wtorek, 31 grudnia 2013

Rozdział 14 part 2

  Rozdział zawiera sceny erotyczne, przeznaczone dla osób powyżej 18 roku życia.
Przypominamy, że my tylko tłumaczymy to opowiadanie, więc nie odpowiadamy za jego treść.

Kochani, oto 2. część 14. rozdziału! Mam nadzieję, że Wam się spodoba. Jeszcze raz serdeczne podziękowania dla @onelittledancer, @Tysia_333_, @Wikcia69 oraz dla Agaty!xx 


By the way w imieniu własnym oraz w imieniu dziewczyn, pragnę Wam życzyć udanego sylwestra (tylko grzecznie mi tam!) oraz, żeby rok 2014 był lepszy niż 2013!:) ENJOY LIFE XX


Kolejnego rozdziału spodziewajcie się pod koniec tygodnia!:) 


Wasza @born2helpyou



  I to były jedyne sytuacje, których byłam świadkiem.  Nie myślałam, że Niall jest typem oszusta, ale z drugiej strony, nawet nie wiedziałam, czy on wie co to znaczy być w związku, ale znów z drugiej strony, nawet nie byliśmy w prawdziwym związku. Wciąż nie rozmawialiśmy o tym i nie zanosiło się na to, że mielibyśmy zacząć rozmawiać na ten temat.
Upadłam na łóżko, twarzą w dół, jęcząc z frustracji.
Kiedy byłam z nim, wszystko było świetnie. Dobra, dzisiaj oboje byliśmy w złym humorze, ale poza tym nie było niczego złego, co mogłam znów powiedzieć na temat sposobu, w jaki mnie traktował ostatnio.
Ale tak szybko jak zostawałam sama, zaczynałam myśleć, a potem zaczęłabym panikować, ponieważ, będąc szczerym, miałam ciężki czas, kiedy ufałam mu i wierzyłam, że faktycznie mnie lubi. I te stare myśli, że wkrótce będzie miał mnie dość były najgorsze.
Wkrótce miał stać się gwiazdą rocka. On już ma dziewczyny, które bezwstydnie z nim flirtują. Bóg jeden wie, ile z nich chciał spotkać, podczas tournee tego lata. I był chłopakiem. Jedna z nich będzie naprawdę ładna i fajna, i zaczną rozmawiać po ich koncercie, i wszystko z nią będzie łatwe, ponieważ ona będzie przeciwieństwem mnie, pewna siebie, beztroska, bezpośrednia i on to polubi, ponieważ to byłoby jak żeńska wersja jego i kto na świecie będzie o mnie w tym momencie pamiętał i powstrzyma go od całowania tej dziewczyny? I kim byłam, kiedy nie pozwoliłam mu doświadczyć tego wszystkiego, jeśli już na niego czekałam? Więc to była druga rzecz, na szczycie nie będących w stanie poświęcić wystarczająco dużo czasu mu, z powodu wszystkich prób i nauki, i wszystkich dziewczyn, które miały na niego ochotę i nie bały się tego pokazać przeciwko starej, samotnej mnie.
 Trzeci raz zaczęło się  po tym tygodniu albo tak po tym, kiedy Jake zorganizował imprezę, przeznaczoną dla wszystkich, aby móc się trochę rozluźnić i upić przed finałami. Powiedział mi, że mogę zaprosić każdego, więc zadzwoniłam do Nialla i powiedziałam mu o imprezie oraz zaprosiłam również resztę chłopaków. Znowu, nie widzieliśmy się od ostatniej niedzieli. Rozmawialiśmy kilka razy, nadrabiając zaległości i za każdym razem mówiłam mu, że czuję się, jakby wszystko było dobrze. Tak szybko jak skończyliśmy rozmawiać, zaczęłam wątpić, ZNÓW.
