Przypominamy, że my tylko tłumaczymy to opowiadanie, więc nie odpowiadamy za jego treść.
To był pierwszy weekend odkąd ja i Niall zawarliśmy naszą „umowę”.
-Hej, - powiedział. – sądzę, że powinienem pójść do domu. Prawdopodobnie najlepiej na tym wyjdziemy jeśli schłodzimy trochę nasze umysły, więc wróć tam, a ja pójdę do domu. I nie bądź zbyt szorstka dla Maddie, założę się, że Louis to wymyślił. Później skopię mu tyłek. – mrugnął, a ja się zaśmiałam. Zaczął powoli odchodzić, ale odwrócił swoje ramię, uniósł rękę i uformował palce w kształt litery „V” a potem powiedział – Pokój! – szalony, szalony chłopak. Posłuchałam go i kiedy wróciłam do kawiarni byłam miła dla Maddie (wyglądało na to, że Louis rozpłynął się w powietrzu) i wyjaśniłam jej, że nie jestem zła, po prostu nie miałam ochoty o tym gadać, a ona uszanowała moją decyzję.
Teraz siedziałyśmy u niej, szykując się na kolejny koncert chłopców w „Barze Dylan’a”. Louis zadzwonił do Maddie kilka dni temu informując ją o tym i mówiąc zadowolonym głosem, że Niall chciał aby zabrała mnie ze sobą. Coś głupiego zaczęło się dziać w moim żołądku, więc musiałam sobie przypomnieć, że nie zaprosił mnie na żadną cholerną randkę, prawdopodobnie miał tylko ochotę na coś dobrego po dobrym koncercie, ale tak czy inaczej byłam podekscytowana. Upłynęło zbyt dużo czasu od poprzedniego razu.
Kiedy Maddie wreszcie powiedziała, że jest gotowa do wyjścia (szykowanie się zajęło jej chyba wieki), wsiadłyśmy do jej auta i pojechałyśmy do znajomego baru. Weszłyśmy do środka, znalazłyśmy wolny stolik i zamówiłyśmy sobie drinki rozglądając się dookoła i mając nadzieję ujrzeć któregoś z chłopców i rzeczywiście, wkrótce do naszego stolika podszedł Louis, dał Maddie buziaka w policzek, a ze mną przybił „żółwika”.
-Więc jednak zdecydowałaś się przyjść. – powiedział do mnie uśmiechając się – ktoś będzie zadowolony, kiedy to usłyszy.
-Zayn? – zapytałam zgrywając się. Na jego twarzy pojawił się grymas.
-Niestety skarbie, to ktoś znacznie mniej od niego gorący. Wiesz, ten niezbyt gorący, chudy blondyn. – powiedział mi ze smutną miną, a ja zaśmiałam się głośno, zanim poczułam czyjąś rękę z tyłu mojej szyi, sprawiającą, że natychmiast zrobiło mi się zimno.
-Dziękuję Ci Louis za takie wspaniałe sportretowanie mojej osoby. – spojrzałam w górę i zobaczyłam Niall’a z delikatnym uśmiechem na wargach. – w każdym razie, przyszedłem, żeby przypomnieć Louis’emu, że wchodzimy za 5 minut, więc lepiej niech zabierze swój wielki tyłek na scenę, TERAZ. – powiedział patrząc na Louis’ego aż tamten wstał i westchnął
-Zobaczymy się później. – mruknął do Maddie zanim odszedł w kierunku sceny. Niall zsunął rękę z mojej szyi na ramię i lekko je ścisnął, zanim mrugnął i odszedł za Louis’m.
Kilka minut później weszli na scenę i przedstawili się a my kibicowałyśmy razem z innymi, śmiejąc się kiedy Louis dopisał kolejny dowcip do swojego konta zanim zaczęli grać. Tym razem atmosfera była jeszcze lepsza, publiczność była większa, a energia wypełniała pomieszczenie o wiele bardziej niż poprzednim razem.
Niall wyglądał jak Bóg seksu, przysięgam. Był stworzony do bycia na scenie, co było oczywiste po sposobie w jaki światła sceniczne oświetlały go i jak przyciągał uwagę, utrzymując ją przez cały czas. Było widać, jak bardzo to kocha, okrzyki publiczności, kiedy śpiewali razem z nimi, pojedyncze krzyki dziewczyn, które były nim całkowicie zauroczone, mimo, że był normalnym chłopakiem. Ale kiedy tam był, łatwo było o nim myśleć jak o kimś niezwykłym, jak Bóg.
