wtorek, 21 maja 2013

Rozdział 2.



Gdy tylko Niall zamknął za sobą drzwi, wypuściłam powietrze, które nieświadomie wstrzymywałam, rozluźniłam ramiona, przejechałam ręką po związanych włosach, znów opierając swoje plecy o ścianę. Co do diabła się właśnie stało? Zachichotałam, nadal nie pojmując sytuacji przez wysoki poziom endorfiny.
To nie było w moim stylu, nigdy tego nie robiłam, ale skłamałabym, gdybym powiedziała, że to nie było cholernie wspaniałe. Napływ tego uczucia, kiedy czułam jak jego ręce wędrują po moim ciele, to było niesamowite. Cały czas nogi się pode mną uginały, nadal mogłam czuć posmak jego ust na moich. Nie mam pojęcia, czy zachowywałam się tak, dlatego że właśnie to zrobiliśmy, czy ze względu na to z kim to zrobiłam. Nieobecna podeszłam do umywalki i ochlapałam gorącą skórę twarzy i szyi , próbując nie wyglądać na tak zdenerwowaną, jaką w rzeczywistości byłam.
-Okay- powiedziałam do siebie - Wracam tam.
Opuszczając haniebne ubikacje, skierowałam się w prawo do mojego stolika uparcie wpatrując się w swoje buty. Mogłam usłyszeć, że Niall i chłopaki zaczęli znów grać, ale nie chciałam podnosić wzroku i ryzykować, że złapię kontakt wzrokowy z którymś z nich, szczególnie z Niallem. Wydawało mi się, że to najdłuższa droga w całym moim życiu.
-Wyglądasz jakbyś dobrze się bawiła… - skomentował Jake z głupawym uśmieszkiem, gdy siadałam między nim a Maddie. Spojrzałam na niego, udając zdziwioną.
-Oh, Nawet nie próbuj (Twoje Imię), za dobrze Cię znam. Mogę przysiąc, że zrobiłaś to z tamtym gościem.- Uniósł brwi, czekając aż zaprzeczę.
Westchnęłam ciężko. – Co mnie zdradziło?- spytałam i gotowa byłam robić notatki, jakich błędów nie popełnić następnym razem, gdyby coś takie się stało.
-Więc, po pierwsze, twój wyraz twarzy to obraz wstydu w czystej postaci, a po drugie…
- Po drugie, pachniesz jego perfumami. – wtrąciła Maddie, niezbyt dyskretnie mnie obwąchując.
Odchyliłam się, próbując uciec od jej małego i okrągłego nosa, martwiąc się o jej zdrowie psychiczne.
-I twoje włosy wyglądają jak ptasie gniazdo.- kontynuował Jake.
-Nie! - Moja ręka wystrzeliła do góry, głaszcząc włosy, ale muszę przyznać, że w tym przypadku Jake miał rację.
Złapał mnie za ramiona i przyciągnął do swojego boku, chichocząc przy tym.
- Nie jest tak źle, tylko się z Tobą drażnię, a Maddie nie potrafi trzymać języka za zębami, więc wiedziałem wszystko zanim jeszcze Ty i Twój blond Jimi Hendrix[1] wyszliście Bóg wie gdzie i Bóg wie po co. – mrugnął do mnie, pokazując jeden z tych swoich czarujących uśmiechów. Jęknęłam.
- Zabiję Was wszystkich, przysięgam. – powiedziałam i  pacnęłam go w ramię, starając się zachować powagę.
- Nie zrobisz tego, za bardzo nas kochasz.- szczęśliwie poinformowała mnie Maddie zanim pochyliła się i sugestywnie zmarszczyła brwi. – Więc… Jaki on jest?
- Ok, nie słucham tego- wtrącił się Jake, przesuwając się niewygodnie na swoim miejscu.
-Powiem Ci, jeśli teraz stąd wyjdziemy. – powiedziałam.
Skrzywiła się. – Oh, był aż taki zły?
Zaśmiałam się głośno, kręcąc głową. – Nie, nie… wręcz przeciwnie. – Kątem oka mogłam zobaczyć zniesmaczoną minę Jake’a. – To dlatego że on jest tam i po prostu sama myśl o nim, że jest tak blisko, sprawia, że się denerwuję, i nigdy wcześniej czegoś takie nie robiłam, i jestem trochę przytłoczona tym, jaki jest gorący. Słowa wydawały wylewać się z moich ust, czym rozśmieszyłam Maddie.
- Nie mów nic więcej- ścisnęła moją dłoń – Idziemy do domu.
Dopiero gdy byłyśmy w drzwiach, w końcu uległam i spojrzałam przez ramię, mając nadzieję wyłapać jego spojrzenie ostatni raz tej nocy. Był tam, na scenie, wyglądał jakby do niej należał, z największym uśmiechem na twarzy, gdy grał swoje solo, nieświadomy moich oczu obserwujących każdy ruch jego palców. Gapiłam się na niego i uśmiechałam do siebie, złapałam Maddie za rękę i wyszłyśmy z baru.
Minął tydzień od „incydentu w ubikacji”, jak Jake lubił to nazywać, i nie widziałam Niall ani razu, ale tak chyba było lepiej, bo miałam dużo pracy do zrobienia do szkoły, a on rozpraszałby mnie, co nie było czymś, czego wtedy potrzebowałam, nie ważne jak bardzo tego chciałam. Byłam w bibliotece, już po raz trzeci w tym tygodniu, próbując znaleźć jak najwięcej informacji o życiu Szekspira do mojej prezentacji na angielski, którą nauczyciel kazał mi zrobić. Przegrzebywałam rzędy półek z książkami w poszukiwaniu czegoś, co mogłoby mi pomóc. Właśnie znalazłam książkę, która wydawała się obiecująca i przerzucałam strony, kiedy usłyszałam zbliżające się kroki, zbyt zainteresowana książką nie spojrzałam w tamtą stronę, dopóki nie usłyszałam chrząknięcia.