A teraz byliśmy  w domu Jake'a, który był zatłoczony przez ludzi. Niall delikatnie trzymał swoją rękę na moich plecach, kiedy staliśmy w salonie, sącząc nasze drinki. Moja głowa poruszała się w rytm muzyki. Ręka Nialla zjechała  niżej, spoczywając na moim pośladku i ściskając go delikatnie. Zachichotałam, będąc trochę podpita.
- Co ty robisz? - zapytałam, unosząc brew.
Niall uśmiechnął się głupawo niczym mały chłopiec, który zrobił coś niegrzecznego.
- Tęskniłem za Tobą - wymruczał mi do ucha,  jego gorący oddech pieścił moją wilgotną skórę, teraz było tam gorąco.
- Albo tylko tęskniłeś za moją dupą - powiedziałam, śmiejąc się, ale Niall miał poważny wyraz twarzy. Podszedł bliżej, przyciskając mnie do niego.
- Nie. Tęskniłem. Za. Całą. Tobą.  - jego słowa wywołały u mnie mrowienie, kiedy patrzyłam na niego spod rzęs. Wszystko co mogłam zrobić, to przycisnąć dłoń do jego piersi, czując stałę bicie serca;  coś błysnęło w jego oczach, zanim nachylił się i pozostawił całusa na mojej żuchwie.
- Mam pomysł - wymamrotał na mojej skórze - Chodź ze mną.
Wyciągnął mnie z pokoju, zanim utorowaliśmy naszą drogę w tłumie.  Niall sprawdził parę drzwi,  aż znalazł wolną łazienkę na piętrze.  Wepchnął mnie do niej, zanim zamknął drzwi od środka, zwracając się do mnie z wilczym uśmiechem.
- To przywróciło trochę wspomnień - powiedział, oblizując swoje usta i lustrując mnie wzrokiem od góry do dołu.
- Co? Łazienka? - zaśmiałam się, pamiętają nasze pierwsze spotkanie. Zdawała się jakby minęły wieki, a jednak pamiętałam do idealnie. 
- Mhmm – Niall wymamrotał. Stał teraz przede mną, jego ręka była już pod moją koszulką, a usta wędrowały po mojej szyi. Wygięłam plecy w łuk pod wpływem jego dotyku i odwróciłam głowę, bo pocałować go namiętnie, popychając go do tyłu, aż uderzył w komodę z umywalką. Niall złapał tył moich ud i posadził mnie na niej, a sam umieścił się między moimi nogami, cały czas mnie całując. Następnie, Niall przerwał pocałunek i rozpiął moje jeansy z łobuzerskim spojrzeniem. - Wierzę w to, że nadal mogę wrócić – powiedział, zanim ściągnął materiał z moich bioder i wzdłuż nóg. Wszystko, co mogłam zrobić, to chwycić się blatu tak mocno, jak tylko mogłam, uczucie oczekiwania budowało się we mnie prawie nie do zniesienia. Walczył z moimi butami, ale po kilku nieudanych próbach, zdecydował się nie ściągać ich w ogóle, pozostawiając materiał moich jeansów pofałdowany wokół moich kostek. - Pieprzone buty – wymamrotał, ściągając moją koszulkę i powstrzymując mnie od chichotu, łącząc nasze usta ponownie, zanim usiadł, całując moją szyję, schodząc w dół do klatki piersiowej, a następnie w prawo, gdzie było moje serce i niżej, aż zatrzymał się, gdy mój tatuaż wystawał ponad linię mojej bielizny. Spojrzał na mnie, a ja poczułam, że moje tętno przyspiesza. Odetchnęłam głęboko, wplatając palce w jego włosy, gdy przejechał językiem po moim tatuażu, zanim się