Łatwo było go pragnąć. Obserwowałam jak grał, jego twarz kiedy grał wyjątkowo trudne akordy wyglądała tak jak wtedy gdy mocno go ssałam, lub kiedy szybciej poruszałam ręką na jego członku. Jego mięśnie napinały się pod cienkim materiałem jego białej koszulki, czyniąc oglądanie go jeszcze przyjemniejszym, a kiedy zagryzł dolną wargę pragnęłam go tak bardzo, że myślałam, że eksploduję.
Pragnęłam jego ciała. Pragnęłam jego dotyku. Pragnęłam jego.
I miałam go dostać.
Nawet nie zauważyłam kiedy minęła godzina, świetnie się bawiłam patrząc jak grają, okazjonalnie gadając z Maddie i popijając piwo. Harry powiedział publiczności, że będą mieć krótką przerwę, a ja obserwowałam Niall’a kiedy schodził ze sceny, a pot połyskiwał na jego czole; natychmiast podszedł do baru i sięgnął po butelkę piwa. Kiedy już miałam do niego podejść, zauważyłam, że wyprzedziły mnie dwie chichoczące dziewczyny w skąpych strojach. Stanęły po obu stronach Niall’a opowiadając mu coś, a on pochylił się do nich, żeby lepiej je słyszeć. Obserwowałam jak oczy Niall’a rozszerzają się, a na jego ustach pojawia się uśmieszek. Musiały mu mówić coś naprawdę interesującego. Podniósł rękę, a blondynka podała mu mazak, a moja szczęka opadła do samej ziemi, kiedy ta druga opuściła już bardziej niż wystarczająco opuszczony dekolt, wystawiając swoje piersi w kierunku Niall’a, a on ostrożnie położył rękę na jednej z nich, pisząc pieprzony autograf.
Pieprzony autograf.
Niewiarykurwagodne.
Wypiłam piwo, podczas gdy one próbowały jakoś go zagadać, ale on po minucie odszedł, rozejrzał się wokół pomieszczenia i podszedł do Liam’a, mówiąc mu coś. Liam wskazał nasz stół, a kiedy Niall spojrzał w moją stronę, nasze oczy spotkały się i chłopak się uśmiechnął, klepną w podzięce Liam’a w ramię i podszedł do mnie.
-Podpisałeś właśnie swoją pierwszą pierś? – spytałam, zanim cokolwiek powiedział, sprawiając, że na jego twarzy pojawił się szeroki uśmiech.
-Więc widziałaś? – powiedział, siadając, biorąc moją butelkę z piwem i ciągnąc łyka. – Nie, skarbie, to już daleko od pierwszej. – uśmiechnął się demonicznie, a ja się zaśmiałam. Kątem oka zobaczyłam jak Louis siada koło Maddie. – Dlaczego jesteś taka zazdrosna? Też chcesz? – spytał pochylając się tak, że tylko ja mogłam go usłyszeć, a ja spojrzałam na niego.
-Nie, dzięki, obejdzie się. Nie lubię być naznaczana jako czyjaś własność. – powiedziałam z wąskim uśmiechem na ustach i patrząc prosto przed siebie.
-Zobaczymy co będziesz myśleć po dzisiejszej nocy. – wyszeptał tuż przy moim uchu, a ja zwróciłam swój wzrok na niego, unosząc brew – Jedziesz ze mną do domu. – powiedział i oblizał wargi.
-A co jeśli nie?
-Wtedy dużo stracisz. – powiedział podnosząc się. – Będę na Ciebie czekał na parkingu, po koncercie.
Oczywiście pojawiłam się tam.
Opierał się o bok swojego auta pisząc do kogoś; kiedy usłyszał stukot moich obcasów na chodniku podniósł głowę, a jego twarz się rozświetliła.
-Wiedziałem, że się pokażesz. – powiedział otwierając drzwi i przytrzymując mi je.
-Zamknij się i jedź. – powiedziałam mu wchodząc do środka. Zaczął śpiewać piosenkę o tym samym tytule * a ja się uśmiechnęłam. Usiadł za kółkiem, odpalił silnik i wyjechał z parkingu.
