr.com/" target="_blank">http://thesecretlifeoflunalovegood.tumblr.com/</a> .<br />LINK DO ORYGINAŁU: <a href="http://onedirectiondukedom.tumblr.com/mb" target="_blank">http://onedirectiondukedom.tumblr.com/mb</a> .<br /><br />Na początek mamy dla Was króciutki prolog.<br /><br /><i>W momencie gdy
zobaczyłaś Niall'a, wiedziałaś, że było w nim coś specjalnego - był
przystojny, uroczy i utalentowany, ale czy to jest naprawdę wszystko
czego potrzebuje dziewczyna?</i><br /><br /><br /><span style="color: red;">CHCEMY WAS UPRZEDZIĆ, IŻ W TYM FANFICTION ZAWARTE SĄ TREŚCI EROTYCZNIE NIEODPOWIEDNIE DLA OSÓB PONIŻEJ 18 ROKU ŻYCIA.</span><br /><br />Chcemy jeszcze dodać, iż nagłówek został wykonany specjalnie dla nas przez @Nika_9310 , której SERDECZNIE DZIĘKUJEMY!<br /><br />Pierwszy rozdział już wkrótce...i jeśli chcecie być informowani o rozdziałachwystarczy, że podacie nazwę twittera w komentarzu. : ) </b><br />
<br />
@lidiaesox<br />
@Tysia_333_<br />
@Ola_NarozniakPolish Directionershttp://www.blogger.com/profile/17164036652568180914noreply@blogger.com8