odsunął, zaczepiając o moje majtki i ciągnąc je w dół moich nóg, zdecydowanie zbyt wolno. - Zawsze myślałem, że to smakuje jak tusz, wiesz.. – powiedział chaotycznie, a to wszystko brzmiało jak nieznany hałas, przez krew, która dzwoniła mi w uszach. -Niall, użyj ust do czegoś innego niż mówienie – mruknęłam zniecierpliwiona, aby poczuć jego usta na mnie; Niall zaśmiał się zanim rozłożył moje nogi szerzej, jego źrenice widocznie się rozszerzyły, kiedy przyglądał się mu, zanim jeszcze raz musnął wargami mój tatuaż i w końcu zamknął nasze usta razem. Dyszałam, ciepło jego ust sprawiło, że wygięłam się w łuk, przylegając do niego. Ssał powoli, a to ssanie powodowało wstrząsy przyjemności przechodzące przeze mnie i nie mogłam się powstrzymać od jęków. Poczułam gorący, wilgotny język Nialla, który owinął moją łechtaczkę, zanim przycisnął go płasko do mnie, wylizał, zanim wsunął język do mojego wnętrza. - O mój pieprzony boże – sapnęłam, zamykając oczy, bardzo prawdopodobnie ciągnąc za włosy Nialla, wnioskując po tym, jak mocno go chwyciłam; kołysząc moje biodra do niego, kurwa, jego język. Potem, zastąpił język dwoma palcami, podczas gdy skupił się na ssaniu mojej łechtaczki swoimi ustami. -Cholera, Niall, tak jak teraz, kurwa – powiedziałam, przyglądając się jego pracy, spojrzałam mu w oczy, które spoglądały na mnie. Boże, to była jedna z najgorętszych rzeczy, jakie kiedykolwiek widziałam w swoim życiu, jego twarz między moimi nogami. Przyjemność już dawno temu zaczęła budować się w dole mojego brzucha, teraz z każdą sekundą stawała się coraz większa, groźnie popychając mnie na krawędź. Niall dodał trzeci palec, uczucie rozciągania było naprawdę miłe, kiedy wkładał i wyjmował palce, zawijając je w górę, dzięki czemu moje nogi zaczęły się trząść, a z moich ust wydostawały się kolejne jęki. Z kolejnym ruchem jego języka, moje ścianki zacisnęły się wokół jego palców i doszłam, mamrocząc jego imię i zarzucając głowę do tyłu. -Cholera – powiedziałam, kiedy się odsunął, oblizując swoje wargi z moich soków i uśmiechając się. - Kurwa, to było świetne- powiedziałam, ciągnąc go za kołnierz i całując leniwie; wszystkie siły odeszły razem z moim orgazmem. Odsunął się tylko po to, żeby zassać resztę swoich palców, utrzymując ze mną kontakt wzrokowy. Podeszłam do niego, żeby odpiąć mu pasek, kiedy ktoś zaczął wściekle pukać do drzwi, więc musiałam zeskoczyć ze zlewu, ale prawie się przewróciłam, bo moje nogi nie były w stanie mnie utrzymać, ale Niall mnie uspokoił i podciągnął moje majtki i jeansy. - Wciągnij ją – powiedział, wręczając mi koszulę, kiedy sam starał się ułożyć włosy, żeby nie wyglądały, jakby dopiero co uprawiał seks lub coś w tym stylu. Pukanie nie ustawało aż my nie doprowadziliśmy się do porządku i Niall otworzył drzwi, patrząc wilkiem na tego, który nam przerwał. - Tu jesteś – usłyszałam głos Jake’a – Chodź, wychodź stamtąd, gramy w „ Prawdę czy wyzwanie”.