Przejażdżka była krótka i cicha, ale nie niekomfortowa. Spytał czy podobał mi się występ, a ja powiedziałam im jak wspaniali byli, oraz, że on był wspaniały i o tym, jak gorąco wyglądał kiedy był na scenie. Uśmiech, który zobaczyłam na jego ustach, był największym jaki widziałam, a po jego skromnym „dziękuję” milczeliśmy, dopóki nie zatrzymał auta przed domem.
Wysiedliśmy z auta, przeszliśmy przez ulicę i weszliśmy na niewielką werandę, kiedy nagle Niall złapał moją rękę i odwrócił mnie przodem do siebie, popchnął mnie do tyłu, dopóki moje plecy nie uderzyły w drzwi. Mój oddech związał mu gardło, a moje ręce sięgnęły jego ramion, aby utrzymać równowagę.
Uwięził mnie pomiędzy drzwiami a swoim ciałem, rękami wślizgując się pod moją koszulkę, ślizgając się po mojej talii, zanim umieścił je w dolnej części moich pleców przyciągając mnie bliżej do siebie, a jego palce wbijały się w moje plecy. Gęsia skórka eksplodowała na całej powierzchni mojej skóry, moje plecy wygięły się w łuk, a klatka piersiowa znajdowała się tuż obok Niall’a, nasze oddechy mieszały się, a usta dzieliły centymetry. Pomimo ciemności, widziałam w jego oczach iskry zgorszenia i podekscytowania.
-Moja tylna kieszeń. – wymamrotał. – Klucze tam są. – wyjaśnił z uśmiechem zanim jego wargi złapały moje, moja ręka zsunęła się w dół jego pleców, aż do prawej kieszeni i wyciągnęłam stamtąd pęk kluczy, podczas gdy cały czas się całowaliśmy. Przytrzymałam je przed nim, a on odsunął się przerywając pocałunek, wziął ode mnie klucze, próbując znaleźć ten właściwy i trafić do zamka w ciemności. Owinęłam ramiona dookoła jego ciepłego ciała i ugryzłam go w szyję, sprawiając, że z jego ust wydobył się mały jęk.
-Przestań mnie rozpraszać. – zaśmiał się i jęknął znowu, kiedy znalazłam jego czuły punkt, pod jego uchem i zassałam. Jego palce przez chwilę przestały walczyć z kluczami, bo cały był zbyt skupiony na moim dotyku, a ja zachichotałam zadowolona, widząc jaki miałam na niego wpływ.
-Jezu Chryste, [T.I.] pozwól mi najpierw otworzyć te cholerne drzwi. – powiedział uśmiechając się, oderwał się i potrząsnął głową aby oczyścić umysł. Ponowił próbę otworzenia drzwi, tym razem z zamierzonym skutkiem. Uśmiechnął się z satysfakcją i owinął ramiona wokół mnie, wprowadzając mnie tyłem do środka i zamykając drzwi stopą, skrzywił się kiedy uderzyły we framugę z głośnym hukiem.
Staliśmy tam przez chwilę, nie ruszając się, tylko nasłuchując. Przygryzłam wargę.
-A twoi rodzice? - spytałam, składając pojedynczy pocałunek na jego miękkich, smakujących piwem wargach.
-Śpią. –wymamrotał zanim pocałował mnie ponownie, chciwie i figlarnie.
-Więc powinniśmy być cicho? – spytałam niewiele głośniej od szeptu. On tylko wzruszył ramionami i oblizał wargi.
-Możemy spróbować. Ale nie mogę zagwarantować Ci, że będziesz w stanie.
Moje usta otworzyły się w szoku, zanim zaśmiałam się.
-To obietnica? – zapytałam. Przysunął się tak, że nasze nosy prawie się stykały.
-To fakt.
Głupi zarozumiały skurwysyn. Nie miał pojęcia z kim zadziera.
-Gdzie jest sypialnia?
Kiedy weszliśmy na górę po schodach, unikając tych skrzypiących, wpadliśmy do jego sypialni a ja szybko rozejrzałam się dookoła; ściany były pomalowane na niebiesko, ale niewiele tego koloru było widać spod przykrywających go plakatów – Van Halen, Led Zeppelin, Bon Jovi, The Ramones, Aerosmith, Oasis; większość przestrzeni była zajęta łóżkiem królewskich rozmiarów, ze zwykłą, białą pościelą. Ruszyłam w jego kierunku, a Niall razem ze mną, plecami w stronę łóżka i przodem do mnie.