To był on, opierał jedną rękę o półkę, próbując powstrzymać rozprzestrzeniający się na jego twarzy uśmiech, gdy na mnie patrzył; moje serce zatrzepotało, przełknęłam ślinę nie wiedząc, co powinnam zrobić.
Po chwili, która wydawała się trwać wieki, Niall przerwał ciszę:
-Teraz pamiętam, gdzie Cię wcześniej widziałem.
Kiedy nic nie odpowiedziałam, jedynie się uśmiechnęłam, on zrobił krok do przodu.
- Co czytasz?- spytał, wskazując na książkę w moich rękach.
Spojrzałam w dół i odwróciłam ją tak, żeby mógł przeczytać tytuł.
-Oh, coś na zajęcia z angielskiego.
Wziął książkę, celowo muskając moją dłoń palcami, przed zbadaniem okładki.
-Wcześnie poszłaś do domu w ostatni piątek – powiedział, wciąż patrząc na książkę.
-Cóż, tak naprawdę musiałam tam iść, żeby zobaczyć pewien zespół. – droczyłam się, sprawdzając go.
-Taak? Dobrzy byli? – kontynuował naszą grę, uśmiechając się do mnie.
- O boże, byli świetni, a ich basista… mmmm…- przewróciłam oczami z przesady, kiedy udawał zszokowanego.
- Nie znam go, ale słyszałem, że gitarzysta jest niesamowity i laski go kochają- powiedział, próbując się nie śmiać. – Wiesz, wprawne palce i inne pierdoły… - mówił powoli, swoim niskim głosem, a ja  poczułam dreszcze przebiegające wzdłuż kręgosłupa, z powodu jego słów, które przypomniały mi o wszystkich cudownych rzeczach, jakie jego place mi zrobiły. Próbowałam odzyskać spokój, ale zrobił kolejny mały krok do przodu tak, że dzieliły nas tylko milimetry, a klatki stykały się podczas oddychania.
Patrząc mi prosto w oczy, odłożył książkę na półkę obok nas.
-Cześć – wyszeptał, a ja odmruknęłam powitanie. Spojrzał w dół, jego wzrok skupiony był na moich wargach, gdy palcami kreślił wzory na wierzchu mojej dłoni, zanim splótł je z moimi.
- Tęskniłem za tymi ustami- powiedział, gdy przejechał kciukiem po kąciku moich warg. –Tęskniłem za gryzieniem ich i za ich dotykiem na mnie.
Oddychałam powoli, przez nos. Ścisnęłam jego rękę, cicho mówiąc, że czuję to samo. Jego wzrok wędrował z moich oczu na usta i z powrotem, jednocześnie zwiększając napięcie.
-Pieprzyć to- wymamrotał zanim uległ i wpił się w moje usta, całując mnie w potrzebie a ja odwzajemniłam pocałunek, wplatając palce w jego włosy, podczas gdy jego dłonie obejmowały moją talię. Nie przerywając , znów przyparł mnie do półki, jego język wkradł się do moich ust i zaczął zabawę z moim własnym. Pojękiwałam cicho, nie mogąc zapanować nad sobą, sunęłam ręką po jego klatce na koniec chwytając koniec jego koszulki. Odsunął się tylko po to, żeby zaatakować moją szyję swoimi wargami, całując ją, liżąc i ssąc, zdeterminowany zostawić po sobie ślad.
-Niall… kurwa, Niall, jesteśmy w tej pieprzonej bibliotece. – syknęłam, przekręcając głowę tak, żeby miał lepszy dostęp. W odpowiedzi ujął mnie za tyłek, ścisnął i zachichotał nie odrywając ust od mojej skóry, gdy ja zadyszałam.
Chwyciłam jego twarz w dłonie,  przyciągnęłam do siebie i namiętnie pocałowałam, przygryzając jego wargi aż się skrzywił. Polizałam bolące miejsce i zasypałam je drobnymi pocałunkami, sprawiając, że się uśmiechnął, zanim się odsunęłam.
- Musimy przestać .– Jakoś udało mi się to powiedzieć.
On tylko jęknął w proteście i wsunął ręce pod rąbek mojej koszulki, chwytając mnie za boki. Poczułam jego oddech na moim policzku. Czekałam, patrząc na niego.
W końcu powiedział:
- Okay. - odsunął się i sapiąc, przeczesał ręką włosy.
- Co robisz dzisiaj wieczorem? – spytał, całkowicie mnie zaskakując.
- Ummm.. planowałam wyjść gdzieś z przyjaciółmi i…
- Fajnie – przerwał mi – W takim razie, dlaczego nie poszlibyśmy wszyscy na tę imprezę, którą organizuje dzisiaj mój zespół? Tutaj zapiszę ci adres. – powiedział i wygrzebał z kieszeni długopis, oderwał kawałek papieru z przypadkowej książki (na co moje usta się otworzyły – jak on śmie?) nabazgrał adres i wręczył mi papier.
Spojrzałam na niego:
- Nie możesz odrywać… - uciszył mnie, przyciskając swoje wargi do moich, chwytając moje policzki, a ja rozluźniłam się pod jego dotykiem. Przez chwilę całowaliśmy się leniwie, zanim przerwał pocałunek, cofając się i szepcząc:
- Bądź tam.
Skinęłam głową, a on uśmiechnął się pokazując mi kciuki w górę, zanim zniknął mi z oczu, zostawiając mnie wpatrującą się w papier i chichoczącą.
Ten facet jest naprawdę czymś.