poniedziałek, 30 grudnia 2013

Rozdział 14 part 1

Kochani, oto pierwsza część rozdziału, druga pojawi się jutro z samego rana. :) Serdeczne podziękowania dla wspaniałych @onelittledancer, @Tysia_333_ , @Wikcia69 oraz dla Agaty! Bez nich ta część rozdziału nie pojawiłaby się dziś,więc podziękowania kierujcie do nich! Kolejnego rozdziału spodziewajcie się pod koniec tygodnia Skarby a części drugiej jutro z rana!:) xx

Kocham Was x

Wasza @born2helpyou x



Zaczęło się powoli, prawie zbyt wolno, żeby to zauważyć.
Po pierwsze egzaminy - wyszło na to, że odbędą się kilka dni przed wyjazdem Nialla i chłopców w trasę, więc pierwszy tydzień bieżącego miesiąca Niall spędził na próbach, a ja wkuwając, próbując nadrobić stracony czas, kiedy robiłam wszystko byle by się nie uczyć. Po tej środzie, kiedy wyszliśmy z chłopcami na drinka i kiedy dowiedziałam się o ich wyjeździe w trasę, następnym razem, kiedy się naprawdę widzieliśmy była niedziela, kiedy Niall zadzwonił, żeby zabrać mnie na kolację. W międzyczasie wymieniliśmy zaledwie kilka smsów; oboje byliśmy bardzo zajęci. Nie wysunęłam nosa zza książek od piątkowego wieczoru, przez co byłam całkowicie wyczerpana, pozbawiona snu, gderliwa, nie wspominając o tym jak okropnie wyglądałam. Ale chciałam się z nim zobaczyć.
Wzięłam szybki prysznic, związałam włosy w niedbałego koka i włożyłam minimalny wysiłek w zrobienie makijażu, zanim wybiegłam z domu, zauważając Nialla czekającego na mnie po drugiej stronie ulicy. Opierał się o płot, jego oczy były zasłonięte ciemnymi okularami, ręce wsunięte w kieszenie, a nogi miał skrzyżowane; ruszyłam w jego kierunku, czując jak moje ramiona rozluźniły się na sam jego widok. Zauważył mnie i uśmiech rozjaśnił jego twarz; odepchnął się od płotu aby mnie przywitać, jego ramiona natychmiast znalazły drogę do mojej talii, podczas gdy pochylił się i cmoknął mnie w usta.

- Hej! - przywitał się, przysuwając się, zanim objął mnie w talii i poszliśmy w dół ulicy. Przytuliłam się do niego, obwijając moje ramie wokół jego pleców i patrząc na niego.
- Zero samochodu, dziś? - zapytałam, będąc mile zaskoczona.
- Tak, to byłoby marnowanie cudownej pogody. - powiedział. Miał rację. Było słonecznie i ciepło. Można było poczuć nadchodzące lato. Można było to wyczuć wszędzie. To było jednocześnie denerwujące, ponieważ wiedziałam, co oznaczał początek lata dla nas.

Noc po tym jak pocieszyłam Nialla, zaczęłam myśleć. Naprawdę zaczęłam myśleć. O wszystkim. O nas. O plusach, o minusach. Wszystko. I zdałam sobie sprawę, że on miał rację z byciem niepewnym i zmartwionym, albowiem nie należeliśmy do stałych par - cholera, my nawet nie byliśmy prawdziwą parą. Byliśmy łamliwi i niepewni oraz zaczęliśmy w bardzo, bardzo niewłaściy sposób, a tej części nie mogliśmy zmienić; wszystko co mieliśmy to ostatni tydzień albo dwa, kiedy nie dogryzaliśmy sobie nawzajem. Ważnym pytaniem było,czy to wystarczająco, aby udało nam się utrzymać ten związek i musiałam być realistą - nie mogłam jednak powiedzieć.