Położyłam dłonie na jego klatce piersiowej, głaszcząc cienką bawełnę, a kiedy zauważyłam uśmiech formujący się na ustach Niall’a popchnęłam mocniej, aż potknął się i upadł na łóżko. Nie mógł powstrzymać śmiechu wydobywającego się z jego klatki piersiowej, kiedy podniósł głowę, z brodą spoczywającą na klatce piersiowej, żeby obserwować jak wchodzę na łóżko i siadam na nim okrakiem, podczas gdy jego oczy rozszerzyły się w mieszance szoku i ekscytacji. Jego ręce natychmiast odnalazły moje biodra a ja opadłam na niego, biorąc jego dolną wargę pomiędzy zęby i pociągając, poruszając biodrami w przód, a on jęknął i ordynarnie złapał mnie za tyłek, przyciskając mnie mocno do siebie.
Poruszyłam ponownie biodrami i musiałam zassać swoją dolną wargę aby nie wypuścić z ust jęku, bo to pocieranie było cholernie przyjemne. Usta Niall’a były rozchylone, oczy na wpół zamknięte kiedy cieszył się tym kontaktem, wbijając tępe paznokcie w moje pośladki. Usiadłam jeszcze bardziej wzmacniając nasz dotyk, wsunęłam palce bod brzeg jego koszulki, pociągnęłam za materiał i odsłoniłam gładką powierzchnię brzucha i klatki piersiowej, a Niall podniósł ramiona pozwalając mi uwolnić go z materiału. Jego włosy się potargały i sterczały we wszystkie strony, sprawiając, że wyglądał jeszcze goręcej. Był niezłym widokiem, bez koszulki, z potarganymi włosami i gorący.
Szybko usiadł sprawiając, że odchyliłam się do tyłu i pocałował mnie, mocno i łapczywie, przyciskając mnie do swojej twardniejącej długości, nacisk był skierowany idealnie na moją kość łonową, moje ściany zaciskały się wokół niczego, moje centrum go pragnęło. Niecierpliwie zdarł ze mnie koszulkę, pociągając za włosy, jego pożądanie sprawiło, że zachichotałam. Zaatakował moją przykrytą stanikiem klatkę piersiową wargami, językiem i zębami, gryząc pulchne ciało wystające z miseczek, upewniając się, że zostawia ślady po ugryzieniach i malinki, a ja pociągnęłam go za włosy na karku, próbując go odciągnąć; chciałam, żeby to on krzyczał dla mnie, a nie na odwrót. Ale Niall mi nie pozwolił, odciągnął moje ręce i przycisnął je po obu stronach mojego ciała, patrzył na mnie i oczami mówił mi, żebym była posłuszna, a sam dalej gryzł a później łagodził czerwoną skórę językiem, zanim puścił moje ręce, i docisnął miseczki, biorąc piersi w dłonie ugniatając je i pocierając sutki palcami, a ja kręciłam kółka swoimi biodrami. Boże, był dobry.
Musiałam bardzo wysilić swoją samokontrolę, żeby popchnąć go z powrotem na materac; delikatnie odbił się na łóżku i wzruszył ramionami, zastanawiając się co do cholery zamierzam zrobić. Ale rozwiałam wszelkie wątpliwości, kiedy zsunęłam ręce do paska od jego jeansów, rozpinając go i guzik, rozpięłam suwak i pociągnęłam je w dół jego nóg. Z jakiegoś powodu, to, że ja zdejmowałam mu ubrania, a on tylko leżał i obserwował z uśmieszkiem na ustach, sprawiło, że czułam się dobrze. Podobało mi się to. Sprawiało, że doceniałam każdy jego fragment, każdy mięsień, każdy pieg, każdy ruch jego ciała. Przeniosłam się na kolana i podparłam rękoma, wygięłam plecy w łuk i wypchnęłam mój tyłek w górę, podchodząc do niego jak kot i utrzymując kontakt wzrokowy. Wydawał się być oszołomiony.
-Zabijasz mnie tu. - powiedział ciężko oddychając.