[1] Jeden z najwybitniejszych amerykańskich gitarzystów rockowych (był też wokalistą i kompozytorem).



-----------------------------------------------------------------------------------

No i mamy kolejny rozdział. Dziękujemy wszystkim za wspaniałe komentarze. One naprawdę wiele dla nas znaczą i dają takiego 'kopa' do dalszej pracy. : D xx
Pozdrawiamy xx

18 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Jak już wspominałyśmy, postaramy się dodawać co 3 dni :)

      Usuń
  2. iregferkybvj *.*
    Super ! ;3

    OdpowiedzUsuń
  3. Genialny rozdział. Kocham tego bloga! Czekam nn

    OdpowiedzUsuń
  4. wow na prawde swietne. lubie taliego nialla :> nie moge sie doczekac dalszych rozdzialow!

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudowny. *______________* Naprawdę tłumaczycie bardzo dokładnie co jest cudowne. :) Każde słowo jest takie ekscytujące. Nadajecie mu takich emocji! Dziękuję. Ściskam. xx <3

    OdpowiedzUsuń
  6. asfhjhgfdfkjhgvfcdfkjbvc *____* dajcie mi takiego Niall'a <3 hahah, rozdział super, kocham to opowiadanie :D


    @biczplizz

    OdpowiedzUsuń
  7. nieziemski!!
    macie talent!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My to tylko tłumaczymy :) ale oczywiście przekażemy autorce :D x

      Usuń
  8. MNBVCKAOLDHKLDSCNDJ TO JEST GENIALNE!
    AWW TAK W BIBLIOTECE :D CZEKAM NA WIĘCEJ XX

    OdpowiedzUsuń
  9. KOCHAM TO OPOWIADANIE ASDFGHJKL

    OdpowiedzUsuń
  10. Aaaaaaaaaaaaa! zakochałam się w tym opowiadaniu ♥ czekam na kolejny rozdział! @Bianka_x3

    OdpowiedzUsuń
  11. KOCHAM TO BOSZSZ TO JEST GENIALNE *______* jhbcshxkaskcbhxazxc normalnie sikam tęczą i w ogóle takie awwww najlepsze opowiadanie jakie czytałam ever *.* już czekam na następny rozdział *.* @KeepCocatooFace

    OdpowiedzUsuń
  12. kiedy jakiś nowy rozdział ?:< @Bianka_x3

    OdpowiedzUsuń
  13. awwww boskie :D. Impreza będzie ciekawa ;>. @EdziaCyrklaff

    OdpowiedzUsuń
  14. @hug_bitchez30 maja 2013 10:28

    Kurwa jego mać! Kocham Nialla, a to Fanfiction jest po prostu zajebiste! Zakochałam się w nim od nowa <3
    Dziękuję!
    Informujcie mnie na @hug_bitchez okejj? :D

    OdpowiedzUsuń
  15. OMG :O TO JEST ZAJEBISTE *__* I NIALL W TYM OPOIWADANIU *U* HAQGBKJAQEHWUEI CZEKAM NA KOLEJNY Z NIECIERPLIWOŚCIĄ ♥

    OdpowiedzUsuń
  16. O ja pierdole ! *.* ale cudowny !! :D

    OdpowiedzUsuń