- Jak idzie nauka? - zapytał Niall, wytrząsając mnie z moich myśli - Nie tak dobrze, co? Twoja twarz jakby mówi wszystko- widząc mój grymas jaki zrobiłam.
 - Tak wiele informacji tak mało informacji w pamięci - jęknęłam. Niall odchylił głowę do tyłu, śmiejąc się.
 - Jesteś zabawna - powiedział, patrząc się na mnie i uśmiechając się ciepło - poradzisz sobie. - Skąd możesz wiedzieć? - zakwestionowałam.
 - Jesteś mądra, tyle wiem - powiedział, a ja czułam jak krew pędzi do moich policzków - Ucz się dalej i zdasz śpiewająco...czy ty się rumienisz? - zapytał, złośliwie szturchając mnie w policzek.
- Zamknij się - odburknęłam w rozpaczliwej potrzebie zmiany tematu - A tak w ogóle to o co chodzi z tymi okularami? Nie chcesz być rozpoznawany, gwiazdo rocka?
- Ha ha - powiedział sarkastycznie ciągnąc w dół swoje okulary aby spotkać moje oczy - Kac. Słońce nie jest w tej chwili moim najlepszym przyjacielem, ale potrzebowałem trochę świeżego powietrza, więc... - urwał wzruszając ramionami.
 - Kac hm? Dobrze się bawiłeś zeszłej nocy?- zapytałam robiąc co w mojej mocy, aby nie brzmieć na zdenerwowaną albo wredną, chociaż poczułam coś podobnego do irytacji i zazdrości.
 - Tak, ja i chłopcy ćwiczyliśmy wczoraj cały dzień więc postanowiliśmy udać się na drinka czy dwa, żeby się trochę rozluźnić, zasłużyliśmy na to po tym wszystkim - powiedział mi jak skręciliśmy róg, palcami bawił się teraz pasemkiem moich włosów które wypadło z właściwego miejsca.
- Wtedy Harry powiedział nam, że ktoś zaprosił go na imprezę i powinniśmy tam iść, i poszliśmy. Skończyliśmy tak bardzo nawaleni, nawet Liam, powinnaś to zobaczyć. - potrząsnął głową przypominając sobie poprzedni wieczór i zachichotał.
-Szkoda, że nie widziałam - powiedziałam, natychmiast żałując tonu mojego głosu, chociaż był taki jak się czułam. Nie chodziło o to, że nie spodobało mi się, że Niall wyszedł beze mnie, tylko o to, że nie lubiłam faktu, że podczas tego dobrze się bawił. Spędziłam całą noc na nauce, podczas gdy on imprezował i teraz mi o tym opowiada, jego radosny ton mnie denerwuje. Niall odwrócił się do mnie zanim lekko jęknął i poprowadził rękę po jego twarzy. 
- Dalej, (Twoje Imię) , naprawdę nie mam nastroju na to gówno - powiedział, powodując, że się napięłam i zatrzymałam.
 -Ojej, dzięki - powiedziałam sarkastycznie, wyrywając się z jego dotyku. Znów jęknął. 
 -Oh, no dalej-  Niall przewrócił oczami, ponownie narzekając - Dlaczego się tak teraz zachowujesz?" -Jak?-  warknęłam, nawet bardziej poirytowana. 
-Właśnie tak... Zgryźliwa. Zazdrosna. - wskazał w moim kierunku. 
-Nie jestem - powiedziałam, krzyżując ręce w obronie. 
-Tak, jasne- mruknął pod nosem, nie patrząc na mnie i prowadząc rękę przez swoje potargane włosy. -Spójrz, Niall. Jeśli miałabym ci coś do powiedzenia, powiedziałabym. -  splunęłam.
 -No dobrze, skoro tak mówisz.
 Kontynuowaliśmy spacer w dół ulicy, upewniając się, że nasze ręce się nie dotkną, źli na siebie, nie chcąc nic mówić. Byliśmy w środku pory obiadowej i nawet nie byłam pewna czy chcę już iść; ale Niall chciał, idąc do drzwi, odwracając się do mnie:
-Idziesz?- zapytał niepewnie. Pomyślałam o tym przez chwilę, zanim przytaknęłam, wchodząc przez drzwi, trzymał je dla mnie otwarte. Usiedliśmy przy jednym ze stołów, złość powoli znikała i była zastąpiona dyskomfortem, gdyż siedzieliśmy w ciszy; chciałam to przerwać, ale nie wiedziałam co powiedzieć i wydawało się, że Niall ma taki sam problem, ponieważ miał tę minę, którą nauczyłam się rozpoznawać. Zdjął okulary, bawiąc się nimi, by mieć zajęcie i nie musieć na mnie patrzeć. Na szczęście ( lub nieszczęście), kelnerka podeszła do naszego stolika.