-Dobrze. - odpowiedziałam z szerokim uśmiechem, z rękoma na ostatnim fragmencie odzieży jaki miał na sobie, pociągnęłam materiał a on natychmiast złapał swoją długość i powoli pocierał ją ręką, uwalniając całe napięci które tam zbudowałam. Rzuciłam bokserki na podłogę i zastąpiłam jego rękę moją. Zniżyłam głowę i wystawiłam język, po czym polizałam go od podstawy do samej końcówki, a Niall wypchnął biodra w górę, mogłam usłyszeć jak przy tym zasyczał. Utrzymywałam kontakt wzrokowy, podczas gdy wirowałam wokół niego językiem, czując słony smak, a Niall przygryzł wargę, podpierając się na jednym łokciu, bo drugą ręką odsłaniał moje włosy, które blokowały mu widok na mnie ssącą go. Jego nacisk był tak twardy, że wiedziałam, że chciał więcej, natychmiast. Owinęłam wargi wokół jego końcówki, ssąc delikatnie, kiedy wymruczał ciche "kurwa" i pociągnął moje włosy trochę mocniej, sprawiając, że jęknęłam z przyjemności prosto na jego członka, a wibracje rozeszły się po jego brzuchu.
-Skarbie, jestem pewny, że umiesz to zrobić lepiej. - powiedział z uśmieszkiem a ja spojrzałam na niego.
-Jesteś pewny, że sobie z tym poradzisz?
-Wiem jak sobie z tobą poradzić, nie martw się o to kochanie. - powiedział arogancko i kurewsko siebie pewny.
-Och, czyżby? - spytałam unosząc moją brew. - Dobrze... Tylko nie mów później, że Cię nie ostrzegałam.
Wtedy otworzyłam usta jak tylko szeroko mogłam i zsunęłam się na niego tak bardzo jak tylko mogłam, aż poczułam jego końcówkę z tyłu mojego gardła i zostałam tak przez kilka sekund, podczas gdy Niall wydawał się tracić oddech, jego klatka piersiowa falowała szybko, a jego długość pulsowała w moich ustach. Zaczęłam szybko poruszać głową, a moje oczy się nawilżały, ale nie chciałam ich zamknąć. Chciałam go widzieć, tak samo jak poczuć go, spróbować go, czuć jego zapach i słyszeć go. Chciałam aby wszystkie 5 moich zmysłów były wypełnione Niall'em, kiedy rozpadał się pod moim dotykiem. Jego głowa mogła opaść na poduszkę w każdej chwili, ale on po prostu na mnie patrzył, nie chcąc ominąć nawet sekundy tego, co robiłam na dole. Chwyciłam jego kulki i zaczęłam turlać je delikatnie w dłoni, sprawiając, że Niall jęknął i mruczał przekleństwa, oraz ciągnął moje włosy jeszcze mocniej. Ruszył biodrami, chcąc nadać swoje własne tempo, ale przycisnęłam go z powrotem do materaca, przyspieszając tempo, po chwili przerwałam i zastąpiłam usta ręką. Spojrzałam na niego zamglonymi oczami i z seksownym uśmieszkiem pojawiającym się na moich wilgotnych ustach.
-Jesteś blisko, skarbie?
-Cholernie blisko. - jęknął odpowiedź. Puściłam jego członka siadając i pozwalając aby moje plecy uderzyły w łóżko, zdejmując jeansy i bieliznę, a Niall pomógł mi łapiąc materiał przy moich kostkach i ciągnąc.
-Nie mogę uwierzyć, że to właśnie zrobiłaś. - wydyszał, a ja się zaśmiałam, siadając na nim okrakiem po raz kolejny. Sięgnął za mnie, odpinając pomarszczony stanik i zdejmując go.
-Nie mogłeś sobie z tym poradzić, kochanie. - powiedziałam, gdy chwyciłam jego członek i przesunęłam nim po moim już mokrym centrum, zanim opuściłam się na niego. Wbiłam paznokcie w tors Nialla, a on chwycił ciasno moje biodra, gdy mnie wypełnił. Oboje westchnęliśmy, kiedy zaczęłam kołysać biodrami, a on przyciągał je do siebie mocniej, za każdym razem, gdy je podnosiłam, sprawiając, że się zderzaliśmy; moja łechtaczka była pobudzona, tak jak wewnętrzne ściany. Utrzymywał swój wzrok na mnie ze zmarszczonymi brwiami i rozchylonymi ustami. Jeździłam na nim, umieszczając swoje biodra na jego, wypuszczając krótkie i nierówne oddechy, całkowicie skupiona na przyjemności, jaką odczuwałam. Ale Niall to inna historia.
Moje tempo zabijało go, nawet jeśli nie było takie wolne; chciał tylko mieć kontrolę, więc owinął swoje ramiona wokół moich pleców, przyciskając moją klatkę do jego tak nagle, że zaparło mi dech w piersiach. Uśmiechał się do mnie diabelsko i podniósł swoje biodra, waląc we mnie z taką siłą i taką szybkością, że straciłam oddech. Owinęłam jedną dłoń wokół jego szyi, a drugą położyłam płasko na zagłówku, próbując się jakoś ułożyć, ale pchnięcia Nialla tylko zmieniły moje plany. Nie mogłam powstrzymać jęku, kiedy uderzył wszystkie właściwe miejsca, jego twarz pokazywała całkowite skupienie.
Dojście do szczytu zajęło mi tylko parę takich pchnięć, ciężko jęcząc i przesuwając swoje biodra, żeby przedłużyć to cudowne uczucie, trzymając włosy Nialla, kiedy on próbował mnie uciszyć pocałunkiem. Nawet nie zauważyłam, że doszedł w tym samym czasie co ja, byłam zbyt zajęta uczuciem, jakie mnie ogarniało.
- Kurwa - wypuścił mnie ze swych ramion, a ja odsunęłam się, kładąc się na plecach obok niego i sapiąc bezdźwięcznie. Moje centrum wciąż biło, a ciepło emitowało ciepło ze wszystkich zakątków mojego ciała. Niall przewrócił się na biodrze, naprzeciwko mnie i delikatnie pchnął kosmyk włosów, który spadł na moją twarz w naszej rozgrzanej chwili. Jego spojrzenie było miękkie i delikatne, wyczerpane i zadowolone. To mnie przeraziło. To było zbyt proste, aby się zakochać w tym widoku. Więc usiadłam na łóżku, rozglądając się wokół, zanim wstałam i zaczęłam zbierać moje ubrania. Niall również usiadł, a jego brwi uformowały się w fałd.
- Umm...idziesz do domu? - skinęłam - Możesz zostać na noc, jeśli chcesz. - powiedział, ale zignorowałam go, ubierałam się.
- Nie chcesz nawet wziąć prysznica lub czegoś? - zapytał, a jego ton ukazywał nutkę niedowierzania. Nie potrafiłam na niego spojrzeć , bo w przeciwnym razie bym została, wiedziałam to.
- Cóż, przynajmniej pozwól mi odwieźć Cię do domu. - powiedział, sięgając do jego dżinsów na podłodze, żeby się ubrać.
- Nie Niall, jest w porządku. Potrzebuję spaceru i trochę świeżego powietrza. - przerwałam mu, uśmiechając się lekko do niego - Znam drogę. Zobaczymy się wkrótce? - powiedziałam, zarysowując moją głowę w dyskomfort. Otworzyłam drzwi.
- Tak, zadzwonię do Ciebie! - zawołał za mną.
To było ostatnie, co usłyszałam od niego, kiedy wychodziłam, a moje usta uformowały się w mimowolnym uśmiechu.
_____________________________________________________________
*zamknij się i jedź (ang. shut up and drive) to tytuł jednej z piosenek Rihanny
_____________________________________________________________
Hej ! Nareszcie 6 rozdział, czekaliście długo, więc mamy nadzieję, że Wam się spodoba i oczywiście przepraszamy za tak długie opóźnienie. Czekamy na komentarze, te pozytywne i negatywne również, jeśli coś Wam się nie podoba, piszcie, spróbujemy to poprawić : ) Chcemy jeszcze dodać, że przekroczyłyśmy 4000 wyświetleń! *__* Dziękujemy wszystkim za odwiedzanie naszego bloga! : ) much love xx
Rewelacyjny. Świetny, gorąco było i to bardzo. Czekam nn <3
OdpowiedzUsuńGenialne *-* bylo goooraco *----*
OdpowiedzUsuńcudny :)
OdpowiedzUsuńO JEZU cudocudocudocudo kiedy next? ♥♥
OdpowiedzUsuńgenialne <33
OdpowiedzUsuńCudny następny proszę <<33
OdpowiedzUsuńI love it :D. Strasznie się ciesze że tłumaczycie to dla nas ! xx
OdpowiedzUsuń@EdziaCyrklaff
lfbvjafbvhbjgd JEZU *.*
OdpowiedzUsuńi mam pytanie czy w wakacje będziesz dodawała częściej rozdziały czy raczej tak samo? :3