-Dzień dobry, czy mogę-hey, znam cię!- powiedziała do Nialla, łamiąc się w uśmiech - Jesteś w tym zespole, zeszłej nocy byliście wszyscy na przyjęciu Finn'a, prawda? Było niesamowicie, nieprawdaż ? Nigdy się tak nie upiłam ,ciągnęła, śmiejąc się na samo wspomnienie. Niall przytaknął, uśmiechając się. -A teraz pracujesz- powiedział zdumiony -W jaki sposób sobie poradziłaś? Mam zabójczego kaca. Pokręcił głową z grymasem. Moja głowa odwracała się od niego do niej i z powrotem, oglądając scenę przede mną. 
-Leki przeciwbólowe, dużo wody i dobry hamburger-wyrecytowała, kiwając głową. 
-"Wtedy będę miał te trzy- powiedział Niall, a ona wybuchła śmiechem, a ja siedziałam tam, obserwując go, jak nieświadomie ją oczarowuje. 
-Cóż, leki dopiero co wyszły, ale mogę ci załatwić dwa pozostałe= powiedziała mu i mrugnęła. Kilka razy zamrugałam z niedowierzaniem. Tak, mrugnęła. A potem przypomniała sobie, że istnieję i odwróciła się do mnie.
-A ty?- trzymała notatnik blisko, gotowa do napisania cokolwiek jej powiem.
 -Poproszę czekoladowy milkshake- powiedziałam, lekko się uśmiechając, starając się być uprzejma. 
 -I jeszcze jeden dla mnie-dodał Niall, a ona szczęśliwie spisała nasze zamówienie przed odejściem. Niall odwrócił się do mnie, jego oczy szukają moich.
-Przepraszam cię za to- powiedział -Co do innych rzeczy. Jestem okropny, kiedy nie czuję się dobrze. Wyjrzałam zza moich rąk, aby spojrzeć mu w oczy, czując, że wszystkie negatywne uczucia spływają ze mnie, gdy patrzył na mnie z tym wzrokiem, który mógłby zakończyć wojny i powstrzymać globalne ocieplenie. Westchnęłam. 
-W porządku. Również mi przykro. Jestem po prostu wyczerpana i to sprawia, że jestem...bla- próbowałam mu wytłumaczyć, rozśmieszając go-Naprawdę nie byłam zła czy zazdrosna, czy cokolwiek tam powiedziałeś...- przerwał mi szturchając moją nogę pod stołem, zanim owinął wokół niej swoje nogi, walcząc z uśmiechem, patrząc na niego z niedowierzaniem. 
-Jest to odpowiednik trzymania za rękę czy co?- dokuczałam. 
-Tak, wiesz, potrzebuje moich rąk do jedzenia- odpowiedział. Kelnerka wybrała ten moment, by przynieść nasze zamówienia, ustawiając je przed nami wraz z porcją frytek. Zarówno Niall i ja spojrzeliśmy na nią zakłopotani, ale ona się tylko uśmiechnęła. 
-Ten jest w domu- powiedziała, mrugając ponownie do Nialla. Zajęło mi dużo samokontroli, aby nie pozwolić żeby szczęka opadła mi na stół, ale Niall nie wydawał się nią zainteresowany, jak zaczął wypychać swoją twarz wraz z uzupełniającymi frytkami. Pokręciłam głową w nadziei pozbycia się myśli z mojego umysłu, a przez resztę czasu Niall i ja rozmawialiśmy o próbach, finałach i innych losowych rzeczach, nie było już napięcia, tylko my, rozmawiający, nawet nie dotykający, z wyjątkiem nóg pod stołem i okazjonalnego dotyku palców, gdy podkradałam mu frytki.
 Cały czas się śmiałam. Spędzaliśmy świetnie czas.  Udało mu się odciągnąć mój umysł od wszystkich prac, które musiała zrobić i po prostu cieszyć się jego towarzzystwem. Był mądry, zabawny i uroczy oraz sprawił, że czuję się przy nim swobodnie. Ale potem odprowadził mnie do domu. Całowaliśmy się przed drzwiami mojego domu. Kiedy skończyliśmy,przestałam czuć się jak zaczarowana. Zaczęłam myśleć. Myślałam o kelnerce,potem dziewczyna od autografu pojawiła się w mojej głowie, dziewczyna z imprezy Zayna oraz Sarah. 

Coś od serca...

Cześć i czołem Kochani!

Z tej strony Wasza @born2helpyou.

Nie wiem od czego zacząć...
Zdaję sobie sprawę z tego, że zawaliłam...
Wiem, zaniedbałam bloga...
Jestem świadoma tego błędu jaki popełniłam. Jest mi przykro. Żadne słowa nie są w stanie wyrazić tego ja bardzo przykro mi jest. Jedyne co mogę teraz zrobić, to obiecać poprawę. Nie będę się tłumaczyć i przepraszać, bo to nic nie da. To ja zaproponowałam założenie tego bloga i powinnam o niego dbać, dlatego BIORĘ SIĘ DO PRACY.
Kolejnego rozdziału możecie spodziewać się dzisiaj, zaś 15 pod koniec tygodnia.
Tu i teraz, obiecuję, że włożę w tego bloga całe serce i dam z siebie wszystko.

Nigdy o Was nie zapomniałam, kocham Was xx

Wasza @born2helpyou